• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83097.23 kilometrów w tym 28696.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.53 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28695 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Wrzesień1 - 1
  • 2025, Sierpień6 - 19
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59523.58 km (w terenie 20745.04 km; 34.85%)
Czas w ruchu:3173:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:57.29 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
64.06 km 11.00 km teren
03:07 h 20.55 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Gmina Kiszkowo.

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 10

Wyjechałem dziś standardowo po śniadanku i udałem się w stronę Kiszkowa. Podczas jazdy wisiały nade mną czarne chmurzyska, ale z biegiem kilometrów na szczęście odpływały za horyzont pozostawiając niebieskie niebo.
Na polach żniwa jeszcze idą pełną parą i wszędzie nasiane kombajnami, dlatego moje oczy raczone były typowo letnimi widokami.
Dupsko już troszkę lepiej niż wczoraj, ale to przez pampersa :-)
Odkryłem parę dobrych km wąskich asfaltów między małymi wioskami, takich które lubię najbardziej. Gdy wracałem postanowiłem jechać do domu przez Puszczę Zielonka, a tam nawet ładne drogi, nie za mokre, ani niezbyt suche czyli tak w sam raz.
Rower spisuje się wyśmienicie i jazda nim sprawia mi naprawdę niesamowitą przyjemność :-)

Oto trasa: Wierzonka - Tuczno - Bednary - Krześlice - Pomarzanki - Kiszkowo - Rybno Wielkie - Olekszyn - Łagiewniki Kościelne - Myszki - Ujazd - Węgorzewo - Kiszkowo - Dąbrówka Kościelna - i przez Puszczę Zielonka do Karłowic i Wierzonki.

Zdjęcia:

Zielona Mała Wełna płynąca przez wieś Myszki. © grigor86


Domek we wsi Ujazd. © grigor86


Stary domek we wsi Węgorzewo. © grigor86


Pałac w Węgorzewie. © grigor86


Widok z Węgorzewa. © grigor86


Wąskie, nie uczęszczane drogi - to lubię :-) © grigor86


Tamten las w oddali to Puszcza Zielonka. © grigor86


Już niedługo będę tęsknił za tym widokiem... © grigor86


Pan Zdzichu © grigor86

Pan Zdzichu to taki Pan, który odkąd tylko pamiętam jeździ na tym swoim wielkim rowerze wszędzie gdzie się tylko da. Mieszka on 2 km ode mnie, a zdjęcie które tu oglądacie zrobiłem mu jakieś 30km od jego domu! Dodam, że jego rower ma już kilkadziesiąt lat i zjeździł na nim więcej aniżeli niejeden biker w kasku na głowie! Pogadaliśmy sobie o rowerowych sprawach, pozdrowiliśmy i zdjęcie na pamiątkę Panu Zdzichowi zrobiłem i się rozjechaliśmy.

Puszcza Zielonka - dywan paproci w lesie dębowym nieopodal Dąbrówki Kościelnej. © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
74.87 km 2.00 km teren
03:39 h 20.51 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Przyzwyczajanie dupska do speca - Ałććć!

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 14.08.2011 | Komentarze 8

Choć na niebie kłębiły się burzowe chmury to Grigori i tak wsiadł na rower, aby przejechać się tu i ówdzie. Tym razem pojechałem w zupełnie inną stronę niż to zazwyczaj bywa, czyli za Swarzędz. Nie lubię jeździć w stronę Swarzędza ze względu na duży ruch, zapchane drogi i brak praktycznie ścieżek rowerowych, ale dziś muszę przyznać że było w miarę spokojnie i przez miastko przejechałem bez problemów. Za Swarzędzem to już inna bajka, wąskie i mało ruchliwe asfaltowe drogi poprawiły mi humor. Jedynym minusem dzisiejszej jazdy był potworny ból dupska, ponieważ zad nie przyzwyczaił się jeszcze do nowego siodełka - deski i nie miałem dziś na sobie pampersa co dodatkowo uprzykrzało jazdę na dziurawych drogach. Jechałem sam, ale nie narzekałem z tego powodu. Bardzo mało ludzi na wsiach, wszyscy chyba po niedzielnym obiedzie leżeli do góry dupą na kanapach i patrzyli na familiadę, zamiast wyjść troszkę na świeże powietrze - ech ten polski naród ;-)

Co tu więcej pisać.....jechało się przyjemnie bo temperaturka fajna i wiatru nie było, ale oprócz wspomnianych kanapowiczów, podczas jazdy nie spotkałem także żadnego zwierzaka :-( ale te przecież familiady nie oglądają to co się z nimi podziało!? Nie rozumiem...

Oto trasa: Wierzonka - Wierzenica - Kobylnica - Swarzędz - Zalasewo - Gowarzewo - Trzek - Czerlejno - Kostrzyn - Iwno - Rujsca - Sanniki - Gołunin - Gołuń - Pobiedziska - Jerzykowo - Kowalskie - Karłowice - Wierzonka.

Zdjęć kilka:

W Gowarzewie chyba znaleźli gaz. © grigor86


Stawek w Czerlejnie. © grigor86


Jabłkowy bufet. © grigor86


Wiejska sielanka. © grigor86


Intercity w Kostrzynie. © grigor86


Budowa S5 na odcinku Poznań - Gniezno. © grigor86


Budowa drogi ekspresowej S5. © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
72.71 km 3.00 km teren
03:30 h 20.77 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Lednicki Park Krajobrazowy.

Piątek, 12 sierpnia 2011 · dodano: 12.08.2011 | Komentarze 17

Po chorobie (zapalenie ślinianek) wsiadłem dziś na spragnionego jazdy Felta. Nie oszczędza mnie to lato jeśli chodzi o zdrowie - co chwilę coś, aż boję się co będzie za chwilę ;-)
Niedawno zakupiłem 2 drobnostki, które potrzebowały wymiany w moim bajku:
chwyty RITCHEY (poprzednie wytarły się do gładkości) I siodło SPECIALIZED RIVA (poprzednie pękło od spodu), dlatego dzisiejsza jazda była także testem nowego siedziska i powiem, że jest dużo twardsze ale dupsko nie boli na szczęście, ale za to jedzie się tak jakby sztywniej co znaczy lepiej - jestem zadowolony. Powiem też, że już powoli kompletuję części do nowego napędu, który założę na następny sezon, a będzie to prawdopodobnie korba i kaseta Deore i łańcuch XTR - jeśli ktoś używa którejś z podanych części to proszę o opinię.

A wycieczka prowadziła dziś po terenach Lednickiego Parku krajobrazowego, pogoda z początku była idealna, ale po paru godzinach się nieco popsuła i ostatni kilometr jechałem w deszczu, resztę dopowiedzą Wam zdjęcia :-)

Oto trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Wronczyn - Krześlice - Sroczyn - Charzewo - Głębokie - Skrzetuszewo - Sławno - Imiołki - Rybitwy - Latalice - Węglewo - Pobiedziska - Główienka - Podarzewo - Złotniczki - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka.

Zdjęcia:

Chwyty RITCHEY © grigor86


Siodełko SPECIALIZED RIVA © grigor86


Droga Tuczno - Wrobczyn jest jak malowana. © grigor86


Widok ze stogu siana na tereny rolnicze gminy Kiszkowo. © grigor86


Pole kukurydzy i odpoczywający Felt. © grigor86


Ciekawy, drewniany wigwam w Imiołkach. © grigor86


Fragment Jeziora Lednickiego. © grigor86


Pamiątkowy głaz na polach lednickich, w oddali Brama III Tysiąclecia "ryba" w Imiołkach. © grigor86


Pola lednickie - replika krzyża na Giewnoncie podarowana przez burmistrza Zakopanego w 1997 roku. © grigor86


Lekki lifting Felta. © grigor86


Osiołek na łące. © grigor86


Grasujący, czerwony Bizon. © grigor86


i to tyle na dziś :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
31.55 km 21.00 km teren
01:47 h 17.69 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Jezioro kowalskie i podrapane nogi.

Czwartek, 4 sierpnia 2011 · dodano: 04.08.2011 | Komentarze 14

Po południu wybrałem się w kierunku Jeziora Kowalskiego i podjechałem w miejsce, które odwiedzam rowerem bardzo rzadko nie wiedząc dlaczego, bo mam tam najbliżej do jeziora. Coś mnie podkusiło abym pojechał nieznaną ścieżką, myśląc że owy singiel doprowadzi mnie na drugą stronę jeziora przy brzegu ( tak to wyglądało). Niestety okazało się, że trasa była tylko zarośniętą, wąską i wydeptaną przez rybaków dróżką i zaraz po kilkuset metrach skończyła się bagnem i trzcinami. Stałem przez chwilę myśląc czy się cofać, czy iść przez las. Wybrałem spacer przez las, który okazał się istną gehenną!!! Po paru metrach wpierdoliłem (sorrka za przekleństwo, ale musiałem podkreślić) się w takie chaszcze, że głowa boli! To była plątanina krzaków, kolcowatych jeżyn leśnych, ponad metrowych pokrzyw i gałęzi wchodzących w oczy! Na dodatek te insekty - czułem się jak w dżungli. Na domiar tego lekko się zgubiłem i szedłem z rowerem na plecach w tym gnoju gdzieś z pół kilometra :-( Jak wyszedłem na drogę, to ucałowałem ziemię! Nogi mam tak pokłute i poparzone, że pieką bardzo mocno teraz wieczorem szczególnie. Ehh.
Wróciłem do domu i potem jeszcze raz pojechałem dookoła zalewu z ziomkiem, ale tym razem już bez takich ekstremalnych zboczeń!

Kilka shoot'ów:


Stawy hodowlane we Wierzonce.


Dziki kotek


Zalesiony brzeg Jeziora Kowalskiego.


Wspomniany las pokrzyw - ałććć!


Najwyższy czas to skosić :-)


Karłowice - wiszące ogrody hehe :-)


Jezioro Kowalskie wieczorową porą.


Grigori też wieczorową porą :-)


Kajakarz

Moje giry!!!
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
41.69 km 8.20 km teren
02:02 h 20.50 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q720

Rekonwalescencja...

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 11

Jak mówiłem, tak zrobiłem - po tygodniu pocenia się pod 4 kocami, pociągania nosem i "charchania" nadszedł czas, kiedy Grigor wstał na 2 koła :-) Troszkę dziś się oszczędzałem, ze względu na stan pochorobowy i tempo było rekreacyjne, choć średnia taka ok.20km/h by tego nie powiedziała, ale większość trasy przejechałem na 2 biegu. Jak dziś wsiadłem na rower to poczułem się jak noworodek i jechało mi się bardzo przyjemnie :-)Większość drogi asfaltem oczywiście, ale nie zabrakło także trochę lasu i polnych wertepów. Sporo sobie odpoczynków robiłem, łykając przygotowane w bidonie minerały. Myślę, że już mogę jeździć więc - HASTA LA VISTA SMRODOCHODZIE!!!

Ps: Fajnie mieć takich ziomali na bs jak Wy wszyscy :-) Dajecie niezłą motywację :-)

Oto trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Stęszewko - Wronczyn - lasem do Jerzyna - Podarzewo - Pobiedziska - Promno - Góra - Uzarzewo - lasem do Wierzonki.

Widziałem to:


We Włoszech mają jedną krzywą wieżę i zaraz takie halo, a w Polsce są setki takich krzywoli i nikt nawet nie wspomni! A to takie krzywe jest :-) Nieczynna gorzelnia we Wronczynie i jej krzywy komin.


"Jestem z miasta. To widać, słychać i czuć" Tak sobie śpiewał ten drapieżnik na rynku w Pobiedziskach :-)


Konkretny pierzak! Jeszcze takiego nie widziałem - wyglądał jakby kuraka z kotem skrzyżowali :-) Ja nazwałem go KURAKOT ;-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
76.38 km 7.00 km teren
04:04 h 18.78 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:30.0
Rower:Felt Q720

Lato :-)

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 15

Witam gorąco wszystkich bikerów po przerwie. Mam nadzieję, że to ostatni taki przestój w moim jeżdżeniu, tak więc uwaga bo Grigor wraca na bs :-)
Dziś ogólnie podziwialiśmy z tatą piękne letnie krajobrazy, gdzie pachniało świeżo skoszonym zbożem, a Słońce chciało upiec nas żywcem, tylko wiatr i cień dawał ukojenie. Jazda sprawiała wielką przyjemność i nawet stwierdziliśmy z ojcem, że niczym nie da się tak zażyć pór roku jak na rowerze! Upragnione lato otaczało nas z każdej strony, racząc nasze oczy złotem, błękitem i zielenią. Prawie 2 tygodniowa przerwa nie odbiła się na szczęście na mojej kondycji, z czego się cieszę.

Oto trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Stęszewko - Wronczyn - Złotniczki - Krześlice - Łagiewniki - Sroczyn - Berkowo - Głębokie - Skrzetuszewo - Sławno - Zakrzewo - Łagiewniki Kościelne - Rybno Wielkie - Kiszkowo - Turostowo - Turostówko - Łagiewniki - Krześlice - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka.

Letnie klimaty:


Baloty


Boćki na obiedzie.


Ten koleś to musiał mieć widoczek!


Lądujący samolot na Bednarach.


W tym domu dla obiboków miejsca nie ma! :-)))


Polne drogi były fajnie ubite.


Pole jęczmienia.


Sławno urzekło nas wiejskim klimatem.


Drewniany kościół z XVIII w. w Sławnie.


Ciekawy budynek gorzelni w Zakrzewie.


A co to? Krówki zapomniały łatek ponalepiać?


Złote sztaby leżały luzem :-)


On wybrał jazdę Bizonem, my rowerem.


Ta się wychyliła i łatki nalepiła!
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
66.01 km 3.00 km teren
02:49 h 23.44 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Lednickie tereny

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 07.07.2011 | Komentarze 15

Mimo iż czasu dziś znów jak na lekarstwo, postanowiłem się w końcu przejechać nieco dalej a niżeli wokół własnego bloku. Dlatego postanowiłem pojechać dawno nie przecieraną, ulubioną ścieżką w lednickie tereny. Ale jeszcze na samym początku pojechałem jeszcze nad Jezioro Stęszewskie do Tuczna, w celu znalezienia jakiegoś fajnego miejsca do rozłożenia namiotu, ponieważ na weekend szykuje się.....ahhh dzika noc :-))) Potem już standardowa trasa, którą opiszę na dole. Musiałem się tylko spieszyć przed zachodem Słońca, ponieważ nie mam tylnej lampki.

Całą drogę miałem uśmiech na twarzy, dzięki pewnej prześlicznej osóbce, której dedykuję ostatnie zdjęcie :-*

Oto trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Stęszewko - Wronczyn - Złotniczki - Pobiedziska - Węglewo - Latalice - Rybitwy - Skrzetuszewo - Głębokie - Berkowo - Sroczyn - Pomarzanki - Krześlice - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka.

3 fotki też udało mi się strzelić:


Jezioro Stęszewskie.


Gdzieniegdzie już żniwa.


Słońce też czasem stroi piórka - dedykacja dla Madzi :-*
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.68 km 30.00 km teren
03:13 h 15.76 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

Dookoła Dziewiczej Góry.

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 26.06.2011 | Komentarze 13

Rano kiedy moje oczy jeszcze posklejane były śpiochami, nagle coś zaczęło drżeć mi przy uchu! Odkleiłem oczy, patrzę a to cwany Lisek wibruje mi telefonem! Osz Ty Lisie czego chciałeś! - warknąłem. On z entuzjazmem odpowiedział, żebym się na rower szykował. Nie wiem skąd u niego taka radocha, gdyż za oknem niezła piździawa była. Deszcz i chmury ciemnogranatowe nie napawały optymizmem, bynajmniej mnie. Ale "to co" powiedziałem sobie w swoim stylu i po paru chwilach byłem w pełni gotowości. Przy okazji i ojciec się zaciekawił czego tak Grigori loto. Po chwili już obydwoje jechaliśmy zrobić nalot na liskową hacjendę na Dziewiczej Górze. Po dojechaniu na wzniesienie, obraliśmy trasę prowadzącą wzdłuż Rzeki Warty, potem poznańskimi obrzeżami przez Radojewo do Biedruska, a później to już potem :-)))

Lis cwaniak wypoczęty, bo wczoraj zamiast dupę na rower, to ten sobie autem rządził, a ja dziś taki lekko dygnięty, po wczorajszej leśnej eskapadzie i troszkę czasem sił brakowało na deptanie pod górki. Czekoladę całą "zżarłem" ale tylko mnie ząb od niej rozbolał :-)

Ogólnie wypad udany, mimo nie zachęcającej pogody, ponieważ odwiedziliśmy fajne miejsca i okrążyliśmy Dziewiczą Górę szerokim łukiem. Dodam tylko, że z Radojewa rozciąga się ładny widok na okolice Czerwonaka, a resztę dopowiedzą wam zdjęcia.

Oto trasa: Wierzonka - Wierzenica - Kicin - Dziewicza Góra - Czerwonak - Poznań - Radojewo - Biedrusko - Bolechowo - Owińska - Potasze - Annowo - Dziewicza Góra - Kliny - Mielno - Wierzonka.

Zdjęcia:


W Wierzenicy było kolorowo :-)))


Droga polna z Wierzenicy do Kicina.


Członek tej firmy ma na prawdę ciężką robotę :-)))


Niezły kozioł.


Nadwarciańska trasa.


Ładna ścieżka rowerowa przy ul.Lechickiej w Poznaniu.


Widok na Dziewiczą Górę z Radojewa. Pogoda nie była najlepsza do robienia zdjęć.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
89.54 km 72.00 km teren
05:15 h 17.06 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Rekord w terenie.

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 13

Dziś znów dwuetapowa wycieczka. Rano wyjechałem z tatą pojeździć po lesie, kiedy to po 10 minutach jazdy zadzwonił do mnie kolega Robert, który miał ochotę rypnąć się z nami po terenie, więc umówiliśmy się w wyznaczonym miejscu i pojechaliśmy do Puszczy Zielonka i w ten sposób zrobiło się nas trzech. Robert nie jeździ tyle co my, dlatego troszkę się zmęczył, ale przyznaję że świetnie sobie radził. W trójkę zrobiliśmy ok.40 km. w terenie i rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę. Potem ja wstąpiłem do domu na obiad i po chwili znów siedziałem w siodełku, aby pokręcić po terenie z racji lekkiego niedosytu. W ten sposób zupełnie spontanicznie narobiłem 72 km. w terenie co jest moim rekordem jak do tej pory - fajnie :-) Podczas dzisiejszej jazdy miałem dwie przygody warte odnotowania:
1 - pies ujebał mnie w kostkę :-)
2 - w lesie ok.20 metrów ode mnie biegła locha z małymi warchlakami (aż mi się włosy zjeżyły na myśl co by było, gdybym roweru nie miał)!

Trasy pisał nie będę, ponieważ prowadziła w większości przez puszczańskie bezdroża, bez miejscowości. W lesie dogi były w miarę ubite od deszczu, ale za to bardzo wyboiste. Pogoda bardzo zmienna, raz upał, raz zimno, raz bezchmurnie, raz deszczowo - jak kobieta hehe...

Kilka ujęć:


Leśnymi drogami.


Wiedział chłop co dobre :-)


Usłany korzeniami brzeg Jeziora Miejskiego w Okońcu.


Robert zainteresował się technologią SPD :-)


tulwa! taćta!


Wspólne foto na koniec wycieczki.


Wariaci ze spadochronami nad lotniskiem w Bednarach.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
37.58 km 11.00 km teren
02:15 h 16.70 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
Rower:GT Avalanche 3.0

Rekreacyjnie z Lisem.

Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 23.06.2011 | Komentarze 7

Miałem dziś do załatwienia naprawę liskowego komputera, więc wykorzystałem okazję i wsiadłem na rower, ponieważ do Lisa mam niedaleko. Dziś pojechałem GT tak do odmiany. Po skończonej robocie, wpadliśmy na pomysł, aby przejechać się do Tuczna posiedzieć nad jeziorkiem, wypić coś i posiedzieć. Tak też zrobiliśmy, gdyż po godzince siedzieliśmy już na plaży, zahaczając po drodze o naszą ulubioną pizzerię (otwartą w Boże Ciało). Troszkę w terenie, troszkę asfaltem było jak zawsze miło, ale jak widać dystans niewielki, ponieważ miałem jeszcze trening na siłowni :-)


W lesie ciemnawo.


Lis w lesie.


Grigorowy relaks.
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy