• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83069.50 kilometrów w tym 28691.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.54 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28668 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Sierpień6 - 18
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59523.58 km (w terenie 20745.04 km; 34.85%)
Czas w ruchu:3173:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:57.29 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.87 km 4.50 km teren
01:35 h 20.13 km/h:
Maks. pr.:35.68 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Po południu z bratem nad Jezioro Kołatkowskie.

Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 4

Po porannym ujeżdżaniu Puszczy Zielonka miałem chwilkę relaksu przy talerzu wypełnionym po brzegi węglowodanami. Po posiłku zarówno ja, jak i mój brat Wojtas nabraliśmy ochoty na rower i postanowiliśmy potowarzyszyć sobie trochę na trasie :-)
Pojechaliśmy na przebieżkę po niedalekiej okolicy. Nad Jeziorem Kołatkowskim, krótki postój i potem przez Złotniczki pojechaliśmy w kierunku Jerzyna, a tam zupełnie przypadkowo natrafiliśmy na najlepszego człowieka, jaki mógł tylko wtedy tam przejeżdżać - Piotras :-)
Potem już we trójkę jechaliśmy w kierunku Wierzonki, spędzając czas kręcenia korbami przy rozmowie.
Dobrze się złożyło, że się z Piotrasem spotkaliśmy, bo nam miło kilometry minęły, a i Piotrkowi myślę też przyjemniej się kręciło w towarzystwie. Dzięki Ci losie za takie zbiegi okoliczności :-)


Jezioro Kołatkowskie
Jezioro Kołatkowskie © grigor86

Piotras, Grigori i Wojtas
Piotras, Grigori i Wojtas © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.14 km 32.75 km teren
01:57 h 20.58 km/h:
Maks. pr.:38.83 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Moja piękna okolica

Środa, 7 maja 2014 · dodano: 07.05.2014 | Komentarze 9

W przeciwieństwie do wczorajszego dnia na rowerze, dzisiaj jeździło mi się wprost wyśmienicie, ot takie wahania nastroju miewam :-)
Wszystko to za sprawą terenu jaki dziś nawiedziłem, a jak się okazało moja najbliższa okolica, w tym bezpośrednio moja wioska Wierzonka obfituje w piękne obiekty oraz ciekawe tereny ze zróżnicowaną rzeźbą terenu.

Zapuściłem się zatem polnymi drogami, czasem jadąc nawet zaoranym polem w objazd moich okolic. Na pierwszy rzut wziąłem teren niedostępny dla turystów, jakim jest park w obrębie byłego PGR-u we Wierzonce. Swoimi sposobami, omijając złowieszcze tabliczki "teren prywatny" dostałem się na tyły gospodarstwa, gdzie za dzieciaka spędzałem bardzo dużo czasu, czyli park krajobrazowy z główną atrakcją jaką są dwa okazałe pomniki przyrody - buki czerwonolistne o obwodzie pnia 350 i 370 cm. Potem rzut oka na zapuszczony dwór elektyczny z 2. ćw. XIX w. wzniesiony dla ówczesnych właścicieli Wierzonki von Treskowów. W parku tym rośnie także okazały cis pospolity.
Potem ruszyłem ciekawą drogą nieopodal doliny rzeki Głównej, gdzie zupełnie zaskoczony zostałem przez majestatyczną parę żurawi zwyczajnych, które żerowały w trawie jakieś 20 metrów ode mnie. O dziwo nie odleciały jak to zazwyczaj bywa, gdyż to bardzo płochliwe ptaki, tylko uraczyły moje uszy donośnym klangorem.
Następnie wybrałem się w miejsce, do którego drogi po prostu nie ma, jest tylko gęsto obsiane pole, na którym zieleni się już 30cm. zboże. Mowa tu o pewnym wzniesieniu terenu nieopodal wsi Kowalskie, z którego rozciąga się całkiem przyjemna panorama na pobliskie wioski, pola i lasy. Trud włożony w dostanie się na ten pagórek się opłacał. Wyżej ode mnie była już tylko oddalona o jakieś 10km. w linii prostej Dziewicza Góra, więc zaobserwować mogłem sporo jak np. pasące się poniżej stado danieli, wioski: Kołatka, Kowalskie, Karłowice, ale także najwyższą budowlę Pobiedzisk - wieżę technologiczną firmy Baumit o wysokości ponad 50m.
Upaprałem się w błocie pokonując te polną przeprawę, ale warto było.
Na koniec pojechałem drogami polnymi przez Kołatę, Wronczyn, Jerzyn nad Jezioro Kowalskie, z którego lasem przedostałem się z powrotem w okolice Wierzonki.
Największym zdziwieniem okazał się być dla mnie dziś widok napotkanego we Wierzenicy nad stawami hodowlanymi potężnego orła bielika, który jak z opowiadań słyszę gniazduje w tej okolicy. Tym miłym akcentem mogłem kończyć powoli kręcenie, bo tyle atrakcji w zupełności mi wystarczyło :-)

Zapraszam na wyczerpującą fotorelację:


Dwa pomnikowe buki czerwonolistne we Wierzonce

Opuszczony dwór we Wierzonce

drewniana dobudówka przy dworze we Wierzonce

Okazały cis pospolity we Wierzonce

droga polna we Wierzonce

żurawie zwyczajne napotkane na łące - przepiękny widok

okolice Wierzonki

Uwielbiam tego typu drogi

nowo odkryta ciekawa miejscówka we Wierzonce - okazuje się, że słabo znam swoją wieś

Jazda polem - to też bardzo lubię :-)

Tam dalej to właśnie te wzniesienie, na które wjadę po zbożu

Stado danieli

widok w stronę Pobiedzisk



Patrząc w stronę Jerzykowa - żurawie na polu
Patrząc w stronę Jerzykowa - żurawie na polu © grigor86
Zbliżenie na wieżę Baumitu w Pobiedziskach
Zbliżenie na wieżę Baumitu w Pobiedziskach © grigor86
Majowe krajobrazy
Majowe krajobrazy © grigor86
Dziewicza Góra widziana ze wzniesienia w Kowalskim
Dziewicza Góra widziana ze wzniesienia w Kowalskim © grigor86
Majowe widoki ze wzniesienia w Kowalskim
Majowe widoki ze wzniesienia w Kowalskim © grigor86
Linia wysokiego napięcia
Linia wysokiego napięcia © grigor86
Widok na wieś Kołatka
Widok na wieś Kołatka © grigor86
Droga Kołata - Wronczyn (prawie jak Australia)
Droga Kołata - Wronczyn (prawie jak Australia) © grigor86
Jezioro Kowalskie w Barcinku
Jezioro Kowalskie w Barcinku © grigor86
Orzeł bielik
Orzeł bielik © grigor86

Dzięki tym, którzy doczytali do końca, hej ;-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
41.04 km 14.16 km teren
01:49 h 22.59 km/h:
Maks. pr.:37.04 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Trochę lasu, trochę asfaltu.

Wtorek, 6 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 4

Powiem szczerze, że dziś jazda nie sprawiła mi żadnej przyjemności, a to ze względu na kilka rzeczy. Na początku prawie usypiałem za kierownicą ze zmęczenia po pracy, potem nie trafiłem z ubraniem i trochę za gorąco mi było, następnie dolinował mnie widok zachmurzonego nieba, tylna przerzutka żyła swoim życiem,  a w lesie od twarzy odbiło mi się chyba tysiąc insektów!
Jednak mimo to dumny jestem z siebie, że w ogóle wsiadłem na rower :-)

Na początek pojeździłem relaksacyjnie po lasach Parku Krajobrazowym Promno i potem z Pobiedzisk cisnąłem 30km/h do domu. Z powrotem wyszedł niezły trening, co mam nadzieję na marne nie pójdzie.

Tyle w temacie dzisiejszej jazdy, a dla zobrazowania tego wpisu wklejam mapkę i parę zdjęć.



Park Krajobrazowy Promno - zielony szlak


Ciemne zakamarki promieńskich lasów


Polna droga do Pobiedzisk

Do następnego hej :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.38 km 7.25 km teren
02:04 h 21.47 km/h:
Maks. pr.:40.89 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Felt Q720

Trochę ruchu przed wieczorem - do Pobiedzisk.

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 05.05.2014 | Komentarze 5

Motywacja rośnie skoro po pracy wsiadam znów na rower. Duża to też zasługa taty, który właśnie towarzyszył mi dziś podczas jazdy.
Wybraliśmy się dziś spokojnymi asfaltami do Pobiedzisk, choć potem troszkę dróg nieutwardzonych też przecięliśmy. Chłodny wiatr nadal daje się we znaki, ale już jest lepiej niż wczoraj, cieszy to że Słońce świeciło.
Jechaliśmy równym tempem, dla nieco zaawansowanych bikerów określę to jazdą "w tlenie"
Z ciekawostek dodam, że po drodze w Kowalskim widzieliśmy stadko danieli, a w Kołacie w gęstym zbożu grasował bażant.
Wypad bardzo przyjemny i mam nadzieję, że ojciec nadal będzie wyciągał mnie na rower :-)

Oto trasa:

No i to co lubię najbardziej:


stado danieli


hasające daniele


Grigori & jego tata na Rynku w Pobiedziskach


Fragment Rynku w Pobiedziskach


Gniazdo gawrona


Tradycja na przejeździe w Pobiedziskach


Jezioro Wronczyńskie Małe


Wronczyn


Bażant grasuje w zbożu


Taki tata to skarb :-)

Do zobaczenia hej :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.19 km 32.32 km teren
02:27 h 20.49 km/h:
Maks. pr.:41.42 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

trochę tu, trochę tam...

Niedziela, 4 maja 2014 · dodano: 04.05.2014 | Komentarze 5

Dziś popełniłem po raz drugi ten sam błąd co wczoraj - za cienko się ubrałem. Zmyliło mnie też pięknie świecące Słońce od rana, ale jak już wyjechałem, to ciężko było mi się wrócić w celu przebrania.
Tym sposobem z gęsią skórką dojechałem do centrum Poznania po kolegę, z którym zrobiłem sobie terenową rundkę przez Maltę do Jeziora Swarzędzkiego. Po okrążeniu Jez. Swarzędzkiego pożegnałem kumpla i pognałem swoimi zakamarkami do domu.
Wypad bez większej historii, ale czasem dobrze dobrze się kręciło po nowo poznanych singlach nad Maltą.

Kilka obrazków na zachętę:


W mieście tylko na takie żurawie można liczyć.

Jezioro Swarzędzkie


sobie pływają


Uwielbiam takie ścieżki


Na przejeździe w Mechowie


Rozwidlenie rzeki Głównej w Mechowie


Wartki nurt Głównej w Mechowie


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
41.74 km 29.02 km teren
02:29 h 16.81 km/h:
Maks. pr.:38.97 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Malta - fragment NSR - Dziewicza Góra

Sobota, 3 maja 2014 · dodano: 03.05.2014 | Komentarze 7

Po wczorajszym straconym dniu, dziś błysnęła iskierka nadziei że będzie można troszkę pokręcić. Z nieba nic nie padało, to wraz z tatą wzięliśmy nogi za pas, rowery pod tyłki i wiooo.
Bez większych planów pojechaliśmy w stronę poznańskiej Malty, gdyż trasy które ostatnio wybieraliśmy trochę zaczęły nas nudzić, a tam dawno nie jeździliśmy. Strasznie zimno mi było po wyjściu z domu. Trochę się przeliczyłem zakładając krótkie spodenki, bo na termometrze widniało ledwie 13*C, na dodatek niebo spowijały gęste chmury. Potem troszkę się rozgrzałem, jednak ciągle odczuwałem dyskomfort termiczny, ale cofać już się oczywiście nie chciało.
Dojazd do Malty to standardowa trasa rowerowa przez Gruszczyn, Zieliniec i antonińskie ścieżki, aż pod samo Jezioro Maltańskie.
Po drodze znikomy ruch rowerzystów, co nas trochę zdziwiło, bo o takich porach ciężko tam przejechać od tego tłoku - najwyraźniej niska temperatura zniechęciła dziś niedzielnych sportowców do treningów.
Na Malcie krótka sesja zdjęciowa i jazda wzdłuż brzegu na Śródkę, gdzie obywał się jakiś festyn średniowieczny. Nie chcieliśmy się pchać rowerami, dlatego nawrót poza granice Poznania i odwiedzamy fragment zachodniego odcinka Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego do Czerwonaka. Po drodze spokój, cisza, płynąca z wolna Warta, trochę gliny i zapach z bobliskiej oczyszczalni ścieków.
Końcówka trasy to przejazd przez Czerwonak i strzałka na Dziewiczą Górę, gdzie Słońce wyszło zza chmur. Lasami i polami dojechaliśmy do domu, a ja trochę wymarzłem niestety.
Najgorsze jest to, że kiedy wracaliśmy Słońce już zaczęło grzać i chciałoby się pojeździć więcej, ale obowiązki wzywały i puste żołądki też. Mimo to fajnie, że dziś pokręciliśmy.

Oto trasa:

Tradycyjnie kilka zdjęć, żeby było kolorowo :-)


Mój tata na ścieżce wzdłuż Cybiny prowadzącej do Jeziora Maltańskiego


Działalność bobrów nad Cybiną


Jesteśmy nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu


Jest i para Krzyżówek


Tor kajakowy na Jeziorze Maltańskim, a w oddali centrum Poznania


lans na Malcie


Kolejka wąskotorowa "Maltanka" jest niewątpliwą atrakcją szczególnie dla dzieci


Poznańska Katedra z Mostu Jordana


Fragment NSR i Warta


Nad Wartą biegali komandosi


Jestem prekursorem rowerowego biatlonu


Dzika Warta


Wspólne zdjęcie nad Wartą w Czerwonaku


Rybitwy żerujące nad Wartą


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
60.22 km 34.21 km teren
03:48 h 15.85 km/h:
Maks. pr.:39.66 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Rajd na Dziewiczą Górę

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 5

Kolega Sławek ze swajBIKEteam zorganizował dziś rajd rowerowy na Dziewiczą Górę i poprosił mnie wcześniej o pokazanie dojazdu do celu i się zdecydowałem. Na starcie przy przystani wodnej nad Jeziorem Swarzędzkim zjawiła się dość pokaźna grupka rowerzystów, w tym ja z tatą, ale także mój serdeczny ziomal Piotras wraz z połową swojej familii, także zapowiadało się miluśko :-)
Jak to zwykle bywa w tego typu imprezach, chwilkę zajęły sprawy organizacyjne i bardzo wolnym tempem ruszyliśmy do dzisiejszego celu wycieczki - Dziewiczej Góry, która jest najwyższym wzniesieniem Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka i wznosi się na wys. 144m.n.p.m. i z tamtejszej 40 metrowej wieży widokowej rozpościera się piękny widoczek na teren o sporym zasięgu.

Dojazd trwał długo, ale ze względów bezpieczeństwa inaczej wyglądać to nie mogło, choć bez wypadków i kraks się nie obyło, poza tym wachlarz wiekowy uczestników nie pozwalał na szarżowanie. Wyjechaliśmy znad Jeziora Swarzędzkiego okrążając je dookoła i przez Zieliniec, Gruszczyn dojechaliśmy do newralgicznego miejsca w Mechowie, gdzie przedrzeć musieliśmy się dwa razy przez tory kolejowe i potem przez ruchliwą drogę nr5 prowadzącą z Poznania do Bydgoszczy - operacja przebiegła pomyślnie. Potem już leśno - polnymi ścieżkami w okolicy Kicina wjechaliśmy w lasy okalające Dziewiczą Górę. Wisienką na torcie był ekstremalny dla uczestników podjazd na szczyt, gdzie dodam był on tym z tych bardziej "ucywilizowanych". Paru osobom udało się wjechać do końca, ale brawa dla dla każdego za walkę :-)

Na szczycie pagórka obiecany relaks i podziwianie widoków z wieży. Ja tymczasem podziękowałem Sławkowi za wspólnie spędzony czas i wraz z tatą Piotrasem, Jego żoną Sylwią i jej chrześniakiem pożegnaliśmy grupę i odbiliśmy nieco głębiej w ostępy Puszczy Zielonka już sami. Pojechaliśmy sobie jeszcze przez Kliny, Mielno, Pławno do Zielonki. Tam postój przed czynnym sklepem, gdzie wjechał baton i pierwszy w tym roku lód :-) Drogę powrotną obraliśmy przez środek parku, główną arterią (piaszczystą) do Tuczna i potem Kołatę i Jerzykowo, w którym rozstaliśmy się z ekipą Piotrasa. Na koniec dojazd asfaltem do naszej ukochanej Wierzonki :-)

W imieniu swoim i taty dziękuję za mile spędzony czas na rowerze wszystkim i z osobna każdemu, mimo że nie było się wstanie zapoznać z każdym.

Trasa wyglądała następująco:
Kilka ujęć z rajdu:


Bez podpisania regulaminu zostałbym wykluczony :-)


Kiedy Sławek omawiał sprawy organizacyjne...


Grigori z Piotrasem pławili się w blasku fleszy :-)


Jazda swarzędzkimi ścieżkami rowerowymi


Większość trasy to na szczęście teren


z licznymi piaszczystymi podjazdami i ładnymi kobietkami :-)


Państwo Ziętkowie :-)


Poznałem kilka ciekawych osób, tutaj Andrzej na 1 planie


No i zaczyna się - podjazd na Dziewiczą Górę


Prawda, że uroczo?


Jest i ociec - Krzychu dajesz!!! :-0


Na szczycie relaks


W Zielonce był szybki serwis Sylwii Krossa, poszło migiem


Zielonka - Tuczno

Na dziś to wszystko, dziękuję za uwagę :-)




Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.66 km 15.17 km teren
01:54 h 21.40 km/h:
Maks. pr.:39.45 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

Test opony Specialized nad jeziorami.

Środa, 30 kwietnia 2014 · dodano: 30.04.2014 | Komentarze 0

W miejsce zajechanej po krótkim czasie opony Continental Race King, założyłem dziś w ramach eksperymentu nową oponę Specialized Fast Track i zrobiłem sobie trening testowy.
Poprzednia opona Continentala posiadała świetne właściwości jezdne, jednak słaby oplot bocznych powierzchni powodował u mnie pękanie materiału po stosunkowo krótkim czasie jeżdżenia, co powodowało przykre bicie całego koła. Natomiast opona Speca ma bardzo podobny protektor do Race King i w dodatku jest w rozm. 2.0 co bardzo mi odpowiada. Jak długo mi wytrzyma, to się okaże ale po dzisiejszym teście zarówno na asfalcie jak i w terenie jej niskie opory toczenia, przyczepność i wygląd bardzo mi odpowiadają.

Pojechałem dziś do Pobiedzisk nad Jezioro Biezdruchowskie, gdzie odnalazłem krótki, ale całkiem stromy podjazd, tam test przyczepności opony Specialized wypadł wyśmienicie, potem do Jerzykowa nad Jezioro Kowalskie i jazda po tamtejszym singlu, gdzie trochę lawirowałem szaleńczo między drzewami, ale dziś kąpieli nie zaliczyłem. Na końcu powrót drogami leśno-polnymi do mojej Wierzonki.

Piękna pogoda potęgowała doznania, jedynie chmary komarów obsiadających mi nogi na leśnych postojach dawała mi w kość. Ale całkiem fajnie się dziś śmigało.

Foto:


Opona Specialized Fast Track 2.0


Jezioro Biezdruchowskie w Pobiedziskach


Piaszczysta droga z Karłowic do Barcinka


Jezioro Kowalskie ze skarpy w Jerzykowie


Jezioro Kowalskie od strony Karłowic


Widok na zielone pola nieopodal wsi Kowalskie

Do jutra :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
32.03 km 18.94 km teren
01:46 h 18.13 km/h:
Maks. pr.:52.69 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Rajd rowerowy Swarzędz - Wierzenica

Sobota, 26 kwietnia 2014 · dodano: 26.04.2014 | Komentarze 6

Dnia dzisiejszego Swarzędzkie Centrum Sportu i Rekreacji zorganizowało rajd inaugurujący sezon rowerowy 2014, na który wybrałem się wykorzystując wolny poranny czas, na zaproszenie znajomego Sławka ( swajBIKETeam )  - jednego z organizatorów tej imprezy, który parę dni temu dał mi cynka.
Na start podjechałem nie znając nikogo, jednak od razu wyhaczył mnie Sławek i tak poznałem na żywo swarzędzkiego rowerzystę. Potem chwilka na sprawy organizacyjne, nawet udzieliłem krótkiego wywiadu dla swarzędzkiej TV :-) i ruszamy spokojnym tempem ścieżkami rowerowymi, najpierw dookoła Jeziora Swarzędzkiego, przez Gruszczyn, Ligowiec i przekraczając drogę nr5 w Janikowie zmierzaliśmy ku Wierzenicy. W rajdzie udział brało wiele rowerzystów i rowerzystek, w przeróżnym przedziale wiekowym, dlatego wraz ze Sławkiem dostaliśmy wytyczną od koordynatora Pawła Bociana , aby tempa nie forsować dlatego jazda była iście sielankowa :-)
Był czas na poznanie kilku fajnych osób, choć ja jako nowicjusz w tej imprezie troszkę stałem na uboczu ;-)
We Wierzenicy odbiłem troszkę okrężną drogą do domu i pożegnałem rajdowiczów.

W takich rajdach podoba mi się to, że ludzie są tacy otwarci do siebie i to bez względu na wiek, czy status w społeczeństwie. Tutaj nie liczy się nic oprócz spędzenia aktywnie czasu, wśród ludzi o podobnych zainteresowaniach i nawet ja, który na co dzień preferuję nieco bardziej wymagającą jazdę, czułem się tam wspaniale i na pewno w ramach odskoczni pojadę zrelaksować się na taki rajd następnym razem :-)

Kilka ujęć z dziś:


Zbiórka pod przystanią nad Jeziorem Swarzędzkim. Rowerzystów było sporo
Zbiórka pod przystanią nad Jeziorem Swarzędzkim. Rowerzystów było sporo © grigor86

Przewodnik Sławek i fragment ekipy swarzędzkich rowerzystów
Przewodnik Sławek i fragment ekipy swarzędzkich rowerzystów © grigor86

Płci pięknej też dziś nie brakowało :-)
Płci pięknej też dziś nie brakowało :-) © grigor86

Dziewicza Góra w oddali
Dziewicza Góra w oddali © grigor86

Polna Droga z Kicina do Wierzonki
Polna Droga z Kicina do Wierzonki © grigor86

Piękny, zielony korytarz
Piękny, zielony korytarz © grigor86

Kwietniowy widoczek
Kwietniowy widoczek © grigor86

Rzepak już w prawie w pełni kwitnie
Rzepak już prawie w pełni kwitnie © grigor86

Tą drogą jechało się ciężko
Tą drogą jechało się ciężko © grigor86

Jazda łąką przy rzece Głównej we Wierzonce
Jazda łąką przy rzece Głównej we Wierzonce © grigor86

Fajnie spędziłem czas od rana, a teraz czekają obowiązki. Pozdrawiam Sławka :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.56 km 6.16 km teren
01:35 h 25.62 km/h:
Maks. pr.:43.34 km/h
Temperatura:24.0
Rower:Felt Q720

trening

Poniedziałek, 21 kwietnia 2014 · dodano: 21.04.2014 | Komentarze 7

Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak cisnąłem że na wargi spadały mi krople potu z czoła. Ale dziś właśnie tak było, choć mogłem pocisnąć jeszcze mocniej.
Potrzebowałem się wyżyć, bo w czarnej dupie jestem od jakiegoś czasu rowerowo i nie tylko.
Pojechałem do Pobiedzisk i z powrotem....

Tymczasem miłego powrotu do rzeczywistości życzę jutro :-)
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy