• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2020

Dystans całkowity:681.97 km (w terenie 241.20 km; 35.37%)
Czas w ruchu:38:20
Średnia prędkość:17.79 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:52.46 km i 2h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.54 km 15.00 km teren
05:19 h 18.91 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:-1.0
Rower:Felt Q26

Styczniowa setka po gminach: Pobiedziska - Łubowo - Kłecko - Mieleszyn - Gniezno - Kiszkowo.

Niedziela, 26 stycznia 2020 · dodano: 26.01.2020 | Komentarze 13

Wyszło zupełnie spontanicznie, bo początkowo miałem potowarzyszyć tylko Ani, z którą przejechałem ok. 20km z Pobiedzisk do Łubowa. Tam Ania ze względu na marznące palce odbiła z powrotem, a ja pojechałem sobie dalej już solo i tak mi się fajnie jechało, że gdzieś po drodze pomyślałem: "a może by tak setkę dziś pierdyknąć". Od tego momentu kręciłem do przodu, a temat "100km" przyświecał mi całą drogę.
Gdy dobiłem do 50km gdzieś za Mieleszynem jazda stała się cięższa, gdyż musiałem jechać pod wiatr, ale jakoś tak twardo parłem do przodu, ciesząc się zapasem energii w nogach. Dopiero gdzieś ok. 70km zacząłem się męczyć. Krótka przerwa na batona i herbatę z termosu postawiła mnie na nogi i dojeżdżając do Pobiedzisk na liczniku miałem 93km. Pozostało tylko dokręcić te kilka km wokół komina i dosłownie pod domem na liczniku wybiła wyczekana jedynka z dwoma zerami :-)))
Dawno już setki na rowerze nie przejechałem i miałem pewne obawy, czy nie rzucam się z motyką na słońce, bo pogoda średnia, wiatr w twarz, ciężki góral itp., ale jak już się jedzie i wjedzie się w ten rowerowy rytm kręcenia korbą, to nie ma się czego obawiać. Dziś mam wielką satysfakcję - cel zaliczony.

A droga była taka:
Pobiedziska - Polska Wieś - Gołunin - Imielno - Chwałkówko - Fałkowo - Łubowo - Żydówko - Owieczki - Dębnica - Działyń - Bojanice - Sokolniki - Mieleszyn - Przysieka - Mączniki - Zdziechowa - Pyszczynek - Gniezno - Skiereszewo - Braciszewo - Strychowo - Myślęcin - Owieczki - Komorowo - Imiołki - Skrzetuszewo - Rybitwy - Latalice - Węglewo - Główna - Pobiedziska - Pobiedziska Letnisko - Pobiedziska.

ślad na mapie

a oto ździsie:

Para żurawi w Gołuninie (gm.Pobiedziska).


Ciekawa tabliczka na jednym z gospodarstw w Imielnie (gm.Łubowo).


Rozlewisko rzeki Małej Wełny w Żydówku (gm.Łubowo).


Stadko saren w Owieczkach (gm. Łubowo).


Jezioro Dębickie (gm.Kłecko).


Zabudowania byłego PGR w Dębnicy (gm.Kłecko).


Jezioro Działyńskie (gm.Kłecko).


Brama byłego PGR w Działyniu (gm.Kłecko). Napis na bramie to prawdziwy oldschool :-)


Bolid spotkany na pewnej wiosce w gminie Kłecko. Pewnie z 700 koni pod maską ;-)


Uroczy, drewniany kościółek w Sokolnikach (gm.Mieleszyn).


Głaz narzutowy "Tarcza Olbrzyma" w Sokolinikach (gm.Mieleszyn) jest jednym z największych tego typu pomników przyrody nieożywionej w Wielkopolsce. Leży samotnie na polu i był dziś zdecydowanie największą atrakcją wycieczki.


Grigor na Tarczy Olbrzyma.


Tory kolejowe z Gniezna do Janowca Wlkp. Ciekawe czy coś tu jeszcze kursuje?


Pałac w Zdziechowej (gm.Gniezno).


Katedra w Gnieźnie zawsze robi na mnie wrażenie.

Potem zrobiło się już ciemno i zdjęć nie robiłem. Po dojechaniu do domu powiedziałem Ani, że setkę zrobiłem i popukała mnie w czoło :-)




Kategoria 100-200 km


Dane wyjazdu:
40.44 km 27.00 km teren
02:22 h 17.09 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q26

Nekla

Sobota, 25 stycznia 2020 · dodano: 25.01.2020 | Komentarze 5

Wycieczka z Anią do sąsiedniej gminy Nekla.
Nekla to malutkie, siedmiotysięczne miasteczko i jak większość tego typu miasteczek w Wielkopolsce, nie wyróżnia się na tle innych (oprócz tamtejszego kościoła). No ale, że dawno nas tam nie było, to odwiedziliśmy to miejsce tym razem. Może gdyby pogoda była lepsza, to porobiłbym więcej ciekawych zdjęć z samego miasteczka, ale naprawdę dziś, przy tej mżawce i mgle wyszłoby to na niekorzyść dla Nekli, dlatego zaraz po dojechaniu do celu, zrobiliśmy rundkę wokół i wbiliśmy się ponownie do Lasów Czerniejewskich, skąd prowadzi przyjemna, leśna droga, chroniąca nas przed podmuchami zimnego powietrza pod same Pobiedziska.

Jednak nie byłbym sobą, gdybym po drodze czegoś tam nie ustrzelił. Zapraszam zatem do poniższej galerii i życzę przyjemności:

Jazda do Wagowa przy S5.


Rynek w Nekli


Kościół św. Andrzeja Apostoła w Nekli. Muszę przyznać, że ten kościół swoją architekturą jednak odróżnia się na tle innych - jest ładny.


Dziś w Nekli wesoła nowina - ksiądz po kasę z buta nagina.


Żuk Sprinter



Lasy Czerniejewskie


Opuszczony kościół w Nekielce.


W Nekielce na przystanku autobusowym można otworzyć taką oto szafę pełną książek i kulturalnie oczekiwać na autobus. Podoba mi się taka inicjatywa.


Czapla siwa uchwycona w Borówku (gmina Pobiedziska).





Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
51.01 km 20.00 km teren
02:45 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:1.0
Rower:Felt Q26

praca + astro ciekawostka

Wtorek, 21 stycznia 2020 · dodano: 21.01.2020 | Komentarze 7

Kolejny pogodny dzień za nami. Z rana dojazd do pracy po ciemku, bo dopiero ok. 8 wstaje Słońce, ale za to z powrotem było ciekawie, po zachodzie. Zrobiłem kilka ciekawych zdjęć. Wracałem okrężną drogą po takich tam różnych fyrtlach, nawet przez PK Promno w zupełnej ciemnicy o lampce. Gdy dojechałem do Pobiedzisk, postanowiłem dokręcić kilka kilometrów do 5 dych i będąc w Borówku zatrzymałem się na toaletę przy rowie. Podczas wykonywania czynności fizjologicznej, zadarłem głowę do góry, a tam moim oczom ukazał się dziwny widok. Poza świetnie widoczną planetą Wenus zaobserwowałem przemieszczający się w rzędzie, w równych odległościach po nieboskłonie pas satelitów. Naliczyłem kilkadziesiąt obiektów, poruszających się jednostajnie w jednej linii i tylko się domyślam, że to satelity, bo może to jakieś UFO?! Jedno jest pewne, że widok to niesamowity i niecodzienny. Jeszcze nigdy czegoś podobnego nie widziałem, no może oprócz pojedynczych obiektów oświetlonych w danym momencie przez Słońce. Ciekawi mnie co to mogło być? Może jakieś satelity GPS? A może coś zupełnie innego...W każdym razie czasu miałem dość, aby zrobić temu zdjęcie. Ustawiłem na tryb nocny i na szczęście, na potwierdzenie moich obserwacji coś widać. Zapraszam zatem do galerii.


ździsie:

Antek na emeryturze na lotnisku w Ligowcu.


Tyle widziałem dziś Słońca po wyjściu z pracy.


Komin EC Karolin góruje nad okolicą Poznania. 206 metrów wysokości.


Samolot


Zmierzch


Purpura nad Swarzędzem.


Wenus

A na koniec tytułowe astro obserwacje. Zdjęcie kiepskiej jakości, ale tylko na takim widać szpaler obiektów na tle nieba. Strzałkami oznaczyłem te, które na zdjęciu można dostrzec, jednak na żywo przeleciało ich kilkadziesiąt! Co o tym sądzicie?


Ciekawe co? Pozdrower :-)
Kategoria 40-100 km, dpd


Dane wyjazdu:
51.85 km 7.00 km teren
02:35 h 20.07 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:1.0
Rower:Felt Q26

praca + wrak

Poniedziałek, 20 stycznia 2020 · dodano: 20.01.2020 | Komentarze 7

Piękny dziś dzionek minął, szczególnie kiedy wyjeżdżałem z pracy. Na niebie podziwiałem kolory zachodzącego słońca, a potem już gwiazdy. Tak było ładnie, że drogę powrotną pokonałem dużym łukiem i finalnie wyszło 5 dyszek w większości z wiatrem w plecy.
Dzień już zauważalnie dłuższy.

takie ździsie:

Wrak auta na drodze Janikowo - Wierzenica.


Tuż po zachodzie w Wierzenicy.


Gdy wjeżdżałem do Puszczy Zielonki w Tucznie zmierzchało.


Gdzieś na południowym niebie świeciła dziś wielka gwiazda. Zrobiłem jej zdjęcie 25x zoom.
Kategoria 40-100 km, dpd


Dane wyjazdu:
43.16 km 18.00 km teren
02:27 h 17.62 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:3.0
Rower:Felt Q26

okolica PK Promno

Niedziela, 19 stycznia 2020 · dodano: 19.01.2020 | Komentarze 5

Przejażdżka z tatą po okolicy Parku Krajobrazowego Promno. Po drodze minęliśmy dziś wielu biegaczy i rowerzystów - widać, że niedziela i przyjemna pogoda sprzyja uprawianiu aktywności fizycznej.
Krążyliśmy po otulinie PK Promno, zahaczając o takie miejscowości jak:
Pobiedziska - Kaczyna - Promienko - Biskupice - Góra - Promno - Stara Górka - Kociałkowa Górka - Kapalica - Borowo Młyn - Jerzykowo....i było fajnie.

ździsie:

Jezioro Górskie


Jezioro Górskie


EN 57 w Jerzykowie


Felt odpoczywa oparty o drzewo.

To dziś na tyle, pozdrower.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
51.48 km 14.00 km teren
02:52 h 17.96 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Kłecko

Sobota, 18 stycznia 2020 · dodano: 18.01.2020 | Komentarze 6

Spokojna wycieczka z Anią do Kłecka, bo dawno nas tam nie było. Po drodze widzieliśmy stada żurawi, gęsi i trochę ciekawych zabytków np. gorzelnię i pałac w Zakrzewie oraz kościół w Kłecku. Trasa łatwa, w większości asfaltowa, choć nie obyło się bez polnych odcinków, które jak zawsze urozmaicają całą wycieczkę.


ździsie:

Stado żurawi w Głębokiem (gm. Kiszkowo).


Ukwiecone pole w Sławnie (gm. Kiszkowo).


Ciepła blacha pokrywy silnika traktora grzeje kocie łapki.


Nowo odkryty odcinek polnej drogi ze Sławna do Zakrzewa.


Gorzelnia w Zakrzewie (gm. Kłecko).


Gorzelnia w Zakrzewie - napis przed wejściem.


Ania przed bramą pałacu w Zakrzewie.


Rynek w Kłecku.


Stada gęsi nad polami.


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.23 km 12.00 km teren
02:59 h 16.84 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q26

Dookoła Jez. Lednickiego + udo z gęsi.

Niedziela, 12 stycznia 2020 · dodano: 12.01.2020 | Komentarze 9

Wraz z Anią i moim tatą wyruszyliśmy dziś w trasę dookoła Jeziora Lednickiego. Pogoda okazała się być całkiem przyjemna, bo słońce świeciło i jadąc z wiatrem w plecy, można było poczuć ciepło promieni. Inaczej sprawa miała się, gdy nawróciliśmy i wiatr wiał nam czołowo. Na otwartych, polnych przestrzeniach dawał nam w kość, szczególnie Ani która pod koniec odbiła samotnie do domu, podczas gdy ja postanowiłem jeszcze 10 km odprowadzić tatę.

Ogólnie wycieczka udana i w super okolicznościach przyrody. Udało się zaobserwować ptaki wodne, sarny, ale także jakiś dziwny mini - helikopter oraz wisienka na torcie - kwiat mniszka lekarskiego (mlecz). Wniosek z tego taki, że ładną mamy wiosnę tej zimy.

trasa:

Na początku jedziemy asfaltem z Pobiedzisk do Węglewa - małej wioski z ciekawym, drewnianym kościółkiem. Tam też robię zdjęcie stadu gęsi, stacjonującym na pobliskim polu. Były ich tam setki, albo nawet tysiące.

droga Pobiedziska - Węglewo


stado gęsi


Pomarzanowice widziane z Węglewa (gmina Pobiedziska)


Drewniany kościółek w Węglewie.

Następnie udajemy się polną drogą w kierunku Lednogóry, gdzie obowiązkowo robimy przystanek na plaży przy Jeziorze Lednickim. Tata pije herbatę z termosu w towarzystwie Ani, a ja po cichu czmycham porobić kilka zdjęć.

Jezioro Lednickie


Łyska daje właśnie nura.


Nad Jeziorem Lednickim przelatywał taki oto mini - helikopter.

Następnie przedostajemy się na wschodnią stronę Jeziora Lednickiego, objeżdżając je dookoła. Mijamy Dziekanowice, Komorowo, Waliszewo, Imiołki, Skrzetuszewo i dojeżdżamy do Głębokiego. W Imiołkach przy brzegu Jeziora robimy drugi postój, tym razem wszyscy wyciągamy termosy i ciastka. Potem jazda polną drogą do Podarzewa, gdzie żegnamy czerwoną ze złości na wiatr Anię ;-)

Tata w towarzystwie Bolesława Chrobrego i jego wojów w Dziekanowicach.


A to moja ekipa w komplecie.


Polna droga z Podarzewa do Głębokiego.


Wieża telekomunikacyjna w okolicy wsi Ujazd (gmina Kiszkowo).


Tata w terenie.


Stado gęsi na polu w okolicy wsi Węglewo. Drugie zdjęcie tego stada, zrobione z Podarzewa od drugiej strony pola.

W tym momencie wycieczki Ania daje nogę do Pobiedzisk - zostaje jej ok. 5 km, a ja odprowadzam tatę do Wronczyna. A po drodze, w Krześlicach robię zdjęcie sarnom w oddali oraz żółtemu kwiatowi mniszka lekarskiego, który w styczniu postanowił sobie wyrosnąć. A co tam, przecież pogodę mamy tej zimy bardziej wiosenną...

Sarny na polu w Krześlicach.


Styczniowy mniszek. Co prawda nierozwinięty do końca, ale jest! Nie wiem czy to normalne.

To by było na tyle, jeśli chodzi o jazdę rowerem na dziś. Ale gwoli wyjątku pragnę dodać, że tak się dziś napatrzyłem na te Jezioro Lednickie i na te tysiące gęsi, krążące przy nim, że razem z Anią pojechaliśmy na obiad do Dziekanowic. Konkretnie do restauracji "Karczma na Lednicy" tuż przy brzegu tegoż wspaniałego jeziora.
Zamówione udko z gęsi (z własnego chowu), podane było z pyzami w ciemnym sosie, suszonymi owocami oraz świeżą kapustą i po prostu nie mogłem się powstrzymać, aby nie pokazać tutaj, na moim blogu, jakież to mamy atrakcje turystyczno - kulinarne na trasie naszej wycieczki. Gęś jadłem pierwszy raz w życiu i moje podniebienie jest pod wrażeniem jej smaku - polecam wszystkim odwiedziny tej restauracji!
Korzystając z popołudniowego pobytu w tym uroczym miejscu, zrobiłem kilka ujęć z terenu restauracji:

Restauracja Karczma na Lednicy


udko z gęsi


Jezioro Lednickie


Wiatrak koźlak w Rybitwach.


Zachód słońca na Lednicy.

Do następnego ;-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.69 km 13.20 km teren
02:21 h 17.31 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Czerniejewo

Sobota, 11 stycznia 2020 · dodano: 11.01.2020 | Komentarze 5

W tygodniu była niestety rowerowa lipa, gdyż padał często deszcz, a ja jazdy w deszczu nie cierpię. Na szczęście dziś nie padało i mogłem wsiąść wreszcie na rower. W dodatku miałem towarzystwo Ani, która ze względów zawodowych, od początku roku nie mogła ze mną pojeździć. Tutaj wpis Ani.
Trzeba było obrać jakiś okoliczny cel, gdzie dawno nas nie było. Padło na małe miasteczko w powiecie gnieźnieńskim - Czerniejewo i lasy tegoż nadleśnictwa po drodze z Pobiedzisk.

W lasach jednak sporo błotka i raz musieliśmy zmienić zakładaną trasę, ale ogólnie więcej zdecydowanie było dziś kręcenia asfaltowego, dlatego nie uświniliśmy zanadto, tylko spędziliśmy dobre 2 godziny na naszych zimowych rowerach, w całkiem znośnych warunkach jak na styczeń, bo temperatura oscylowała w przedziale 5-6*C.

trasa:

No i ździsie:

Jezioro Baba


W lasach bardziej jesiennie niż zimowo.


Droga przez dąbrowę.


Prawdziwych bałwanów już nie ma.


Klasyka :-)))


Stodoła w Grabach.


DDR w Czerniejewie.


Kościół w Czerniejewie.


Pałac w Czerniejewie.


Brama wjazdowa do Zespołu Płacowego w Czerniejewie.


Ania & Grigor w przerwie na herbatkę z termosu.

Pozdower dla wszystkich tu zaglądających.




Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
53.83 km 20.00 km teren
03:08 h 17.18 km/h:
Maks. pr.:37.40 km/h
Temperatura:2.0
Rower:Felt Q26

test siodełka WTB Rocket

Poniedziałek, 6 stycznia 2020 · dodano: 06.01.2020 | Komentarze 5

Kupiliśmy sobie wraz z tatą takie same siodełka do rowerów terenowych i dziś testowaliśmy ich sprawowanie w trasie. Siodełko to podstawowy model WTB Rocket.
Ojciec musiał wymienić siodło, bo stare mu się rozsypało, a ja wymieniłem, ponieważ siodełko na którym jeździłem (WTB PureV) należało do mojego brata, a że było na prawdę wygodne jak fotel, wytrzymałe i mocne to wiedziałem na co się tym razem zdecyduję przy zakupie.
Test przebiegał po trasie jak poniżej:
Było troszkę twardego asfaltu, było sporo terenu miękkiego, lub zmrożonego i dystans 5 dyszek. Jak na test siodełka, to myślę że wystarczyło, abyśmy obydwoje mogli na końcu zgodnie stwierdzić, że to siodełko jest OK! Test wypadł super, bo obydwoje zapomnieliśmy że mamy nowe siodełka pod dupskami :-) Wiadoma sprawa, że nasza opinia jest subiektywna, jednak gdyby ktoś szukał taniego (130zł), solidnego i przede wszystkim wygodnego siodełka do mtb, to polecam z czystym sumieniem WTB Rocket.

A po drodze takie oto widoczki:

WTB Rocket


Dolina Cybiny


Drzewo na polu w Górze.


Na drodze Góra - Tarnowo.


Sarny gdzieś w oddali.


Stado łabędzi w Jankowie.


Ten odyniec miał wielkiego pecha. Trafiony przez auto na drodze Wronczyn - Złotniczki. Kawałek dalej widać ślady hamowania i uderzenie w drzewo, więc kierowca też miał pecha.

Do następnego.



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
54.28 km 35.00 km teren
03:22 h 16.12 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:-1.0
Rower:Felt Q26

Bieliki, sarny, daniele - Puszcza Zielonka z tatą.

Niedziela, 5 stycznia 2020 · dodano: 05.01.2020 | Komentarze 5

Wycieczka do Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka, w pięknej pogodzie i towarzystwie taty.
Dziś będzie ciekawie, bo zupełnie nam się przyfarciło podczas wycieczki z obserwacją zwierząt. Ale jakich zwierząt! Otóż nad Jeziorem Kowalskim wypatrzeliśmy z tatą 3 bieliki. Tak właśnie to były nasze piękne, dostojne i największe ptaki drapieżne, jakie można w Polsce zobaczyć. Wygląda na to, że nad zalewem uwiły sobie gniazdo. Krążyły nad naszymi głowami, a mi się ręce trzęsły z zimna i zachwytu podczas robienia im zdjęć (pewnie dlatego zdjęcia wyszły marnej jakości).
Następnie przemknęliśmy już do lasów Zielonki, gdzie spotkaliśmy na drodze stado saren, danieli i ludzi na rowerach, a konkretnie Piotrasa z Norbertem - taki zupełny spontan :-)

Choć rano trochę przymroziło, nam jechało się komfortowo, bo byliśmy odpowiednio ubrani. Poza tym było bezchmurne niebo i jak zwykle towarzystwo taty jest jak zawsze świetne.

trasa:

ździsie:

W Bugaju stoi taki oto MACK.

Bieliki spotkane nad Jeziorem Kowalskim:






Potem jazda przesmykiem do lasu, a tam:

Jezioro Kowalskie


sarny w Jerzykowie


Wzniesienie terenu w Kowalskim. Ps. widzisz sarnę na tym zdjęciu?


Przyłóż nos do głośnika, podgłośnij, weź wdech i powiedz co poczułeś (aś)? ;-)



stado danieli


Pod tym świerkiem zrobiliśmy sobie przerwę na herbatę z termosu, czekoladkę i zdjęcie.


Piotras z Norbertem też dziś kręcili po lesie.

Krótkie przemyślenie Grigora:
Często słyszę na blogu, że ja to mam szczęście do spotkań ze zwierzętami. Odpowiem tylko, że wcale nie mam szczęścia, a jeśli je mam to w takim samym stopniu jak każdy inny, albo po prostu nie mam pecha :-) Kluczem do braku pecha jest u mnie - ROZGLĄDANIE SIĘ.
Moim głównym celem w jeździe rowerem było, jest i zawsze będzie poznawanie świata, czyli jak to ładnie się zwie - rekreacja, a nie tylko i wyłącznie aspekt sportowy, choć i ten jest jego nieodłącznym elementem.
Chcesz mieć jeden z drugim takie jak ja obserwacje zwierząt na wycieczce? To zdejmij wzrok z przedniego koła, troszkę wyluzuj i się  porozglądaj, a z pewnością wyhaczysz coś co Cię zainteresuje, a i przy okazji troszkę urozmaici wspomnienia z wypadów na dwóch kołach.

No a jeśli jesteś już wyluzowany i się rozglądasz i nadal mimo to, żadnych zwierząt nie widzisz, to rzeczywiście masz pecha :-)

pozdrower
Kategoria 40-100 km


  • ← Starsze wpisy