• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

100-200 km

Dystans całkowity:11629.77 km (w terenie 2427.61 km; 20.87%)
Czas w ruchu:564:26
Średnia prędkość:20.60 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:116.30 km i 5h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.68 km 1.00 km teren
04:10 h 24.16 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.5
Rower:Felt Q720

Popołudniowa szara setka

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 11

Tak jakoś wyszło, że do pracy rano pojechałem rowerem, no a po pracy chciałem się jeszcze troszkę rypnąć i wyszła mi okrągła sumka kilometrów :-)
Niezły hardcore tak sobie setę walnąć po całym dniu pracy, ale power w nogach jest to trzeba go wykorzystywać :-)

Większość trasy miałem pod dość silny wiatr, a po kilku godzinach zaczął deszcz kropić, ale na szczęście nie rozpadało się na maxa! Ogólnie pogoda do zniesienia, bo temperatura odczuwalnie powyżej zera, tylko te zachmurzone i szare niebo deprymowało.
Droga prowadziła po mniejszych i większych wioskach gmin: Swarzędz, Kórnik, Kostrzyn i Pobiedziska, zresztą mapkę zamieszczam poniżej.

Jestem rozweselony, bo w eterze wyczuwałem już zapach zbutwiałej, wilgotnej trawy, a nie jak do tej pory świeży zapach zmrożonego powietrza :-)

Wyszalałem się na rowerze jak nie wiem co, wstając na pedały przy niemalże każdym podjeździe i czuję się teraz jak młody Bóg :-)
Do domu wróciłem o 20:40 i uważam ten dzień za meeeeega udany!

Oto trasa z tripu:

#lat=52.405037310721&lng=17.156605&zoom=11&maptype=ts_terrain

szaro i buro na zdjęciach, dlatego będzie troszkę komunistycznej architektury:

Jakiś drewniany, opuszczony domek w Żernikach © grigor86


Żerniki - bloki mieszkalne © grigor86


Dachowa - najbogatrzy mieszkaniec bloku ma ocieplenie :-) © grigor86


drzwi balkonowe, bez balkonu © grigor86


pole w Nagradowicach © grigor86


Nagradowice - spichlerz © grigor86


Nagradowice - tajne przejście © grigor86


zwykła, szara droga asfaltowa z Trzeku do Kostrzyna © grigor86


Kostrzyn - Rynek © grigor86


Pobiedziska - Rynek © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
110.21 km 5.00 km teren
04:23 h 25.14 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

Miasteczko Kłecko i bliskie spotkanie z dzikami

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 18

To była jedna z najlepszych wycieczek w tym roku. Nie chodzi tu o miejsca jakie odwiedziłem, tylko o klimat, pogodę, samopoczucie i sprawność roweru.
Tak mi się chciało dziś jeździć, że już wczoraj zaplanowałem sobie trzaśnięcie jakiejś weekendowej setki :-)
Obrałem kurs na małe, gminne miasteczko w powiecie gnieźnieńskim - Kłecko.
A dlatego właśnie Kłecko, gdyż prowadzą tam wspaniałe, mało uczęszczane asfaltowe drogi i mam do tego miejsca ok.50km. od domu i po prostu lubię to małe ponad 2,6tys. miasteczko :-)
No i ok. godziny 10 rano przy 0*C wyruszyłem z uśmiechem na twarzy, z nasmarowanym łańcuchem, wodą z miodem i cytryną w bidonie i muzyką w uszach przed siebie.

Jechało mi się wspaniale! Wszędzie Słońce świeciło, drogi były suche, w uszach energiczne dźwięki, rower pięknie pracował i ogromny zapas sił w nogach ;-)
To wszystko tak mi energii dodawało, że jazda była czystą przyjemnością.
Po dotarciu do Kłecka, zrobiłem sobie mały piknik na ławce, zagryzając ciasteczka i popijając specjałem z bidonu. Siedząc na tamtejszym Rynku, tak się ugrzałem od Słońca, że musiałem się porozpinać na chwilkę :-)
Zrobiło mi się tak błogo wylegując się na Słoneczku, że ciężko było potem ruszyć dupę. Ale jak już wsiadłem to pojechałem dalej przed siebie.

Podczas drogi powrotnej Słońce świeciło coraz mocniej, roztapiając śnieg na poboczach,przez co tworzyły się kałuże i asfalty zrobiły się mokre. Utrudniało mi to jazdę, gdyż woda kapała mi na okulary, a podczas szybkiej jazdy zamarzało to na przerzutkach i nie mogłem za bardzo biegów zmieniać...

Najgroźniejszą przygodę przeżyłem na wysokości wsi Gorzuchowo, kiedy wprost na mnie z pola wybiegła spora grupa dzików!!! Tak się wystraszyłem, że zacząłem spierdalać w drugą stronę, ale one najwyraźniej bardziej przestraszyły się mnie i rozdzieliły się na 2 grupy. Jedna grupa przebiegła ulicę i poszła przez Jezioro Gorzuchowskie, a druga obok mnie przeszła jak burza po grząskim polu.
Dawno dzików nie widziałem na żywo, a tu taki widoczek mnie spotkał, dlatego te dziki uważam za najciekawszy punk dzisiejszej wycieczki :-) Choć ciekawym spotkaniem było również to z prawdziwym malarzem, artystą Ryszardem Białkiem , który we wsi Główna koło Pobiedzisk malował piękny pejzaż tamtejszych okolic :-)))

Wracając do domu, wstąpiłem jeszcze na ulubioną Capriciosę i potem jeszcze na kawkę do ukochanej mej dziewczyny :-)

Na koniec dodam jeszcze kilka słów o moim rowerze - teraz to jest mój rower marzeń, jestem bardzo mocno zadowolony z kultury pracy wszystkich jego podzespołów, a nowe opony na asfalcie idą jak żyletki! Nie dało się wolno jechać czasem, rower sam prosił się o depnięcie, co akurat spotykało się z wielką aprobatą moich nóg :-) Jest na prawdę dobrze!!! :-))))))))) Ludzie wsiadajcie na rowery i wiksa do przodu, bo życie jest piękne!

Oto i galeryja:

dziś w terenie było tylko troszkę © grigor86


Dojeżdżając do Kiszkowa taki oto widoczek © grigor86


wieża telekomunikacyjna w Wilkowyji © grigor86


Droga asfaltowa w Charbowie © grigor86


Jezioro Świniarskie © grigor86


Polne, zimowe widoki nieopodal wsi Mieleszyn © grigor86


Mieleszyn - zabudowa sprzed epoki ;-) © grigor86


Mieleszyn - drinkbar, bilard, disco ;-)))) © grigor86


gdzie niegdzie drogi były jeszcze pokryte lodem © grigor86


wjeżdżam do Kłecka © grigor86


Kłecko - Rynek miasteczka © grigor86


Kłecko - kościół Św.Jerzego i Św. Jadwigi wybudowany przed 1596 rokiem © grigor86


Kłecko - Rynek © grigor86


zażywam Słońca na rynku © grigor86


wyjeżdżam z Kłecka © grigor86


Dziki zapodają po polu © grigor86


sobie biegną dzikie świnie po polu © grigor86


te dziki się męczą na zamarzniętym Jeziorze Gorzuchowskim © grigor86


Zakrzewo - pałac © grigor86


Zakrzewo - pałac od przodu © grigor86


Rybitwy - zabytkowy wiatrak © grigor86


Ryszard Białek maluje pejzaż we wsi Główna © grigor86


mnie sie podoba ;-))) © grigor86


a na koniec pyszna Capriciosa - mmmmmm :-P © grigor86


Oto trasa:

#lat=52.576553111652&lng=17.292405&zoom=11&maptype=terrain

Pozdrawiam wszystkich, a ja idę spać :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.31 km 15.00 km teren
04:42 h 21.56 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q720

Spontaniczna seta :-)

Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 27.02.2013 | Komentarze 14

Miałem dziś tylko dojechać do Poznania w celu załatwienia pewnej sprawy...no i ją załatwiłem i potem pomyślałem sobie, że pora nie jest zbyt późna no i w drogę powrotną wybrałem się okrężną trasą.
Tak sobie jechałem i jechałem i się oddalałem zamiast przybliżać do domu, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ponieważ strzeliłem sobie spory dystans, nie mając go w planach :-)
Nogi dobrze podawały to się jechało, a i do domu wróciłem prawie nie zmęczony.
Rower się oczywiście upaprał, bo od dróg gruntowych nie stroniłem, ale potem delikatnie go opłukałem na myjce i wyglądał OK!
Po drodze minąłem się z kilkoma bikerami, pozdrawiając ręką, nawet tych którzy w Murowanej Goślinie spisywani byli na chodniku przez policjantów :-(

Ogólnie to na drogach jest jeszcze niezła breja, na asfalcie troszkę lepiej, ale to musi potrwać zanim wszystko się osuszy. Temperatura znośna, choć dolinowało mnie to szare, zamglone niebo.

Trasy nie wstawiam, bo dużo było nawrotek, błądzenia i takich tam...podam tylko, że przejeżdżałem przez: Bogucin, Poznań, Radojewo, Biedrusko, Bolechowo, Raduszyn, Przebędowo, Murowana Goślina, Czerwonak, Kicin, Wronczyn, Tuczno...

Niektóre zdjęcia nie najlepszej jakości, bo mi jakiś syfek utkwił w obiektywie:

Warta w Pozaniu © grigor86


Poznań - ul.Lechicka © grigor86


Widok z Radojewa na Dziewiczą Górę © grigor86


Widok z Radojewa na Dziewiczą Górę nieco bliżej © grigor86


Dworek w Radojewie © grigor86


Warta w Biedrusku © grigor86


Fabryka Solarisa w Bolechowie z oddali © grigor86


Raduszyn - obwodnica Murowanej Gośliny © grigor86


szwalbe dancing ralf :-) © grigor86


Tereny podmokłe w Raduszynie © grigor86


przerwa w lesie © grigor86


zeszłoroczny listek się utrzymał :-))) © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
105.00 km 66.00 km teren
06:23 h 16.45 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:-3.5
Rower:Felt Q720

Zimowa setka z Przemem

Sobota, 12 stycznia 2013 · dodano: 12.01.2013 | Komentarze 17

Ależ dziś mieliśmy z Przemkiem zajebisty, zimowy klimacik :-) Od samego świtu śnieżek pięknie sypał, raz mocniej, raz słabiej, ale konsekwentnie ścielił nam drogę bielutkim puchem. Do tego milutka temperatura powietrza i słabiutki wiaterek. Nic tylko pizgać kilometry taśmowo :-)
Jak to zazwyczaj bywa, w towarzystwie Przema jazda mijała mi jak z bata strzelił, czyli szybko, miło, wesoło, raźnie i niemęcząco :-)

Jak z rana wyjechałem z domu, moje oczy mimo okularów zasypywane były płatkami śniegu i czasem nawet otwierając gębę ażeby załapać powietrza, wpadały mi one do ryja i się dławiłem. Raz to nawet zwątpiłem co do przebiegu ustalonej przez nas trasy, bo warunki były iście hardcorowe na maxa :-) Pewnie jadąc samemu, skróciłbym sobie co nieco drogę, ale Przemo pawał entuzjazmem i pojechaliśmy sobie według planu. Jaki był przebieg trasy to poniżej na mapce.

Jechaliśmy sobie całkiem fajnym tempem, bez napinki, gdyż każdy gwałtowny ruch mógł skończyć się źle, czego obydwaj doświadczyliśmy podczas dzisiejszej wycieczki ładnymi glebami. Przemo się wydygnął na przykrytej śniegiem bruździe, a ja oczywiście na asfalcie, bo zacząłem świrować i nie zdążyłem wypiąć się z SPD na wirażu :-S Wiem, wiem - niezła ptasia pała ze mnie....

W Skokach wjechaliśmy do miejscowej karczmy na przepyszny żurek i kawę, ugrzaliśmy skostniałe giry i po tym daniu pojechaliśmy dalej używając mega dopalacza w postaci "podtlenku żurku" :-) To była jazda na podwójnym gazie hehe..

Większość trasy wiodła terenem, bo ulice jak wiadomo, były spaprane gnojówą, ale czasem trzeba było po tym jechać.
Wycieczka na wskroś udana, fajnie się jechało.....biegało też (żeby rozgrzać giry), w termosiku gorąca kawa zbożowa, a w około biało, zimowo i świeżo :-)
Dzięki Przemo za kozacką setkę w Twoim towarzychu :-)

Oto przybliżona trasa:

#lat=52.586106512771&lng=17.15643&zoom=11&maptype=terrain

A tutaj zdjęcia:

Podczas czekania na Przema o świcie w Zielonce © grigor86


Przemka rower już oblepiony od śniegu © grigor86


Długa Goślina - Stary drewniany kościół © grigor86


Łoskoń Stary - widoki na łąkowo-zimowe pejzaże © grigor86


Wspólna fotka w Łoskoniu Starym © grigor86


Łoskoń Stary - dom na wzgórzu w lesie © grigor86


Budziszewko - czynna gorzelnia © grigor86


Stary, poczciwy wujek z Ameryki - John Deere © grigor86


Drogi coraz bardziej białe © grigor86


Skoki - Karczma Kołodziej © grigor86


pyszny, rozgrzewający i treściwy żurek © grigor86


no to ładujemy dopalacze © grigor86


Skoki - Rynek miasteczka zimową porą © grigor86


Skoki - widok od tyłu na zabytkowy kościół © grigor86


Rakojady - perły architektury socjalistycznej © grigor86


Rakojady - dworek © grigor86


Podtlenek żurku zadziałał :-) © grigor86


a śnieżek zapodawał coraz mocniej © grigor86


Pawłowo Skockie - nieczynna gorzelnia © grigor86


Widok na rozległe pola w Gminie Kiszkowo © grigor86


Przemo na rozstaju dróg © grigor86


piękny, biały, śnieżny dywanik w lesie © grigor86


Wronczyn - kolejna nieczynna gorzelnia po drodze © grigor86


mój rower także został ładnie oblepiony © grigor86


To by było na tyle, pozdrawiam :-)))
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
108.22 km 1.00 km teren
05:11 h 20.88 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q720

Setka z zomalami :-)

Sobota, 5 stycznia 2013 · dodano: 05.01.2013 | Komentarze 17

Na ten weekend wielkich planów nie miałem, ale gdy Przemo zadzwonił z propozycją jakiejś wspólnej wycieczki, nie mogłem odmówić gdyż miałem czas i ochotę na jazdę.
Ja z kolei dałem cynka Sebie, który również wyraził aprobatę i w ten sposób dnia dzisiejszego, całkiem wietrznego ale za to słonecznego, trzech bikerów - każdy z innej gminy, wsiedli na swoje rumaki i pojechali w umówione miejsce.
Konkretnego celu tej wyprawy też nie mieliśmy i zupełnie spontanicznie wymyślaliśmy ją na bieżąco i każdy miał w tym jakiś udział po trochu.

Wycieczka jak to zwykle bywa w tym towarzystwie bardzo udana, wcale nie czuliśmy uciekających km. a jazda przebiegała prawie jak na rodzinnym spotkaniu, były rozmowy, duża dawka humoru, fajne tereny, sprawne rowery.
Jedna rzecz mnie tylko wkurzała - za cienko się odziałem i troszkę marzłem, w pewnym momencie zdesperowany biegałem po Lidlu, szukając jakiejś taniej piżamy, co by pod kurtkę można przyodziać, ale mi się to nie udało i trzeba było rozgrzewać się gorącą czekoladą na stacji Schell'a która była wprost przepyszna i w dodatku postawiona przez Przema - chwała mu za to i następnym razem też on stawia ;-)))

Jaka trasa to widać poniżej na mapce, ja dodam tylko, że udało się wykręcić pierwszą setę tej zimy i w sumie udało się to dzięki chłopakom, bo samemu by mi się nie chciało :-)

#lat=52.512995113355&lng=17.34673&zoom=11&maptype=terrain

A oto kilka szotów z tej styczniowej eskapady:

Seba na tle wschodzącego Słońca © grigor86


Dworek w Działyniu © grigor86


jadą meny asfalcikiem gdzieś niedaleko Zdziechowej © grigor86


Dojazd do Gniezna © grigor86


Przed Katedrą w Gnieźnie © grigor86


Droga Gniezno - Czerniejewo była bardzo nasłoneczniona © grigor86


a po drodze łyse pola © grigor86


przerwa na ostatniego batona i wspólne zdjęcie © grigor86


No i na koniec widok, który ucieszył, ale zarazem bardzo zdziwił.

styczniowe pąki © grigor86


Dzięki chłopaki za wspólny wypad i do następnego.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
140.64 km 100.00 km teren
06:30 h 21.64 km/h:
Maks. pr.:70.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Wielkopolski Park Narodowy, rowerowy szlak nadwarciański, Rogalin, Kórnik i wiele innych atrakcji w doborowym towarzystwie.

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 12

Dzisiejszy rowerowy dzień obfitował w na prawdę wiele atrakcji, a to ze względu na trasę jaką zafundował nam, czyli: (Sebie , Michałowi i mnie oczywiście) nasz pobiedziski biker z3waza.
Na początek spotkaliśmy się wszyscy na Rynku w Swarzędzu i potem śladem Wazy pomknęliśmy w kierunku Poznania, aby dostać się nad Wartę. Wiele ścieżek jakie pokazał nam Waza widziałem po raz pierwszy, co bardzo mnie cieszyło. Jechaliśmy przez Maltę w Poznaniu, następnie ładnym szlakiem przy Warcie, aby dostać się do Wielkopolskiego Parku Narodowego.
WPN zaskoczył mnie baaaardzo! Piękne miejsce, które odwiedzić trzeba koniecznie. Dzika, nienaruszona przyroda, piękne Jezioro Góreckie, niesamowite ścieżki - stworzone dla rowerów, pagórkowate ukształtowanie terenu, podjazdy zjazdy i to w jesiennej scenerii - wszystko to to sprawiło, że poziom endorfin w moim mózgu zupełnie przysłonił jakieś tam zmęczenie i jechało się wyśmienicie, zważywszy na to, że i towarzystwo pozostałych 3 bikerów było bardzo miłe. Ila ja się dziś naśmiałem i to w sumie nie wiem z czego :-) Wystarczyło, że jechałem za Sebą :-)
Potem jeszcze strzałka na najwyższe wzniesienie WPN-u, czyli Osową Górę i zjazd do Mosiny z prędkością 70km/h (Seba miał więcej) i jedziemy na Rogalin, pozwiedzać atrakcje Rogalińskiego Parku Krajobrazowego, czyli np. słynne dęby lub pałac, przy którym potem zjedliśmy syty posiłek regeneracyjny :-)
W powrocie wstąpiliśmy jeszcze do Kórnika obejrzeć zamek i po małym uzupełnieniu płynów pod "Stonką" udaliśmy się na kwadrat.

Podsumowując:

Wypad na wskroś udany, ponieważ pogoda była wspaniała od samego ranka, widziałem wiele bardzo ciekawych miejsc oraz jeździłem w na prawdę zajebistym towarzychu, a to liczy się najbardziej :-) Dlatego teraz wszystkim Wam meny dziękuję za tę wycieczkę z osobna: Wazie za pokazanie tych niesamowitych miejsc np. singla przy Jeziorze Dymaczewskim, Sebie za rozśmieszanie i Michałowi za to, że w ogóle chciał z nami razem jechać ;-)

A teraz zapraszam serdecznie do obejrzenia dzisiejszej obszernej fotorelacji:

Od lewej: Seba, Waza, Michał i ja w Swarzędzu na Rynku © grigor86


No i zaczęły się pierwsze schody :-) © grigor86


Jazda z prędkością po ścieżkach na poznańskim Antoninku © grigor86


Poznań - Jezioro Maltańskie © grigor86


Przekraczamy Wartę w Poznaniu na Moście Rocha © grigor86


Poznań - Rzeka Warta, katedra na prawo © grigor86


jesienno - leśne klimaty na śceżkach © grigor86


Welcome to WPN © grigor86


Waza obżartuch :-) © grigor86


bez komentarza © grigor86


chłopaki dzielnie cisną na równym asfalciku © grigor86


przy pomnikowym głazie w WPN © grigor86


WPN - zjazd do Jeziora Góreckiego © grigor86


WPN - Jezioro Góreckie © grigor86


Przy Jeziorze Góreckim była chwila pogaduchy © grigor86


Jezioro Góreckie - podobało mi się to największe jezioro WPN-u © grigor86


Jezioro Dymaczewskie © grigor86


ciekawy dom gdzieś po drodze © grigor86


Te pagórki były niesamowite - 55km/h podczas jazdy ;-))) © grigor86


Z górki i w zakręt :-) © grigor86


Pod Osową Górę Seba podjechał na jednym kole :-) © grigor86


z tej studni podobno chlał wodę Napoleon - też mi coś... © grigor86


Wieża widokowa na Osowej Górze © grigor86


Seba z Michałem zostali na czatach © grigor86


Widok z wieży był dziś ograniczony przez mgłę. © grigor86


widok na Poznań © grigor86


a to ja na tej wieży © grigor86


No to zjeżdżamy z Osowej Góry © grigor86


W Rogalinie na pewnej łące rosną kilkadziesiąt dębów o wieku ponad kilkuset lat © grigor86


Rus ma ponad 9 metrów w obwodzie - Sebie niewiele też brakuje :-)!!! © grigor86


Pałac w Rogalinie © grigor86


Hmmm co lepsze - rower czy babka? © grigor86


Żaaaarło w Rogalińskiej restauracji było smaczne © grigor86


Przymiarki Seby - w niebieskim mu do twarzy © grigor86


Ciekawy architektonicznie kościół w Rogalinie © grigor86


Kawałek asfaltem w jesiennych barwach © grigor86


Miasteczko Bnin przed nami © grigor86


Ścieżka przy Jeziorze Kórnickim © grigor86


Zamek w Kórniku © grigor86


Kiciuś łapiący ostatnie ciepłe promyki Słońca © grigor86


Jakiś ciekawy mostek podwieszany po drodze © grigor86


Elewator zbożowy w Gądkach © grigor86


Waza dbał aby tej czarnej nawuerzchni dziś było jak najmniej :-))) © grigor86


No dobra starczy tych zdjęć, bo mnie łapa boli od opisywania :-) Nara
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.62 km 92.00 km teren
05:11 h 19.41 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Błotna masakra z "bs" ziomalami

Sobota, 6 października 2012 · dodano: 06.10.2012 | Komentarze 13

Jest tyle do pisania, że nie wiem na prawdę od czego zacząć....Ale może od początku. Wczoraj zgadałem się z Sebą, że pośmigamy sobie gdzieś....Tak uczyniliśmy dzisiejszego poranka i spotkaliśmy się w umówionym miejscu. Chwilka na przywitanie i ruszamy przed siebie...długo nie musiało czasu upłynąć abyśmy zmienili pierwotny plan wycieczki, ze względu na coraz bardziej zacinający deszcz. Wymyśliliśmy, że w taką aurę sadzimy na las :-) Dlatego wyruszyliśmy do niego nad Jeziorem Kowalskim. Trochę poszusowaliśmy po nieznanych przez Sebę terenach nad moim ulubionym jeziorem, kiedy to w kieszeni mojego kompana podróży zadryndał telefon.
Okazało się, że nie byliśmy dziś jedynymi świrami, którzy jeżdżą utaplani po piasty w błocie przy siąpiącym deszczu :-)
z3waza też chciał dziś dołączyć do elity, więc zrobiliśmy z Sebą zwrot na Pobiedziska i strzałka po Wazę. Następnie Państwo "Wazowie" zaprosili nas na kawę z czekoladką, która coś mnie za mocno pobudziła, bo po minie Asi wywnioskowałem, że chyba mi się zasób słów nagle zwiększył :-)))
Potem to już istne szaleństwo w mokrym, błotnistym terenie Parku Krajobrazowego Promno, oraz jego otulinie, którą zarówno Waza jak i Seba znają doskonale. Próbowaliśmy z Sebą dotrzymywać koła Wazie, który wiadoma sprawa jest od nas większym cyborgiem, ze względu na wielokrotne udziały w różnych wyścigach i maratonach MTB i powiem, że mnie to się nawet udawało, choć z niemałym wysiłkiem, a Sebie delikatnie mówiąc nie poszło :-) Błota mu nawłaziło chyba w każdą szczelinę napędu, co poskutkowało mizerną pracą przerzutek, no i hamulec mu tarł o obręcz spowalniając ruchy :-S
Jeśli o mnie chodzi to sprzęt mimo kilku Kg.błota w trybach spisywał się bardzo przyzwoicie i wyżyłem się jak nie wiem co :-)
Było baaaaaardzo mokro i męcząco i w ogóle super, bo w towarzystwie 2-óch zajebistych bikerów.
Na koniec dodam jeszcze, że dziś poprawiłem swój rekord w dystansie jazdy po terenie.

Kilka zdjęć do popatrzenia:

Uzarzewo Święcinek - Seba foci krnąbrego byczka © grigor86


Groźne spojrzenie ponad 800Kg. byka reproduktora © grigor86


Tata byk i synek byczek © grigor86


Szaruga nad Jeziorem Kowalskim © grigor86


Ładne okolice do jazdy w terenie i zmoknięci bikerzy © grigor86


Błotniste drogi w okolicy wsi Stara Górka © grigor86


Seby Trek bierze kąpiel w leśnym stawku. © grigor86


Waza, Seba i Grigori przy Jeziorze Baba © grigor86


Leśne ścieżki usłane liśćmi, gałązkami i mokrymi kamieniami - mniam :-))) © grigor86


Baaaaaaardzo śliska kładka na singlu przy Jeziorze Uli. © grigor86


Zdjęcie z Wazą musi być :-) © grigor86


Ścieżki Parku Krajobrazowego Promno © grigor86


Park Krajobrazowy Promno ma bardzo ciekawą i atrakcyjną formę ukształtowania terenu dla kolarzy górskich © grigor86


Jezioro Kowalskie po prostu © grigor86




Brudny kokpit i zaraz będzie seta :-))) © grigor86


Maseczka błotna dla mojego Felta © grigor86


Sobie też zaserwowałem takową maseczkę :-) © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
108.88 km 3.50 km teren
05:19 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q720

Grigori & Seba - King's of Night

Piątek, 28 września 2012 · dodano: 29.09.2012 | Komentarze 14

Po spędzeniu dnia nie rowerowo, wracałem wieczorem autem na kwadrat (dom) i nagle słyszę telefon dzwoni..."Na nocny wypad miałbyś ochotę"? - spytał Seba. Z największą przyjemnością odparłem i chwilkę przed 20:00 jechałem już na rowerze w umówione wcześniej z Sebą miejsce.
Po kilku kaemach i śmichach-chichach stwierdziliśmy, że jedziemy nawiedzić pierwszą stolicą Polski - Gniezno naturalnie.
Dodam, że aura i klimat jakie towarzyszyły nam podczas jazdy, były wręcz piękne i mistyczne tzn. rażący Księżyc w pełni, który swym blaskiem wręcz oślepiał oczy, ale także ładnie rozjaśniał nam drogę. Oprócz tego piękne gwiaździste niebo, znikomy wiatr, cisza jak makiem zasiał i nasza działająca wyobraźnia, która czasem napawała niezłym strachem nasze móżczki.
W Gnieźnie byliśmy coś ok.24 i mimo początku weekendu ulice były zupełnie puste, dopiero na takich tam zakamarkach można było dostrzec wielu imprezowiczów i dziwnych ludzi z podejrzanym wzrokiem, więziennymi tatuażami i kolczykami wielkości piłki ping-pongowej w uszach. Jeden z nich wyżebrał nawet ode mnie prawie całego snickersa :-(
Gniezno to piękne miasto, szczególnie za dnia, ale i w nocy ma swój klimat i wywarło na mnie całkiem pozytywne wrażenie.
Szczególnie podobało mi się zachowanie nocnych ludzi, którzy np. robili sobie z nami zdjęcia, albo nazywali nas "kaskaderami" bo jeździmy w kaskach :-)))
Jeśli chodzi o temperaturę, to powiem że mnie było ciepło mimo początkowych 10*C. Seba jest większym zmarźluchem i musiał się grubiej opatulać i nawet na gorącą kawkę znalazł chwilkę czasu. Mi jak wspomniałem aż tak zimno nie było, ale przyznam, że podczas ostatnich km. temperatura spadła jeszcze niżej i wynosiła 7,5*C i wtedy już trochę wymarzłem wracając dość szybko do domu, którego próg przekroczyłem coś przed 4:00 rano.
Ale suma sumarum nie było najgorzej z tą temperaturą i wypad nocny z Sebą zaliczam do jednego z najlepszych jakie do tej pory wykonałem, ze względu na ciekawy cel oraz zajebiste towarzystwo, no i setkę przy okazji przejechałem :-)
Wielkie dzięki Sebastianie za ten pomysł - Pozdrawiam serdecznie.
Więcej na blogu u Seby - TUTAJ

Trasa:

#lat=52.491476018521&lng=17.34674&zoom=11&maptype=terrain

Za jakość zdjęć serdecznie przepraszam, ale te nasze piździelce kieszonkowe nic lepszego po zmroku wykrzesać z siebie już niestety nie mogły, ale tak po 2-óch głębszych obejrzeć idzie:

Leśna jazda przy księzycowym świetle © grigor86


Seba testował mój sprzęt © grigor86


Jakieś dziwne lokomotywy kursują nocą © grigor86


Gniezno - z tyłu Katedry © grigor86


Gniezno - Katedra jest ogromna © grigor86


mroczny klimat © grigor86


Mury Katedry w Gnieźnie © grigor86


Seba musiał dotknąc historii © grigor86


Świecił się jak psu jajca © grigor86


Gniezno - na jednej z ulic nieopodal Rynku © grigor86


Gnieznieński Rynek nocą © grigor86


Na rynku jakaś akcja, a my sobie foty strzelamy © grigor86


Musieliśmy zatankować do pełna - biopaliwo © grigor86


Seba tankuje © grigor86


Księzyc nad Jeziorem Lednickim © grigor86


Imiołki - Brama III Tysiąclecia "Ryba" w zupełnej ciemności © grigor86


Brama Ryba jeszcze raz © grigor86


Pożegnanie z Sebą na Rynku w Pobiedziskach © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.85 km 23.00 km teren
04:59 h 20.24 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

Wyczerpująca setka

Piątek, 21 września 2012 · dodano: 21.09.2012 | Komentarze 14

Coś mnie ostatnio katar zaczął łapać, dlatego dziś mówię sobie, że nie będę szalał i rypnę się tylko gdzieś bliżej chaty, więc po południu założyłem spodnie dresowe, wziąłem rower i pojechałem....
Jak się potem okazało, zajechałem troszkę za daleko od zamierzonego celu, ponieważ jakieś 30 pierwszych kilometrów jechałem z wiatrem :-))) i było tak przyjemnie. No i potem gdzie by się nie ruszyć, było zderzenie prosto w mordę z wiatrem! Jednak mimo to postanowiłem jechać dalej, bo tamtych terenów jeszcze nigdy nie eksplorowałem i było dla mnie ciekawym, co też dalej się znajduje.
Dobrze, że zawsze wożę ze sobą mapkę, to później nie miałem większych kłopotów z wydostaniem się z polno, leśnych ścieżek, gdzieś tam między Rogoźnem, a Skokami.
Z racji tego, że nie miałem portek z pieluchą to myślałem, że gdzieś po 60km. w tych dresach mi dupa odpadnie! Ale jak się już zapędziło tak daleko, to trzeba było nie narzekać i z wiatrem w mordę pomęczyć się te kilkadziesiąt km. jeszcze do domu.
Odniosłem wrażenie, że dziś mimo Słońca za taką mgiełką, było nieco cieplej niż wczoraj, ale ogólnie pogoda była dziś całkiem spoko, nie wliczając tego przykrego wiatru. który także dał mi dziś w kość.

Oto przybliżona trasa:

#lat=52.573442032803&lng=17.159274492187&zoom=11&maptype=ts_terrain

A tutaj kilka zdjęć, ażeby kolorowo było:


Puszcza Zielonka - droga leśna © grigor86


Obwodnica Murowanej Gośliny © grigor86


Za plecami zostawiam Dziewiczą Górę © grigor86


Widoki nieopodal Murowanej Gośliny © grigor86


W Długiej Goślinie ktoś zamarzył o zamku © grigor86


Kościół drewniany w Długiej Goślinie z 1623 roku © grigor86


a przed kościołem taka oto przestroga :-) © grigor86


We wsi Stary Łoskoń © grigor86


Główna droga przez Stary Łoskoń © grigor86


Przy kierunkowskazie w Budziszewicach © grigor86


Drewniany kościół w Budziszewku z 1755 roku © grigor86


Lokomotywa spalinowa na wiadukcie w Rybnie Wielkim © grigor86


Wieczór nad Jeziorem Kołatkowskim © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
137.12 km 8.00 km teren
06:10 h 22.24 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:24.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Między Srodą Wlkp, a Wrześnią.

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 16

Wczoraj wieczorem ojciec coś o rowerze wspomniał, więc podchwyciłem temat i powiedziałem mu żeby rano był gotowy do wyjazdu. Dziś rano wyjechaliśmy z wstępnie ustaloną trasą w kierunku Środy Wielkopolskiej. Z upływem czasu i kilometrów, robiło się coraz cieplej, dlatego już ok.10 rano zdjęliśmy bluzy, bo było gorąco.
Trasę to w sumie ustalaliśmy sobie na bieżąco i koła poniosły nas gdzieś blisko miasta Miłosław, pomiędzy Środą a Wrześnią. Jednak wyszło tak, że ominęliśmy te 3 miasta jadąc jakimiś bocznymi, wąskimi drogami.
Wszystko nam dzisiaj sprzyjało: temperatura, wiatr, teren, energia w nogach itp. jedynie co chwilka zawahania taty podczas robienia zdjęć z roweru, spowodowała niezłą jego glebę, przy czym nieźle się biedak poodzierał i przyszlifował sobie brodę :-S Ale na szczęście obyło się bez złamań.

Piękna letnia pogoda dziś zapodała - nie ma to tamto :-)

Niebo się klaruje od rana © grigor86


Wieże nadawcze w Poznaniu widoczne z Paczkowa © grigor86


Komin EC Poznań - Karolin (206 m. n. p. m) © grigor86


Pałac w Czerlejnie © grigor86


Autostrada A2 © grigor86


Dworek w Drzązgowie, rodzinnej wsi Ewerasta Estkowskiego © grigor86


Gospodarstwo na wzniesieniu © grigor86


Rumiejki - zbiór kalafioru © grigor86


Tyyyyyle cebuli © grigor86


jazda terenowa za Drzązgowem © grigor86


Urząd Gminy w Dominowie © grigor86


Pałac w Szlachcinie © grigor86


Taki merc to klasa © grigor86


Dworek w Kopaszycach © grigor86


Budowla w stylu romańskim w Gieczu © grigor86


Wehikuł do gaszenia pożaru przed OSP Nekla © grigor86


No koniec kwiatki dla ukochanej Megi :-* © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy