• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.13 km 29.34 km teren
02:00 h 15.06 km/h:
Maks. pr.:37.36 km/h
Temperatura:-4.0
Rower:Felt Q720

Jezioro Kowalskie i Puszcza Zielonka

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 10

Kolejny mroźny i słoneczny dzień, ale ze świeżą warstwą śniegu, więc trzeba było wykorzystać to na rowerze. Dziś wybrałem się na spokojną przejażdżkę nad Jezioro Kowalskie. Przemierzając lasy nieopodal Wierzonki, wyjechałem nad brzeg zamarzniętego zalewu.
Następnie przeprawa polnymi drogami do Puszczy Zielonki, gdzie polatałem wśród drzew. Na niektórych ścieżkach w lesie, jazda rowerem przez zamarznięte bruzdy ziemi, wyrobione przez pojazdy mechaniczne, była czasem jazdą na krawędzi i nie obyło się bez kilku rozpaczliwych podpórek. Z resztą w takich sytuacjach wypięcie butów z pedałów nie było problemem i działałem błyskawicznie, gdyż zalegający śnieg w zatrzaskach utrudniał całkowite wpięcie się buta w pedał - jechałem tak jakby na wpół zintegrowany :-)

Stopy mi dziś przemarzły, ale nie odmarzły na szczęście, więc coś tam jeszcze pośmigam na rowerze w tym miesiącu. Długi weekend wykorzystany na aktywny wypoczynek, okazał się być strzałem w dziesiątkę - czuję satysfakcję i spełnienie jakby jakiegoś małego, ale pożytecznego celu :-)

Oto kilka ździsiów:


przedmieście Wierzonki :-)


Las we Wierzonce


Widok na zamarznięte Jezioro Kowalskie z Barcinka


A tutaj widok z mojej ulubionej skarpy w Jerzykowie na zimowe Jezioro Kowalskie


Droga z Kołatki do Tuczna


Puszcza Zielonka


O tej porze żmije śpią...


Las sosnowy w Puszczy Zielonce. Okolica Ludwikowa.


Styczniowa panorama Wierzonki

Koniec tego dobrego - teraz trzeba zaprzęgnąć zimówkę do jazdy roboczej tzn. do pracy i z powrotem :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
21.62 km 16.70 km teren
01:27 h 14.91 km/h:
Maks. pr.:31.27 km/h
Temperatura:-4.0
Rower:Felt Q720

Na skraju mroźnej Puszczy Zielonki z Anią.

Sobota, 7 stycznia 2017 · dodano: 07.01.2017 | Komentarze 7

Kolejny dzień jechanki bez trzymanki tzn. jazdy w mrozie w towarzystwie mojej dzielnej rowerzystki :-)
Plan mieliśmy na dziś taki, aby znów zaczerpnąć tego mroźnego powietrza, kręcąc korbami naszych maszyn po lesie. Koła powiodły nas tym razem po drogach Puszczy Zielonki.
Sprawa miała się dziś tak, że mimo nieco wyższej temperatury od wczorajszej, czyli coś ok. -4*C, jazda wcale nie była o te kilka stopni bardziej komfortowa - a to ze względu na silniejszy wiatr, potęgujące arktyczne doznania. W wyniku czego po około 10km. jazdy skrajem lasu, nasze palce już powoli odczuwały działanie zimnego wiaterku....Dlatego w połowie trasy w jednym z moich ulubionych miejsc, zrobiliśmy sobie przerwę na coś parzącego z termosu, po czym zrobiło się tak jakby cieplej na duszy. Mimo to zmarzliśmy w stopniu większym niż wczoraj i trzeba było ewakuować się w kierunku domu. Szkoda, że zdjęcia nie oddadzą stanu naszych palców stóp, ale uwierzcie mi że lekko to nie było.

Jednak rzecz ujmując, to mamy teraz taką satysfakcję z tych dwóch dyszek w mrozie jak co najmniej z 200km. zrobionych latem :-)))) Coś jest w tej mroźnej jeździe na rowerze, że wytwarza takie endorfiny. Ale najbardziej cieszy fakt ze wspólnie spędzonych chwil na dwóch kółkach.....Jedziemy Ania!!!! Do przodu!!!!

ździsie:


Na szlakach Dziewiczej Góry


Kontakt z naturą :-)


Wiersz z przesłaniem. Autor: "Las"


Na skraju Puszczy Zielonki - Annowo.


Polewam parzącą kawę zbożową na zdrowie :-)


My :-*


Powrót zamrożonymi łąkami - tutaj palce stóp już ostro ściskane były przez imadło mrozu.

Dziękuję Ci Aniu za ten kolejny dzień ostrej jazdy bez trzymanki :-)))
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
22.51 km 16.03 km teren
01:39 h 13.64 km/h:
Maks. pr.:28.13 km/h
Temperatura:-7.2
Rower:Felt Q720

Po lasach Nadleśnictwa Czerniejewo.

Piątek, 6 stycznia 2017 · dodano: 06.01.2017 | Komentarze 7

Po tygodniu dojazdów do pracy rowerem, nadszedł czas na zluzowanie gaci i wyjście na rower w celach wycieczkowych, na co miałem przeogromną ochotę - tym bardziej, iż miałem piękne towarzystwo :-)

Wraz z Anią wybraliśmy na dzisiejsze kręcenie lasy Nadleśnictwa Czerniejewo, dlatego ponieważ dawno tam nie byliśmy, lubimy przyrodę i las daje schronienie przed mroźnym wiatrem, jak silny by on nie był...
Najlepszym hitem były moje wskazówki kierowane do Ani w kwestii zachowania się na rowerze jadąc po lodzie....Jako doświadczony "winterbiker" czerwieniłem się z dumy nad swoimi umiejętnościami dając niedoświadczonej bikerce rady...... i kiedy to Ania wsłuchiwała się z nieukrytym zachwytem i rumieńcami na policzkach, wtedy ja pierdolnąłem o glebę z takim impetem, że aż mi kości zagruchotały! Cały misternie uknuty plan poszedł się...... (dla podkręcenia atmosfery troszkę zakoloryzowałem tę akcję)

Do innych ciekawostek tej wycieczki, zaliczyć mogę obserwację stada danieli na polu nieopodal wsi Sanniki, pośród których jeden osobnik okazał się być pięknym, dorodnym albinosem. Biały daniel to widok niecodzienny, więc zaliczam to do największych atrakcji tego nowego, rowerowego roku :-)

Pogoda okazała się być wręcz idealną do zimowego kręcenia tzn. świecące Słońce, znikomy wiatr, cieniutka warstwa świeżego śniegu, ale także bardzo niska temperatura. Te ponad -7 stopni dało nam nieźle w kość, no może bardziej Ani, ale koniec końców dojechaliśmy na metę cali i zdrowi. To był wspaniały dzień - dziękuję Aniu ;-*

Pora na ździsie:


Cały misternie uknuty plan poszedł się.....ale było wesoło :-)


Na szlaku w lasach czerniejewskich.


Jezioro Baba


Ania w drodze nad Jezioro Uli....


Wspólne zdjęcie nad Jeziorem Uli. Pierwszy wspólny wypad w tym roku uczciliśmy kubkiem gorącego napoju z termosu :-)


Jezioro Uli


Księżyc nad Jeziorem Uli


"Takie mam zmrożone palce" rzekła Ania :-)


Definicja piękna według Grigora :-)


Stado danieli i albinos pośród nich.

To był pierwszy nasz wspólny wypad w tym roku. Ania marzyła o próbie pokręcenia po śniegu i mogła się dziś przekonać jak to jest. Ja z kolei marzę o powrocie do dawnej formy i dzięki Ani, która zaraża mnie swoim entuzjazmem, mogę realnie o tym myśleć.


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
33.41 km 32.62 km teren
02:13 h 15.07 km/h:
Maks. pr.:32.47 km/h
Temperatura:1.0
Rower:Felt Q720

Rowerowe pożegnanie roku 2016.

Sobota, 31 grudnia 2016 · dodano: 31.12.2016 | Komentarze 10

Nadszedł czas, aby pożegnać ten słaby rowerowo dla mnie rok 2016 i cieszy mnie fakt, że ostatni dzień roku spędziłem właśnie na rowerze. Na rowerze w znakomitym towarzystwie, gdyż na pomysł tego spotkania wpadł Piotras - mój kompan rowerowy i nie tylko. Potem puściliśmy jeszcze wieść Rolnikowi i na miejscu zbiórki było nas trzech. Przed startem wychyliliśmy prawdziwego champagne z biedry i jaaaaazda do lasu - do Puszczy Zielonki naturalnie.

Przepiękną pogodę mieliśmy dzisiaj, wręcz wymarzoną dla rowerzysty zimowego tzn. bezchmurne niebo, temperatura ok. 1 stopnia na plusie i brak wiatru. Poza tym kręcenie po świeżym lesie umilały nam rozmowy i wspominki wspólnych, rowerowych wypraw sprzed lat.
Miałem także okazję przetestować mojego białego rumaka, któremu zafundowałem generalny remont i wymianę wielu części, tak aby mógł służyć mi przez kolejne lata, mam nadzieję że bardziej owocne od tego 2016 roku, w którym rowerowo działo się u mnie bardzo mało.

Spotkanie z Piotrasem i Rolnikiem było dziś strzałem w dziesiątkę - w końcu pojeździliśmy razem, bo brakowało tego już bardzo, dlatego powtórzę się mówiąc wielkie dzięki Wam za ten dzisiejszy de facto pierwszy i ostatni rowerowy wypad 2016 roku ;-)

kilka sylwestrowo - rowerowych ujęć:

Opijamy te jedyne spotkanie w tym mijającym 2016 roku.


Mój felt odzyskał nowe życie


Słońce świeci pod niskim kątem, ale świeci :-)))


Okolica Dąbrówki Kościelnej


Okolice Dzwonowa. Piotras przypomina sobie jak rower wygląda....


Łąka śródleśna w okolicy Gaci


Jezioro Leśne


W Głęboczku na trawie łapiemy promienie słońca.

Pod koniec wycieczki dołączają do nas ziomki z Kiszkowa - Przemek i Ziko, którzy odprowadzają nas kilkanaście kilometrów po lesie, tym sposobem zupełnie spontanicznie jechało nas pięciu.

Od lewej: Ziko, Przemek, Grigori, Piotras, Rolnik.

Wszystkim rowerzystom życzę zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia, no i czasu na rower w 2017 roku. Trzymajcie się wszyscy i widzimy się niebawem na na rowerowych wojażach.



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
42.75 km 39.20 km teren
02:38 h 16.23 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka

Sobota, 5 listopada 2016 · dodano: 05.11.2016 | Komentarze 2

Wycieczka jakich u mnie od groma, czyli do lasu. Jestem z tego typu rowerzystów, co rower traktują jako rzecz podrzędną - przyjemnie i szybko mogę przedostać się nim w miejsca, które mnie ciekawią. Tym sposobem przedostałem się dziś polnymi drogami do Puszczy Zielonki, gdzie spędziłem wiele przyjemnych chwil, kręcąc korbą wśród przyrody.

ździsie:

Na polu kukurydzy w Wierzonce trwają żniwa.


Stado saren na polu w Mielnie.


Kierunek Puszcza Zielonka


W lesie jeszcze kolorowo.


Czubajka kania zwana często sową - całkiem smaczny grzyb, smażony w panierce.


Daniele - moi fotogeniczni ulubieńcy na szlaku.

Dziś widziałem także dorosłego byka jelenia szlachetnego, z obfitym porożem. Niestety zwierz ten przebiegł mi przed kołami z taką szybkością, że o zrobieniu zdjęcia mogłem pomarzyć. Jego specyficzny zapach czułem jeszcze przez chwilę. Czasem zdarza mi się widzieć jelenie w Puszczy Zielonce, jednak są one mniej liczne od innych zwierząt leśnych jak przykładowo daniele i zdecydowanie rzadziej wychodzą na spotkanie z człowiekiem - chodzi mi o leśne drogi. Zaszywają się zazwyczaj gdzieś głębiej, w miejscach trudno dostępnych. Zwykle mój kontakt z jeleniami, wygląda tak, że gdzieś w gęstwinie leśnej widzę szybko przemieszczające się ciemno - brunatne cielska, słyszę przy tym trzask łamanych gałęzi, a jeśli jestem ustawiony pod wiatr to i wyczuję ich dziką woń. W lesie wszystkie zmysły pracują.

Dziękuję za uwagę :-)

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.94 km 27.00 km teren
02:26 h 16.82 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka

Wtorek, 1 listopada 2016 · dodano: 01.11.2016 | Komentarze 10

Jesień to dla mnie najlepszy czas do jazdy rowerem. Po prostu uwielbiam czas, kiedy przyroda przygotowuje się do zimy, kiedy jest tak kolorowo w lesie, temperatura jest taka, że ani się zgrzeję, ani wyziębię, insekty nie kąsają, opony nie grzęzną w piachu, w lesie nie ma przypadkowych ludzi itd.
Dziś jako, że święto kościelne, w lesie byłem sam. Zupełny relaks wśród przyrody. Z nieba lekko dżdżyło, dlatego unosząca się mgiełka dawała wrażenie parującego lasu. Zrobiłem sporo kilometrów po Puszczy Zielonce, łapiąc aparatem piękno jesieni na leśnych szlakach i mimo, że z nieba padały krople wody, wokoło wydawało się być ponuro, zimno - dla większości ogólnie ujmując nieprzyjemnie, to dla mnie było jak najbardziej przyjemnie. Może ja jakiś inny jestem.....zresztą popatrzcie na zdjęcia z wycieczki:


Daniel


Puszcza Zielonka - jesień w uroczysku Maruszka


Puszcza Zielonka - droga z Mielna do Pławna.


Puszcza Zielonka - takie dęby można spotkać po drodze.


Puszcza Zielonka - błotniste kałuże.


Puszcza Zielonka - jesienne kolory w głębi lasu.


Puszcza Zielonka - powalona sosna.

Listopad zainaugurowałem wycieczką do lasu. Dziękuję za uwagę.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
48.17 km 37.00 km teren
02:59 h 16.15 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q26

Zażyć jesieni.

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 29.10.2016 | Komentarze 16

Wreszcie sobota! Dzień, w którym mogę odpocząć od pracy, porobić to na co mam ochotę, pobyć tylko sam ze swoją pasją, odciąć się od monotonii dnia powszedniego. Tylko w sobotę czuję prawdziwą wolność, kiedy wsiadam na rower i mogę pojechać gdzie tylko koła poniosą.

Tej soboty koła mojej niezawodnej zimówki poniosły mnie może niezbyt daleko, ale wcale nie potrzebowałem dziś wielkich dystansów aby pocieszyć się wspomnianą wolnością. Chciałem także zażyć trochę jesieni....tej prawdziwej jesieni, kiedy deszcz przeplata się z promieniami słonecznymi, gdzie wiatr zerwać chce kask z głowy, a spadające liście ścielą leśne ścieżki wszystkimi odcieniami ciepłych barw.

Jechałem po prostu przed siebie, zajeżdżając nad Jezioro Kowalskie, nad którym silnie wiejący, zachodni wiatr utworzył sporą falę. Zrobiłem sobie mały postój na plaży w Jerzykowie i posłuchałem szumu jeziornych fal...

Wierzonka - jesień nad stawami.


Grigori


Plaża w Jerzykowie nad Jeziorem Kowalskim.


Jezioro Kowalskie


Jerzykowo - szachulcowy dom pod pomnikowym dębem.

Nad Jeziorem Kowalskim było dziś tak pięknie, że z żalem odjeżdżałem z jerzykowskiej plaży. Jednak miałem w planie podjechać jeszcze do Puszczy Zielonki, mając w głowie widok jesiennych ścieżek leśnych pokierowałem koła roweru w tamte strony. Kiedy już zaszyłem się w leśnych ostępach, tak mi się podobało, że i stąd żal było wyjeżdżać. Mógłbym tu zamieszkać.


Puszcza Zielonka - niebieskim szlakiem z Tuczna do Ludwikowa.


jesień to najpiękniejsza pora roku


Buczyna, czyli las buków.

Jadąc rowerem po lesie, zawsze "kątem oka" wypatruję jakiegoś zwierza. Dziś widziałem spore stado danieli, jednak cwane tak kicały między drzewami, że jedyne zdjęcie jakie udało mi się zrobić jest zamazane :-(
Jednak nie chodzi tym razem o jakość zdjęcia, tylko o to co ująłem. Wytężcie zatem moi drodzy oczy, aby podziwiać pięknego, rogatego byka daniela.


Byk daniela w kniei


nieco bliżej....

Zażyłem trochę jesieni na rowerze - mojej ulubionej pory roku, na ulubionym środku transportu. Nic więcej mi nie trzeba. Dziękuję za uwagę.



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
53.05 km 35.00 km teren
03:14 h 16.41 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:14.0
Rower:Felt Q26

Jezioro Turostowskie

Sobota, 22 października 2016 · dodano: 22.10.2016 | Komentarze 4

Wymyśliłem sobie, aby objechać Jezioro Turostowskie dookoła. Zbiornik ten, choć znajduje się niedaleko mojego domu, jest mało poznany, co znaczy u mnie "do nadrobienia". Dotarłem zatem na miejsce i spróbowałem tego dokonać. Moje zamiary jednak zostały skutecznie zahamowane przez broniące brzegu bagna i grząskie olsy.
Przedzierałem się nawet przez ten ols z niemałym trudem, zbierając po drodze różne gałęzie, mokrą trawę i błoto na butach. Wyszedłem oczywiście nie gdzie indziej, jak na terenie prywatnym, skąd nie chcą się narażać na nie daj Boże jakieś śruciny, szedłem tymi zaroślami aż do najbliższej ścieżki wyprowadzającej z tego grzęzawiska, a widok na jezioro przez trzcinowiska i las miałem bardzo ograniczony.
Nierzadko prowadząc rower, udało mi się pokonać możliwie najdłuższy odcinek linii brzegowej. Mógłbym powiedzieć, że dzisiejszy wypad był wycieczką pieszo - rowerową, ale najważniejsze że ciekawość mam zaspokojoną i wiem już niemal w 100%, że zdjęcia na całe Jezioro Turostowskie zrobić się nie da, chyba że paralotnią.

Mimo wszystko wycieczka przyjemna. Słońce przebijało się czasem przez chmury, temperatura idealna, widok złotej jesieni dawał mi dziś sporo endorfin. Wracałem przez Puszczę Zielonkę, gdzie zrobiło się już na prawdę kolorowo, szkoda tylko że te chmury nie chcą się bardziej przerzedzić - dałoby to niesamowity, jesienny efekt wizualny.

Takie dziś zdjęcia porobiłem:

Złote liście klonów przy drodze Bednary - Krześlice.


Jazda polną drogą z Łagiewnik do Turostówka


Jezioro Turostowskie


Pagórkowate tereny przy brzegu Jeziora Turostowskiego.


Jezioro Turostowskie. Widok z Karczewka.


Sarny


W Dąbrówce Kościelnej znowu odbywał się ślub. Tym razem na parę młodą czekał żółty Polonez.


Jazda Traktem Poznańskim przez Puszczę Zielonkę.

Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam.




Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.93 km 33.00 km teren
02:44 h 16.44 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Park Krajobrazowy Promno z Anią.

Sobota, 15 października 2016 · dodano: 15.10.2016 | Komentarze 5

Tak się złożyło, że w chwili obecnej jestem najszczęśliwszym rowerzystą pod Słońcem, a to dzięki Ani, która wspólnie ze mną dzieli pasję do roweru, ale także........upsss!.... się zapędziłem - to nie koncert życzeń, tylko bikelog, dlatego skupię się na opisie pasji.
Swoją drogą błyskotliwy wstęp mi wyszedł nieprawdaż?
Przechodząc do rzeczy, opis wycieczki zacznę nieco sztampowo, bo o pogodzie....Zawiodłem się delikatnie mówiąc, gdy wyjechałem z domu.....myślałem że będzie podobnie jak wczoraj, jednak Słońce szybko znikło za szarymi nimbostratusami i pozostał tylko przenikliwy wicher ze wschodu, który dał nam dziś nieźle w kość.
Jednak celem naszej wycieczki był dziś Park Krajobrazowy Promno, czyli las. Las, którego nie odwiedziłem już dawno. Las, który dał nam schronienie przed wiatrem, a i również sporą dawkę ciepłych barw jesiennych liści.

We wspomnianym towarzystwie ów pięknej rowerzystki, udałem się wzdłuż szlaku zielonego, przemierzając cały park krajobrazowy. Po drodze było chłodno, przez co komfort fizyczny szwankował, ale nasze rozmowy rozgrzewały nas od wewnątrz, dlatego tak razem kręcąc, czuliśmy komfort psychiczny, co bardzo umilało jazdę.
Jadąc zahaczyliśmy o obowiązkowe miejscówki w parku jak: Jezioro Drążynek, Jezioro Brzostek, Jezioro Dębiniec - bardzo urocze zbiorniki leśne. Potem podczas powrotu podjechaliśmy już poza granicami "Promna" nad Jezioro Kowalskie, które przywitało nas ekstremalnym wiatrem i wzburzoną taflą. Chciałbym jeszcze wspomnieć o akcji zbierania kasztanów dla mojego siostrzeńca, których naładowaliśmy pół plecaka - wspólnie z Anią poczuliśmy czar jesieni z czasów dzieciństwa. Ehhh to była na prawdę super wycieczka.

ździsie:

Odnowiony kościół w Iwnie z miedzianą wieżą prezentuje się wyśmienicie.


Piękno przyrody Parku Krajobrazowego Promno.


Ubijamy liście


Jesienne barwy na szlaku


Przecinamy krótki prześwit w lesie w miejscowości Wójtostwo.


Na poletku w Wójtostwie swoje radzieckie mięśnie prężył niestrudzony MTZ.


Nad Jeziorem Brzostek


Jezioro Dębiniec


Stacja Promno


Nad Jeziorem Kowalskim


Dziś na Jeziorze Kowalskim można by polatać na kitesurf'ie

Dziękuję Aniu :-)


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
45.74 km 30.00 km teren
02:42 h 16.94 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Felt Q26

Złota polska jesień w okolicy dalszej.

Piątek, 14 października 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 3

Dzisiejszy dzień odznaczał się dwoma niezaprzeczalnymi powodami, aby wyjść na rower - mam urlop, no i od dwóch tygodni zza chmur wyszło Słońce. Nie zamierzałem marnować tak sprzyjających okoliczności więc pojechałem.
Rzeczywiście po kilku minutach w siodełku zorientowałem się, iż mamy już piękną, złotą, polską jesień. Temperatura też taka prawie idealna, bo ok. 12*C. i kiedy by tak schować się przed wiatrem, który dął dziś całkiem przyzwoicie, to nawet ładnie grzało mi plecy.

Planu na wycieczkę jak zwykle nie miałem, oprócz tylko orientacyjnego kierunku, w którego udaję się zwykle, chcąc zażyć relaksu i odpoczynku na rowerze - gmina Kiszkowo. Tym sposobem koła mojej zimówki powiodły mnie dziś skrajem Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka nad Jezioro Turostowskie, zahaczając po drodze o różne wioski i ciekawą miejscówkę, a konkretnie wzniesienie terenu na polu niedaleko Turostowa, o wysokości 125m.n.p.m, z którego to dostrzec można okolicę w promieniu wielu kilometrów.

ździsie:

Jesienne muchomory czerwone


Biegaczka na Trakcie Bednarskim


Piękna, złota jesień.


Kopalnia żwiru w Bednarach


kapliczka w Bednarach


Pagórki w Gniewkowie


Ciekawe co za robal?


Jezioro Turostowskie


na polach żółto, fioletowo i zielono...


widok na okolicę ze wzniesienia na polu nieopodal Turostowa


Pola


Turostowo


Droga z Turostówka do Gniewkowa


Cisza, spokój nad Jeziorem Kołatkowskim po sezonie.

Te ponad 4 dyszki dziś na rowerze w zupełności mi wystarczyły, aby czuć satysfakcję z wycieczki. Dzień mam przez to cały udany.
Dziękuję za uwagę i zachęcam do jazdy na rowerze jesienią.


Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy