• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

100-200 km

Dystans całkowity:11629.77 km (w terenie 2427.61 km; 20.87%)
Czas w ruchu:564:26
Średnia prędkość:20.60 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:116.30 km i 5h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
131.66 km 33.45 km teren
06:50 h 19.27 km/h:
Maks. pr.:45.98 km/h
Temperatura:19.0
Rower:Felt Q720

Pożegnanie września - Środa Wlkp. - Dominowo - Nekla - Czerniejewo - Pobiedziska.

Sobota, 30 września 2017 · dodano: 30.09.2017 | Komentarze 7

Chciałem wraz z Anią godnie pożegnać wrzesień, a że pogoda dziś dopisała, to nakręciliśmy razem fajny dystans i wyszła nam super wycieczka po następujących terenach:


Wyjeżdżam zatem o 8 rano z domu na spotkanie z Anią. Wita mnie rześkie powietrze, świecące słońce i poranna mgiełka. Z Anią spotykam się po ok.8 kilometrach i potem obieramy kurs na Środę Wielkopolską.

dzisiejszy poranek


słup elektryczny :-)


Rynek w Środzie Wielkopolskiej


Wieża ciśnień w Środzie Wielkopolskiej


Cukrownia w Środzie Wielkopolskiej


Stacja kolei wąskotorowej w Środzie Wielkopolskiej


Jezioro Średzkie


stacja naprawcza do rowerów na ścieżce rowerowej przy Jeziorze Średzkim

Po zwiedzeniu Środy, postanowiliśmy pojechać przez różne wioski, pobocznymi drogami (nierzadko polnymi) przez Dominowo do Nekli. Po drodze zahaczamy o polne wzniesienie w Górznie, skąd rozpościerał się całkiem przyjemny widok ze stogu siana, na który wdrapaliśmy się aby tam odpocząć chwilkę.

Ania! Tylko ostrożnie mi w tym sianku :-)


relaks na stogu


Widok z Górzna na wieś Dzierżnica.

Potem już w Nekli zrobiliśmy postój na coś grubszego do jedzenia, aby pojechać dalej przez Czerniejewo i różne małe wioski (patrz mapa) do Lednogóry nad Jezioro Lednickie. Piękne popołudnie się zrobiło. Za Pobiedziskami dajemy strzałkę w swoje strony, a ja łapię jeszcze piękny zachód słońca po drodze.

Jezioro Lednickie

A oto galeria spotkanych dziś po drodze zwierząt:

konie w Szrapkach


stado żurawi w Jarosławcu


żuk polny w Dębiczku


Jeleń szlachetny w niewoli


lis pospolity w Czerniejewie


bociany z plastiku w Goraninie

Kolejna cudowna wycieczka nam się trafiła. Dużo ciekawostek, piękna pogoda, dobry humor i siła w nogach. Na koniec wstawię zdjęcie dzisiejszego zachodu słońca.


Aniu! Jestem z Ciebie dumny :-)

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
121.07 km 2.91 km teren
06:07 h 19.79 km/h:
Maks. pr.:41.36 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Do Kłecka po powiecie gnieźnieńskim.

Sobota, 9 września 2017 · dodano: 09.09.2017 | Komentarze 9

Wycieczka z Anią i tatą po powiecie gnieźnieńskim, z celem w Kłecku. Wykorzystaliśmy piękną pogodę i wiatr w plecy, dlatego koła naszych rowerów zajechały właśnie w tamte fyrtle, a dodam iż trasa była zupełnie spontaniczna i nie spodziewaliśmy się aż tak długiego dystansu. A jechało się dziś wprost wyśmienicie :-)

Trasa: Wierzonka - Karłowice - Kowalskie - Jerzykowo - Biskupice - Promno - Pobiedziska - Gołuń - Wierzyce - Fałkowo - Żydówko - Owieczki - Dębnica - Działyń - Biskupice - Kłecko - Wilkowyja - Łagiewniki Kościelne - Myszki - Ujazd - Węgorzewo - Sroczyn - Pomarzanowice - Pobiedziska - Promno - Tarnowo - Gwiazdowo - Puszczykowo Zaborze - Sarbinowo - Jasin - Swarzędz - Gruszczyn - Kobylnica - Wierzenica - Wierzonka.

Zdjęcia dopowiedzą resztę:

W Pobiedziskach spotkaliśmy takie oto Maserati. Dzieło sztuki.


Pałac w Fałkowie


śliczna rowerzystka :-)


Żydówko - Owieczki


Do Owieczek jeszcze tylko -55km czyli, że co....mamy się cofnąć?


W Żydówku na wybiegu podziwiać można daniele na uwięzi.


Na Rynku w Kłecku.


Jezioro Gorzuchowskie


Prosty tor w linii Łagiewniki Kościelne - Rybno Wielkie.


Na niebie tłoczno. Tam wyżej to jakiś potężny samolot, a niżej jakiś dziwny balon....


Balon ten wisiał na wysokości ok. 6-7 kilometrów i był wielkości zwykłego balona z koszem. Ciekawe do czego służy i czy ma załogę?


Pozostałości po dożynkach w Węgorzewie (gmina Kiszkowo).


Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.11 km 12.00 km teren
05:16 h 19.01 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q26

Lednicki Park Krajobrazowy i Kłecko z Anią.

Niedziela, 20 sierpnia 2017 · dodano: 20.08.2017 | Komentarze 4

Wybrałem się z Anią do Lednickiego Parku Krajobrazowego, a w zasadzie przejechaliśmy bokiem Jeziora Lednickiego do Wzgórza Waliszewskiego, skąd obserwowaliśmy polne okolice z wysokości ok.120m n.p.m. ponieważ Wzgórze Waliszewskie to najwyższy punkt tego parku, jednak widoki zeń są marne.
Apetyt rósł jednak w miarę pokonywanych kilometrów i koła naszych maszyn powiodły nas aż po samo Kłecko - spokojną mieścinę przy drodze Gniezno - Wągrowiec. Tutaj zjedliśmy obiad i udaliśmy się w drogę powrotną, podczas której delektowaliśmy się pięknymi, letnimi, rolniczymi widokami, ale także męczyliśmy się kręcąc pod wiatr, który wycisnął z naszych nóg wiele energii, co dało sie odczuć po wejściu do domu. Ale dawno tak nie miałem, żeby czuć nogi po rowerze - jest pompa :-)

Całą resztę dopowie trasa:

oraz zdjęcia:

Lednogóra - Jezioro Lednickie


Droga polna, prowadząca na Wzgórze Waliszewskie.


Ania & Grigor na Wzgórzu Waliszewskim


Błędne nazwy na tabliczce informacyjnej w Waliszewie. Nie Wrączyn, a Wronczyn oraz nie Jezioro Wrończyńskie Małe, a Jezioro Wronczyńskie Małe!!!


Przejazdem w Czechach.


Nasze rowery się przyjaźnią ;-)


Wieża zabytkowego kościoła w Kłecku z 1596 roku.


W rolnictwie nie ma zmiłuj - ciężka praca non stop.


okolica Łagiewnik Kościelnych


Strzelista wieża drewnianego kościoła w Łagiewnikach Kościelnych.


Okolica wsi Myszki - na łąkach stoi woda.


Czaple upodobały sobie to drzewo.


Dwór w Myszkach z 1878 roku.


Ania się gimnastykuje na płocie w Węgorzewie :-)


Na koniec tęcza umilała mi powrót.

Pod domem miałem 98 kilometrów, więc dokręciłem do stówki - bo jakoś tak miło mi się patrzy na 3 cyfrowy wynik :-)
Niedziela spędzona niemalże cała na rowerze z Anią, więc lepiej być nie może :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
135.54 km 45.00 km teren
06:53 h 19.69 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Do Gniezna z bikestats :-)

Wtorek, 15 sierpnia 2017 · dodano: 15.08.2017 | Komentarze 6

Wraz z Anią odprowadzałem dziś Nefre i Wieśka do Gniezna. Podróżnicy z Tczewa rodem, kończyli dziś wyprawę po Wielkopolsce i nie mieli nic przeciwko, abyśmy się do nich dołączyli, towarzysząc im do samego Gniezna, skąd mieli pociąg do Tczewa. Ogólnie trasę nasi bikestatsowi znajomi mieli już wykreśloną, ale postarałem się z Anią pokazać przy okazji co ciekawsze zakątki po drodze...

Moja trasa wyglądała tak:

Na samym początku pojechaliśmy przez Park Krajobrazowy Promno, pokazując Asi i Wieśkowi skrawek tego leśnego parku, z pagórkami, jeziorkami i wąwozami.

Kamienista ścieżka w Górze.


Przy kapliczce w Górze była chwilka na zdjęcia Jeziora Góra w dolinie.


Jedziemy przez Wójtostwo.


Następnie przez Nową Górkę.


Potem zjazd pięknym wąwozem w okolicy Kociałkowej Górki.


Przystanek nad Jeziorem Baba.

Następnie jadąc do kolejnego celu zahaczamy o takie miejscowości jak Nekla i Czerniejewo. A po drodze:

Nekielka


Pałac w Nekli


Pałac w Czerniejewie

Z Czerniejewa do Gniezna prowadził kilkunastokilometrowy odcinek drogi asfaltowej, na której z wielkim zaciekawieniem oglądaliśmy skutki nawałnicy, która przeszła w tym rejonie kilka dni temu, siejąc spustoszenie wśród drzew. Nigdy wcześniej nie widziałem podobnych skutków tak silnego wiatru.

Żniwa trwają nadal. W tle widać połamane drzewa po nawałnicy.

Docierając do Gniezna pożegnaliśmy się z Asią i Wieśkiem, życząc im wszystkiego najlepszego i dużo zdrowia. To było wspaniałe uczucie spotkać się na wspólnej wycieczce właśnie z tymi rowerzystami. Śledzę bloga Asi od 8 lat i zawsze po cichu marzyłem o spotkaniu się właśnie z nią na żywo, gdyż odwala ona i jej mąż świetną robotę, dla promowania turystyki rowerowej - zresztą zobaczcie sobie sami na blogu Asi - KLIKNIJ TUTAJ.

Nasza ekipa w Gnieźnie


Na obiad była dziś knysza i piwko :-)


Najlepszy obrazek na zakończenie tego pięknego dnia.

Ps. Dziękuję Aniu, że jesteś :-*
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
104.54 km 40.00 km teren
05:47 h 18.08 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:28.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Wielkopolski Park Narodowy - wieża widokowa w Szreniawie

Sobota, 5 sierpnia 2017 · dodano: 05.08.2017 | Komentarze 9

Punkt widokowy na wieży Mauzoleum Bierbaumów w Szreniawie to miejsce, które mogę zaliczyć do jednych z najciekawszych miejsc jakie miałem okazję odwiedzić w Wielkopolsce. Wszystko to dzięki Ani, która już kiedyś odwiedziła ten przybytek na rowerze i dziś właśnie chciała podzielić się widokiem z tej wieży ze mną. Mauzoleum Bierbaumów w kształcie neogotyckiej wieży i usytuowane jest na piaszczystym wzgórzu o wysokości 118 m n.p.m.na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego.

Ale zaczynając od początku wycieczki, dojazd do celu obfitował w takie oto atrakcje:

most św.Rocha w Poznaniu


Nadwarciański Szlak Rowerowy


NSR


pod ogromnym słupem elektrycznym


Ania na "greiserówce" w Wielkopolskim Parku Narodowym.


pole w Szreniawie

Poniżej widoki z tytułowej wieży:

Mauzoleum Bierbaumów w Szreniawie


Stadion Lecha


poznańskie Winogrady w oddali


elewator w Gądkach


lasy Wielkopolskiego Parku Narodowego


centrum Poznania


centrum Poznania i Dziewicza Góra w oddali


Komin EC Karolin w oddali


centrum Poznania


Ania uśmiechnięta podziwia widoki


a to my :-)

To wspaniałe miejsce, które mi dziś pokazała Ania, zasługuje na wysokie miejsce pośród odwiedzanych przeze mnie punktów widokowych w Wielkopolsce. Polecam odwiedzać Szreniawę i w ogóle cały Wielkopolski Park Narodowy.

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.73 km 0.64 km teren
04:02 h 25.22 km/h:
Maks. pr.:51.77 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

znowu setunia do Gniezna i nazad

Piątek, 21 lipca 2017 · dodano: 21.07.2017 | Komentarze 7

Kolejny treningowy wyjazd wieczorową porą do Gniezna - coś mnie ciągnie do tego miasta :-)
Po dojeździe na miejsce spotkałem na Rynku Bobiko, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło. Po krótkiej i miłej pogaduszce z Jakubem i Jego kobietą zawinąłem się w drogę powrotną, którą tym razem zmodyfikowałem nieco, jadąc ulicą kiszkowską.

Zresztą tak wygląda ślad dzisiejszej trasy:

A poniżej kilka ździsiów:

Coś mnie ciągnie ostatnio do Gniezna. Ciekawe czy na "Dziekance" leczą chorych na cyklozę :-)


Gniezno zdobyte


Klimat wieczornej ul. Tumskiej


Spotkanie z Bobiko


Wracałem w stronę Słońca


Klimat wieczoru na Rynku w Pobiedziskach.

Będąc już prawie w domu, było już ciemno i jadąc drogą z Kobylnicy do Wierzonki moją uwagę przykuły dziwne, malutkie światełka na poboczu i w rowie. Z początku myślałem, że to jakieś śmiecie odbijają światło mojej lampki. Jednak było to coś zupełnie innego, bo niektóre przygasały nieco, aby po chwili walnąć luminescencją po moich oczach. Otóż były to takie małe robaczki, jakby larwy. Końcówka ich odwłoków świeciła jasno zielonkawym światełkiem. Ciekawe co to też za żyjątka? Cieszyłem się jak dziecko mogąc je dziś zaobserwować. Zrobiłem też zdjęcie, ale to wygląda na fotce do dupy :-)


Tym miłym akcentem zakończę wpis z dzisiejszego, rowerowego dnia. To był udany trening.
Kategoria 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.33 km 1.21 km teren
03:43 h 27.26 km/h:
Maks. pr.:62.17 km/h
Temperatura:24.0
Rower:Felt Q720

setunia do Gniezna i nazad

Wtorek, 18 lipca 2017 · dodano: 18.07.2017 | Komentarze 3

Po wczorajszym nierowerowym dniu zacząłem mieć wyrzuty sumienia, a i dziś o mały włos nie pokręciłbym korbą ani razu. Przed wieczorem powiedziałem basta i posadziłem zad na siodełku. Tak mi się energia skumulowała, że 40 kilometrów do Gniezna pokonałem na moim góralu w 1,5 godziny :-) Z powrotem wcale gorzej nie było i ta dzisiejsza setka zajęła mi mniej niż 4 godziny!
Dzisiejszy trening podniósł mi morale i pokonany dystans w takim tempie w zupełności mnie satysfakcjonuje.


przed katedrą w Gnieźnie


Oto moje nowe okulary na zmierzch. Są to okulary bhp w z marketu budowlanego za jedyne 11pln, ale jaki design :-)

Jest dobrze - jaaaaaazdaaaa!
Kategoria 100-200 km


Dane wyjazdu:
120.34 km 20.32 km teren
05:46 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:44.59 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

kamieniołom w Piechcinie

Sobota, 1 lipca 2017 · dodano: 02.07.2017 | Komentarze 5

Pierwszy dzień lipca przebiegł w atmosferze rowerowej wycieczki - spotkania ze znajomymi bikestat'owiczami z głównym celem przy kopalni i zalanym kamieniołomie w Piechcinie w Woj. kujawsko - pomorskim.
W wycieczce uczestniczyło nas łącznie 12 osób, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Ja i Ania dotarliśmy na miejsce zbiórki w Gnieźnie, gdzie czekali już na nas: Pan Jurek, Mateusz, Kubolsky, Rolnik, Marcin, Sebek i Aneta. Potem po drodze dołączył do nas: ziomek z Trzemeszna Świder i nowo poznani Grzegorz i Kacper.

Praktycznie całą drogę do Piechcina mieliśmy z silnym wiatrem w plecy, pewnie dlatego średnia całej grupy nie schodziła poniżej 45km/sekundę, ale mimo to zdążyłem z każdym zamienić kilka słów - w końcu kilka lat się nie widzieliśmy ;-)
Z powrotem tempo nieco zmalało i jechaliśmy lasem, dlatego znalazła się też chwilka na nieco dłuższy przystanek integracyjny w Gołąbkach :-)

Piechcin podoba mi się zawsze nawet w takiej pogodzie jaką mieliśmy tego dnia - spore zachmurzenie i silny wiatr, dlatego też z uśmiechem na twarzy podziwiałem czystą wodę w zalanym kamieniołomie oraz wielką i głęboką wyrwę w ziemi w kopalni wapienia.
Wracając wstąpiliśmy też do pięknego miejsca - Dolina Rzeki Gąsawki, a przed przelotnym deszczem chowaliśmy się pod dachem.


na miejscu zbiórki w Gnieźnie. Od lewej: Grigor, Ania, Mateusz, Aneta, Sebek, Rolnik, Pan Jurek, Kubolsky, Marcin.


Wielką hałdę w Piechcinie widać już z daleka.


zalany kamieniołom


Zdjęcie dzięki uprzejmości Sebka. Nasze ekipa na tle kopalni.




Podczas powrotu sporo było dróg polnych i leśnych. Niektóre z nich po deszczu musieliśmy omijać jadąc zbożem.


Dolina Rzeki Gąsawki


łabędzie w Dolinie Rzeki Gąsawki

Dziękuję wszystkim za obecność, było miło znowu razem pojeździć w takim gronie.

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
130.42 km 52.72 km teren
05:53 h 22.17 km/h:
Maks. pr.:41.66 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

hen daleko nad Jezioro Kaliszańskie

Wtorek, 27 czerwca 2017 · dodano: 27.06.2017 | Komentarze 3

Zapuściłem się dziś spory kawałek na północ od domu. Początkowo zamiar miałem dojechać do Rogoźna, jednak dojechawszy na miejsce, popatrzyłem na mapę i spostrzegłem w niedalekiej odległości ciekawe miejsce, do którego jeszcze nie dotarłem. No to jadę hen daleko nad Jezioro Kaliszańskie :-)

Dlaczego postanowiłem tam pojechać? A dlatego, ponieważ lubię jeziora i są one często moimi celami wycieczek, co też i dziś miało miejsce. Jezioro Kaliszańskie okazało się być dobrym pomysłem na wycieczkę, ponieważ prowadziły doń świetne drogi, akwen okazał się być sporych rozmiarów (to akurat lubię najbardziej), woda w tym jeziorze ma niespotykaną przejrzystość oraz pięknie prezentowały się elektrownie wiatrowe, rozmieszczone na pobliskich polach.

Poza tym miałem piękna pogodę, siłę w nogach, świetnie spisujący się rower i wielkie chęci do kręcenia. Dlatego też wracałem przez Wągrowiec, aby potem jechać ponad 50 kilometrów polnymi i leśnymi drogami do domu. Te ostatnie wycisnęły ze mnie wspomnianą energię i wróciłem o zachodzie słońca, zajechany jak koń po westernie. Warto dodać, że przez całą Puszczę Zielonkę jechałem ze sporą średnią (ponad 22km/h), ponieważ wolniejsza jazda skutkowałaby pożarciem przez gzy (muchy końskie).

Wypad udany, choć okraszony wielkim wysiłkiem - wariant terenowy przy takim dystansie nie jest dla cieniasów. Poznałem dziś trochę nowych miejsc z tytułowym Jeziorem Kaliszańskim na czele. Dobry, rowerowy, długodystansowy trening nóg dziś miałem.

Taka trasa:

Zdjęcia dziś będą, ale niektóre niestety żenującej jakości, ponieważ photobs automatycznie zmienia kontrast po dodaniu.....zresztą dobre i to:
Widok na okolice Rogoźna z drogi Murowana Goślina - Rogoźno © grigor86
W oddali widać pagórki okolic Chodzieży © grigor86
Jezioro Rogozińskie w Rogoźnie © grigor86
Ciekawy ptak przyglądał mi się nad Jeziorem Rogozińskim © grigor86
Cieśle - zabudowania dawnego folwarku © grigor86
Rzeka Wełna płynąca przez wieś Cieśle © grigor86
Na drodze z Cieśli do Potulic doganiam tubylca na rowerze © grigor86
Potulice - drewniany kościół © grigor86
Jezioro Kaliszańskie - widok z Kamienicy © grigor86
Jezioro Kaliszańskie - udało mi się znaleźć takie oto zejście do wody © grigor86
Jezioro Kaliszańskie - z widokiem na elektrownie wiatrowe w Margoninie © grigor86
Jezioro Kaliszańskie - obóz żeglarski © grigor86
Centrum Wągrowca z placem na rynku © grigor86
Cielaczek wpatrywał się w obiektyw © grigor86
Zachód słońca i wieczorny pejzaż był pięknym zwieńczeniem dnia © grigor86
Dziękuję za uwagę - pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
101.88 km 1.14 km teren
04:26 h 22.98 km/h:
Maks. pr.:44.24 km/h
Temperatura:27.0
Rower:Felt Q720

setunia

Niedziela, 11 czerwca 2017 · dodano: 11.06.2017 | Komentarze 5

Taki był plan - przejechać dziś sto kilometrów. Nic nie stało mi na drodze, więc plan został zrealizowany jak na mapce poniżej:


Jak się okazało - po drodze doszło do miłego spotkania. Otóż w Sannikach (gmina Kostrzyn) na wiadukcie, jadąc w kierunku Wagowa, patrzę i oczom nie wierzę - piękna, bujna, równo przystrzyżona, lśniąca, siwa broda na pomarańczowym rowerze.....hmmmm - nie mogło być inaczej, toż to sam Mr Jerry - mój ulubieniec z Gniezna!!!! Obok Pana Jurka, jedzie jego wnuk Mateusz i sami nie wierzą, że mnie widzą :-) Wykorzystaliśmy dobre 15 min. na celebrację tej chwili i rozjechaliśmy się w swoje strony. Naprawdę dobrze było Was spotkać przyjaciele.
W drodze powrotnej, na wysokości Krześlic, na spotkanie wyjechał mi mój brat Wojtas. Kiedy przyjechał miałem na liczniku 83 kilometry i dobrze mi zrobiło jego towarzystwo - odzwyczaiłem się od jazdy solo :-)

Ogólnie setka jak setka, smakuje wybornie, szczególnie że wczoraj zrobiłem półtora setki :-)

Mr Jerry, Mateusz i Grigori - ziomale z bikestats :-)


Sławno


Ujazd


odpoczynek


jedzie Wojtas

Kolejny weekend spędzony jak należy :-)

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy