• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82741.10 kilometrów w tym 28626.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28339 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec1 - 3
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
103.83 km 86.47 km teren
05:22 h 19.35 km/h:
Maks. pr.:44.86 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q720

Terenowa wyrypa po Parkach Krajobrazowych: Promno i Puszcza Zielonka

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 9

Wielka ochota naszła mnie dziś na jazdę w terenie, a że warunki jezdne na leśnych drogach są wyśmienite i szykowało się wspaniałe towarzystwo to skorzystałem z okazji i wyjechałem na spotkanie.
Pobudka o 6:00 i szybki ogarniak, aby po 7:00 wyjechać przy wschodzącym Słońcu na spotkanie z Piotrasem.
W drodze do ziomka, szczypiące uszy uświadomiły mnie o niskiej temperaturze, ale kręciłem spokojnie mając w myśli to, że za parę godzin Słońce będzie pięknie grzać. Mój dojazd się przeciągał, gdyż zatrzymał mnie widok żurawi oraz pierwszy raz w tym roku usłyszany śpiew skowronka :-) Wiosna!!!
Po dotarciu do Piotrasa, wyruszyliśmy na spotkanie Micorowi , pędzącemu do nas spod Gniezna. Po drodze, gdzieś nieopodal małej wioski Buszkówiec, dostrzegliśmy z Piotrkiem parę śpiewających czajek, co utwierdziło nas w przekonaniu że wiosna już zawitała na stałe w naszych rejonach. Oprócz tego widzieliśmy także sporą grupę czapli brodzących na rozlewiskach.
Wszyscy dziś ochotę mieliśmy na teren, dlatego po dojechaniu do Micora, ruszyliśmy do lasów Parku Krajobrazowego Promno. Tam pobawiliśmy się na suchych drogach leśnych, na zakrętach, zjazdach i lekkich podjazdach, energia nas rozpierała. Przy Jeziorze Dębiniec zrobiliśmy przerwę na banana i wspólne zdjęcie i udaliśmy się w stronę Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.
Przy okazji pokazaliśmy Micorkowi fajny singiel przy brzegu Jeziora Kołatkowskiego, który dziś okazał się być przyjemnie przejezdnym.
Po dojechaniu do Tuczna, pożegnaliśmy Piotrasa, który pojechał odwiedzić rodzinkę, a my udaliśmy się leśnymi ostępami w kierunku najwyższego wzniesienia w PK Puszcza Zielonka - Dziewicza Góra 144m.n.p.m.
Namówiłem Dawida, aby podjął wyzwanie podjazdu pod słynnego "killera" no i nasz dzielny Micorek pokonał dziś wielki kamień milowy w swojej kolarskiej karierze i podjechał podjazd za pierwszym razem! Gratuluję, jest moc! Ja też podjechałem, ale bez podpórki się dziś nie obyło :-)
Potem relaks na szczycie i zjazd. Micor wybrał ponownie killera, ja natomiast nieco szybszy wariant z drugiej strony. Wycieczkę kontynuowaliśmy we dwójkę, jadąc przez różne leśne wioski, aby ostatecznie rozłączyć się gdzieś na wysokości wsi Bednary.
Mnie zostało jeszcze kilkanaście kilometrów do domu, a Micorkowi jakieś 50! A na licznikach mieliśmy ponad 80km. i to prawie wszystko w terenie! Także ja dziś wyjeździłem się ładnie i o niedosycie mowy nie było :-)
Wracając miałem okazję  spotkać dziś po raz pierwszy naszego nowego bikestats'owicza Mariusza z Karłowic, który wracał do domu po solidnej jeździe, a po chwili dojechał także mój tata, który dziś poczuł wiosnę i wyruszył na mały objazd.
Mariusz jeździj, bo lada moment będziemy śmigać razem :-)

Zajebisty dzień rowerowy i jak zwykle towarzystwo dziś na medal, przez Was chłopaki w ogóle nie czuję się zmęczony :-)


oto trasa:


Zdjęcia:


Poranne Słońce we mgle


Na rozstaju uzarzewskich dróg


żurawie


oldschoolowo


Widoki w gminie Kostrzyn


czaple na rozlewisku


Piotras będzie focił


Jazda wąwozem w Glince Szlacheckiej

Piękny wąwóz


Ekipa w składzie Micor, Piotras i Grigori nad Jez. Dębiniec w PK Promno


Jazda singlem przy Jez. Kołatkowskim


Mgła nad Jez. Kołatkowskim


Rezerwat Jezioro Czarne w PK Puszcza Zielonka


Z Micorem na szczycie Dziewiczej Góry


Wieża p.poż - widokowa na Dziewiczej Górze


Pagórki na Dziewiczej Górze - polecam ten zjazd


Dąbrówka Kościelna w oddali


Pożegnanie Micora


Las zażyty dziś w 100%


Napotkany przypadkowo Mariusz i mój tata w Karłowicach.

Zdrówka ludzie.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
53.11 km 15.65 km teren
02:47 h 19.08 km/h:
Maks. pr.:45.27 km/h
Temperatura:11.0
Rower:Felt Q720

Niedziela = relaks :-)

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 4

Najpierw troszkę w teren z zupełnie przypadkowo spotkanym małżeństwem - Piotrkiem i Sylwią , którzy akurat przejeżdżali przez Wierzonkę. Przejechałem się z nimi po lekko wilgotnych drogach Puszczy Zielonka, aby następnie odbić, kiedy skręcili na Pławno. Ja wybrałem dojazd do najwyższego wzniesienia Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka. Na Dziewiczej Górze odwiedziłem ziomka, co tam sobie wśród drzew mieszka i potem podjechałem pod killera i przyznam, że killera połknąłem jak bułkę z masłem, nawet się specjalnie nie męcząc przy tym. Na prawdę czuję się silny jak tur!
Na samym szczycie górki, turystów jak mrówek, wieża widokowa otwarta, przepiękna wręcz wiosenna pogoda spowodowała, że na ścieżkach ciężko było przecisnąć się między spacerującymi ludźmi. Jednak troszkę udało mi się poszaleć na singlach.
Potem strzałka do domu na łyk rosołu i w towarzystwie brata Wojtasa, przejechałem się nad Jezioro Kowalskie.
Pogoda dziś to prawdziwa wiosna. Termometr wskazywał nawet 14*C w Słońcu i wykorzystałem ten dzień całkowicie na rowerowy relaks i jest dobrze :-)

Kilka zdjęć z dziś:


Piotras i Sylwia na skraju Puszczy Zielonka

Terenowa prosta z Klin do Kicina

Dziewicza Góra - kiedy ja pod killera podjechałem, jakiś młodzieniec trenował zjazd

Mielno

Odpoczywające stado saren na polu

Wojtas i Grigori w braterskim uścisku

Po prostu pole, a w oddali wieś Karłowice.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
120.55 km 50.00 km teren
05:42 h 21.15 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

Osowa Góra z ekipą bs

Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 7

Jakiś czas temu Piotras zapodał pomysł wycieczki na Osową Górę w Mosinie.
Swój akces oprócz mnie wyrazili też Pan Jurek i micor z Gniezna, oraz bobiko z Wrześni.
Po spotkaniu się wszystkich uczestników, wyruszyliśmy Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym w kierunku wspomnianej Mosiny. Dojazd szlakiem ciągnącym się dobre kilkanaście, może kilkadziesiąt kilometrów przy brzegu Rzeki Warty, po jej zakolach, wśród pięknie położonych i malowniczych terenów przysporzył nam wiele frajdy. Do tego pięknie świecące Słońce, wysoka temperatura i same wesołe pyski dawały extra kopa energetycznego do jazdy. Polecam każdemu odwiedziny rowerem tych przepięknych zakątków.
Ja na Osowej Górze byłem już kilka razy, ale lubię tam zaglądać gdyż z wybudowanej tam 17m. wieży widokowej rozciąga się całkiem przyjemny widoczek na okoliczny teren i Wielkopolski Park Narodowy. Sama górka zaś wznosi się na wysokość 132m. i jest najwyższym wzniesieniem w obrębie WPN. Po dojechaniu na miejsce zrobiliśmy sobie dłuższy postój na podziwianie widoków, popas i śmichy - chichy :-)))
Praktycznie cały dojazd do Mosiny przebiegł w terenie, powrót natomiast zaplanowaliśmy tak aby chłopakom z Gniezna jechało się dobrze i z wiatrem w plecy, dlatego obraliśmy asfaltowy wariant. Tym sposobem z bobiko rozstaliśmy się gdzieś na drodze z Mosiny do Kórnika, a potem wraz z Piotrasem, odprowadziłem ekipę z Gniezna do Kostrzyna Wlkp. skąd oni pojechali obok drogi S5 do samego Gniezna.
Na koniec podziękowaliśmy sobie z Piotrasem za zajebisty dzień i przejechany dystans. Jeśli o mnie chodzi, to znów udało mi się strzelić hattricka i przejechałem 3 dni pod rząd po ponad 100km. :-) Jest dobrze!

Nie ma co się rozpisywać, proszę sobie pooglądać:



Pan Jurek i micor wysiadają z pociągu na stacji w Kobylnicy i są gotowi do jazdy.

A na poznańskiej Malcie ekipa w komplecie od prawej: Grigori, micor, Pan Jurek, Piotras, bobiko.

Komin EC Poznań-Karolin zawsze robi na mnie ogromne wrażenie.

Warta w centrum Poznania.

Widok na oddalone centrum Poznania z Nadwarciańskiego Szlaku Rowerowego.

Warta płynie spokojnie

Grigori na szlaku

Ogromne słupy wysokiego napięcia, gdzieś w okolicy Lubonia

Wieża widokowa na Osowej Górze

Mimo lekkiej mgiełki, widać było Poznań w oddali.

Patrząc w kierunku Mosiny

Wielkopolski Park Narodowy z Osowej Góry

Kierunek na zachód

Zainteresowało mnie to wzniesienie patrząc w kierunku Stęszewa...

A to żeby nie było, że mnie tam nie było :-)

Przy pałacu w Rogalinie coś tam tetrają.

W Rogalinie wznosi się taki oto piękny kościół.

Odprowadzamy gnieźnieńską ekipę

Na koniec chciałbym podziękować każdemu uczestnikowi tej wycieczki za to, że byliście - to się ceni! Do następnego spotkania.

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
86.69 km 5.00 km teren
04:07 h 21.06 km/h:
Maks. pr.:39.31 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q720

Relaks

Piątek, 21 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 8

Wraz z Piotrasem i jego żoną Sylwią wybraliśmy się na spokojną przejażdżkę po okolicznych gminach. Troszkę przez Swarzędz, potem przez różne wioski do Kostrzyna i gdzieś tam na wiadukcie ja odbiłem jadąc dalej sam do Fałkowa w gminie Łubowo.
Od rana zapowiadała się piękna, słoneczna pogoda, a na termometrze widniało 10*C, jednak mimo to, w pewnym momencie zaczęło kropić co troszkę mieszało w nastrojach.
Jechaliśmy drogami, które bardzo dobrze znam, ale Państwo Ziętkowie zaskoczyli mnie niesłabo, pokazując mi piękny pałac w Iwnie, koło którego wielokroć przejeżdżałem, nie wiedząc że coś tak ciekawego może chować się w parku za drzewami.
Cieszę się z dzisiejszej wspólnej jazdy, bo taki relaks był mi potrzebny.

Po pożegnaniu się z Piotrkiem i Sylwią, pojechałem na spontanie dalej i po paru kilometrach spotkał mnie kolejny deszcz, na szczęście przelotny. W ogóle dzisiaj pogoda jakaś taka w kratkę, raz pokazywała słoneczny uśmiech, aby potem zgasić płomień radości kroplami deszczu. Dodatkowo wiatr czołowy dopełniał uczucie zmęczenia, a gdy dojeżdżałem do Pobiedzisk, na ulicy Słonecznej zakuło mnie serce....czy to przypadek?

Teraz idę myć zimówkę, bo jutro znowu trzeba pojeździć :-)


Przed ogromnym krzesłem w Swarzędzu


Moja dzisiejsza ekipa :-)

Sporo dziś wiaduktów przejechaliśmy


Droga ekspresowa S5


Pałac w Iwnie


Zdezelowany dwór w Fałkowie


Odrobinka terenu
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
100.09 km 15.00 km teren
04:34 h 21.92 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

W czwartek Środa :-)

Czwartek, 20 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 8

Zupełnie spontanicznie udało mi się dziś zawitać w Środzie Wielkopolskiej. Wyjechałem w południe i jakoś tak lawirując po wymyślanych na bieżąco drogach, w tytułowym miasteczku zawitałem lekko po 14:00. Tam pokręciłem się w celu zrobienia zdjęcia dla mnie najciekawszej atrakcji Środy, czyli jednej z największych cukrowni w Polsce na czele z przeogromnym silosem, którego dostrzec można już bardzo daleka. Niestety robiąc zdjęcie ów fabryce, dostałem reprymendę od dwóch burków kręcących się przy bramie. Jeden w gustownej marynarce, drugi w uniformie ochrony przypomnieli mi że żyjemy w PRL i robienie zdjęć z ulicy jest ostro zabronione. Taki już jestem, że w ich kierunku poleciała ostra riposta, że panowie się zmieszali aż miło :-) a zdjęcie i tak zrobiłem.

Wyjeżdżając z domu nie miałem w głowie robienia jakiegoś dystansu, miało być spokojne kręcenie na zachód, aby potem wracać z wiatrem. Jednak wraz z upływem ruchów korbą, apetyt na jazdę rósł. Przyczyną tego mogła być zaiste wiosenna aura dookoła. Było ciepło i Słońce często przebijało się przez chmury. Da się już odczuć dłuższy dzień i wyjeżdżając z domu w południe, zrobiłem 100km. docierając z powrotem za dnia :-) Fajnie.

Ze względu na środek tygodnia, na drogach było stosunkowo pusto, także jechało się bezstresowo, rower spisywał sie dobrze, choć w ostatniej fazie przydałaby się łańcuchowi kropla smaru. We wsi Krerowo, przed kościołem sfotografowałem pierwsze w tym roku przebiśniegi, choć przypominam sobie, że ostatnie zdjęcie kwitnącym kwiatkom zrobiłem w styczniu, podczas TEJ wycieczki hehe i śmiem powiedzieć, że w Wielkopolsce okres wegetacji roślin trwa cały rok :-)
Pozdrawiam spotkanego w Wierzonce rowerzystę Kubę, który umilił mi kilkukilometrową jazdę rozmową.
Dzień urlopu spędzony przyzwoicie.

Kilka zdjęć też zrobiłem:


Fragment Jeziora Swarzędzkiego


Lokomotywa


Spokojne, czwartkowe asfalty. Gdzieś w okolicach wsi Topola.


No i proszę - przebiśniegi w lutym


Rynek Środy Wielkopolskiej


Kolegiata pw. Wniebowzięcia NMP w Środzie Wielkopolskiej


Cukrownia w Środzie Wielkopolskiej


Wieś Pławce z górującym wiatrakiem w tle


Sarny na skraju lasu


Piękny klimat nad Jeziorem Kowalskim



Zwieńczenie dnia takim widokiem to nagroda


Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
53.85 km 5.00 km teren
02:35 h 20.85 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

Asfaltowo - niedzielny relaks

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 3

Dziś postanowiłem nie babrać w się we wszędobylskim błocie, dlatego po wczorajszej brudnej nauczce wybrałem relaks na asfalcie.
Trasę planowałem na bieżąco, zważając na kierunek wiejącego wiatru, który dziś chciał dosłownie łeb urwać, dlatego kierowałem się wpierw na zachód, aby potem cieszyć się bezszelestną jazdą z wiatrem w plecy do domu.
Jechałem swoim tempem, ciesząc się miłą temperaturą jak na luty (9*C) bez większego szarpania, choć na pewnym odcinku ok. 10 kilometrowym dostałem niezły wycisk od wiejącego z wielką siłą wiatru czołowego.
Podziwiałem po drodze fajne krajobrazy, szczególnie odcinek z Kostrzyna Wlkp. do Pobiedzisk, gdzie teren w wyniku przejścia tu baaaaaaardzo dawno temu lądolodu, pofałdował się niczym zad jakiegoś grubasa.
Okolice Promna to też miłe widoki dla oka, szczególnie dla Wielkopolan, przyzwyczajonych do płaskich jak stół polnych terenów. W ogóle okolice doliny rzeki Cybiny to całkiem ciekawe tereny do turystyki wszelkiej maści. Nie dość, że ciekawe pod względem przyrodniczym, to cieszą oko swoimi walorami krajobrazowymi. Te jeziorka w dolinach, pagórki okraszone leśnymi oczkami, rzeka płynącą w dolinie, trzcinowiska, stada ptactwa wodnego i wiele, wiele innych ciekawostek, to dla takich naturszczyków jak ja mega zajebista sprawa. Polecam wszystkim "lokalsotrotterom" odwiedziny tych uroczych miejsc.

Ja tymczasem zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji z mojego dzisiejszego wypadu:


Czy te chmury mogą kłamać?
Czy te chmury mogą kłamać? © grigor86

Słomiane baloty

Widok z oddali na wieś Iwno i elektrownie wiatrowe w Nekli


Krajobrazy okolic Kostrzyna Wlkp.


Widok na Promienko

A to Promienko właśnie

Jeziorko w Promienku

Moja niezawodna maszyna do zadań specjalnycch

Wbrew napisowi na bandanie, jestem ciemnym blondynem :-)

Jest luty, a nad głowa bzykały mi komary....
Ps. mam wrażenie, że po dodaniu zdjęć na photobikestats i wklejeniu zdjęcia do edycji wpisu, wychodzi ono bardzo mocno skontrastowane. Wkurwia mnie to niemiłosiernie, bo  człowiek ślęczy nad tymi zdjęciami, z myślą że obrobione jest jak należy, a po dodaniu do photobs wychodzi coś innego.....W związku z tym mam pytanie. Czy photobikestats automatycznie ustawia sobie kontrast zdjęcia? Tymczasem dziękuję za uwagę i wszystkim tu zaglądającym życzę miłego tygodnia :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
36.76 km 30.00 km teren
02:18 h 15.98 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:3.5
Rower:Felt Q26

okoliczny teren

Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 15.02.2014 | Komentarze 3

Wypad po okolicznych wertepach. Nie omieszkałem zawitać na moim singielku nad Jez. Kowalskim. Potem troszkę po lasach, polach i całkiem mokry wróciłem po błocie do domu, gdyż deszcz padał niczym w listopadzie, a temperatura nie przekraczała 4*C.
Dla mnie najważniejsze, że choć troszkę korba pokręciłem, ale szczerze mówiąc to jest lekki niedosyt i zawód, bo cały tydzień czeka się na weekend, a tym razem pogoda bardzo utrudniła pełne korzystanie z uroków 2 kół.


Fragment Jeziora Kowalskiego w Barcinku
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
41.02 km 5.00 km teren
01:52 h 21.98 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q720

Rozjazd i pierwsza jazda Feltem

Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 9

Wczoraj wieczorem, po powrocie z ponad 200km. wycieczki nogi miałem jak z cementu i ogólnie byłem wyczerpany jak pług po orce...Jednak od razu przystąpiłem do działań regeneracyjnych m.in. masaż nóg na specjalnym materacu, posiłki regeneracyjne, dobry sen itd. co spowodowało szybki przypływ energii i nogi nieco rozkruszyły ten "cement". Dzisiaj do szczęścia brakowało mi tylko rozruszania mięśni, aby mogły wrócić do stanu użyteczności, dlatego po wyspaniu się i zjedzeniu porządnej ilości węglowodanów, wsiadłem na rower i pojechałem po suchutkich asfaltach na kółeczko regeneracyjne.
Teraz czuję się świetnie i gotowy jestem do normalnego jeżdżenia.

Tak się złożyło, że zimówka stoi cała od błota po wczorajszym Wale Wydartowskim, a dziś piękne Słońce, dlatego po raz pierwszy w tym roku nadarzyła się okazja aby przejechać się świeżo po serwisie, moim podstawowym, białym Feltem.
Ku mojemu zaskoczeniu (rower serwisowałem sam) wszystko pracuje tak płynnie, że sama jazda jak i obsługa maszyny to czysta przyjemność i satysfakcja dla mnie. W sumie to nic już przy nim nie muszę zmieniać, tylko czekać aż w eterze zrobi się sucho i komfortowo dla jazdy w terenie i nic tylko czerpać przyjemność z jazdy!

Nie byłbym sobą, gdybym paru zdjęć nie cyknął:

Rower z moich marzeń i snów :-)
Rower z moich marzeń i snów :-) © grigor86

Widok z Łowęcina na oddaloną o ok.15-20km DziewicząGórę
Widok z Łowęcina na oddaloną o ok.15-20km Dziewiczą Górę © grigor86

Sarbinowo - linia wysokiego napięcia, biegnąca m.in.przez moją Wierzonkę
Sarbinowo - linia wysokiego napięcia, biegnąca m.in.przez moją Wierzonkę © grigor86

Suchy asfalt i jazda z wiatrem w plecy z Sarbinowa do Biskupic
Suchy asfalt i jazda z wiatrem w plecy z Sarbinowa do Biskupic © grigor86

Mały lasek na polu między Skorzęcinem, a Kowalskim
Mały lasek na polu między Skorzęcinem, a Kowalskim © grigor86

Awionetka przeleciała mi nad głową
Awionetka przeleciała mi nad głową © grigor86


Potężny Boeing 747


Widok na bliską okolicę Wierzonki
Widok na bliską okolicę Wierzonki © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
202.31 km 20.00 km teren
09:13 h 21.95 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

Wał Wydartowski

Sobota, 8 lutego 2014 · dodano: 08.02.2014 | Komentarze 14

Jestem tak zmęczony, że nie mam siły sklejać poprawnie zdań, dlatego ograniczę wpis do kilku konkretów. Poza tym wstawiłem tyle zdjęć, że komentarze z mojej strony są zbędne :-)
Ale jakieś konkrety podam na początek.

Cele:
- spotkać się z ziomalami
- wjechać na najwyższy punkt Wału Wydartowskiego
- zrobić minimum 200km.

Wszystkie cele udało się osiągnąć, a ostatni myślnik przypłaciłem ogromnym wycieńczeniem organizmu, ale już się regeneruję :-)
Wycieczkę podzieliłbym na dwa etapy:
1 ETAP - dojazd z ekipą bikestats'owiczów na Wał Wydarowski (przyjemny)
2 ETAP - 120km. powrotu asfaltem pod silny wiatr (bardzo nieprzyjemny)

Temperatura dnia dzisiejszego, to bardziej wiosna, niż zima, ale bardzo nas to cieszyło.
Dziękuję wszystkim uczestnikom dzisiejszej wycieczki. Bardzo jak zwykle miło było dziś z Wami śmigać.
A jechałem dziś w towarzystwie:
Piotrasa, Pana Jurka, micora oraz Świdra.

Jeśli ktoś jest zainteresowany Wałem Wydartowskim, to w Wikipedii jest wzmianka - kliknij TUTAJ


Trasa wyglądała mniej więcej tak:
Dziś galeria będzie wyczerpująca:

Wschód Słońca
Wschód Słońca © grigor86

Katedra w Gnieźnie
Katedra w Gnieźnie © grigor86

Piotras, Pan Jurek, Micor i Grigori przed pomnikiem Bolesława Chrobrego w Gnieźnie
Piotras, Pan Jurek, Micor i Grigori przed pomnikiem Bolesława Chrobrego w Gnieźnie © grigor86>

Na czarnych dywanikach
Na czarnych dywanikach © grigor86

Dwór w Kruchowie
Dwór w Kruchowie © grigor86

Ciekawy budynek w Wydartowie
Ciekawy budynek w Wydartowie © grigor86

Do Duszna już blisko
Do Duszna już blisko © grigor86

Wał Wydartowski - błoto
Wał Wydartowski - błoto © grigor86

Wał Wydartowski - lodowy zjazd
Wał Wydartowski - lodowy zjazd © grigor86

Wał Wydartowski - wieża widokowa z oddali
Wał Wydartowski - wieża widokowa z oddali © grigor86

Wał Wydartowski - krajobraz
Wał Wydartowski - krajobraz © grigor86

Wał Wydartowski - dużo mokrego śniegu
Wał Wydartowski - dużo mokrego śniegu © grigor86

Wał Wydartowski - wieża widokowa
Wał Wydartowski - wieża widokowa © grigor86

Wał Wydartowski - nasze maszyny
Wał Wydartowski - nasze maszyny © grigor86

Wał Wydartowski - Pan Jurek
Wał Wydartowski - Pan Jurek © grigor86

Wał Wydartowski - widok z wieży
Wał Wydartowski - widok z wieży © grigor86

Wał Wydartowski - z Piotrasem na wieży w Dusznie
Wał Wydartowski - z Piotrasem na wieży w Dusznie © grigor86

Wał Wydartowski - swojskie widoki
Wał Wydartowski - swojskie widoki © grigor86

Wał Wydartowski - patrząc na północ
Wał Wydartowski - patrząc na północ © grigor86

Wał Wydartowski - kolejny miły widok
Wał Wydartowski - kolejny miły widok © grigor86

Wał Wydartowski - lasy
Wał Wydartowski - lasy © grigor86

Wał Wydartowski - w kierunku Mogilna
Wał Wydartowski - w kierunku Mogilna © grigor86

Wspólna fota na pamiątkę
Wspólna fota na pamiątkę © grigor86

Wał Wydartowski - Świder dzielnie sobie radzi w trudnych warunkach
Wał Wydartowski - Świder dzielnie sobie radzi w trudnych warunkach © grigor86

Wał Wydartowski - błotniste drogi polne
Wał Wydartowski - błotniste drogi polne © grigor86

Wał Wydartowski - podjeżdżamy w śniegu i lodzie
Wał Wydartowski - podjeżdżamy w śniegu i lodzie © grigor86

Wał Wydartowski - pagórkowato
Wał Wydartowski - pagórkowato © grigor86

Wał Wydartowski - w zacienionych miejscach śnieg nadal leży
Wał Wydartowski - w zacienionych miejscach śnieg nadal leży © grigor86

Czasem lepiej było jechać polem
Czasem lepiej było jechać polem © grigor86

Zjeżdżamy z Wału Wydartowskiego
Zjeżdżamy z Wału Wydartowskiego © grigor86

Pagórki nadal cieszą oko
Pagórki nadal cieszą oko © grigor86

Gdzie by tu pojechać
Gdzie by tu pojechać © grigor86

Jezioro Palędzie
Jezioro Palędzie © grigor86

Asfaltowy, długi powrót
Asfaltowy, długi powrót © grigor86

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :-)
Kategoria 40-100 km, 200-300 km


Dane wyjazdu:
41.86 km 36.00 km teren
02:33 h 16.42 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:4.4
Rower:Felt Q26

Terenowy rekonesans na Dziewiczej Górze i bliskie spotkanie z jeleniami.

Niedziela, 2 lutego 2014 · dodano: 02.02.2014 | Komentarze 12

Naszła mnie dziś ochota na jazdę w terenie, więc wybrałem się na ścieżki pobliskiej Dziewiczej Góry. Na początek postanowiłem podjechać na szczyt mokrą, śliską i zaśnieżoną ścieżką od strony parkingu i bardzo byłem zadowolony kiedy po krótkiej chwili męki, moja stopa stanęła przy wieży widokowej, która dzisiaj o dziwo była dostępna dla turystów.
Potem kolejna ciekawa myśl....zjadę sobie killerem! Zjazd był bardzo niebezpieczny, ale pomijając kilka chwiejnych ruchów na stromiźnie pokrytej lodem, udało mi się zjechać z palcami na klamkach, ale z całkiem miłą prędkością.
Pobawiłem się potem jeszcze na tamtejszych pagórkach, zjeżdżając sobie i podjeżdżając, czasem z lekką nutką brawury, ale ogólnie niezły miałem fun z tego.

Po rekonesansie na Dziewiczej Górze, wyjechałem z lasu i zaczęła się potworna chlapa, która zabarwiła mnie i rower w czarne kropki wszędzie :-) Dlatego po przejechaniu krótkiego odcinka asfaltowego szukałem znów leśnych ostępów. Tym sposobem kręciłem się w okolicy Gruszczyna, Kobylnicy dojeżdżając do Mechowa, gdzie wjechałem z powrotem w las. Potem już kręciłem się w okolicach mojej wioski Wierzonki, w której pobliskich lasach mieści się ostoja jeleni szlachetnych.
Właśnie z tymi potężnymi zwierzętami miałem dziś okazję skrzyżować swoją drogę. Przebiegły bardzo blisko mnie. Było kilka byków z dorodnym porożem i kilka łań. Uciekały przez krzaki biegnąc łukiem ode mnie, wtedy choć z daleka udało mi się zrobić zdjęcie tym majestatycznym zwierzętom.

Reasumując, to w terenie zrobiła się totalna chlapa, gdzieniegdzie znaleźć można suche odcinki miękkich dróg. W lesie sporo śniegu i kruchego lodu, a na asfalcie solna kąpiel. Temperaturę dziś miałem bardzo przyjemną, bo ok.5*C. Teraz czeka mnie czyszczenie roweru i pranie ciuchów. Rower zimowy po wymianie napędu i amortyzatora to już zupełnie inna bajka i szybka jazda po nawet ciężkim terenie sprawiała mi ogromną przyjemność!

Koniec pie....a, bo zdjęcia do są do wrzucenia:

Na szczycie Dziewiczej Góry
Na szczycie Dziewiczej Góry © grigor86

Dziewicza Góra - zjazd killerem
Dziewicza Góra - zjazd killerem © grigor86

Dziewicza Góra - killer
Dziewicza Góra - killer © grigor86

Siłownia na powietrzu w Kicinie
Siłownia na powietrzu w Kicinie © grigor86

Kicin - budowa fabryki chemii i Dziewicza Góra w oddali
Kicin - budowa fabryki chemii i Dziewicza Góra w oddali © grigor86

Pofałdowany teren okolic Janikowa
Pofałdowany teren okolic Janikowa © grigor86

Patrząc w kierunku Swarzędza
Patrząc w kierunku Swarzędza © grigor86
< Aeroklub Poznański w Kobylnicy - Ligowcu
Aeroklub Poznański w Kobylnicy - Ligowcu © grigor86br>

Mig 21 przed Aeroklubem Poznańskim
Mig 21 przed Aeroklubem Poznańskim © grigor86

Rzeka Główna w Mechowie
Rzeka Główna w Mechowie © grigor86

Rzeka Główna
Rzeka Główna © grigor86

Stado jeleni szlachetnych
Stado jeleni szlachetnych © grigor86

Byk z dorodnym porożem
Byk z dorodnym porożem © grigor86

Na koniec pozwoliłem sobie powiększyć kadr jednego zdjęcia jelenia. Jakość słaba, ale widać jakie wielkie jelenie biegają sobie po mojej okolicy :-)
Jeleń szlachetny
Jeleń szlachetny © grigor86
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy