• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

100-200 km

Dystans całkowity:11629.77 km (w terenie 2427.61 km; 20.87%)
Czas w ruchu:564:26
Średnia prędkość:20.60 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:116.30 km i 5h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
124.00 km 70.00 km teren
06:32 h 18.98 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Nadwarciański Szlak Rowerowy - część wschodnia, odcinek Pyzdry - Śrem - dom DZIEŃ 2

Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 13.08.2013 | Komentarze 10

Druga część naszej wyprawy po wschodnim odcinku Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego wiodła z Pyzdr do Śremu. Rano przebudziliśmy się w blasku Słońca. Jakież to miłe widzieć jasność za oknem, po dniu poprzednim zlanym deszczem i zaciemnionym chmurami....
Przed wyjazdem zjedliśmy syte śniadanie i w drogę.
Już na "dzień dobry" niestety druga z moich niedawno zakupionych, zwijanych opon Continental Race King odmówiła współpracy przedzierając się przy obręczy, co spowodowało solidne bicie, które przeszkadzało i martwiło do końca drogi. Na szczęście opona mimo balona n ie pękła na amen. Ale tych opon już nie kupię.

Trasa prowadziła oczywiście wałami przy rzece Warcie i początkowo był to asfalt. Jednak ku naszej uciesze to czarne badziwie, skończyło się u stóp Żerkowsko - Czeszewskiego Parku Krajobrazowego i jechaliśmy już pięknymi terenowymi ścieżkami.
W Orzechowie przeszliśmy przez most kolejowy na drugą stronę Warty, gdyż prom o tak wczesnej porze jeszcze nie kursował. No i potem szlak prowadził już po wałach praktycznie do samego Śremu.
Trasa biegła znów wśród malowniczych pejzaży. Krowy na łąkach, jabłka przy drodze, spokojna Warta obok, wędkarze w zaciszu łowili ryby, a po rzece pływały łódki. Słońce świeciło, wiatr spokojny - no istna idylla :-)
Dojeżdżając do Śremu na chwilkę krótką przeszła burza, ale przystanek schronił nas przed deszczem. Po chwili już wyszło Słońce, a jazda po parującej drodze sprawiała przyjemność.

W Śremie zjedliśmy pyszny obiad i pozwiedzaliśmy to miasto, które naprawdę prezentuje się się bardzo pozytywnie. Ładna promenada przy Warcie, zadbany rynek, łódki sobie pływały - fajnie.
Po tym obraliśmy kurs na Kórnik i potem jazda do domu, cały czas na wspomnianym biciu opony :-)
Natłok pozytywnych wrażeń, spotkanych ludzi, przejechanych km. w deszczu i wietrze, po wałach i asfalcie - To była jedna z najlepszych moich wycieczek, którą zapamiętam na długo.
Dzięki Ci Piotras, za wszystko! Ale największe podziękowania kieruję do Matki Natury, która stworzyła tę piękną krainę, którą mogliśmy zobaczyć, poczuć i usłyszeć. No i jeszcze została nam zachodnia część szlaku do zwiedzenia, więc są perspektywy Piotras :-)

Oto mapa drugiego dnia jazdy:


Zdjęcia:


Dzień wita nas Słońcem w sadzie © grigor86


Conti nie daje rady © grigor86


Pożywne śniadanie przed jazdą © grigor86


Żerkowsko - Czeszewski Park Krajobrazowy - Wał Żerkowski w oddali © grigor86


Wał Żerkowski © grigor86


Nasz kochany drogowskaz © grigor86


Piaski nie były straszne © grigor86


Czeszewo - żurawie o poranku © grigor86


Czeszewskie staropolskie klimaty © grigor86


A to ja na torach ot tak sobie © grigor86


Most kolejowy przez Wartę w Orzechowie © grigor86


Rzeka Warta w Orzechowie © grigor86


Przeprawa promowa jeszcze spała © grigor86


Przechodząc przez most kolejowy © grigor86


No i jesteśmy na drugiej stronie Warty © grigor86


Piękne, sielskie krajobrazy naszej Wielkopolski © grigor86


Uwielbiam takie klimaty - koniki dedykuję koleżance Karolinie z pracy :-) © grigor86


Owiec też nie zabrakło © grigor86


Darmowego, jabłkowego co nieco też nie brakowało po drodze © grigor86


Pastwiska przy rzece © grigor86


Takie widoki na szlaku były częste © grigor86


Piotras świetnie sobie radzi jadąc po wale © grigor86


Most kolejowy niedalego Solca Wlkp © grigor86


Turyści korzystający z uroków pływania po Warcie na pewno nie żałowali © grigor86


Zniszczony pałac, ale niestety miejscowości nie pamiętam © grigor86


Wędkarz na rozlewisku © grigor86


Dojeżdżamy do Śremu © grigor86


Wieża ciśnień w Śremie © grigor86


Śrem - wieża ciśnień © grigor86


Śrem - promenada przy Warcie © grigor86


Bardzo wysoki maszt w Śremie © grigor86


Łódki pływały spokojnie © grigor86


Motorówki już nie © grigor86


Rynek w Śremie © grigor86


Z dedykacją dla mojej ukochanej :-* © grigor86


Zamek w Kórniku © grigor86


Zmęczeni, ale zadowoleni - Dzięki Piotras! © grigor86

Ale
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
146.79 km 120.00 km teren
07:36 h 19.31 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Nadwarciański Szlak Rowerowy - część wschodnia, odcinek Warta - Pyzdry DZIEŃ 1

Sobota, 10 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 9

Ajjjjj wiele jest do powiedzenia i szczerze mówiąc nie wiem od czego zacząć, gdyż wyprawa ta dostarczyła tylu wrażeń, że brak mi słów!
Ale coś wydukać muszę, dlatego jakoś zacznę...

Jakiś czas temu, człowiek prawie tak niezrównoważony jak ja, zwany Piotrasem, wysnuł pomysł przejechania wschodniego odcinka Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego. Ja się od razu zgodziłem, wiedząc, że szlak ten to prawdziwa gratka dla rowerzysty, ze względu na wiele aspektów, w większości przyrodniczych, o których powiem później.
Padło na 10 i 11 dzień sierpnia, gdyż obydwoje mieliśmy cały weekend wolny.
Przygotowaliśmy się pięknie do tej 2 dniowej eskapady, zakreślając szeroki plan, począwszy od sakw, skończywszy na obmyśleniu każdego kilometra przejechanej trasy.
Nie pozostało nic innego jak wyruszyć w siną, w sensie dosłownym dal. Pobudka po 2 w nocy i przed 4 jechaliśmy już autem, z rowerami na uchwycie nad tamę przy Jeziorze Jeziorsko niedaleko Sieradza w Woj. Łódzkim. Wielkie dzięki należą się w tym miejscu Matiemu, który zawiózł nas na miejsce.
Podczas jazdy deszcz nie przestawał lać i wycieraczki nie nadążały odbierać wody z szyb, nie napawało nas to optymizmem, jednak pokłady naszej radości były ogromne, a głowy pełne endorfin.
Po dotarciu na miejsce startu, czyli nad Jezioro Jeziorsko, przygotowaliśmy się do jazdy, ubierając się w jakieś coś wodoodporne, bo deszcz padał jak z cebra.
Jednak widok jaki spotkał nasze oczy w tym miejscu zrekompensował wszystkie pogodowe przeciwności losu, mowa tu o Jeziorsku.
Pierwszy raz w życiu widziałem jezioro tak wielkie, że końca widać nie było!!! Przepiękny, majestatyczny widoczek, a ja przecież takie coś lubię najbardziej.
Jezioro Jeziorsko to największy w Polsce zbiornik retencyjny o ogromnej powierzchni, szerokości prawie 4km. i długości prawie 17km. i nie bez kozery nazywany jest Morzem Sieradzkim.
Nacieszyliśmy oczy tym krajobrazem i następnie ruszyliśmy w trasę, cały czas kierując się znakowanym szlakiem Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego.
Pierwsze kilometry były ciężkie, musieliśmy przyzwyczaić się lejącego deszczu, ciężkiego terenu, mokrych butów, ale także ciężkiego ładunku za plecami.

Szlak prowadzi wzdłuż Warty, w większości po wałach przeciwpowodziowych i dostarcza naszym zmysłom pięknych dzikich widoków. Warta płycie sobie obok, a my podziwiamy jej kręte oblicze. Na łąkach pasą się krowy, trawa aż pachnie świeżością, mijamy Uniejów, w którym podziwiamy tamtejszy zamek i piękną infrastrukturę turystyczną. Deszcz cały czas nie daje za wygraną, ale my jesteśmy twardzi i cieszymy się każdą chwilą na rowerze.
Krótki postój w Kole na kawę i z powrotem wracamy na szlak, kierując się na Konin, cały czas jadąc pięknymi dziewiczymi terenami, podziwiając nawet orły bieliki, które znalazły tam spokój i bezpieczeństwo. Piotras pierwszy raz widział na żywo te ogromne ptaki i widziałem jak mu się gęba cieszyła na ich widok.
Po dojechaniu do Konina, czyli po 100km w samym terenie, w deszczu i pod silny wiatr, nasze organizmy domagały się jakiegoś bodźca energetycznego, dlatego zrobiliśmy sobie odpoczynek i papu...a robiło się późno.
W pewnym momencie zaczęliśmy wątpić czy dojedziemy do Pyzdr, w których mieliśmy szukać noclegu. Na szczęście mimo godzinnego spóźnienia, udało nam się zawitać w Pyzdrach, a zmęczeni byliśmy jak cholera przez tą pogodę.
Z noclegiem nie mieliśmy na szczęście problemu - Gospodarstwo agroturystyczne "Pod Kogutem" przyjęło nas z otwartymi ramionami :-)
Po godzinie 19:00 byliśmy już rozpakowani i wykąpani i nie pozostało nam nic innego jak.......pójść się zrelaksować do Pyzdr przy piwie :-)))
Przy brzegu Warty w Barze " U Perkoza" spotkało nas tak miłe przyjęcie, że przyznam szczerze byłem w szoku. Wszyscy przyjacielsko nastawieni do "obcych" rozmawiali z nami jak z ziomalami, nawet zagraliśmy w bilarda z najlepszym gościem z Pyzdr - Krzysiem :-)
Pozdrawiam Paulinę, Patrycję, Krzysia, Agnieszkę, Krzycha motocyklistę i Karolinę, z którą fajnie mi się gadało :-) No i całą resztę ludzi, których imion nie zapamiętałem.
Zrobiło się późno, dlatego poszliśmy spać, aby w miarę wypoczęci mogliśmy zacząć jazdę jutro.........CDN

Oto trasa pierwszego dnia:


A tutaj zdjęcia, które dopowiedzą resztę:

Pełni entuzjazmu jedziemy na start © grigor86


Rowery mokną na pace © grigor86


Przygotowanie do startu © grigor86


Wspólne zdjęcie na początek nad Jeziorm Jeziorsko © grigor86


Jezioro Jeziorsko - ogromna woda © grigor86


Jezioro Jeziorsko - rybacy © grigor86


Jezioro Jeziorsko - końca nie widać © grigor86


Ruszamy na szlak © grigor86


Nadwarciański Szlak Rowerowy © grigor86


Zamek w Uniejowie © grigor86


Uniejów - plaża nad Wartą © grigor86


Zapach wędzarni z daleka dawał po nozdrzach © grigor86


Jazda wałami przeciwpowodziowymi © grigor86


W tunelu pod A2 strasznie wiało :-) © grigor86


Orły bieliki zaszczyciły nas swoją obecnością © grigor86


Orzeł bielik - największy ptak drapieżny widziany po drodze © grigor86


Gdzie niegdzie szlak robił psikusa © grigor86


No to jazda na oklep, przez barierki © grigor86


Ratusz w Kole © grigor86


Zamek niopodal Koła - wybudowany prawdopodobnie za czasów Kazimierza Wielkiego © grigor86


Warta płynie sobie z wolna © grigor86


Warta wije się jak wąż © grigor86


Jazdy wałem ciąg dalszy © grigor86


Prom już po nas płynie © grigor86


Przeprawa przez rzekę Wartę na promie © grigor86


Wyro już czeka :-) © grigor86


A my na miasto i relaks © grigor86


Pyzdry - ceglane, ładne coś © grigor86


Nowe znajomości w Pyzdrach :-) © grigor86


Właśnie poznaję Krzysia :-))) © grigor86


Karolinę też poznaję :-) © grigor86


Ostanie uderzenie, podchmielonym okiem i idę spać :-) © grigor86


Jutro będzie druga część eskapady...
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
125.22 km 50.00 km teren
06:06 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:35.0
Rower:Felt Q720

Upalny lipcowy dzień

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 27.07.2013 | Komentarze 10

Wreszcie weekend! Można wstać przed 6 rano i z uśmiechem na twarzy wyjechać gdzieś rowerem. Dlatego wczoraj zgadałem się z nikim innym jak z sarbinowskim boosem Piotrasem i wyruszyliśmy wczesnym rankiem na podbój lasów Nadleśnictwa Czerniejewo.
Jazda była bardzo przyjemna, ze względu na idealną temperaturę ok. 21*C, a wokoło cicho i przyjemnie jakby wszyscy jeszcze spali.
Pokręciliśmy się po tamtejszych drogach terenowych, sącząc coraz to ciekawsze tematy, aż do momentu kiedy wybiła na zegarach godzina zero, czyli taka kiedy piotrasowa jazda musiała ze względu na obowiązki skierować go do domu....Ale nakręciliśmy wspólnie dobre 50km. i bardzo się cieszę, że mimo obowiązków znalazł chwilkę aby ze mną pojeździć.

Gdy z Piotrkiem się rozjechaliśmy, na mnie czekał już w umówionym miejscu mój lubiący sobie pospać brat Wojtas. Nic się nie zastanawialiśmy, tylko od razu skierowaliśmy się na otwarte tereny, gdyż w lesie muchy końskie w ilościach bijących na alarm pożarły by nas żywcem.
Takim oto sposobem z Wojtasem, w coraz to bardziej palącym Słońcu zajechaliśmy przez Uzarzewo, Biskupice, Jerzykowo, Borowo Młyn, Jerzyn, Pobiedziska, Węglewo, Latalice, Rybitwy, Skrzetuszewo na Pola Lednickie, gdzie zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na żarło i odpoczynek w cieniu przed żarem lejącym się z nieba.

W drodze powrotnej w tym upale, mimo nawet wypicia pokaźnych ilości wody, jazda stawała się coraz trudniejsza i męcząca. Ja to ledwo dychałem przyznam szczerze.
Wojtas z racji przejechania o połowę mniejszego dystansu ode mnie czuł się dobrze i fajnie, bo mogłoby się to niezbyt dobrze skończyć.
Ja jako zaprawiony biker dawałem radę, ale szczerze mówiąc nie cierpię jazdy w takim skwarze! Dystans jaki dziś przejechałem, czyli niecałe 130km. zmęczyło mnie tak, jak w normalnej temperaturze jakieś 250-300km. Ale nie ma to tamto, dzień na rowerze zaliczony, a teraz to już tylko relaks do końca soboty :-)

Wspólne zdjęcie z Wojtasem w Uzarzewie przed szachulcowym kościołem © grigor86


Złotniczki - Jezioro Jerzyńskie © grigor86


Pobiedziska - przerwa na loda włoskiego na Rynku © grigor86


Prawdziwa polska krówka mleczna © grigor86


Pola Lednickie - ja przed repliką krzyża na Giewoncie © grigor86


Wojtas przejeżdża przez Bramę "Rybę" na Polach Lednickich © grigor86


Odpoczynek w cieniu był ukojeniem © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
106.87 km 100.00 km teren
05:36 h 19.08 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Terenowa eskapada po Puszczy Zielonka i jej otulinie

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 10

Wreszcie rower mam w pełni sprawny i ze zdrówkiem jest ok. dlatego mogłem na dziś zaplanować jakiś trip w terenie, którego brakowało mi jak powietrza i po nocach śniłem o jeździe po piachu, błocie, między kałużami, drzewami, pod górę i z góry i po wszystkim tym co w XC najpiękniejsze.
Aby jazda była przyjemniejsza to zmówiłem się uprzednio z Piotrasem, który przyjechał na miejsce ustawki wraz z nowo poznanym przeze mnie bikerem Norbertem.
Jako, że wokół mam nizinę, a jedyne godne górki znajdują się na Dziewiczej Górze, to wyruszyliśmy właśnie tam, aby troszkę pomęczyć nogi na podjazdach i pozjeżdżać z wymagających rozwagi pagórków, zaliczając przy okazji zjazd słynnym killerem. Potem już jechaliśmy świetnymi, w większości leśnymi duktami, po nie rzadko błotnistych drogach, usłanymi kałużami.
Wjechaliśmy w głąb Puszczy Zielonka, pokazując uroki tego miejsca Norbertowi, który wcale ich nie znał.

Jazda ze względu na towarzystwo, moją długą przerwę, ale i również ze względu na idealnie działający sprzęt sprawiała mi ogromną przyjemność i nie żałowałem rowerowi kąpieli błotnych, ostrego hamowania, wyskoków na hopkach i masażu na kocich łbach :-) Po prostu rewelacja.

W pewnym momencie Norbert ze względu na obowiązki musiał się od nas odłączyć, a my z Piotrasem nadal rządni terenu, pojechaliśmy w kierunku północnej części Puszczy Zielonka i w końcu wyjechaliśmy z jej granic, krążąc po fajnych wioskach w Gminie Kiszkowo, m.in. Stawiany lub Łubowice skąd po raz pierwszy widziałem ładny widok na okoliczne pagórki, oraz hodowlę danieli dzięki Piotras za pokazanie mi tych miejsc.
Z Piotrasem jazda to czysta przyjemność, bo on jeździ nie oklepanymi ścieżkami i jest ciekawy nowych miejsc, nawet takich gdzie normalnie jechać się nie da, bo np. drogi nie ma :-))) dlatego czasem można przeżyć fajne przygody, które pozostają w pamięci. No i jest przy tym wuchte śmiechu, jak np. gadał dziś z danielami na odległość :-) myślałem, że tam jebne jak udawał jakiegoś człekoknurozwierza wydając przy tym przeraźliwy dźwięk - daniele po chwili zaczęły spierdalać :-)
Na końcu wstąpiliśmy na kawę i czekoladę do rodziców Piotrka i obraliśmy kurs na dom, ale cały czas jadąc drogami terenowymi, tak że wyszła dobra stówka bez asfaltu.

Ogólnie trip mega udany i nawet deszcz nie przeszkadzał, zobaczyłem kilka nowych miejsc, naśmiałem się i nawet miałem gratisowe śniadanko z Piotrasowej kuchni :-)
Dziękuję chłopakom za wspólne kręcenie i do następnego.

Oto trasa:


A tutaj galeria:

Kompani na Dziewiczej Górze © grigor86


Najgroźniejszy drapieżnik naszych wielkopolskich lasów - czarna pantera © grigor86


Dziewicza Góra - zjazd "killerem" i Piotras na pierwszym planie © grigor86


Jakby lekko teren się fałdował © grigor86


Widok z Łubowic © grigor86


W łubowicach zdziwił mnie widok pagórkowatego terenu © grigor86


Rzeka Mała Wełna © grigor86


Pasące się bydło na zielonej łące © grigor86


W Łubowicach napotkaliśmy jedyny dziś odcinej asfaltowy i kilka domów przy drodze © grigor86


Leśna droga w okolicy Kamińska w Puszczy Zielonka © grigor86


Piotras zabezpieczył się w chlapacze na wszelki wypadek © grigor86


W drodze do Niedźwiedzin przejeżdżaliśmy fajnym mini wąwozikiem © grigor86


Piotrasowe rarytasy w przerwie © grigor86


Przed Rejowcem taki oto podjazd © grigor86


Bruk na trasie z Rejowca do Stawian © grigor86


Widok z Bolechówka na fabrykę autobusów Solaris w Bolechowie © grigor86


Oldschool'owy monopolowy w Stawianach © grigor86


Przyjemny szutr © grigor86


Widoki na okolice wsi Stawiany © grigor86


Piękny widok w Łubowicach © grigor86


Błotnista droga w dół prowadząca do....nikąd © grigor86


No ale my nią zjeżdżamy przy ślizgających się kołach © grigor86


A w dole hodowla danieli :-) © grigor86


Podjeżdżając z powrotem, nieźle się miotałem w błotku :-) © grigor86


Jezioro Turostowskie © grigor86


Ferma gęsi w Kołacie © grigor86


Moja maszyna na koniec © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
105.94 km 35.00 km teren
04:45 h 22.30 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

Spontaniczna stówka po okolicy

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 2

Od rana przejechałem się tak lessersko po asfalcie 50km. z Wierzonki do Głębokiego i z powrotem, a po południu szybka ustawka z Piotrasem i daliśmy nogę na odrobinę terenu.
Pokręciliśmy się po Puszczy Zielonka i w okolicy Kiszkowa.
Jakoś tak bez planów i w zupełnym spontanie przejechałem dziś stówkę :-)
Dzięki Piotras za towarzystwo.

Widok na pola kukurydziane nieopodal Karłowic © grigor86


Piotras i ja © grigor86


Okolice Rybna Wielkiego © grigor86


Piaszczyste drogi niedaleko Rybna Wielkiego © grigor86


Taki sobie widoczek na Kiszkowo © grigor86


Widok na Kiszkowo © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
108.33 km 30.00 km teren
05:28 h 19.82 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Do Rogoźna z Tatą :-)

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 08.06.2013 | Komentarze 10

Po ostatnim terenowym jeżdżeniu przyszedł czas na troszkę asfaltu, dlatego wraz z tatą, który w końcu miał czas i ochotę na jakąś przejażdżkę wybraliśmy się na wspólny trip, a padło dziś na Rogoźno.
Oczywiście jechaliśmy bocznymi drogami przez różne fajne wioski, tak aby ta wycieczka była dla nas przyjemnością, a nie zmaganiem się z tirami i innymi blachosmrodami po drodze. Widoki mieliśmy wspaniałe, ze względu na piękną pogodę, oraz ciekawostki mijane po drodze do Rogoźna. Ciepełko i super zapachy napełniały nasze mózgi endorfinami, a my tylko kręciliśmy korbami i do przodu.

Tempo nadaliśmy sobie takie wolniejsze, bo w zamyśle była to stricte turystyczno - krajoznawcza wycieczka, dlatego po drodze był czas na wszystko np. delektowanie się pięknym czerwcem, widokami, śpiewem ptaków i zapachami kwitnących zbóż.
Dało się wyczuć panujący na wsi weekend, ludzie jacyś wyluzowani w krótkich spodenkach sobie chodzili, trawkę kosili, niektórzy na rowerkach jeździli z dziećmi, panowie pod sklepem konsumowali drinki, a nawet psy coś dziś nie szczekały za bardzo.

W Rogoźnie zrobiliśmy sobie dłuższy odpoczynek przy pysznych wypiekach tamtejszej piekarni i nad Jeziorem Rogozińskim, poniekąd bardzo pięknym raczyliśmy się promieniami Słońca.
Potem powrót przez Skoki, Kiszkowo i na końcu bonus z nieba w postaci deszczu skłonił nas na szybszy powrót przez Puszczę Zielonka, co mnie akurat bardzo pasowało :-)

Jeśli chodzi o pogodę jeszcze to sprawa miała się tak: dookoła kłębiły się potężne burzowe chmury, z których widzieliśmy gdzieś tam mocno padało, ale na szczęście wszystko nas mijało, także jakimś trafem wbijaliśmy się w swoiste luki między chmurami i w większości jechaliśmy w Słońcu :-))) Dopiero przy końcu wycieczki złapało nas delikatne kropienie, ale to żaden tam deszcz...

Udany rowerowy dzień w towarzystwie taty, który jednak formę ma :-)

Zdjęcia dopowiedzą całą resztę:

No to w drogę Grigori © grigor86


Widok na odległą Dziewiczą Górę ze Starczanowa © grigor86


Starczanowo znane jest z rezerwatu "Śnieżycowy Jar" © grigor86


Jazda przez różne wioski © grigor86


Pałac w Słomowie © grigor86


Zdobienie kolumn pałacu w Słomowie © grigor86


Trawnikowe wyznaczanie dalszej trasy na mapie © grigor86


Niesamowity dom w Słomowie © grigor86


Rogoźno wita © grigor86


Jezioro Rogozińskie wywarło na nas pozytywne wrażenie © grigor86


Relaks na ławce w Rogoźnie © grigor86


No to nawrót © grigor86


Grigori w zbożu © grigor86


Widok okolic Kiszkowa © grigor86


Widok okolic Kiszkowa © grigor86


Widok okolic Kiszkowa © grigor86


Łany zboża falowały jak fale wody © grigor86


Opustoszały kościół w Owińskach © grigor86


Owińska - Park © grigor86


Owińska - park © grigor86


Tata w końcu się ruszył © grigor86


Starczanowo - tam gdzieś Warta sobie płynie w dolinie © grigor86


Widok ze Starczanowa i ufo gratis :-) © grigor86


Chmurki się pojawiają © grigor86


A to co? Rakieta jaka? © grigor86


Wspólne zdjęcie w terenie przed Uchorowem © grigor86


Jedziemy sobie w słoneczku © grigor86


Plantacje truskawek © grigor86


Bajkowe tereny do jazdy rowerem © grigor86


Krótki podjazd w Pacholewie © grigor86


Pomnik powstańców w Słomowie © grigor86


Miejsce pamięci w Boguniewie © grigor86


Jezioro Rogozińskie © grigor86


Relaks nad Jeziorem Rogozińskim © grigor86


W Rogoźnie rowerzystów nie brakowało © grigor86


Rogoźno - centrum miasteczka © grigor86


Miasteczko Skoki © grigor86


Jazda naświetlonymi asfaltami © grigor86


Widok na Gminę Kiszkowo © grigor86


Kiszkowo - drewniany kościół z 1733 roku © grigor86


Zbierają się chmury © grigor86


Jadąc przez Puszczę Zielonka © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
154.13 km 58.00 km teren
07:01 h 21.97 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

terenowo, asfaltowa przeplatanka z mega glebą na sam koniec

Czwartek, 2 maja 2013 · dodano: 02.05.2013 | Komentarze 18

Nieco inaczej miał dzisiejszy dzień rowerowania wyglądać, ale ziomkowi coś wypadło i rano o 8:00 zostałem sam przed blokiem, zupełnie bez pomysłu na wycieczkę.
Chwilę się zastanawiałem i wpadłem na pomysł odwiedzenia Gniezna.
Pojechałem w tamtą stronę różnymi zawijasami, tak że w stolicy na liczniku miałem 50km.
Pokręciłem się po mieście spacerowym tempem i myślę co by tu dalej......jadę na Czerniejewo. Jadąc asfaltem do tego miasteczka minąłem po drodze kilka ciekawostek jak np. drewniany kościół w Pawłowie.
W Czerniejewie standardowa fotka tamtejszego pałacu i strzałka w teren do lasów Nadleśnictwa Czerniejewo.
Pojeździłem sobie po leśnych duktach, gdzie napotkałem niebywały spokój i ciszę. Potem krótki postój nad Jeziorem Baba niedaleko Nekielki i postanowiłem dojechać terenowymi ścieżkami do Pobiedzisk.
W Pobiedziskach miałem już równą stówkę na liczniku i z racji tego, że było dość wcześnie, a nogi podawały pięknie, to pojechałem jeszcze przez m.in. Węglewo, Podarzewo, Głębokie, Sławno do Kiszkowa.
W Kiszkowie znowu naszła mnie ochota na teren, dlatego bez namysłu odbiłem na Puszczę Zielonka :-)))

Krążyłem po lasach, ciesząc się wiosną i na sam koniec w ramach bonusu postanowiłem podjechać pod Dziewiczą Górę, mając już prawie 140km. na liczniku.
Podjazd wszedł bez problemu, ale ze zjazdem nie było już tak kolorowo.
Na Dziewiczą Górę od dość niedawna można podjechać, zupełnie nową, utwardzoną szutrową drogą. Ja postanowiłem dziś zjechać tą bardzo stromą drogą, usłaną drobnymi kamieniami. Tak się rozpędziłem i w pewnym momencie patrzę, że środkiem drogi schodzą kobiety z wózkiem. Byłem już tak rozpędzony, że szkoda było mi gwałtownie hamować, dlatego wyprzedziłem je bokiem, ale jakże mylne okazało się przewidywanie sytuacji i ocena prędkości roweru. Gdy znalazłem się na łuku, przy krawędzi rowu, to był ułamek sekundy, gdy z prędkością ponad 50km/h moje przednie koło zapadło się na krawędzi drogi w miękkim nasypie i poleciałem całym impetem do rowu! Na szczęście tam gdzie spadłem było bardzo miękko od piasku i tylko trochę się poobijałem, turlając się dobrych parę metrów od roweru.
Te kobiety były w szoku jak to dokładnie widziały i jak się podniosłem i uśmiechnąłem do nich to widać było ulgę w ich oczach :-))) Nic mi się nie stało, a ni sprzętowi :-) Miałem tylko wuchtę piachu w pysku i na ubraniu i na łańcuchu, ale to była ekstremalna gleba i z taką prędkością na rowerze nigdy jeszcze nie traciłem panowania nad kierownicą w moim życiu. Albo coś jest z moją techniką nie tak, albo moje nowe Conti Race Kingi to powodują, bo to już 2 poważna gleba w przeciągu tygodnia :-)

Zdjęcia:

drewniany kościół w Łubowie z 1660 roku © grigor86


opuszczony dworek w Rzegnowie © grigor86


Gniezno wita wieżami katedralnymi © grigor86


Gniezno - Katedra © grigor86


Taras widokowy na jednej z wież katedry w Gnieźnie © grigor86


Gniezno - widok na Katedrę od strony Rynku © grigor86


black power na Rynku w Gnieźnie © grigor86


gnieźnieńskim deptakiem © grigor86


Pawłowo - drewniany kościół z 1762 roku © grigor86


wiosennie na drodze z Gniezna do Czerniejewa © grigor86


pałac w Czerniejewie © grigor86


stary, zniszczony wiatrak - koźlak w Czerniejewie © grigor86


Graby - stodoła się przechyliła © grigor86


droga w lesie Nadleśnictwa Czerniejewo © grigor86


Jezioro Baba © grigor86


Panorama Pobiedzisk © grigor86


Pobiedziska z bliska © grigor86


Węglewo - drewniany kościół z 1818 roku © grigor86


polna droga z Podarzewa do Głębokiego © grigor86


prace polowe pełną gębą w okolicy Sławna © grigor86


Fendt - mercedes wśród ciągników © grigor86


Kiszkowo - drewniany kościół z 1773 roku © grigor86


widok z górki niedaleko Kiszkowa © grigor86


małe zbliżenie © grigor86


Puszcza Zielonka - leśne drogi © grigor86


wiosennie w buczynie © grigor86


znajdź tu rybę :-))) © grigor86


okolice Dziewiczej Góry © grigor86


A oto jak wyglądała droga mojego hamowania i miejsce dzisiejszej groźnej gleby:

długa droga hamowania i nic z tego.... © grigor86


no i rów wita Grigora :-) © grigor86


A teraz jadę na grilla :-)))
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
103.94 km 90.00 km teren
05:32 h 18.78 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q720

Puszcza Zielonka przejechana w zdłuż i w szerz :-)

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 6

Bardzo fajnie się złożyło, że mimo zimnego poranka, na skraju Puszczy Zielonka spotkało się dziś trzech zakręconych bikerów w składzie: Seba, Piotras i ja naturalnie.

Celem dzisiejszego spotkania rowerowego było przemierzenie tego pięknego, leśnego Parku Krajobrazowego wzdłuż i w szerz, co nam się ładnie udało dzisiaj zrealizować.
Na początku było zimno, więc daliśmy troszkę do pieca, pedałując szybkim tempem, potem było już różnie w zależności od rozgrzania organizmu. Ja większego problemu nie miałem, gdyż ubrałem długie nogawki, ale chłopaki, a w szczególności Seba nieźle zmarzł po dłuższych postojach w krótkich spodniach :-S

Można rzec, że Puszcza Zielonka została dziś przez nas zajechana, bo przemierzając jej piaszczyste oblicze, zdobyliśmy praktycznie wszystkie jej geograficzne granice :-) Jeśli ktoś ma mapę przed oczami to podam miejscowości, przez które mignęliśmy: Wronczyn, Dąbrówka Kościelna, Niedźwiedziny, Sławica, Gać, Zielonka, Pławno, Mielno, Dziewicza Góra.

Jechało mi się wyśmienicie, ze względu na piękno odradzającej się przyrody, mega zajebiste towarzystwo, przy którym nawet niska temperatura nie była zła i nigdy się z nimi nie nudzę, a śmiechu było co nie miara - jak zwykle zresztą.
Ja to niekiedy myślałem, że w pory narobię ze śmiechu :-)))
Na koniec, kiedy mieliśmy już przejechane dobre 60km. w samym terenie, postanowiliśmy z Sebą rzucić wyzwanie "killerowi" na Dziewiczej Górze i obydwu nam się to dziś udało, a Piotras nagrał nas na video, co wyszło mu na prawdę smacznie i zapraszam do obejrzenia jego filmiku pod galerią, którą zapożyczam z resztą od Seby, bo ja aparatu już nie mam po mojej wczorajszej, jeziornej przygodzie :-)

Dziękuję Wam chłopaki za wspaniały dzień i czekam na więcej :-)))) I can moooooore!

Zapraszam do oglądania zdjęć z tripu autorstwa Sebastiana i filmu z udanej próby podjazdu na "killera" na Dziewiczej Górze autorstwa Piotrka:

wspólne zdjęcie w Dąbrówce Kościelnej © grigor86


no to jazda przed sibie po lasach © grigor86


Piotras uraczył nas dziś pysznym jajcem na twardo - siła była! © grigor86


Widok na Sławicę © grigor86


ale mam powera :-) © grigor86


Jezioro Borowie - dziś z wodą byłem bardziej ostrożny niż wczoraj :-))) © grigor86


się labrador patrzy © grigor86


trzy piękne rumaki: Felt, Centurion i Trek © grigor86


Niektóre drogi przypominały piaskownicę © grigor86


Puszcza Zielonka - cudowne, leśne drogi © grigor86


wyjeżdżamy z lasu, ale tylko na chwilę © grigor86


Pawłowo Skockie - chłopaki w tle starego spichlerza © grigor86


dworek w Miączynku © grigor86


Puszcza Zielonka - leśne ostępy © grigor86


Killer - widok z góry w dół © grigor86


Na szczycie Dziewiczej Góry była przerwa na kawkę © grigor86


Wieża p.poż - widokowa na Dziewiczej Górze © grigor86


Seba w tle pomnikowej, grubej sosny pospolitej w Annowie © grigor86


terenu mieliśmy dziś pod dostatkiem © grigor86


w lesie coraz więcej kwiatów i zieleni © grigor86


Okolice Annowa © grigor86


Link do filmu:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=TW9g4bnI4pU
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.22 km 80.00 km teren
05:13 h 19.40 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:15.0
Rower:Felt Q720

Puszcza Zielonka ujażmiona.

Sobota, 20 kwietnia 2013 · dodano: 20.04.2013 | Komentarze 16

Na dzisiejsze "ujeżdżanie" Puszczy Zielonka, wybrałem się z nikim innym, jak z budzącym się po ciężkiej zimie Piotrasem.
Jednak ta poniekąd straszna zima nie odbiła na Nim większego piętna, skoro na dzień dobry, bez powtórek zaliczył jeden z najcięższych podjazdów w tym pięknym Parku Krajobrazowym, czyli "killera" na Dziewiczej Górze, czym wzbudził we mnie wielki podziw i szacunek - BRAWO!
Po tym męczącym wyczynie, zrobiliśmy sobie milutka przerwę na słodką "plujkę" czyt. kawę na szczycie Dziewiczej, która dodała werwy na dalsze eksplorowanie leśnych ścieżek.
Następnie pobawiliśmy się troszkę na zjazdach, wykręcając niezłe prędkości po pięknych singlach i suchej nawierzchni, aby potem uspokoić tętno i wjechać w bezkres płaskiej puszczańskiej krainy.

Jazda była taka, jaką sobie wymarzyliśmy tego dnia, w coraz to mocniej grzejącym Słońcu, w umiarkowanie - rekreacyjnym tempie, snując miłe pogawędki i robiąc sobie częste postoje w celu delektowania się tak długo wyczekiwaną wiosną.
To był totalny chillout, w zajebistym towarzystwie i wcale tu nikomu nie słodzę - po prostu lubię tego kolesia :-)

Odwiedzaliśmy różne fajne miejsca, w tym wspomnianą Dziewiczą Górę 143m.n.p.m., potem pomnikowy dąb Bartek w Owińskach o obwodzie prawie 8 metrów, leśne szlaki puszczy, Jeziorka, zagajniki, zahaczając nawet o działkę Piotrasa dziadka, z którym sobie chwilkę pogaworzyliśmy, a na sam koniec tripu w Biskupicach przed kościołem czekał na nas meeeega bonus wizualny, w postaci prawdziwego amerykańskiego mięśnia w pomarańczowym kolorze - Dodge Viper SRT!!! Mówi Wam to coś? Nie? To zobaczcie w galerii :-)
Praktycznie całą wycieczkę pokonaliśmy w terenie, ja nakręciłem 80km. po piachu, więc jest dobrze, bo strasznie mi tego terenu brakowało.

Czas mieliśmy delikatnie ograniczony, ale nie przeszkodziło nam to przejechać sporego dystansy razem. Na koniec odprowadziłem Piotrka pod hacjendę i powróciłem do domu, tak aby dobić do kolejnej już w tym roku setuchny, która wcale mnie dziś nie zmęczyła, powiem nawet że gdybym miał dziś w planach jazdę asfaltem, to pewnie z lekkim dydkiem nakręciłbym dziś ogromny dystans w takim towarzychu, ale zostawiam to na inny raz.

Na koniec wielkie podziękowania dla Piotrasa za ten wspaniały rowerowy dzionek i dla Boga, że dał nam wszystkim w końcu ciepełko, no zapraszam na fotorelację Drodzy Moi Czytelnicy:

Dziewicza Góra - killer w natarciu i Piotras podjeżdża © grigor86


Piotrasa sukces na killerze © grigor86


Dziewicza Góra - fotka na szczycie © grigor86


dziwicza plujka na szczycie dodała animuszu © grigor86


Centurion Backfire Piotrasa odpoczywa również © grigor86


Dolinki po drodze do Annowa © grigor86


Owińska - dąb Bartek o obwodzie 770cm © grigor86


Dąb Bartek w Owińskach - czuć historię od tego drzewa © grigor86


Potasze - świetny punkt obserwacyjny © grigor86


Pławno - sami dziś nie byliśmy na szlaku © grigor86


Okoniec - zdjęcie w korzeniach sosen © grigor86


Okoniec - Jezioro Miejskie © grigor86


leśne ostępy Puszczy Zielonka - tereny podmokłe niedaleko Głęboczka © grigor86


Puszcza Zielonka - jazda leśnymi drogami sprawiała wiele frajdy © grigor86


terenowa prosta z Dąbrówki Kościelnej do Pawłowa Skockiego © grigor86


Rolnictwo ruszyło z kopyta - Valtra w akcji siewnej © grigor86


z Piotrka dziadkiem :-) © grigor86


Bocian już może rozwinąc skrzydła, bo wiosna pełną parą © grigor86


Na odcinku do Turostowa w gminie Kiszkowo piachu było bez liku, ale ciepło za to na maxa © grigor86


Wszystko się nareszcie budzi do życia © grigor86


Jezioro Kołatkowskie © grigor86


nawet moje łydki nie przyćmią piękna tego auta :-))) Dodge Viper SRT (na poznańskich blachach) :-))) © grigor86


Dodge Viper SRT - piękny zadek © grigor86


no i jescze profil żmijki © grigor86


Powrót polnymi drogami © grigor86


Życzę wszystkim udanego weekendu hej :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.16 km 10.00 km teren
04:47 h 20.94 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Felt Q720

Jezioro Kierskie

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 9

Wczoraj za cel obrałem sobie wycieczkę nad Jezioro Kierskie znajdujące się na pn. - zach. od centrum Poznania i gdy tylko wstałem rano, spojrzałem za okno i po chwili na termometr. Słońce świeciło, a na termometrze widniało 15*C, więc bardzo mnie to ucieszyło, bo plan dojdzie do realizacji.
Umówiłem się jeszcze w wyznaczonym miejscu z moim starym, dobrym kumplem Łukaszem, który także czasem jeździ na rowerze, a dziś miał wielką ochotę zacząć sezon rowerowy w moim towarzystwie. Nie było potrzeby ubierać się grubo i nawet w krótkich rękawiczkach wyjechałem. Mogę powiedzieć, że dziś był pierwszy tak ciepły dzień tej wiosny i ciepłe powietrze dawało wiele radości podczas 15 kilometrowego dojazdu na spotkanie z Łukaszem.

Kliny - widok na Dziewiczą Górę © grigor86


w Kicinie wyprzedzam rowerzystę - działkowca © grigor86


Po pół godzinnej jeździe spotkaliśmy się z Łukaszem w Czerwonaku i z uśmiechami na twarzach ruszyliśmy przed siebie, tocząc rozmowy rowerowe i nie tylko.
Krótki odcinek jechaliśmy drogą wojewódzką Poznań - Wągrowiec, aby w Bolechowie skręcić w stronę Biedruska, gdyż tamtędy prowadziła droga przez poligon wojskowy, która otwierana dla cywilów jest tylko w weekendy.
Chciałem Łukaszowi pokazać tę właśnie poligonową, asfaltową przeprawę, gdyż on nigdy tamtędy nie jechał, a po drodze znajduje się kilka fajnych atrakcji jak np. stare czołgi, opustoszały kościół, wiele miejsc do treningów wojskowych, oraz praktycznie zerowy ruch samochodów, a droga ta liczy sobie ok.7km. więc troszkę można było w spokoju pokręcić i porozmawiać w czasie jazdy.
Było wtedy bardzo ciepło, ale na niebie zaczęło pojawiać się coraz więcej czarnych chmur.

Elewator zbożowy w Czerwonaku © grigor86


jeden z niewielu ostrzejszych podjazdów na dzisiejszej trasie w Biedrusku © grigor86


neorenesansowy pałac w Biedrusku zrobił na nas niezłe wrażenie © grigor86


Pałac w Biedrusku © grigor86


krótka przerwa w parku © grigor86


Tarpan - polski hummer :-))) © grigor86


droga przez poligon w Biedrusku © grigor86


a po drodze stary czołg © grigor86


budynek do ćwiczeń w kształcie zamku na poligonie © grigor86


prawdziwie terenowa droga - tylko dla czołgów © grigor86


kłębiące się groźne chmury. © grigor86


Po wyjeździe z poligonu, przecięliśmy krajową 11 kierując się w stronę miasteczka Kiekrz, przy którym znajduję się przystań żeglarska nad Jeziorem Kierskim. Po drodze zaopatrzyliśmy się w ćwiartki kurczaka z rożna, bo jakoś nam tak ochota przyszła :-) i dojeżdżając nad sam brzeg tego pięknego jeziora, zrobiliśmy sobie mały biwak, pałaszując pieczonego ptaka, potem popijając kawą z tamtejszej kawiarni, przygryzając ciasteczko i delektując się wiosennym Słoneczkiem siedzieliśmy na ławeczce pod parasolem.
Jednak sielanka nie trwała długo, gdyż po chwili, w jednym momencie nadeszło jakieś oberwanie chmury i nad jeziorem zrobiło się strasznie ciemno i zaczęło potwornie padać! Trwało to jakieś 5mim. i potem znowu wyszło piękne Słońce, które z powrotem pieściło moje zmysły.
Te przelotne deszcze trwały jeszcze potem jakiś czas, ale nie było tak tragicznie przez to.

ufo nad Poznaniem © grigor86


Łukasz jedzie przez Kiekrz © grigor86


Kiekrz - na stole kurczak, a w oddali Jezioro Kierskie © grigor86


oberwanie chmury nad Jeziorem Kierskim © grigor86


mali żeglarze męczą się w strugach deszczu © grigor86


Jezioro Kierskie w kwietniu © grigor86


chmura odpływa na szczęście © grigor86


na niebie Słońce, a my relaksujemy się przy kawce i ciastku © grigor86


Kwietniowe Jezioro Kierskie w słonecznej aurze © grigor86


Kiekrz - przystań żeglarska © grigor86


Jeszcze tylko zdjęcie pamiątkowe i w drogę © grigor86


Tak się zasiedzieliśmy w przystani, że ciężko było tyłki ruszyć, ale no trzeba było wracać i postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają drogi w terenie.
Pojechaliśmy leśnym szlakiem nad kolejne ładne, choć już nie tak wielkie jak Jezioro Kierskie jezioro Strzeszyńskie, z którym mam bardzo miłe wspomnienia z przeszłości, ale to już nie temat na tego bloga hehe...
Leśne ścieżki okazały się być tak mokre i błotniste, że darowaliśmy sobie jazdę dalej nad kolejne jezioro na tym szlaku, czyli Jezioro Rusałka, znajdujące się już w granicach miasta Poznania.
Zjechaliśmy ze szlaku na asfalt i pomknęliśmy przez różne ulice po Poznaniu, aby potem w dzielnicy Piątkowo, rozdzielić się każdy w swoje strony.
Podziękowałem Łukaszowi za super towarzystwo i odbiłem na Morasko, potem przez Radojewo i jak dalej to widać na załączonej trasie.
Jakieś 20km. od domu po raz kolejny chwycił mnie mocny deszcz, który tym razem zmoczył mi ubranie solidnie. Ale nie zraziłem się tym, gdyż po kilkunastu minutach jazdy w Słońcu, które wyszło zza chmur, skutecznie się wysuszyłem :-)

kocie łby i test naszych amortyzatorów © grigor86


terenowa ścieżka nad Jezioro Strzeszyńskie © grigor86


nad Jeziorem Strzeszyńskim, poraz kolejny chmury zaczęły straszyć © grigor86


Lałem z tego :-)))) © grigor86


Rozciąganie na ulicy - ten to jest dobry :-))) © grigor86


Wieże radiowo - telewizyjne na poznańskim Piątkowie © grigor86


widok z Radojewa na Dziewiczą Górę 143 m.n.p.m © grigor86


Dziewicza Góra widoczna z Radojewa z nieco bliższej perspektywy © grigor86


Rzeka Warta w Biedrusku © grigor86


w Owińskach zmoczył mnie deszcz © grigor86


Czerwonak - pozostałości po minionej epoce :-) © grigor86


Do domu wróciłem zadowolony, pełen pozytywnej energii i usatysfakcjonowany pokonanym dystansem :-)
Dzięki Łukasz za super rowerowy dzień.

Na koniec dodam jeszcze przybliżoną trasę dzisiejszej wycieczki:

#lat=52.473919814812&lng=16.856792443848&zoom=13&maptype=terrain
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy