• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82766.20 kilometrów w tym 28626.56 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28364 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec2 - 6
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
100.68 km 1.00 km teren
04:10 h 24.16 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.5
Rower:Felt Q720

Popołudniowa szara setka

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 11

Tak jakoś wyszło, że do pracy rano pojechałem rowerem, no a po pracy chciałem się jeszcze troszkę rypnąć i wyszła mi okrągła sumka kilometrów :-)
Niezły hardcore tak sobie setę walnąć po całym dniu pracy, ale power w nogach jest to trzeba go wykorzystywać :-)

Większość trasy miałem pod dość silny wiatr, a po kilku godzinach zaczął deszcz kropić, ale na szczęście nie rozpadało się na maxa! Ogólnie pogoda do zniesienia, bo temperatura odczuwalnie powyżej zera, tylko te zachmurzone i szare niebo deprymowało.
Droga prowadziła po mniejszych i większych wioskach gmin: Swarzędz, Kórnik, Kostrzyn i Pobiedziska, zresztą mapkę zamieszczam poniżej.

Jestem rozweselony, bo w eterze wyczuwałem już zapach zbutwiałej, wilgotnej trawy, a nie jak do tej pory świeży zapach zmrożonego powietrza :-)

Wyszalałem się na rowerze jak nie wiem co, wstając na pedały przy niemalże każdym podjeździe i czuję się teraz jak młody Bóg :-)
Do domu wróciłem o 20:40 i uważam ten dzień za meeeeega udany!

Oto trasa z tripu:

#lat=52.405037310721&lng=17.156605&zoom=11&maptype=ts_terrain

szaro i buro na zdjęciach, dlatego będzie troszkę komunistycznej architektury:

Jakiś drewniany, opuszczony domek w Żernikach © grigor86


Żerniki - bloki mieszkalne © grigor86


Dachowa - najbogatrzy mieszkaniec bloku ma ocieplenie :-) © grigor86


drzwi balkonowe, bez balkonu © grigor86


pole w Nagradowicach © grigor86


Nagradowice - spichlerz © grigor86


Nagradowice - tajne przejście © grigor86


zwykła, szara droga asfaltowa z Trzeku do Kostrzyna © grigor86


Kostrzyn - Rynek © grigor86


Pobiedziska - Rynek © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
52.77 km 1.00 km teren
02:06 h 25.13 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.0
Rower:Felt Q720

Asfaltowo w towarzystwie

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 9

Po 16:00 naszła ochota na rower...tylko solo jakoś tak motywacji nie było największej do dłuższej przejażdżki. No to szybki telefon do Michała, który na szczęście wyraził aprobatę i po chwili jechaliśmy już z uśmiechniętymi gębami po suchutkim asfalcie.
Podczas jazdy wiater zapodawał po twarzy, a kwiaty nie pachły.
Jechało się mimo to miło i przyjemnie i km. mijały w mgnieniu oka, myślę że przyczyną tego były nie przestające dziamać nasze gęby :-)
Fajnie, że Michał ze mną dziś wyjechał, bo szczerze mówiąc nie chciałoby mi się w samotności kręcić tego kółka, a tak to jest 50 i błogostan w nogach.
No i trzeba Panie Michale częściej tak sobie wyjeżdżać ;-)

Tempo choć nie maratonowe, to całkiem przyzwoite, ale jak się jedzie po asfalcie to nie da się wlec :-) No i te nasze bezszelestne korby i ten lekki bzyk opon na asfalcie - istna poezja :-)
Po drodze minęliśmy kilku sportowców, np.kilku rowerzystów i jedną śliczną biegaczkę - pozdrówka Milenka :-)))))))

kilka ujęć:

w lesie nadal biało © grigor86


Jak już 29'era to tylko takiego
Spec Michała © grigor86


Góra - Jezioro Góra w dolinie Rzeki Cybiny © grigor86


wspólne zdjęcie © grigor86


asekuracja z nieba © grigor86


Jezioro Kowalskie - zachód Słońca © grigor86


"iść, ciągle iść, w stronę Słońca" a my jedziemy :-) © grigor86


jazda asfaltem, w przyjemnym wieczorze © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
61.22 km 1.00 km teren
02:29 h 24.65 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:2.0
Rower:Felt Q720

Na pożegnanie marca

Niedziela, 31 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 11

Jako że święta pełną parą, to ruchu na ulicach nie było, dlatego przyjemnie i bezstresowo wybrałem się pożegnać marzec po okolicznych asfaltach. No może jeszcze dlatego po asfaltach, gdyż trochę czasu zajęło mi wczoraj doprowadzenie Felta do stanu użytkowania, po błotnej eskapadzie - żal było znów od razu upaprać go z powrotem ;-)
Tak się jechało, raz z wiatrem, raz pod wiatr, raz z górki, raz pod górkę, przez wioski, suchutkim asfalcikiem, aż dojechałem do podswarzędzkiego Jasina.
Ja ci patrzę, a tu na pięknej białej kolarce z3waza sobie napiera :-)
Już nie wiem, czy mam się temu dziwić, że właśnie Jego napotykam po raz enty na swej ścieżce, ale to staje się całkiem powtarzalne hehe :-) w sumie to nawet jadąc zastanawiałem się w którym miejscu go spotkam :-)
Koniec końców Marcin się pojawił i nawet mnie odprowadził w moje tereny, zmieniając nieco trasę swojego treningu :-)
Pomknęliśmy przez Swarzędz, Kobylnicę miłym tempem, ja oczywiście jechałem w tunelu aero za nim haha, potem zawijasami przez wierzenicki 8% "podjeździk" i zawitaliśmy moją pachnącą mlekiem wioskę Wierzonkę. Potem stwierdziłem, że dokręcę troszkę więcej km. bo ostatnio rzadko zdarza mi się kręcić w towarzystwie i tak oto dojechaliśmy razem do wsi Kowalskie, gdzie dałem spokój :-) Marcin dał mi jeszcze rypa na swoim białym Corratecu i po tym ekscesie zakochałem się z lekka w kolarzówce!
Tym się nie da wolno jechać! A jak to idzie.....bajka jednym słowem.
Może kiedyś się dorobię podobnego sprzętu do śmigania na asfaltach, bo to na prawdę czysta przyjemność.
No ale trzeba było wracać, bo czas leci szybko, a na mnie czekała moja ukochana, która mimo wszystko jest bardzo wyrozumiała dla mojego jeżdżenia :-)

Jak wróciłem do domu, to zaczęło prószyć, teraz jest już zupełnie biało i całkiem nastrojowo - szczególnie po obejrzeniu "Kevina" :-))) Także życzę wszystkim Merry Christmas! :-)))

Napęd się lśni, więc jazda © grigor86


asfalowo do Promna © grigor86


Promno - widok na jeziorko z wyspą © grigor86


przyzwoicie stuningowana mazda © grigor86


Alcatraz w Tarnowie © grigor86


nieczynna gorzelnia w Gwiazdowie © grigor86


takiego garbusa chciałby chyba każdy © grigor86


no i jazda za Marcinem przez swarzędzkie ulice © grigor86


wspólna fotka musi być - z3waza i Grigori i ich białe maszyny © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.39 km 35.00 km teren
02:23 h 18.63 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q720

kolejna dawka terenu

Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 30.03.2013 | Komentarze 5

Chciałbym dzisiejszym wpisem uspokoić nieco tych wszystkich, którzy już wręcz płaczą z tęsknoty za wiosną. Śnieg topnieje i to widać! W nocy jeszcze mrozi, ale w dzień już jednak temperatura wzrasta kilka stopni powyżej zera i powolutku topi to białe. Zostawia jednak sporo błota po sobie.
Spokojnie, spokojnie bikerzy i bikerki - to już się kończy, ale zanim zrobi się całkiem ciepło i sucho to jeszcze troszkę czasu potrzeba.
Fakt jest taki, że to co wyprawia zima w tym roku, przechodzi ludzkie pojęcie, ale ja patrzę na to z troszkę innej perspektywy, bo cieszę się tą pogodą póki jest, ponieważ kto wie czy za kilka lat w ogóle będę miał okazję cieszyć się zimową jazdą w śniegu - podobno klimat się ociepla :-)
No i jeżdżę bez względu na warunki, bo jak mi się chce jeździć to cóż poradzę :-)
Dzisiaj to się nieźle ubrudziłem, jeżdżąc po drogach polnych, na których warunki do jazdy oceniłbym na -3 w skali do 10, ale wbrew niektórym opiniom moje nowe opony Conti RK radzą sobie na prawdę dobrze.
Oprócz taplania się w polnej brei, jeździłem także po lasach Puszczy Zielonka, gdzie drogi były jeszcze całkiem przyzwoite i pokryte śniegiem.
Miałem nie wyjeżdżać z lasu, żeby się nie upaprać, ale jak to zwykle u mnie bywa, zapuściłem się potem w szczere pole, a tam było to co na zdjęciu poniżej :-S
Jednak bardzo jestem zadowolony z dzisiejszej jazdy, gdyż zażyłem trochę jazdy terenowej, gdzie wyżyłem się jak pies, a rower oczywiście do gruntownego czyszczenia, czym zajmę się dziś wieczorem :-)

Proszę bardzo jak wyglądają dzisiejsze krajobrazy:

Puszcza Zielonka - jazda w śnieżnych koleinach © grigor86


Puszcza Zielonka - były też przyjemne, płaskie, śnieżne odcinki w lesie © grigor86


Puszcza Zielonka - Rezerwat Przyrody © grigor86


w Bednarach minąłem się z bikerką © grigor86


Pałac w Krześlicach © grigor86


Droga z Krześlic do Złotniczek to istna próba charakteru i sprzętu © grigor86


moja zadowolona grigorowa facjata © grigor86


Droga z Jerzyna do Kołaty - kolejna próba ehh © grigor86


Najgorzej nie jest, ale i tak będzie maił dziś SPA FULL WYPAS © grigor86


WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM ŻYCZĘ!
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
32.31 km 27.00 km teren
01:48 h 17.95 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:1.0
Rower:Felt Q720

Śnieg spadł, więc w teren :-)

Piątek, 29 marca 2013 · dodano: 29.03.2013 | Komentarze 9

Codziennie wstając rano z łóżka, myślę o rowerze. Chce mi się jeździć jak nie wiem co i nic mnie przed tym nie powstrzyma, nawet to co ujrzałem po odsłonięciu rolet.
Choć w kalendarzu już wiosna, to za oknem piękna zimowa aura i wcale się tym nie zniechęcam, tylko wykorzystuję to co daje nam natura i wsiadam na moją maszynę, aby nacieszyć oko i umysł tymi bielutkimi pejzażami.
Mimo iż wszyscy mamy już powoli dość zimna i śniegu, to ja zawsze staram się dostrzegać "plusy w minusach" i jeżdżę gdzie koła poniosą, bo kto wie jak długo ta zima jeszcze potrwa...
Gleby przynajmniej nie bolą w świeżym śniegu, a złapałem ich dziś aż 3, z czego jedna była przy sporej prędkości.
Ze względu na opady świeżego puchu, wybrałem się pojeździć w terenie, którego ostatnio nie często eksplorowałem. Jednak dziś mi się udało i jestem usatysfakcjonowany mimo małego dystansu, namęczyłem się niekiedy jak podczas mega długiej asfaltowej wycieczki.
Dzionek fajny, bo dawka roweru została zażyta.

Zdjęcia:

miejsce mojej pierwszej dzisiejszej gleby © grigor86


na Jeziorze Kowalskim sezon łowienia pod lodem trwa w najlepsze © grigor86


Jezioro Kowalskie ze skarpy w Jerzykowie © grigor86


bo ważne jest, aby mieć swój cel... © grigor86


Piękny dom na skraju lasu w Kołacie © grigor86


Jezioro Kołatkowskie © grigor86


napotkany w Tucznie rowerzysta © grigor86


zimowa jazda w lesie - sama przyjemność :-) © grigor86


leśne drogi Puszczy Zielonka © grigor86


a to ja pod korzeniem obalonego drzewa © grigor86



Ludzie piękna zima się zrobiła
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
46.58 km 2.00 km teren
02:05 h 22.36 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:2.0
Rower:Felt Q720

Swarzędz, Tulce - takie tam sobie kręcenie.

Czwartek, 28 marca 2013 · dodano: 28.03.2013 | Komentarze 7

Wiater wiał, a kwiaty nie pachły....Kolejny zimowy dzień kręcenia tej wiosny. A wybrałem się dziś w stronę Swarzędza i odrobinę dalej, dojeżdżając do Tulec, gdzie zrobiłem nawrót, bo wspomniany wiatr dawał się we znaki.
Kiedyś już wspomniałem, że nie lubię jeździć w tamte strony i nadal podtrzymuję swoje zdanie. Asfalt w miejscowości Zalasewo woła o pomstę do nieba, a na odcinku z Tulec do Swarzędza jest brak porządnej drogi, bo coś tam kopią i kopią i kopią, a ruch tam jak na Marszałkowskiej w stolicy.
Ogólnie to troszkę sportu dziś zażyłem i to jest najważniejsze, a jeśli chodzi o inne aspekty tego wypadu to nie ma o czym, bo jeździć się chce, ale o robieniu jakiś tam zdjęć nawet nie myślałem - trening po prostu.

Parę tylko ujęć:

Tulce - kościół pw. Narodzenia NMP jest jedną z najstarszych ceglanych budowli w Wielkopolsce. © grigor86


wieża ciśnień w Swarzędzu © grigor86


swarzędzki Ratusz w remoncie © grigor86


wszyscy martwimy się o bezpieczeństwo swoich maszyn © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
80.75 km 3.00 km teren
03:06 h 26.05 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:-2.0
Rower:Felt Q720

wieczorny trening długodystansowy

Środa, 27 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 7

Przed zachodem Słońca naszła mnie ochota na jakiś trening...No to bez namysłu pozbierałem wszystkie rowerowe sprawy do kupy, na uszy zapodałem ostry hardstyle i jazda po asfalcie przed siebie. Drogę wybrałem taką, aby z powrotem mieć wiatr w plecy i na szczęście udało się to w 100%
Ależ mi się przyjemnie jechało! Wokoło tylko noc, mnóstwo saren, danieli, zająców, Księżyc w pełni i mój bezszelestny rower.
Energii dodawała muza w uszach, a woda w bidonie zamarzła w połowie drogi :-)
Zdjęć prawie nie robiłem, bo dziś był trening i zależało mi na szybkim tempie, co się udało myślę.
Fajnie teraz nogi czuję i jest power!!!

Oto trasa:

#lat=52.487001192694&lng=17.23966&zoom=11&maptype=ts_terrain

Skrzetuszewo - pierwsza przerwa i jest moc! © grigor86


Wierzyce - druga przerwa nad S5 © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.91 km 5.00 km teren
02:11 h 23.32 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:-2.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom + popołudnowe kółko po gminie Pobiedziska

Poniedziałek, 25 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 9

Standardowa trasa asfaltem do pracy, a po pracy pod silny wiatr przez Swarzędz, Łowęcin, Sarbinowo do doliny rzeki Cybiny w Górze i potem już z wiatrem w plecy przez Promno, Biskupice, Jerzykowo do domu.
Jak to fajnie kończyć pracę gdy na niebie Słońce świeci jeszcze wysoko. Można zrobić ze spokojem przyjemną 50 zdążając przez zachodem do domu. Latem po pracy będę setki pizgał :-)
Dziś Słońce grzało, ale wiatr jeszcze zdecydowanie zimowy, ale jest dobrze bo osusza asfalty przynajmniej.
Dziś widziałem, sarny, zająca i lisa :-)

kilka ujęć z dziś:

droga z Sarbinowa do Bskupic lekko śniegiem zawiana © grigor86


odpoczywające na odkrytym polu sarny © grigor86


Góra - dolina rzeki Cybiny © grigor86


Nu zajec....Nu pagadi! © grigor86


Widok na pagórkowaty teren nieopodal wsi Promno w gminie Pobiedziska © grigor86


Zachód Słońca nad zamarzniętym Jeziorem Kowalskim. © grigor86


Kto był spostrzegawczy i wyczaił biegnącego lisa? © grigor86


Pozdrówka
Kategoria 40-100 km, dpd


Dane wyjazdu:
31.79 km 6.00 km teren
01:30 h 21.19 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

niedzielny spacer po okolicy

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 12

Jak nie musicie, to nie zapuszczajcie się w teren. Ja się dziś skusiłem i musiałem jechać polem, bo drogi gruntowe to istna breja! Na końcu jeszcze zaliczyłem OTB przelatując przez kierownicę, podczas zjeżdżania z pola na drogę :-)
Nic mi się nie stało, bo spadłem na mięciutki śnieżek :-)
Jednak większość tej niedzielnej przechadzki przejechałem asfaltem.
Wiater wiał, a kwiaty nie pachły dzisiaj, ale najważniejsze, że kolejna dawka sporu została przeze mnie zaliczona :-)

Ujęć kilka:

Tuczno - dom z drewnianych bali © grigor86


Stęszewko - kolejny drewniany domek © grigor86


suchy asfalt w lesie © grigor86


Jezioro Wronczyńskie Małe © grigor86


Wronczyn położony jest przy jeziorze © grigor86


miejsce mojej dzisiejszej wywrotki :-) © grigor86


suchy asfalt między Kowalskim, a Karłowicami © grigor86


żurawie na polu klangorem przywoływały wiosnę © grigor86


maszyna moich marzeń :-) © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
110.21 km 5.00 km teren
04:23 h 25.14 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

Miasteczko Kłecko i bliskie spotkanie z dzikami

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 18

To była jedna z najlepszych wycieczek w tym roku. Nie chodzi tu o miejsca jakie odwiedziłem, tylko o klimat, pogodę, samopoczucie i sprawność roweru.
Tak mi się chciało dziś jeździć, że już wczoraj zaplanowałem sobie trzaśnięcie jakiejś weekendowej setki :-)
Obrałem kurs na małe, gminne miasteczko w powiecie gnieźnieńskim - Kłecko.
A dlatego właśnie Kłecko, gdyż prowadzą tam wspaniałe, mało uczęszczane asfaltowe drogi i mam do tego miejsca ok.50km. od domu i po prostu lubię to małe ponad 2,6tys. miasteczko :-)
No i ok. godziny 10 rano przy 0*C wyruszyłem z uśmiechem na twarzy, z nasmarowanym łańcuchem, wodą z miodem i cytryną w bidonie i muzyką w uszach przed siebie.

Jechało mi się wspaniale! Wszędzie Słońce świeciło, drogi były suche, w uszach energiczne dźwięki, rower pięknie pracował i ogromny zapas sił w nogach ;-)
To wszystko tak mi energii dodawało, że jazda była czystą przyjemnością.
Po dotarciu do Kłecka, zrobiłem sobie mały piknik na ławce, zagryzając ciasteczka i popijając specjałem z bidonu. Siedząc na tamtejszym Rynku, tak się ugrzałem od Słońca, że musiałem się porozpinać na chwilkę :-)
Zrobiło mi się tak błogo wylegując się na Słoneczku, że ciężko było potem ruszyć dupę. Ale jak już wsiadłem to pojechałem dalej przed siebie.

Podczas drogi powrotnej Słońce świeciło coraz mocniej, roztapiając śnieg na poboczach,przez co tworzyły się kałuże i asfalty zrobiły się mokre. Utrudniało mi to jazdę, gdyż woda kapała mi na okulary, a podczas szybkiej jazdy zamarzało to na przerzutkach i nie mogłem za bardzo biegów zmieniać...

Najgroźniejszą przygodę przeżyłem na wysokości wsi Gorzuchowo, kiedy wprost na mnie z pola wybiegła spora grupa dzików!!! Tak się wystraszyłem, że zacząłem spierdalać w drugą stronę, ale one najwyraźniej bardziej przestraszyły się mnie i rozdzieliły się na 2 grupy. Jedna grupa przebiegła ulicę i poszła przez Jezioro Gorzuchowskie, a druga obok mnie przeszła jak burza po grząskim polu.
Dawno dzików nie widziałem na żywo, a tu taki widoczek mnie spotkał, dlatego te dziki uważam za najciekawszy punk dzisiejszej wycieczki :-) Choć ciekawym spotkaniem było również to z prawdziwym malarzem, artystą Ryszardem Białkiem , który we wsi Główna koło Pobiedzisk malował piękny pejzaż tamtejszych okolic :-)))

Wracając do domu, wstąpiłem jeszcze na ulubioną Capriciosę i potem jeszcze na kawkę do ukochanej mej dziewczyny :-)

Na koniec dodam jeszcze kilka słów o moim rowerze - teraz to jest mój rower marzeń, jestem bardzo mocno zadowolony z kultury pracy wszystkich jego podzespołów, a nowe opony na asfalcie idą jak żyletki! Nie dało się wolno jechać czasem, rower sam prosił się o depnięcie, co akurat spotykało się z wielką aprobatą moich nóg :-) Jest na prawdę dobrze!!! :-))))))))) Ludzie wsiadajcie na rowery i wiksa do przodu, bo życie jest piękne!

Oto i galeryja:

dziś w terenie było tylko troszkę © grigor86


Dojeżdżając do Kiszkowa taki oto widoczek © grigor86


wieża telekomunikacyjna w Wilkowyji © grigor86


Droga asfaltowa w Charbowie © grigor86


Jezioro Świniarskie © grigor86


Polne, zimowe widoki nieopodal wsi Mieleszyn © grigor86


Mieleszyn - zabudowa sprzed epoki ;-) © grigor86


Mieleszyn - drinkbar, bilard, disco ;-)))) © grigor86


gdzie niegdzie drogi były jeszcze pokryte lodem © grigor86


wjeżdżam do Kłecka © grigor86


Kłecko - Rynek miasteczka © grigor86


Kłecko - kościół Św.Jerzego i Św. Jadwigi wybudowany przed 1596 rokiem © grigor86


Kłecko - Rynek © grigor86


zażywam Słońca na rynku © grigor86


wyjeżdżam z Kłecka © grigor86


Dziki zapodają po polu © grigor86


sobie biegną dzikie świnie po polu © grigor86


te dziki się męczą na zamarzniętym Jeziorze Gorzuchowskim © grigor86


Zakrzewo - pałac © grigor86


Zakrzewo - pałac od przodu © grigor86


Rybitwy - zabytkowy wiatrak © grigor86


Ryszard Białek maluje pejzaż we wsi Główna © grigor86


mnie sie podoba ;-))) © grigor86


a na koniec pyszna Capriciosa - mmmmmm :-P © grigor86


Oto trasa:

#lat=52.576553111652&lng=17.292405&zoom=11&maptype=terrain

Pozdrawiam wszystkich, a ja idę spać :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy