• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83069.50 kilometrów w tym 28691.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.54 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28668 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Sierpień6 - 18
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

100-200 km

Dystans całkowity:11629.77 km (w terenie 2427.61 km; 20.87%)
Czas w ruchu:564:26
Średnia prędkość:20.60 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:116.30 km i 5h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
103.83 km 86.47 km teren
05:22 h 19.35 km/h:
Maks. pr.:44.86 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q720

Terenowa wyrypa po Parkach Krajobrazowych: Promno i Puszcza Zielonka

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 9

Wielka ochota naszła mnie dziś na jazdę w terenie, a że warunki jezdne na leśnych drogach są wyśmienite i szykowało się wspaniałe towarzystwo to skorzystałem z okazji i wyjechałem na spotkanie.
Pobudka o 6:00 i szybki ogarniak, aby po 7:00 wyjechać przy wschodzącym Słońcu na spotkanie z Piotrasem.
W drodze do ziomka, szczypiące uszy uświadomiły mnie o niskiej temperaturze, ale kręciłem spokojnie mając w myśli to, że za parę godzin Słońce będzie pięknie grzać. Mój dojazd się przeciągał, gdyż zatrzymał mnie widok żurawi oraz pierwszy raz w tym roku usłyszany śpiew skowronka :-) Wiosna!!!
Po dotarciu do Piotrasa, wyruszyliśmy na spotkanie Micorowi , pędzącemu do nas spod Gniezna. Po drodze, gdzieś nieopodal małej wioski Buszkówiec, dostrzegliśmy z Piotrkiem parę śpiewających czajek, co utwierdziło nas w przekonaniu że wiosna już zawitała na stałe w naszych rejonach. Oprócz tego widzieliśmy także sporą grupę czapli brodzących na rozlewiskach.
Wszyscy dziś ochotę mieliśmy na teren, dlatego po dojechaniu do Micora, ruszyliśmy do lasów Parku Krajobrazowego Promno. Tam pobawiliśmy się na suchych drogach leśnych, na zakrętach, zjazdach i lekkich podjazdach, energia nas rozpierała. Przy Jeziorze Dębiniec zrobiliśmy przerwę na banana i wspólne zdjęcie i udaliśmy się w stronę Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.
Przy okazji pokazaliśmy Micorkowi fajny singiel przy brzegu Jeziora Kołatkowskiego, który dziś okazał się być przyjemnie przejezdnym.
Po dojechaniu do Tuczna, pożegnaliśmy Piotrasa, który pojechał odwiedzić rodzinkę, a my udaliśmy się leśnymi ostępami w kierunku najwyższego wzniesienia w PK Puszcza Zielonka - Dziewicza Góra 144m.n.p.m.
Namówiłem Dawida, aby podjął wyzwanie podjazdu pod słynnego "killera" no i nasz dzielny Micorek pokonał dziś wielki kamień milowy w swojej kolarskiej karierze i podjechał podjazd za pierwszym razem! Gratuluję, jest moc! Ja też podjechałem, ale bez podpórki się dziś nie obyło :-)
Potem relaks na szczycie i zjazd. Micor wybrał ponownie killera, ja natomiast nieco szybszy wariant z drugiej strony. Wycieczkę kontynuowaliśmy we dwójkę, jadąc przez różne leśne wioski, aby ostatecznie rozłączyć się gdzieś na wysokości wsi Bednary.
Mnie zostało jeszcze kilkanaście kilometrów do domu, a Micorkowi jakieś 50! A na licznikach mieliśmy ponad 80km. i to prawie wszystko w terenie! Także ja dziś wyjeździłem się ładnie i o niedosycie mowy nie było :-)
Wracając miałem okazję  spotkać dziś po raz pierwszy naszego nowego bikestats'owicza Mariusza z Karłowic, który wracał do domu po solidnej jeździe, a po chwili dojechał także mój tata, który dziś poczuł wiosnę i wyruszył na mały objazd.
Mariusz jeździj, bo lada moment będziemy śmigać razem :-)

Zajebisty dzień rowerowy i jak zwykle towarzystwo dziś na medal, przez Was chłopaki w ogóle nie czuję się zmęczony :-)


oto trasa:


Zdjęcia:


Poranne Słońce we mgle


Na rozstaju uzarzewskich dróg


żurawie


oldschoolowo


Widoki w gminie Kostrzyn


czaple na rozlewisku


Piotras będzie focił


Jazda wąwozem w Glince Szlacheckiej

Piękny wąwóz


Ekipa w składzie Micor, Piotras i Grigori nad Jez. Dębiniec w PK Promno


Jazda singlem przy Jez. Kołatkowskim


Mgła nad Jez. Kołatkowskim


Rezerwat Jezioro Czarne w PK Puszcza Zielonka


Z Micorem na szczycie Dziewiczej Góry


Wieża p.poż - widokowa na Dziewiczej Górze


Pagórki na Dziewiczej Górze - polecam ten zjazd


Dąbrówka Kościelna w oddali


Pożegnanie Micora


Las zażyty dziś w 100%


Napotkany przypadkowo Mariusz i mój tata w Karłowicach.

Zdrówka ludzie.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
120.55 km 50.00 km teren
05:42 h 21.15 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

Osowa Góra z ekipą bs

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 7

Jakiś czas temu Piotras zapodał pomysł wycieczki na Osową Górę w Mosinie.
Swój akces oprócz mnie wyrazili też Pan Jurek i micor z Gniezna, oraz bobiko z Wrześni.
Po spotkaniu się wszystkich uczestników, wyruszyliśmy Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym w kierunku wspomnianej Mosiny. Dojazd szlakiem ciągnącym się dobre kilkanaście, może kilkadziesiąt kilometrów przy brzegu Rzeki Warty, po jej zakolach, wśród pięknie położonych i malowniczych terenów przysporzył nam wiele frajdy. Do tego pięknie świecące Słońce, wysoka temperatura i same wesołe pyski dawały extra kopa energetycznego do jazdy. Polecam każdemu odwiedziny rowerem tych przepięknych zakątków.
Ja na Osowej Górze byłem już kilka razy, ale lubię tam zaglądać gdyż z wybudowanej tam 17m. wieży widokowej rozciąga się całkiem przyjemny widoczek na okoliczny teren i Wielkopolski Park Narodowy. Sama górka zaś wznosi się na wysokość 132m. i jest najwyższym wzniesieniem w obrębie WPN. Po dojechaniu na miejsce zrobiliśmy sobie dłuższy postój na podziwianie widoków, popas i śmichy - chichy :-)))
Praktycznie cały dojazd do Mosiny przebiegł w terenie, powrót natomiast zaplanowaliśmy tak aby chłopakom z Gniezna jechało się dobrze i z wiatrem w plecy, dlatego obraliśmy asfaltowy wariant. Tym sposobem z bobiko rozstaliśmy się gdzieś na drodze z Mosiny do Kórnika, a potem wraz z Piotrasem, odprowadziłem ekipę z Gniezna do Kostrzyna Wlkp. skąd oni pojechali obok drogi S5 do samego Gniezna.
Na koniec podziękowaliśmy sobie z Piotrasem za zajebisty dzień i przejechany dystans. Jeśli o mnie chodzi, to znów udało mi się strzelić hattricka i przejechałem 3 dni pod rząd po ponad 100km. :-) Jest dobrze!

Nie ma co się rozpisywać, proszę sobie pooglądać:



Pan Jurek i micor wysiadają z pociągu na stacji w Kobylnicy i są gotowi do jazdy.

A na poznańskiej Malcie ekipa w komplecie od prawej: Grigori, micor, Pan Jurek, Piotras, bobiko.

Komin EC Poznań-Karolin zawsze robi na mnie ogromne wrażenie.

Warta w centrum Poznania.

Widok na oddalone centrum Poznania z Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego.

Warta płynie spokojnie

Grigori na szlaku

Ogromne słupy wysokiego napięcia, gdzieś w okolicy Lubonia

Wieża widokowa na Osowej Górze

Mimo lekkiej mgiełki, widać było Poznań w oddali.

Patrząc w kierunku Mosiny

Wielkopolski Park Narodowy z Osowej Góry

Kierunek na zachód

Zainteresowało mnie to wzniesienie patrząc w kierunku Stęszewa...

A to żeby nie było, że mnie tam nie było :-)

Przy pałacu w Rogalinie coś tam tetrają.

W Rogalinie wznosi się taki oto piękny kościół.

Odprowadzamy gnieźnieńską ekipę

Na koniec chciałbym podziękować każdemu uczestnikowi tej wycieczki za to, że byliście - to się ceni! Do następnego spotkania.

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.09 km 15.00 km teren
04:34 h 21.92 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

W czwartek Środa :-)

Czwartek, 20 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 8

Zupełnie spontanicznie udało mi się dziś zawitać w Środzie Wielkopolskiej. Wyjechałem w południe i jakoś tak lawirując po wymyślanych na bieżąco drogach, w tytułowym miasteczku zawitałem lekko po 14:00. Tam pokręciłem się w celu zrobienia zdjęcia dla mnie najciekawszej atrakcji Środy, czyli jednej z największych cukrowni w Polsce na czele z przeogromnym silosem, którego dostrzec można już bardzo daleka. Niestety robiąc zdjęcie ów fabryce, dostałem reprymendę od dwóch burków kręcących się przy bramie. Jeden w gustownej marynarce, drugi w uniformie ochrony przypomnieli mi że żyjemy w PRL i robienie zdjęć z ulicy jest ostro zabronione. Taki już jestem, że w ich kierunku poleciała ostra riposta, że panowie się zmieszali aż miło :-) a zdjęcie i tak zrobiłem.

Wyjeżdżając z domu nie miałem w głowie robienia jakiegoś dystansu, miało być spokojne kręcenie na zachód, aby potem wracać z wiatrem. Jednak wraz z upływem ruchów korbą, apetyt na jazdę rósł. Przyczyną tego mogła być zaiste wiosenna aura dookoła. Było ciepło i Słońce często przebijało się przez chmury. Da się już odczuć dłuższy dzień i wyjeżdżając z domu w południe, zrobiłem 100km. docierając z powrotem za dnia :-) Fajnie.

Ze względu na środek tygodnia, na drogach było stosunkowo pusto, także jechało się bezstresowo, rower spisywał sie dobrze, choć w ostatniej fazie przydałaby się łańcuchowi kropla smaru. We wsi Krerowo, przed kościołem sfotografowałem pierwsze w tym roku przebiśniegi, choć przypominam sobie, że ostatnie zdjęcie kwitnącym kwiatkom zrobiłem w styczniu, podczas TEJ wycieczki hehe i śmiem powiedzieć, że w Wielkopolsce okres wegetacji roślin trwa cały rok :-)
Pozdrawiam spotkanego w Wierzonce rowerzystę Kubę, który umilił mi kilkukilometrową jazdę rozmową.
Dzień urlopu spędzony przyzwoicie.

Kilka zdjęć też zrobiłem:


Fragment Jeziora Swarzędzkiego


Lokomotywa


Spokojne, czwartkowe asfalty. Gdzieś w okolicach wsi Topola.


No i proszę - przebiśniegi w lutym


Rynek Środy Wielkopolskiej


Kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP w Środzie Wielkopolskiej


Cukrownia w Środzie Wielkopolskiej


Wieś Pławce z górującym wiatrakiem w tle


Sarny na skraju lasu


Piękny klimat nad Jeziorem Kowalskim



Zwieńczenie dnia takim widokiem to nagroda


Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
106.71 km 3.00 km teren
05:16 h 20.26 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Luty wita Wielkopolskę Słońcem, to jeździmy...

Sobota, 1 lutego 2014 · dodano: 01.02.2014 | Komentarze 13

Z mediów wiem, że w innych polskich rejonach śniegu leży tyle, że nawet pługiem przejechać się nie da. Jednak w moich wielkopolskich okolicach nastąpiła dziś odwilż, która w przeciągu kilku godzin stopiła śnieg, który zalegał na drogach. Całkiem ciepłą i słoneczną pogodę postanowiłem dziś wykorzystać wraz z Piotrasem.
Jeździliśmy po gminach: Swarzędz, Kostrzyn, Łubowo, Kiszkowo, Pobiedziska.
Ze względu na roztopy wybraliśmy dziś wariant asfaltowy i praktycznie cała trasa prowadziła po mokrych, mokrzejszych i najmokrzejszych drogach :-)
Ależ sobie dziś wypocząłem na rowerze! Mimo lekkiego bólu nóg, jazda sprawiała przyjemność, ale przydałyby mi się błotniki, bo na pewnym odcinku drogi technicznej przy S5 dupę mi tak wymoczyło, że potem lekki dyskomfort trzymał aż do końca jazdy przez to, jednak niczym się nie przejmowałem, bo Słońce tak ładnie świeciło i to dawało dużo radości i ładnych widoków. Na polach sporo zwierzyny, moją uwagę przykuły dziś spore stada saren i gęsi. Jazda w tak mokrych warunkach wymusiła na nas wolne tempo, co bardzo mi odpowiadało dnia dzisiejszego, gdyż mogłem skupić się na cyknięciu kilku fajnych zdjęć.
Po drodze zatrzymaliśmy się w restauracji na małą czarną przy słodkiej babce i promieniach Słońca.
Było dziś na prawdę bardzo miło. Zażyłem w końcu po tygodniu banicji troszkę roweru. Przetestowałem nowy napęd, który sprawuje się wyśmienicie, ale także sprawdziłem działanie nowej bielizny termoaktywnej oraz nowych, zimowych rękawic.
Pojeździłem w najlepszym towarzystwie, zrobiłem setkę i cieszyłem się słoneczną chwilą - niczego więcej mi nie potrzeba :-)

Oto dzisiejsze widoki:


Felt zimowy gotowy do jazdy z nowym napędem
Felt zimowy gotowy do jazdy z nowym napędem © grigor86

W lesie jeszcze troszkę śniegu leży
W lesie jeszcze troszkę śniegu leży © grigor86

Sarny na polu nieopodal Sarbinowa
Sarny na polu nieopodal Sarbinowa © grigor86

Grigori na drodze do Buszkówca
Grigori na drodze do Buszkówca © grigor86

W stronę wsi Buszkówiec
W stronę wsi Buszkówiec © grigor86

Widoki w gminie Kostrzyn
Widoki w gminie Kostrzyn © grigor86

Potok we wsi Buszkówiec
Potok we wsi Buszkówiec © grigor86

Znaleziona łuska od jakiegoś pocisku
Znaleziona łuska od jakiegoś pocisku © grigor86

Na kawie i cieście we Wierzycach
Na kawie i cieście we Wierzycach © grigor86

Fałkowo - bloki
Fałkowo - bloki © grigor86

Jezioro Lednickie skute lodem
Jezioro Lednickie skute lodem © grigor86

Lednogóra - widok na Jezioro Lednickie z oddali
Lednogóra - widok na Jezioro Lednickie z oddali © grigor86

Na przejeździe w Biskupicach złapałem Elfa z bliska
Na przejeździe w Biskupicach złapałem Elfa z bliska © grigor86

Biskupice - Jezus Chrystus z prawdziwą aureolą
Biskupice - Jezus Chrystus z prawdziwą aureolą © grigor86

Dzięki Piotras, że dziś pojeździłeś ze mną!
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
105.95 km 7.00 km teren
04:40 h 22.70 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Z Piotrasem do Kórnika

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 12

Wraz z Piotrasem, moim wiernym kompanem wybraliśmy się dziś do Kórnika. Z rana pogoda była z lekka nieciekawa, jednak po każdym kilometrze na niebie chmury się przerzedzały, aż do momentu wyjścia Słońca, które potem często grzało nas w twarze mimo potwornego wiatru doskwierającego nam aż pod sam Kórnik.

W Kórniku standardowa pętelka w celach turystycznych, czyli centrum, kościół, ratusz, zamek, Jezioro Kórnickie. Następnie wlot do amerykańskiej restauracji na miliony kalorii i jazda nazad w pięknym Słoneczku i tym razem z wiatrem. Tak się zasiedzieliśmy w MakDonaldzie, że zrobiło się późno i martwiliśmy się, że możemy nie zdążyć przed zachodem. Jednak jakoś tak z wiatrem szybko mijało, nawet w niezłym błotku po drodze, że dotarliśmy do domów w przyzwoitym czasie.
Naśmiałem się dziś co nie miara! Oprócz tekstów Piotrasa, rozśmieszyło mnie stado saren, które uciekając przed nami prawie się podeptały, robiąc wiraże na polu!

Wypad bardzo udany i na prawdę cieszę się, że Piotras miał dziś czas i ochotę na wspólny wypad, mimo przeważającej ilości nudnego asfaltu :-) Jeszcze raz dzięki Piotras, a ja wykręciłem dzięki niemu kolejną setkę tego stycznia. Jest dobrze - DO PRZODU!

Oto trasa:
No i galeria:


Taki oto pociąg na stacji w Biskupicach
Taki oto pociąg na stacji w Biskupicach © grigor86

Piękny, amerykański krązownik szos - cadillac
Piękny, amerykański krążownik szos - cadillac © grigor86

Takie auta mają w sobie coś niepowtarzalnego! Cadillac
Takie auta mają w sobie coś niepowtarzalnego! Cadillac © grigor86

Centrum Kórnika
Centrum Kórnika © grigor86

Ceglany kościół w Kórniku
Ceglany kościół w Kórniku © grigor86

Zamek w Kórniku
Zamek w Kórniku © grigor86

Promenada im. Wisławy Szymborskiej przy Jeziorze Kórnickim
Promenada im. Wisławy Szymborskiej przy Jeziorze Kórnickim © grigor86

Spotkanie z Wisławą Szyborską w Kórniku
Spotkanie z Wisławą Szymborską w Kórniku © grigor86

Tysiące kalorii na oklejne kilometry
Tysiące kalorii na kolejne kilometry © grigor86

Jedziemy równymi asfaltami w stronę wsi Bieganowo
Jedziemy równymi asfaltami w stronę wsi Bieganowo © grigor86

Polnymi drogami do Bieganowa
Polnymi drogami do Bieganowa © grigor86

Tutaj właśnie Piotras zaliczył upadek :-)
Tutaj właśnie Piotras zaliczył upadek :-) © grigor86

Na polnych drogach jechało się ciężko
Na polnych drogach jechało się ciężko © grigor86

Pałac w Węgierskich
Pałac w Węgierskich © grigor86

Niestety tej sarnie nie udało się przeżyć - myśliwy zacierał ręce :-(
Niestety tej sarnie nie udało się przeżyć - myśliwy zacierał ręce :-( © grigor86

Słońce chyli się ku zachodowi
Słońce chyli się ku zachodowi © grigor86

GT zrobił dziś dobrą robotę
GT zrobił dziś dobrą robotę © grigor86

To na tyle dnia dzisiejszego. Ale jedno trzeba przyznać: Piękną mamy wiosnę tej zimy!
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.81 km 1.00 km teren
04:21 h 23.17 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Setka na koniec weekendu

Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 7

Na dzień dzisiejszy plan miałem z grubsza inny niż na wczorajszy - dobrze się wyspać. Zrealizowałem go w 100% po czym spojrzałem za okno, a tam.....no właśnie po 10:00 już siedziałem w siodełku i zmierzałem w kierunku Gniezna ot tak sobie.
Będąc za Pobiedziskami spotkałem się z gnieźnieńską ekipą ( Pan Jurek, Marcin,Micor ) która wyjechała mi na spotkanie. Tym sposobem zrobiliśmy taką oto rundkę po asfaltach gmin: Pobiedziska, Kiszkowo, Kłecko...
Fajnie mi się jeździ z gnieźnianami, relaks na rowerze, dużo śmiechu, fajne dystanse - lubię to.
Temperatura mimo pięknego Słońca była nieco niższa niż wczoraj, ale  wiosna trwa nadal, co wszyscy ładnie dziś uczciliśmy przejechaniem stu kilometrów, po spokojnych drogach zachodniej części powiatu gnieźnieńskiego.
Jedynym dziś wybrańcem, dostępującym zaszczytu wymiany dętki był Pan Jurek - gratulacje :-) Ale poszło mu to nadzwyczaj sprawnie.
Jaja były co nie miara, jak Pan Jurek zachwycał się pięknem słupów elektrycznych, Micor jak zwykle brał do buzi mięsistego banana, Marcin opowiadał o sczytywaniu (szczytowaniu) danych z pulsometrów przez zawodowców, a ja jak cieszyłem się jeziorem na górce :-)
Po drodze minęliśmy kilka okręgowych zabytków, robiąc im zdjęcia. Przed Kłeckiem, kiedy na moim liczniku było ponad 60km. pożegnałem się z ziomalami i ze średnią 30km/h pomknąłem na zachód w swoje rewiry.

Jechałem w samotności, jakieś 25km dalej, dostrzegłem jadące przede mną istoty na rowerach. Jechałem szybciej więc wyprzedzam, mówiąc "cześć". Ale kiedy usłyszałem subtelne kobiece głosy, musiałem zagadać - to było silniejsze :-) Okazało się, że ów istoty, to pobiedziskie bikerki, jadące właśnie fajną pętelkę i nie miały nic przeciwko mojemu towarzystwu. Marysia na klasycznej szosówce, a Ania na nowiuśkim trekkingowym Romku. Przejechałem się z nimi jakieś 5km. do Wronczyna, rozmawiając z rowerzystkami. We Wronczynie chwilka bajery, spisały sobie adres mojego bloga i ciekawe czy to przeczytają :-). Fajnie, że nasze piękne kobietki ruszają się na rowerach, jakież to dla mnie inne, kiedy pomyślę że śmigam tylko z przedstawicielami tej samej płci. Zaraz mi testosteron skoczył, ale trzymałem nerwy na wodzy hehe...
Hej Ania i Marysia nie bójcie się, ja cyborg nie jestem - dawać mi tu cynka i się ustawiamy na delikatna przejażdżkę :-))) Pozdrawiam Was i miło było spotkać.

Kilka ujęć:


Wierzonka z oddali
Wierzonka z oddali © grigor86

Ekipa z Gniezna
Ekipa z Gniezna © grigor86

W drodze do Węglewa
W drodze do Węglewa © grigor86

W Rybitwach sklep otwarto specjalnie dla nas :-)
W Rybitwach sklep otwarto specjalnie dla nas :-) © grigor86

W drodze do Sławna
W drodze do Sławna © grigor86

Kaplica drewniana św. Rozalii w Sławnie z 1785 roku
Kaplica drewniana św. Rozalii w Sławnie z 1785 roku © grigor86

Drewniany kościół w Łagiewnikach Kościelnych z 1741r
Drewniany kościół w Łagiewnikach Kościelnych z 1741r © grigor86

No i Pan Jurek ma dziś to szczęście :-)
No i Pan Jurek ma dziś to szczęście :-) © grigor86

Wspólna fotka pożegnalna
Wspólna fotka pożegnalna © grigor86

W gminie Kłecko zalega gdzieniegdzie reszta grudniowego śniegu
W gminie Kłecko zalega gdzieniegdzie reszta grudniowego śniegu © grigor86

Pałac w Zakrzewie
Pałac w Zakrzewie © grigor86

Chmury różnego kalibru na zakończenie dnia
Chmury różnego kalibru na zakończenie dnia © grigor86

Na koniec: W weekend zrobiłem hat trick'a, 3 setki poszły i czuję się wspaniale, teraz nie wiem kiedy będę mógł tak poszaleć - mam nadzieję, że szybko. Dzięki chłopaki za wspólną jazdę, a Was dziewczyny (Ania i Marysia) mam bardzo wielką nadzieję spotkać gdzieś po drodze po raz kolejny :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
122.40 km 2.00 km teren
05:17 h 23.17 km/h:
Maks. pr.:38.30 km/h
Temperatura:7.5
Rower:Felt Q26

Góralem po asfalcie - Swarzędz, Nekla, Gniezno, Pobiedziska.

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 10

Na dziś miałem tylko jeden, prosty plan - zrobić 100km. Po prostu mam wolny czas i chciałem rozprostować nogi po wczorajszej eskapadzie. Cel udało się zrealizować i to z małym naddatkiem. Średnia też większa niż zwykle, bo to przecież nuda ten asfalt. Mapkę z całego wypadu zamieszczam poniżej, no i wyszło takie, jakby serce i jak tu nie kochać roweru:


Wstałem o 8:30 i podobnie jak wczoraj szybki "ogarniak", do sklepu po węglowodany, izotonik and road is my.
Na początek obrałem kurs na Swarzędz, potem bocznymi asfaltami przez m.in. Gułtowy dotarłem do Nekli. W międzyczasie na niebie pojawił się potężny front atmosferyczny, skutecznie zaciemniając mi widok przed nosem. W ogóle Słońce dziś przez cały dzień bawiło się ze mną w chowanego, raz się chowając, raz wychodząc, nieśmiało ogrzewało mi twarz, jednak na szczęście z tych strasznych chmur nie spadła ani kropla deszczu, a temperatura oscylowała w granicach 6-8*C także było bardzo przyjemnie.



S5 z wiaduktu w Trzeku
S5 z wiaduktu w Trzeku © grigor86

Pałac w Czerlejnie
Pałac w Czerlejnie © grigor86

Klony - krowy na wyspie pośród błota
Klony - krowy na wyspie pośród błota © grigor86

Akuku! zdziwiona mina krówki :-)
Akuku! zdziwiona mina krówki :-) © grigor86

Kościół w Gułtowach wzniesiony w 1737-38 roku
Kościół w Gułtowach wzniesiony w 1737-38 roku © grigor86

Stroszki - z pozdrowieniami dla mieszkańców
Stroszki - z pozdrowieniami dla mieszkańców © grigor86

W Nekli miałem zrobić sobie postój na jedzenie, ale patrzę na liczniku ok. 45km. i postanowiłem pojechać dalej w stronę Czerniejewa. Jednak podczas jazdy tak zupełnie nagle dostałem kryzys i czym prędzej musiałem wepchać coś do żołądka. Na przydrożnym parkingu leśnym zrobiłem tą przełożoną przerwę na popas i picie. 3 kanapki, 2 banany, 2 grześki popite izotonikiem niemalże od razu podniosły mnie na nogi. Wręcz czułem, podczas jedzenia jak pasek energii w moim ciele dobija do 100%. Tak mi to dodało werwy, że zadzwoniłem do Pana Jurka z gnieźnieńskiej ekipy z wiadomością, że będę przejeżdżał przez Gniezno i poproszę o eskortę. Dlatego po dosłownie 10 minutach Pan Jurek oznajmił mi, że z gnieźnieńskiego Rynku eskortować będą mnie również: Mateusz, Marcin, Micor, oraz Piotr. 
Z Rynku w Gnieźnie wyruszyliśmy sporą ekipą, co mnie bardzo cieszyło, a zarazem dziwiło - jak oni potrafią się szybko zorganizować, takiej ekipy jaką mają w Gnieźnie nie znam :-)
Pojechaliśmy w kierunku Kiszkowa, kręcąc żywiołowo korbami. Po drodze skręciliśmy na Pola Lednickie i potem do Rybitw, gdzie po kilkudziesięciu kilometrach przejechanych z ziomalami nastąpiło moje odłączenie się od grupy. Bardzo dziękuję Wam chłopaki za odprowadzenie i spotkanie, było jak zwykle bardzo zabawnie.
Potem już ostatnie 30km. pokonałem sam, jadąc przez Pobiedziska na liczniku pykła 100 :-)


Przerwa na posiłek regeneracyjny w połowie drogi Nekla - Czerniejewo
Przerwa na posiłek regeneracyjny w połowie drogi Nekla - Czerniejewo © grigor86

Pałac w Czerniejewie
Pałac w Czerniejewie © grigor86

Gniezno - Stare Miasto
Gniezno - Stare Miasto © grigor86

Ja i ekipa gnieźnieńska w gotowości
Ja i ekipa gnieźnieńska w gotowości © grigor86

Jadę w eskorcie czerwonych kurtek
Jadę w eskorcie czerwonych kurtek © grigor86

Pan Jurek i jego poddani :-)
Pan Jurek i jego poddani :-) © grigor86

Pobiedziska - Felt do zadań specjalnych poraz kolejny zdaje egzamin
Pobiedziska - Felt do zadań specjalnych poraz kolejny zdaje egzamin © grigor86

Dzień spędzony najlepiej jak tylko mogłem, jest satysfakcja bo setka poszła, spotkałem się z Panem Jurkiem i Jego watahą i zdążyłem przed zachodem Słońca. Jest siła, jest moc, jest werwa i zapał, więc DO PRZODU!
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
132.67 km 70.00 km teren
06:17 h 21.11 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:3.5
Rower:Felt Q26

Wągrowiec i okolice

Sobota, 4 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 16

Wczoraj napaliłem się, aby odwiedzić Wągrowiec. Ale żeby nie było tak łatwo i nudno zarazem, postanowiłem do tego miasta pojechać jak największą ilością dróg leśnych, polnych, nieutwardzonych, czyli po prostu w terenie, a z powrotem wracałem już w większości asfaltami. Jednak cieszę się niezmiernie, że po tych drugich wyszło mniej  :-)

Przebieg trasy zamieszczam poniżej:

Zacznę od początku. Wstałem o 8:00 i zjadłem talerz zupy pomidorowej z większą niż zwykle porcją makaronu potem przegryzłem kilka kanapek z dżemem i zjadłem grześka w czekoladzie. Założyłem na siebie co trzeba, bo nie było tak zimno z rana, jakieś 3,5*C. Wsiadłem na rower i wstąpiłem jeszcze do sklepu po izotoniki i banany i jakieś węglowodany.
O 9:00 od razu skierowałem się na Puszczę Zielonka, która przejeżdżam caluśką wzdłuż, wyjeżdżając w Rejowcu.
Potem miałem jeszcze mnóstwo lasów przed sobą, minąłem rzekę Małą Wełnę niedaleko Kakulina. Dopiero za Kakulinem skończył się las i zaczęły drogi polne. Trochę sobie zażyłem jazdy po wilgotnych piaskach i wyjechałem w Popowie Kościelnym na asfalt.
W Popowie Kość. zdziwił mnie widok kwitnących stokrotek na trawie obok starego, drewnianego kościoła.

Pierwsze kilometry przez Puszczę Zielonka
Pierwsze kilometry przez Puszczę Zielonka © grigor86
W Rejowcu ktoś sobie Stefana Batorego przed domem postawił
W Rejowcu ktoś sobie Stefana Batorego przed domem postawił © grigor86
Rzeka Mała Wełna
Rzeka Mała Wełna © grigor86
Jadąc z Kakulina do Popowa Kościelnego
Jadąc z Kakulina do Popowa Kościelnego © grigor86

Wielka przyjemność jazdy
Wielka przyjemność jazdy © grigor86
Polnych dróg mi dziś nie brakowało
Polnych dróg mi dziś nie brakowało © grigor86
Panorama Popowa Kościelnego
Panorama Popowa Kościelnego © grigor86
Styczniowe kwiatki. Czy to jeszcze anomalia, czy już normalność?
Styczniowe kwiatki. Czy to jeszcze anomalia, czy już normalność? © grigor86
Popowo Kościelne - drewniany kościół z 1629 roku
Popowo Kościelne - drewniany kościół z 1629 roku © grigor86
Ciekawe co za drzwiami
Ciekawe co za drzwiami © grigor86
Sarbia - zniszczony, drewniany dom
Sarbia - zniszczony, drewniany dom © grigor86
Sarny zarzywające styczniowego Słońca
Sarny zażywające styczniowego Słońca © grigor86

Po wjeździe do Wągrowca od razu udałem się na Rynek i potem nad Jezioro Durowskie do parku, gdzie zamiar miałem zrobić sobie mały popas i odpoczynek. Spacer nad niezwykle przejrzystym Jeziorem Durowskim, które urzekło mnie porządną infrastrukturą turystyczno - wypoczynkową dobrze mi zrobił. Wszamałem przygotowane w domu kanapki, 2 banany i grześka, popiłem strasznie zimnym izotonikiem i dalej w drogę, bo robiło się późno a chciałem jeszcze odwiedzić niezwykłe skrzyżowanie dwóch rzek: Nielby i Wełny, a najciekawsze jest to iż każda płynie swoim nurtem i to skrzyżowanie w niczym nie zakłóca kierunku pływu wody. Zjawisko to nazywa się bifurkacją wągrowiecką i podobnych atrakcji można szukać w Polsce ze świecą w ręku. Z wągrowieckich atrakcji pojechałem jeszcze zobaczyć grób rotmistrza wojsk polskich w latach 1808 - 1814 Franciszka Łakińskiego, którego ów grobowiec zbudowano w kształcie piramidy. Robiło się już na prawdę późno, Słońce gasiło swój zapał i w dodatku chowało się za chmurami, dlatego troszkę przyspieszyłem.

Wągrowiec - Rynek miasta
Wągrowiec - Rynek miasta © grigor86
Wągrowiec - Park przy Jeziorze Durowskim
Wągrowiec - Park przy Jeziorze Durowskim © grigor86
Wągrowiec - plaża przy Jeziorze Durowskim
Wągrowiec - plaża przy Jeziorze Durowskim © grigor86
Wągrowiec - hotel przy Jez. Durowskim
Wągrowiec - hotel przy Jez. Durowskim © grigor86
Poczciwy Felt dojechał tak daleko :-)
Poczciwy Felt dojechał tak daleko :-) © grigor86
Skrzyżowanie rzek Nielby i Wełny (bifurkacja wągrowiecka)
Skrzyżowanie rzek Nielby i Wełny (bifurkacja wągrowiecka) © grigor86
Wągrowiec: grobowiec - piramida rotmistrza Franciszka Łakińskiego
Wągrowiec: grobowiec - piramida rotmistrza Franciszka Łakińskiego © grigor86

Udałem się w główną drogą (Wągrowiec - Gniezno) w stronę Mieściska, za którym miałem skręcić w kierunku malutkiej wsi Budziejewko, gdyż znajduje się tam "Kamień św. Wojciecha" - Jest on drugim co do wielkości głazem w województwie Wielkopolskim. Jego obwód wynosi 20,5 m, długość - 7,5 m, szerokość - 4,7 m, wysokość - 1,3 m, głębokość w ziemi - 2,7 m.   jednak przez pośpiech wywołany obawą zajścia Słońca, przeoczyłem ten zjazd i kilka kilometrów musiałem potem nadrabiać, ale do Budziejewka dojechałem!
Po obejrzeniu tego ogromnego "kamlota" Słońce chyliło się ku zachodowi, a ja pojechałem na przemian polnymi i asfaltowymi drogami do Kiszkowa, z którego bokiem Puszczy Zielonka wróciłem już po ciemku do domu.


W Polsce też mamy swoje kaktusy :-)
W Polsce też mamy swoje kaktusy :-) © grigor86

Ogromny głaz narzutowy w Budziejewku
Ogromny głaz narzutowy w Budziejewku © grigor86
Brukowana droga z Nieświastowic do Popowa Kościelnego
Brukowana droga z Nieświastowic do Popowa Kościelnego © grigor86

Wieczorna mgła
Wieczorna mgła © grigor86

Kończąc ten wpis powiem, że cieszę się z pierwszej setki w tym roku i zdecydowanie zawdzięczam to sprzyjającym warunkom pogodowym, które rozpieszczają od paru tygodni mnie i mój rower :-)
Po przyjeździe czułem się bardzo dobrze, lekkie zmęczenie było, ale ogólnie czuję się silny jak koń!!! Jest mega dobrze.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
154.25 km 20.00 km teren
07:48 h 19.78 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q26

Powidzki Park Krajobrazowy - 2 wielkie jeziora z ekipą bikestats jesienną porą.

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 02.11.2013 | Komentarze 12

Dnia dzisiejszego, niezniszczalna ekipa w osobach: Mr Jerry, Piotras, Przemo, Marcin, Junior Mateusz oraz ja, wybraliśmy się na wycieczkę, której celem było zobaczenie dwóch wielkich jezior, z czego jedno Powidzkie jest największym jeziorem Woj. Wielkopolskiego i znajdującym się w Powidzkim Parku Krajobrazowym.

Na początku pobudka o 5 rano, szybki ogarniak i po kilku podejściach na kibel mogłem o 6 wsiąść na rower i wyruszyć na spotkanie Przemowi i Potrasowi, z którymi to udałem się przez różne wioski, wioseczki i Czerniejewo do wsi Karsewo, gdzie czekała już na nas ekipa z Gniezna. Po przybiciu sobie piątek z gnieźnieńską ekipą na liczniku pykło pierwsze 50km.
Początkowo jechało się dobrze, bo z nieba nic nie leciało, jednak po krótkim czasie chmury zaczęły nas sukcesywnie moczyć deszczem, co jak wiadomo nie napawało optymizmem.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i widoki ogromnego Jeziora Powidzkiego, ale także jego pięknej okolicy zrekompensowały mokre tyłki.
Zresztą dodać do tego super kolesi, z którymi jechałem, wyszła naprawdę bardzo wesoła wycieczka - jak zwykle zresztą :-)))

Fajnie mieć znajomych bikerów, znających okolice Powidzkiego Parku Krajobrazowego, gdyż sami byśmy nie pojeździli tamtymi ostępami tak pewnie i nie zobaczyli byśmy tych super widoków na Jezioro Powidzkie. Chłopaki ładnie nas oprowadzili znad Jeziora Powidzkiego do Jeziora Niedzięgiel, drugiego pod względem wielkości zbiornika w tymże Parku.
Nad Jeziorem Niedzięgiel na najpopularniejszej w WLKP. plaży - w Skorzęcinie (zwany poptocznie Skojem) Zrobiliśmy objazd miasteczka, które poza sezonem jak wiadomo świeci pustkami, ale także pojechaliśmy na molo i zrobiliśmy przerwę na zdjęcie. Bardzo zadziwiony jestem czystością tamtejszej wody w jeziorach - prawie kryształ. Marcin powiedział, że jest tam w okolicy jezioro o najczystszej wodzie jaką kiedykolwiek widział w polskich akwenach, ale to zostawiam na jakąś letnią wyprawę :-)
Ucieszyła mnie także spora dawka tamtejszego terenu i długich leśnych dróg, wszystko ładnie oznakowane i zadbane. Mają tam nawet parkingi leśne typowo dla rowerzystów, z krytymi ławeczkami, śmietnikiem, jakimiś informacjami i stojakami dla rowerów.

Po pożegnaniu się z menami z Gniezna na Rynku I Stolicy Polski, wraz z Przemem i Piotrasem ruszyliśmy w stronę Kiszkowa w sporym deszczu i pod silny wiatr. Także ostatnie powiedzmy 40km było baaaardzo ciężkie, na domiar tego robiło się już ciemno, a mnie lampki odmawiały posłuszeństwa.
Z Przemem żegnamy się w Sroczynie, a Piotras towarzyszy mi jeszcze kilkanaście km. aż do Wronczyna, gdzie serdecznie sobie podziękowaliśmy za ten zajebisty dzień!

Na koniec wolą kurtuazji podziękuję szczerze wszystkim moim dzisiejszym towarzyszom za wspólne kręcenie. Piotras, Przemo wiecie że z Wami jeździć lubię najbardziej :-) Chłopaki z Gniezna - Wam dziękuję za to, że mimo niesprzyjającej aury nie kisiliście ogóra przed TV i wyjechaliście po nas, pokazując, że macie jaja :-) A Juniorowi dziękuję osobiście za to, że dał radę jechać bezpośrednio za mną HEHE! A dla mnie, oprócz wspaniałej wycieczki, był to niezły trening swoją drogą...Prawie 160km. ze sporym obciążeniem na plecach i na rowerze z korbą za 5 dych, to jest to! Ale kto to zrozumie zawodowcy.... :-)))
Do następnego wszystkim!

Oto trasa:


Zdjęcia na deserek:

Felt, Centuron, Hibike przed fontanną w Czerniejewie © grigor86


Od lewej: Marcin, Mateusz, Przemek, Piotras, Mr Jerry, Grigori © grigor86


Ogromny kombajn do buraków cukrowych pracował w okolicach wsi Karsewo © grigor86


Ekipa pod skrzydlem bombowca na osiedlu w Witkowie © grigor86


Kościół w Powidzu © grigor86


Klimatyczne zabudowania w Powidzu © grigor86


Jezioro Powidzkie - plaża w Powidzu © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z plaży w Powidzu © grigor86


Rybak na Jez. Powidzkim © grigor86


Woda w Jez. Powidzkim jest naprawdę bardzo czysta © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z Powidza © grigor86


Jezioro Powidzkie - plaża w Przybrodzinie © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z Przybrodzina © grigor86


Troszkę łąki i w las © grigor86


Przeprawa kładką w okolicy Jeziora Niedzięgiel © grigor86


Świetne leśne dróżki © grigor86


Ekipa na molo w Skorzęcinie © grigor86


Jezioro Niedzięgiel © grigor86


Chwila relaksu na leśnym parkingu © grigor86


Chłopaki na gnieznieźnieńskim Rynku z Katedrą w oddali © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.75 km 67.00 km teren
05:34 h 18.28 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q720

Nadwarciański Szlak Rowerowy - część zachodnia, odcinek Owińska - Oborniki Wlkp.

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 8

Za oknem przepiękna pogoda, Słońce w całej okazałości, wiatr słaby i temperatura najlepsza z najlepszych, sobota wolna i bez obowiązków, zdrowie i chęci są, dlatego wyjechałem sobie rowerem na dłuższą wycieczkę, której już dawno nie miałem.

Postanowiłem przejechać dziś fragment zachodniego odcinka Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego od Owińsk do Obornik Wlkp., bo ciekaw byłem różnic między wschodnim odcinkiem.
Różnica była taka, że trasa prowadziła drogami gruntowymi i asfaltami, a nie tak jak na wschodzie wałami przeciwpowodziowymi.
Ogólnie piękne tereny, choć czasem troszkę oddalone od rzeki.
Jedno co mi się nie spodobało, to ostatnie parę km. szlaku do Obornik prowadziło ruchliwą trasą, gdzie nawet tiry jeździły. Ale za to Oborniki pozytywnie mnie zaskoczyły. Ładny Rynek, zadbane ulice, ładny mostek z drewnianą podłogą.

W drogę powrotną udałem się nieznanymi drogami wiejskimi, plącząc się w gęstwinie łąk, czasem nawet jadąc polami :-))) Ale ja już tak mam, że lubię nieutarte ścieżki, które zaprowadzają mnie czasem w czarną dupę :-)
Mimo to jakoś udało mi się powrócić na normalne drogi, skąd udałem się przez Murowaną Goślinę, przez Puszczę Zielonka do domu.

Pięknie wykorzystany dzień i ta boska pogoda dały mi niezłego kopniaka pozytywnego myślenia, a czekało mnie jeszcze pół nocy tańca na dożynkach :-)

Do pisania n ie mam veny, ale zdjęcia dopowiedzą resztę:

We Wierzonce gospodarze czekają na gości tegorocznych dożynek © grigor86


Warta nieopodal Promnic © grigor86


Na rozstaju dróg © grigor86


Widok na Dziewiczą Górę z okolic wsi Starczabowo (ok.15km.) © grigor86


Dolina Warty © grigor86


Widok na Poznań i EC Karolin z okolic Starczanowa © grigor86


Nadwarciański Szlak Rowerowy w Starczanowie © grigor86


Gorzelnia w Łukowie © grigor86


Pałac w Łukowie - kiedyś wizytował tu Adam Mickiewicz © grigor86


Oborniki Wlkp. - tor motocrossowy © grigor86


Rynek w Obornikach Wlkp © grigor86


Oborniki Wlkp. - studnia na Rynku © grigor86


Tak wygląda Rzeka Warta przepływająca przez Oborniki Wlkp © grigor86


Kameralny mostek przez Wartę w Obornikach Wlkp © grigor86


Idąc drewnianym mostkiem, podziwiam nadbrzeże © grigor86


Warta płynąca przez Oborniki Wlkp © grigor86


Oborniki Wlkp. - przy brzegu Warty © grigor86


Wielkopolskie krajobrazy w piękną pogodę © grigor86


Nawet nie wiem gdzie to jest, ale było malowniczo :-) © grigor86


Wiejskie drogi, których celu nie znałem © grigor86


No i jazda polem być musiała i źdźbła fajnie pękały pod naporem opon :-) © grigor86


W drodze do Pacholewa, takie oto maszty i wieże na polu © grigor86


Konstrukcje stalowe na polu nieco bliżej © grigor86


Szutrowy odcinek do Nieszawy © grigor86


A w Nieszawie dospodarstwo i dośny odgłos świnek :-) © grigor86


Długa Goślina © grigor86


Konkretny kierunkowskaz - to dokądby tu jechać? © grigor86


Wielofunkcyjny wieszak rowerowy © grigor86


Kolorowe bloki we wsi Wojnowo © grigor86


Murowana Goślina © grigor86


Pociągu uchwycić się nie udało, ale tory za to są :-) © grigor86


Puszcza Zielonka - na plaży w Okońcu nad Jeziorem Miejskim sporo ludzi się wygrzewało we wrześniowym Słońcu © grigor86


Puszcza Zielonka - jazda ciemnymi drogami leśnymi dała ukojenie © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy