• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83069.50 kilometrów w tym 28691.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.54 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28668 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Sierpień6 - 18
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59523.58 km (w terenie 20745.04 km; 34.85%)
Czas w ruchu:3173:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:57.29 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
38.66 km 3.41 km teren
01:53 h 20.53 km/h:
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:24.0
Rower:Felt Q720

Dolina Cybiny

Niedziela, 20 kwietnia 2014 · dodano: 20.04.2014 | Komentarze 6

Krótki wyjazd z tatą do sąsiedniej gminy, zobaczyć Jezioro Góra położone w dolinie rzeki Cybiny. Dzisiaj troszkę cieplej niż wczoraj, ale wiatr wiał jakby silniej, jednak nie przeszkadzało to w jeździe w krótkim zestawie ubrania.
Nie możemy nadziwić się z tatą podczas jazdy, jak ta cała zieleń szybko rozkwitła w tym roku. 

Wychodzi na to, że w przyrodzie nic się nie marnuje, to co zostanie jednego roku odebrane, wróci się w przyszłości z naddatkiem.

W galerii nie mogłem powstrzymać się przed pokazaniem wam mojego kota Lelocha, który dziś wyjątkowo świątecznie żegnał mnie przed wyjściem na rower, w taki oto sposób  :-)


Kot Leloch na rowerze jeździć nie umie, ale robi przynajmniej miłe wrażenie :-)))
Kot Leloch na rowerze jeździć nie umie, ale robi przynajmniej miłe wrażenie :-))) © grigor86

Jezioro Góra w dolinie Cybiny
Jezioro Góra w dolinie Cybiny © grigor86

Dolina rzeki Cybiny
Dolina rzeki Cybiny © grigor86

Kapliczka w Górze - kojarzy się z Hiszpanią
Kapliczka w Górze - kojarzy się z Hiszpanią © grigor86

Wesołych Świąt :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
70.12 km 27.75 km teren
03:52 h 18.13 km/h:
Maks. pr.:46.32 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q720

Gminy Kiszkowo i Skoki wiosennie, lajtowo, rodzinnie.

Sobota, 19 kwietnia 2014 · dodano: 19.04.2014 | Komentarze 5

Dzisiaj kolejna sobota z niesamowicie piękną pogodą, dlatego korzystając z wolnego i chęci wybrałem się wraz z tatą i bratem Wojtasem na wycieczkę w rewiry gmin: Kiszkowo i Skoki.
Testowałem przy okazji nowe buty SPD, z których jestem bardzo zadowolony.
Dzisiejsze jeżdżenie to była czysta przyjemność. Te kolorowe, ukwiecone wioski, pola i lasy. Było też bardzo ciepło i wiało ze wschodu, co raczej w naszych stronach często się nie zdarza. Z powrotem praktycznie całą drogę mieliśmy dzięki temu z silnym wiatrem w plecy i dużo siły w pedałowanie wkładać nie musieliśmy.
Z ciekawszych miejsc turystycznie zaliczyć mogę dolinę rzeki Małej Wełny, drewniane kościółki np. w Jabłkowie, Raczkowie, czy Kiszkowie, teren ostoi ptactwa wodnego nieopodal kiszkowa. Ale jak wiecie mnie podoba się przyroda ożywiona, dlatego cieszył mnie widok, biegających saren, krążących nad głową bocianów, myszołowów, pełzających zaskrońców.
Świetnie spędzony czas z rodzinnymi bikerami.

Przebieg trasy poniżej:
Wstawiam też zdjęcia tradycyjnie:


Moja kolorowa ekipa
Moja kolorowa ekipa © grigor86

Grigori dzikuje
Grigori dzikuje © grigor86

Przerwa na promienie Słońca nad jeziorkiem w Antoniewie
Przerwa na promienie Słońca nad jeziorkiem w Antoniewie © grigor86

Popas w Jabłkowie przed kościołem
Popas w Jabłkowie przed kościołem © grigor86


W Karczewie czas się zatrzymał.


Uuuu jak wysoko!


Jedziemy polami
Jedziemy polami © grigor86

Fabryka pasz w Kiszkowie z oddali
Fabryka pasz w Kiszkowie z oddali © grigor86

Widok na pola w gminie Kiszkowo
Widok na pola w gminie Kiszkowo © grigor86>



Ceglany spichlerz w Pawłowie Skockim
Ceglany spichlerz w Pawłowie Skockim © grigor86

Stawiany pokolorowane przez wiosnę
Stawiany pokolorowane przez wiosnę © grigor86

Stawiany - oldshool sklep
Stawiany - oldshool sklep © grigor86

Mała Wełna w Raczkowie
Mała Wełna w Raczkowie © grigor86

Drewniany kościół w Jabłkowie z 1750r
Drewniany kościół w Jabłkowie z 1750r © grigor86

Te deski liczą już sobie prawie 300 lat - kościół w Jabłkowie
Te deski liczą już sobie prawie 300 lat - kościół w Jabłkowie © grigor86

Ostoja ptactwa na Jeziorze Rybno Małe
Ostoja ptactwa na Jeziorze Rybno Małe © grigor86

Jezioro Rybno Małe
Jezioro Rybno Małe © grigor86

Obserwatorzy na wieży widokowej
Obserwatorzy na wieży widokowej © grigor86

Ptaki na rozlewisku w Kiszkowie
Ptaki na rozlewisku w Kiszkowie © grigor86

Rozlewiska i ostoja ptactwa nieopodal Kiszkowa
Rozlewiska i ostoja ptactwa nieopodal Kiszkowa © grigor86

Panorama Kiszkowa
Panorama Kiszkowa © grigor86

Rzepak zaczyna kwitnąć
Rzepak zaczyna kwitnąć © grigor86

Zaskroniec zwyczajny
Zaskroniec zwyczajny © grigor86

Moje nowe paputki
Moje nowe paputki © grigor86

A tak poza tym, życzę wszystkim bikerkom i bikerom Wesołych Świąt :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
90.24 km 12.49 km teren
04:12 h 21.49 km/h:
Maks. pr.:41.42 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Wierzonka - Kleszczewo - Nekla - Czerniejewo - Pobiedziska

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 12.04.2014 | Komentarze 10

Jest weekend, jest wolne, jest pogoda, to trzeba było dupsko ruszyć. Kolejny raz na wycieczkę pojechał ze mną tata :-)
Dziś miał być taki delikatny przejazd po okolicy, bez większych planów i w sumie rzeczonych planów na drogę nie mieliśmy, ale dystans wyszedł całkiem spory.
Wyszło to przede wszystkim z pięknej pogody, która tak koloruje nam ostatnio weekendy. Jechaliśmy po prostu przed siebie, obierając kurs na południowe krańce Gminy Swarzędz, aby potem "przeprysnąć" przez takie gminy jak: Kleszczewo, Kostrzyn, Nekla, Czerniejewo i Pobiedziska. Jechało się przyjemnie, szczególnie gdy Słońce wychodziło zza chmur i grzało ciepłymi refleksami. Jak wyglądała trasa, to można zobaczyć poniżej:

Poza tym oprócz pięknej pogody, cieszyliśmy się takimi widokami jak niesamowite drzewo magnolii kwitnące w Kleszczewie, pałac w Gułtowach, dywany kwiatów na leśnych polanach przy drodze z Nekli do Czerniejewa, ale także śpiew skowronków i biegające po zielonych polach zające :-)

Resztę dopowie kolorowa historyjka:


Kwitnąca magnolia w Kleszczewie


Na polskiej wsi nie brakuje kreatywnych gospodarzy - rower na płocie cieszył oko.


Stary poczciwy Ursus zbierał kamienie na polu


Pałac w Gułtowach należący do Uniwersytetu Adama Mickiewicza.


Bikestats :-)


Między polami drogi były błotniste. Gułtowy - Stroszki.


Znad lasu wyłaniał się taki oto kolos.


Wiatraki na polu nieopodal Nekli


Tam gdzie wskazuję palcem wylądowało UFO :-)


Jedziemy coraz bardziej zielonymi widokami.

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających, cześć.


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
71.31 km 38.53 km teren
04:15 h 16.78 km/h:
Maks. pr.:34.69 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Lednicki Park Krajobrazowy

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 06.04.2014 | Komentarze 14

Dnia dzisiejszego wraz z ojcem pojechałem na wycieczkę do Lednickiego Parku Krajobrazowego. Wyruszyliśmy o 10:00 rano i było troszkę chłodno, ale z minuty na minutę robiło się coraz cieplej, dlatego jazda sprawiała wielką przyjemność.
Jak zwykle trasę wybierałem tak, aby uniknąć większego ruchu i zgiełku, tylko my, rowery i przyroda. Zapowiadała się piękna wycieczka.

Na początek było trzeba dojechać do Lednicy, co zajmuje nam większość dzisiejszej trasy, gdyż nad Jezioro Lednickie od domu mamy ok.30km. Po drodze widoki prawdziwej wiosny, wszystko kwitnie, robi się zielono, ładnie pachnie i tętni życie.


Napotkany w Kołacie dorodny indyk


Kwitnące drzewa przy drodze z Kołaty do Jerzyna


Zając szarak na polu w Węglewku, a w oddali Pobiedziska

Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów po leśno, polnych drogach docieramy do Lednickiego Parku Krajobrazowego i od razu kierujemy się nad moje ulubione jezioro. W Lednogórze zatrzymujemy się na plaży i robimy sobie przerwę na ławeczce, przygryzając czekoladę, podziwiamy spokojną taflę Jeziora Lednickiego. Jezioro rynnowe powstało na skutek polodowcowej erozji wód i ciągnie się na długość 7,3km. Jego maksymalna głebokośc to 15m. Prawdopodobnie w tym zbiorniku Mieszko I przyjął chrzest, czyniąc nasz kraj chrześcijańskim. Tak to właśnie tutaj :-)


Plaża w Lednogórze nad Jeziorem Lednickim


Zabytkowe wiatraki po drugiej stronie Jeziora Lednickiego


Na wodzie obserwowani byliśmy przez ptactwo wszelakiej maści, to chyba łyska.


A to właśnie my razem


W Lednogórze tuż przy jeziorze, znajduje się także neogotycki kościół, który wzniesiony został stosunkowo niedawno, bo na początku XX w.

Po chwili spędzonej w Lednogórze, ruszamy dalej okrążając Jezioro Lednickie i w miejscowości Waliszewo postanawiam pokazać tacie odwiedzone przeze mnie tydzień temu najwyższe wzniesienie Parku Krajobrazowego - Wzgórze Waliszewskie 121m.n.p.m. Tam w akompaniamencie śpiewu skowronków robimy sobie krótką przerwę na drożdżówę - a jak :-)


W Dziekanowicach przywitani zostaliśmy przez uśmiechniętych Piastów.


Wzgórze Waliszewskie w kwietniu


...się cieszyłem :-)


Popas na wyżynach :-)

Następnie kierujemy się na Pola Lednickie, odwiedzić słynną Bramę III Tysiąclecia "Ryba" Piękną pogodę mieliśmy :-)


Drewniany kościół w Waliszewie z 1759 roku. Niestety niezagospodarowany.


Brama III Tysiąclecia na Polach Lednickich oraz głaz upamiętniający korzenie naszego kraju.


Na Polach Lednickich w pewnym zagajniku, znaleźć można takie oto krzyże z zawieszonymi nań kluczami. Nie wiem o co w tym chodzi...

Na koniec obraliśmy kurs do domu i znowu jechaliśmy polno - leśnymi drogami, podziwiając uroki wiosny. Widzieliśmy nawet duże stado danieli odpoczywających na polu. Prawie jak safari :-)


Droga polna ze Skrzetuszewa do Latalic.


Perlice


W Podarzewie stogi siana ogromne jak blokowisko.


Stado danieli na polu w Kowalskim.

Daniele

Na sam koniec wrzucam zdjęcie z otwartego dziś Tymbarku - przepowiednia jakaś, czy co :-)))


Nie odkładaj nic na później.....hmmm - przecież wiem!

Tak wyglądała dzisiejsza trasa na mapce:

Pozdrower i do zobaczenia :-)

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
70.51 km 18.03 km teren
03:00 h 23.50 km/h:
Maks. pr.:41.04 km/h
Temperatura:19.0
Rower:Felt Q720

Jezioro Lednickie i okolice

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 29.03.2014 | Komentarze 10

Po dłuższym czasie lenistwa, wziąłem w końcu rower i sobie pojechałem na wycieczkę. Po głowie chodził mi pomysł odwiedzenia Jeziora Lednickiego, co też właśnie uczyniłem. Już pierwsze kilka kilometrów jazdy potwierdziło dawno znaną teorię niewdzięczności uprawiania sportu, gdyż czułem niezły ból w udach i ogólną niechęć do ruchu. Jednak po jakimś czasie kręcenia korbą, wszystko to minęło i jechało mi się dobrze. Nie forsowałem się zbytnio, muszę się od nowa wdrażać, dlatego dróg asfaltowych było dziś więcej.

No to ruszam w kierunku Pobiedzisk drogą nr5 w towarzystwie pięknie grzejącego Słońca. Tam pierwsza przerwa przy bankomacie, bo nie miałem gotówki, a po drodze tylko wiejskie sklepiki, w których kartą zapłacić się nie da. Na pobiedziskim rynku tradycyjnie spotkałem z3wazę wraz z żoną Asią, wygrzewających się w Słońcu po porannym, rowerowym treningu. Troszkę porozmawialiśmy i depnąłem dalej. Potem troszkę terenu, po polnych drogach. Pięknie się jechało, kiedy wokoło tak ciepło (19*C) ptaki śpiewały, grunt suchy i wiosenne zapachy i kolory bombardowały moje zmysły.
Docierając do Lednogóry, udałem się na plażę i podziwiałem widok na Jezioro Lednickie, które zawsze bardzo mi się podoba i jak sobie pomyślę, że ponad tysiąc lat temu właśnie w tym miejscu powstał nasz kraj, to tak dziwnie się robi :-)
Okrążyłem Jezioro, zahaczając po drodze o najwyższy, choć nie imponujący punkt w Lednickim Parku Krajobrazowym - Wzgórze Waliszewskie, które wznosi się na wysokość ponad 120m.n.p.m i można tam popatrzeć na okoliczne pola z górki :-)
Tam też zrobiłem sobie przerwę na jedzenie, wchłonąłem takie 3 duże kremówki i popiłem sokiem z marchewki -mniam! Tylko troszkę za błogo mi się zrobiło jak trzeba było się potem ruszyć.

Słońce tak pięknie grzało, że po raz pierwszy w tym roku ubrałem krótkie spodnie i na prawdę to był dobry ruch. Wiosna się zrekompensowała za poprzedni rok. Ta prawie 2 tygodniowa przerwa dobrze mi zrobiła i mam nadzieję, że będę już jeździł w miarę cyklicznie...Trasę zamieszczam poniżej:


A tutaj fotorelacja:


Droga gruntowa z Węglewa do Lednogóry


Kocur na łowach


Jezioro Lednickie


Jezioro Lednickie


Rzeka Główna bierze swój początek właśnie z Jeziora Lednickiego, a kończy swój bieg wpadając do Rzeki Warty w Poznaniu.



Szczęść Boże tym co w weekend pracują
Szczęść Boże tym co w weekend pracują © grigor86

Droga z Siemianowa do Waliszewa
Droga z Siemianowa do Waliszewa © grigor86

Wzgórze Waliszewskie z oddali
Wzgórze Waliszewskie z oddali © grigor86

Pamiątkowy głaz na Wzgórzu Waliszewskim
Pamiątkowy głaz na Wzgórzu Waliszewskim © grigor86

Grigori na Wzgórzu Waliszewskim
Grigori na Wzgórzu Waliszewskim © grigor86

Widok ze Wzgórza Waliszewskiego
Widok ze Wzgórza Waliszewskiego © grigor86

Na polach praca wre
Na polach praca wre © grigor86

Bocian biały :-)
Bocian biały :-) © grigor86

Dziś wystarczy, miłego weekendu życzę :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.94 km 36.35 km teren
02:28 h 18.22 km/h:
Maks. pr.:35.40 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

teren

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 7

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
65.36 km 7.68 km teren
02:47 h 23.48 km/h:
Maks. pr.:42.52 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q720

Do pracy i po pracy.

Czwartek, 13 marca 2014 · dodano: 13.03.2014 | Komentarze 8

Kolejny słoneczny dzień i jazda do pracy. Rano temperatura niska, niecałe 2*C od razu mnie obudziły i nie trzeba mi mocnej kawy :-) Po 8h kiedy wyszedłem z pracy, na niebie Słońce rozświetlone było już na maksa i temperatura wzrosła do 14*C. Dziś jednak nie robiłem kilometrów z biegu, tylko podjechałem do domu w celach obiadowych. Po najedzeniu wsiadłem z powrotem na rower i pojechałem przed siebie. Ubrałem się dobrze i nic mi nie przeszkadzało podczas jazdy, warunki były wyśmienite.
Jadąc przez Swarzędz spotkałem zapuszkowanego Wazę, z kolarzówką na dachu. Pogadaliśmy chwilkę i pognałem dalej. Zresztą Waza to chyba najczęściej spotykany przeze mnie biker w cywilu :-)
Jechałem potem przy świetle lampki i Księżyca z zadowoloną miną, bo brzuch był pełny.
Ze zdjęciami dziś nie szalałem, gdyż rower tak mi dobrze jechał że nie chciało mi się zatrzymywać, no i noc była. Ale plan na dziś wykonany.


Poranne refleksy


Nocny powrót

Do następnego i miłej nocy :-)
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.15 km 18.37 km teren
02:26 h 20.61 km/h:
Maks. pr.:43.76 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Relaks po Poznaniu i troszkę terenu nad Wartą.

Środa, 12 marca 2014 · dodano: 12.03.2014 | Komentarze 7

Jak to ostatnimi czasy u mnie bywa, rano wybrałem się do pracy. O 7:30 Słońce już ładnie świeciło, jednak temperatura jaką wskazywał licznik to zaledwie 1,4*C, więc szału nie było. Jadąc lasem zatrzymałem się na chwilkę i posłuchałem donośnych, ptasich śpiewów i to było bardzo miłe dla ucha.
Po pracy za dzisiejszy cel wycieczki wybrałem miasto Poznań, bo dawno nie odwiedziłem centrum stolicy Wielkopolski rowerem. Na początek bocznymi drogami dojechałem nad Jezioro Maltańskie, okrążając zbiornik i robiąc kilka ujęć z aparatu - totalny relaks.
Potem pojechałem do ścisłego centrum ścieżkami rowerowymi. Często musiałem się jednak zatrzymywać na światłach, co w mieście normalne jednakże troszkę frapujące. Pojeździłem po centrum, zahaczając np. o ulicę Św. Marcin, deptak, Teatr Wielki, Plac Wolności czy Stary Rynek. Jadąc wolnym tempem patrzyłem na ludzi i miejski zgiełk.
Po wyjechaniu z zatłoczonego Poznania, postanowiłem wracać terenem, dlatego wjechałem na ścieżkę prowadzącą brzegiem Warty od Mostu Lecha, aż do Czerwonaka. Tam istny spokój i cisza. Jadąc tą ścieżką o zachodzie Słońca i patrząc na płynącą z wolna Wartę, można odnieść wrażenie, że jedzie się gdzieś daleko od cywilizacji :-)
Końcowy odcinek dzisiejszego wypadu odbywał się już przy świecącej lampce i prowadził terenem z Czerwonaka przez Dziewiczą Górę do mojej wioski, czyli Wierzonki.
Przy okazji przetestowałem tę nową kurtkę, co ją w Lidlu kupiłem i muszę przyznać, że nie mam do niej żadnych zastrzeżeń.

Zdjęć kilka dla głodnego widoków wilka:


Stok narciarski i tor saneczkowy na poznańskiej Malcie


Kajakarze, kanadyjkarze i inni sportowcy trenujący nad Jez. Maltańskim


Jezioro Maltańskie - niski poziom wody


Trybuny toru kajakowego na poznańskiej Malcie za moimi plecami


Poznańskie wieżowce na Placu Andersa


Hotel Andersia i Poznańskie Centrum Finansowe za jej plecami


Poznań ul.Święty Marcin


Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki


Renesansowy Ratusz


Rynek Starego Miasta


Rzeka Warta z Mostu Bolesława Chrobrego


Napotkana po drodze przepiękna kolarzówka - Antkowiak


Jadąc wieczorem ścieżką przy Warcie z Poznania do Czerwonaka


W pięknych okolicznościach przyrody nad Wartą


Rzeczny chillout  - Warta o zmierzchu


W lesie zrobiło się ciemno, ale ptaki w koronach jeszcze nie spały, śpiewając roznosiły echo świergotu w eterze.
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
51.65 km 21.15 km teren
02:22 h 21.82 km/h:
Maks. pr.:49.22 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Poznań Malta i okolica

Wtorek, 11 marca 2014 · dodano: 11.03.2014 | Komentarze 5

Najpierw rano do pracy i dziś założyłem rękawiczki z długimi palcami, bo termometr wskazywał niecałe 2*C. Po wyjściu z pracy temperatura wzrosła o kilkanaście stopni, stąd część ciuchów wylądowała na plecach. Pojechałem do Poznania, pokrążyłem nad Jeziorem Maltańskim i pojechałem ścieżką wzdłuż Cybiny wyjeżdżając nad Jeziorem Swarzędzkim. Na Malcie dużo wszelakich sportowców, w tym i narciarzy na stoku. Potem jazda piaszczystymi drogami przez Katarzynki do Uzarzewa i stamtąd nadal polną drogą do Biskupic. Z Biskupic już oklepaną, asfaltową drogą przez Jerzykowo, Kowalskie, Karłowice do Wierzonki.
Piękny klimat popołudniowej jazdy daje fajne doznania, zapach w powietrzu już taki inny, wiosenny, a Słońce choć nadal świeci pod małym kątem, to jednak grzeje. Niedługo zmiana czasu na letni, więc wtedy to będzie bajka :-)

Popołudniowe ujęcia:


Stok narciarski w Poznaniu


Jezioro Maltańskie w Poznaniu


Droga polna Uzarzewo - Biskupice
Kategoria 40-100 km, dpd


Dane wyjazdu:
51.39 km 11.32 km teren
02:07 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:45.41 km/h
Temperatura:14.0
Rower:Felt Q720

Do pracy i po pracy + ciuchy z Lidla

Poniedziałek, 10 marca 2014 · dodano: 10.03.2014 | Komentarze 22

Rano podczas wyjazdu po 7:00, palce u rąk nieźle mi zmarzły, na łąkach osiadł szron przez noc, ale Słońce już świeciło pełnym blaskiem.
Powrót do domu po pracy zaplanowałem sobie tak, aby kręcić 2h do zachodu Słońca, gdyż nie mam oświetlenia. No i tym sposobem, jadąc przez Bogucin - Ligowiec - Gruszczyn - Zieliniec - Swarzędz - Jasin - Łowęcin - Paczkowo - Sarbinowo - Biskupice - Jerzykowo - Kowalskie - Karłowice - Wierzenicę równo o zachodzie Słońca dotarłem do Wierzonki, przejeżdżając założone 50km. dnia dzisiejszego.
Cóż za piękna pogoda dzisiaj była! Aż uśmiech sam się pojawia na twarzy, kiedy wychodząc o 16:00 z pracy przed moimi oczami Słońce jeszcze wysoko na niebie, a teraz będzie już tylko lepiej - nic tylko kręcić :-)

A tak poza tym, to dziś zakupiłem w Lidlu krótkie spodenki, koszulkę oraz kurtkę softshell. Przyznaję szczerze i bez bajerowania, że za te pieniądze, to zakupy te uważam za jedne z lepszych jakie ostatnio dokonałem. Wszystkie ciuchy wykonane są z bardzo dobrych materiałów, a szczególnie kurtka która w cenie 69 zł. zaskoczyła mnie swoją jakością najbardziej. Za taką samą z jakimś szpanerskim napisem, w sklepie rowerowym zapłaciłbym co najmniej drugie tyle :-) Choć z tych ciuchów praktycznie nic już nie zostało w sklepie na pólkach, to jak tylko nadarzy się komuś okazja, to nie ma się czego zastanawiać, tylko brać - rekomenduję!


Odrobina dróg gruntowych z Łowęcina do Paczkowa


Niesamowity pejzaż nad Jeziorem Kowalskim


Wierzenicki Żalik w blasku zmierzchającego Słońca (dawny cmentarz)


koszulka i spodenki made in Lidl


Tylko za jesienią teraz czekać :-) Kurtka softshell z Lidla
Kategoria dpd, 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy