• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83069.50 kilometrów w tym 28691.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.54 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28668 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Sierpień6 - 18
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59523.58 km (w terenie 20745.04 km; 34.85%)
Czas w ruchu:3173:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:57.29 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
50.91 km 5.00 km teren
02:11 h 23.32 km/h:
Maks. pr.:49.00 km/h
Temperatura:-2.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom + popołudnowe kółko po gminie Pobiedziska

Poniedziałek, 25 marca 2013 · dodano: 25.03.2013 | Komentarze 9

Standardowa trasa asfaltem do pracy, a po pracy pod silny wiatr przez Swarzędz, Łowęcin, Sarbinowo do doliny rzeki Cybiny w Górze i potem już z wiatrem w plecy przez Promno, Biskupice, Jerzykowo do domu.
Jak to fajnie kończyć pracę gdy na niebie Słońce świeci jeszcze wysoko. Można zrobić ze spokojem przyjemną 50 zdążając przez zachodem do domu. Latem po pracy będę setki pizgał :-)
Dziś Słońce grzało, ale wiatr jeszcze zdecydowanie zimowy, ale jest dobrze bo osusza asfalty przynajmniej.
Dziś widziałem, sarny, zająca i lisa :-)

kilka ujęć z dziś:

droga z Sarbinowa do Bskupic lekko śniegiem zawiana © grigor86


odpoczywające na odkrytym polu sarny © grigor86


Góra - dolina rzeki Cybiny © grigor86


Nu zajec....Nu pagadi! © grigor86


Widok na pagórkowaty teren nieopodal wsi Promno w gminie Pobiedziska © grigor86


Zachód Słońca nad zamarzniętym Jeziorem Kowalskim. © grigor86


Kto był spostrzegawczy i wyczaił biegnącego lisa? © grigor86


Pozdrówka
Kategoria 40-100 km, dpd


Dane wyjazdu:
31.79 km 6.00 km teren
01:30 h 21.19 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

niedzielny spacer po okolicy

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 12

Jak nie musicie, to nie zapuszczajcie się w teren. Ja się dziś skusiłem i musiałem jechać polem, bo drogi gruntowe to istna breja! Na końcu jeszcze zaliczyłem OTB przelatując przez kierownicę, podczas zjeżdżania z pola na drogę :-)
Nic mi się nie stało, bo spadłem na mięciutki śnieżek :-)
Jednak większość tej niedzielnej przechadzki przejechałem asfaltem.
Wiater wiał, a kwiaty nie pachły dzisiaj, ale najważniejsze, że kolejna dawka sporu została przeze mnie zaliczona :-)

Ujęć kilka:

Tuczno - dom z drewnianych bali © grigor86


Stęszewko - kolejny drewniany domek © grigor86


suchy asfalt w lesie © grigor86


Jezioro Wronczyńskie Małe © grigor86


Wronczyn położony jest przy jeziorze © grigor86


miejsce mojej dzisiejszej wywrotki :-) © grigor86


suchy asfalt między Kowalskim, a Karłowicami © grigor86


żurawie na polu klangorem przywoływały wiosnę © grigor86


maszyna moich marzeń :-) © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
110.21 km 5.00 km teren
04:23 h 25.14 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

Miasteczko Kłecko i bliskie spotkanie z dzikami

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 18

To była jedna z najlepszych wycieczek w tym roku. Nie chodzi tu o miejsca jakie odwiedziłem, tylko o klimat, pogodę, samopoczucie i sprawność roweru.
Tak mi się chciało dziś jeździć, że już wczoraj zaplanowałem sobie trzaśnięcie jakiejś weekendowej setki :-)
Obrałem kurs na małe, gminne miasteczko w powiecie gnieźnieńskim - Kłecko.
A dlatego właśnie Kłecko, gdyż prowadzą tam wspaniałe, mało uczęszczane asfaltowe drogi i mam do tego miejsca ok.50km. od domu i po prostu lubię to małe ponad 2,6tys. miasteczko :-)
No i ok. godziny 10 rano przy 0*C wyruszyłem z uśmiechem na twarzy, z nasmarowanym łańcuchem, wodą z miodem i cytryną w bidonie i muzyką w uszach przed siebie.

Jechało mi się wspaniale! Wszędzie Słońce świeciło, drogi były suche, w uszach energiczne dźwięki, rower pięknie pracował i ogromny zapas sił w nogach ;-)
To wszystko tak mi energii dodawało, że jazda była czystą przyjemnością.
Po dotarciu do Kłecka, zrobiłem sobie mały piknik na ławce, zagryzając ciasteczka i popijając specjałem z bidonu. Siedząc na tamtejszym Rynku, tak się ugrzałem od Słońca, że musiałem się porozpinać na chwilkę :-)
Zrobiło mi się tak błogo wylegując się na Słoneczku, że ciężko było potem ruszyć dupę. Ale jak już wsiadłem to pojechałem dalej przed siebie.

Podczas drogi powrotnej Słońce świeciło coraz mocniej, roztapiając śnieg na poboczach,przez co tworzyły się kałuże i asfalty zrobiły się mokre. Utrudniało mi to jazdę, gdyż woda kapała mi na okulary, a podczas szybkiej jazdy zamarzało to na przerzutkach i nie mogłem za bardzo biegów zmieniać...

Najgroźniejszą przygodę przeżyłem na wysokości wsi Gorzuchowo, kiedy wprost na mnie z pola wybiegła spora grupa dzików!!! Tak się wystraszyłem, że zacząłem spierdalać w drugą stronę, ale one najwyraźniej bardziej przestraszyły się mnie i rozdzieliły się na 2 grupy. Jedna grupa przebiegła ulicę i poszła przez Jezioro Gorzuchowskie, a druga obok mnie przeszła jak burza po grząskim polu.
Dawno dzików nie widziałem na żywo, a tu taki widoczek mnie spotkał, dlatego te dziki uważam za najciekawszy punk dzisiejszej wycieczki :-) Choć ciekawym spotkaniem było również to z prawdziwym malarzem, artystą Ryszardem Białkiem , który we wsi Główna koło Pobiedzisk malował piękny pejzaż tamtejszych okolic :-)))

Wracając do domu, wstąpiłem jeszcze na ulubioną Capriciosę i potem jeszcze na kawkę do ukochanej mej dziewczyny :-)

Na koniec dodam jeszcze kilka słów o moim rowerze - teraz to jest mój rower marzeń, jestem bardzo mocno zadowolony z kultury pracy wszystkich jego podzespołów, a nowe opony na asfalcie idą jak żyletki! Nie dało się wolno jechać czasem, rower sam prosił się o depnięcie, co akurat spotykało się z wielką aprobatą moich nóg :-) Jest na prawdę dobrze!!! :-))))))))) Ludzie wsiadajcie na rowery i wiksa do przodu, bo życie jest piękne!

Oto i galeryja:

dziś w terenie było tylko troszkę © grigor86


Dojeżdżając do Kiszkowa taki oto widoczek © grigor86


wieża telekomunikacyjna w Wilkowyji © grigor86


Droga asfaltowa w Charbowie © grigor86


Jezioro Świniarskie © grigor86


Polne, zimowe widoki nieopodal wsi Mieleszyn © grigor86


Mieleszyn - zabudowa sprzed epoki ;-) © grigor86


Mieleszyn - drinkbar, bilard, disco ;-)))) © grigor86


gdzie niegdzie drogi były jeszcze pokryte lodem © grigor86


wjeżdżam do Kłecka © grigor86


Kłecko - Rynek miasteczka © grigor86


Kłecko - kościół Św.Jerzego i Św. Jadwigi wybudowany przed 1596 rokiem © grigor86


Kłecko - Rynek © grigor86


zażywam Słońca na rynku © grigor86


wyjeżdżam z Kłecka © grigor86


Dziki zapodają po polu © grigor86


sobie biegną dzikie świnie po polu © grigor86


te dziki się męczą na zamarzniętym Jeziorze Gorzuchowskim © grigor86


Zakrzewo - pałac © grigor86


Zakrzewo - pałac od przodu © grigor86


Rybitwy - zabytkowy wiatrak © grigor86


Ryszard Białek maluje pejzaż we wsi Główna © grigor86


mnie sie podoba ;-))) © grigor86


a na koniec pyszna Capriciosa - mmmmmm :-P © grigor86


Oto trasa:

#lat=52.576553111652&lng=17.292405&zoom=11&maptype=terrain

Pozdrawiam wszystkich, a ja idę spać :-)
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
42.83 km 15.00 km teren
02:03 h 20.89 km/h:
Maks. pr.:54.00 km/h
Temperatura:-7.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom + wieczorny trening

Piątek, 15 marca 2013 · dodano: 15.03.2013 | Komentarze 3

Kolejny mroźny poranek i kolejne kręcenie do pracy. Potem jeszcze pod wieczór trening wokół Jeziora Swarzędzkiego i potem get the hell out of here do domu.
Jak jechałem na asfalcie i wjeżdżałem w dziurę, to mi się ciągle śledzie odbijały, bo żem się nażarł jak zwykły knur i żałowałem, że tyle tego się nachłapałem :-S A jak raz se jebłem bełta w lesie to mi śnieg na łeb spadł z gałęzi, bo sarny uciekały po drzewach do góry! Ponoć fala uderzeniowa już 3 razy Ziemię okrążyła, z czego ta pierwsza z pewnej górki rozpędziła mnie do 54km/h haha.

Jezioro Swarzędzkie zimową porą © grigor86
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.83 km 20.00 km teren
02:21 h 21.63 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:-4.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom + wieczorny trening na nowych oponach

Wtorek, 12 marca 2013 · dodano: 12.03.2013 | Komentarze 29

Jednak nie wytrzymałem i wczoraj wieczorem założyłem Race Kingi :-))) Myślałem, że to nie zbyt mądry pomysł zakładając je w takie warunki, czyli śnieg i ślizgawica. Jednak wystarczyło tylko wyjechać paręnaście metrów, aby przekonać się jak baaaardzo się myliłem! Te opony to istny majstersztyk! Na to jak radziły sobie w śniegu i na ubitych, śliskich drogach jest tylko jedno słowo - REWELACJA Już się w nich zakochałem i jestem pewny, że w warunkach suchych będą idealne. No i jeszcze jedno. Zdziwiłem się, że w rozmiarze 2.0 balon jest tak mały, ale to jest duży plus, bo podczas jazdy na asfalcie praktycznie wcale ich nie słychać, wizualnie wyglądają bosko, a rower zdaje się jechać sam! Różnica w prowadzeniu tych opon, w porównaniu do np. jej głównego konkurenta Schwalbe Racing Ralph 2.1 na których także jeździłem jest na prawdę wyczuwalna na korzyść RK, ale jak będzie w innych warunkach to jeszcze z pewnością opiszę.

Rano standardowo do pracy, a po pracy szybki ogar i z zachwytem na twarzy zrobiłem sobie taki mały trening wieczorową porą.
Tak jestem zadowolony z tych gum, że mimo mrozu i śniegu, aż żal było mi wracać do domu po takiej jeździe - jest dobrze w hej! :-)))

Continental Race King 2.0 - nowe buty Felta © grigor86


Grigori gdzieś w terenie wieczorową porą © grigor86
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
70.13 km 60.00 km teren
04:26 h 15.82 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:0.0
Rower:Felt Q720

Puszcza Zielonka - terenowe nadrabianie strat

Sobota, 9 marca 2013 · dodano: 09.03.2013 | Komentarze 12

Oj brak miałem terenu ostatnio, dlatego dziś wykorzystałem wolny dzień i sprzyjające warunki pogodowe i pomknąłem do Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.
Na początek postanowiłem rzucić wyzwanie "Killerowi" na Dziewiczej Górze. Niestety górka mnie dziś pokonała :-( mimo, że podchodziłem do niej ze 3 razy, to za każdym razem nie mogłem podjechać do końca. Warstwa śniegu i grząski teren mi to uniemożliwił, choć za 3 razem byłem już ciut od sukcesu. Tak się zgrzałem tym podjeżdżaniem, że musiałem się rozbierać jak do rosołu potem, zdejmując spodnie warstwy ubrania, aby się nie zgrzać zanadto :-)
Po szaleństwach na Dziewiczej Górze przyszedł czas na jeżdżenie po płaskiej Puszczy Zielonce. Annowo, Owińska, Potasze, Kamińsko, Okoniec, Zielonka, Tuczno to niektóre z wiosek po drodze, które odwiedziłem.
Ogólnie to jazda dzisiaj to była istna poezja. Tak mi się dobrze jechało i praktycznie cały ten dystans pokonałem w terenie i bardzo się dobrze czuję.
Wracając po drodze do domu, w Mielnie na "Maruszce" napotkałem pewnego bikera Jarka, który jeździ cały rok, nie bojąc się zimna. Pogadaliśmy chwilkę i potem zdjęcie pamiątkowe i do domu.

Potem już dojechałem do domu na obiad, ogarnąłem się i pojechałem na Dziewiczą Górę, ale tym razem w innym celu. Moi dobrzy kumple zorganizowali ognisko i nie omieszkałem wstąpić na kiełbaskę, tym bardziej że zimno było i taki ogień dobrze ogrzał mnie przed powrotem do domu.

Posumowując: Dzień jak najbardziej na wielki plus!!! Dużo roweru, czas wolny, spotkanie z bliskimi i kilka innych pozytywnych rzeczy ;-)

zdjęć zabraknąć nie może:

Dziewicza Góra - killer mnie pokonał © grigor86


ale się zgrzałem © grigor86


40m. wieża na Dziewiczej Górze © grigor86


Dziewicza Góra - pagórki © grigor86


penerski trop Kanda Nevegal © grigor86


na Dziewiczej Górze coś pobudowali © grigor86


leśne ostępy © grigor86


koczyki dla niej :-))) © grigor86


przy pomnikowej sośnie w Annowie © grigor86


znalazłem puszkę browara :-) © grigor86


ahhhh uwielbiam to © grigor86


sam dziś nie jeździłem © grigor86


a to jakiś debil na śniegu jedzie :-) © grigor86


tajemniczy słup w lesie niedaleko Zielonki © grigor86


gazele na sawannie © grigor86


spotkanie z Jarkiem © grigor86


ognisko na koniec dnia - było gitas! © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.56 km 6.00 km teren
02:19 h 17.51 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q720

Przedwiośnie łeb chciało urwać!

Niedziela, 3 marca 2013 · dodano: 03.03.2013 | Komentarze 17

Kolejny przedwiosenny dzień na rowerze już za mną. Jest pięknie, bo Słońce wychodząc zza chmur ładnie grzeje plecy :-))) Jedynie tylko ten silny wiatr troszkę utrudniał jazdę, spowalniając rower do ok.13km/h.
Rozpędzenie się do 18km/h było już niezłym wyzwaniem dla moich nóg, zważywszy na to, że jazda na asfalcie w takim wietrze i na takich oponach to niezły hardcore :-)
Jednak wiatr ten jest dobrą oznaką zmieniającego się klimatu (nadchodzącej wiosny) dlatego nie narzekałem i mozolnie kręciłem dobre 15km z wmordewindem :-)

Wybrałem dziś trasę asfaltową, aby nie ubabrać się znowu w błocie tak jak wczoraj. Jednak nie zabrakło odrobinki terenu, dla zasady :-)
Odwiedziłem dziś moje bliskie okolice, zahaczając o jeden z najstarszych kościołów drewnianych w Polsce, czyli mój parafialny kościół pw. Św.Mikołaja w Wierzenicy z XVI wieku. Potem kolejna atrakcja tej małej wsi, czyli nowo odbudowany dworek Augusta Cieszkowskiego, który jeszcze do nie dawna stał w kompletnej ruinie, a dziś prezentuje się przepięknie. Można nawet spędzić w nim noc, lub kilka :-) a więcej info znajdziecie TUTAJ.
Potem jazda do Swarzędza, do bankomatu, aby było z czego żyć i strzałka nad Jezioro Swarzędzkie pojeździć po tamtejszej "promenadzie".
Droga powrotna, wiodła w silnym wietrze, przez większe i mniejsze wioski w gminie Swarzędz i Pobiedziska...
Warto odnotować także, że w Jerzykowie na jednym z prywatnych ogródków zakwitły już przebiśniegi, które sfotografowałem od razu :-)))) JEST DOBRZE!

Kończąc dodam, że we wsi Kowalskie minąłem się z grupką ok.6 bikerów, pozdrawiając się z nimi serdecznie rączką, a potem jeszcze w mojej Wierzonce, przerwę zrobiła sobie jeszcze bardziej liczna grupa bikerów, bo ok.10-15 ich chyba było. Także jak widać, coraz więcej nas na drogach się pojawia i jak takie bociany jesteśmy zwiastunami wiosny :-)))

A resztę niech dopowiedzą zdjęcia:

Wierzenica - drewniany kościół pw. Św. Mikołaja z XVI w. © grigor86


Wierzenica - dwór Augusta Cieszkowskiego, widok od parku © grigor86


Wierzenica - dwór Augusta Cieszkowskiego, widok od wjazdu © grigor86


A w tym oto budynku mieszkałem parę lat, bardzo dawno temu, jeszcze przed pójściem do szkoły
Wierzenica - dawny budynek gorzelni © grigor86


Wierzenica - widok na dawną gorzelnię oraz dwór A. Cieszkowskiego. © grigor86


ścieżka rowerowa przy Jeziorze Swarzędzkim © grigor86


Ciekawe jaki budynek francuzom najbardziej kojarzy się z Polską.... © grigor86


suchutki asfalt z Łowęcina do Sarbinowa © grigor86


kolorowy kot na płocie - chyba mu się grzmocić chciało... © grigor86


Sarbinowo - Biskupice © grigor86


Jerzykowo - pomnikowa sosna "parasolowata" © grigor86


Jerzykowo - wędkarze nad Jeziorem Kowalskim © grigor86


sesja Felta © grigor86




Pierwsze kwiaty tego roku © grigor86


Jerzykowo - Pomnikowy dąb i stojący obok zabytkowy dom szachulcowy © grigor86


Jerzykowo - widok z ulicy na Jezioro Kowalskie © grigor86


Jezioro Kowalskie - tafla jeszcze skuta lodem © grigor86


ciężka jazda pod wiatr, a na liczniku ledwo 18km/h © grigor86


Grigori zapodaje po suchym asfalcie © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
30.26 km 24.00 km teren
01:56 h 15.65 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q720

Terenowe rozeznanie moich okolic.

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 02.03.2013 | Komentarze 14

Przed wyjściem na rower, dobrze się wyspałem po całym tygodniu rannego kręcenia do pracy, troszkę więcej snu mi się należało. Tym sposobem spałem sobie do 10:00, potem jeszcze ogarnięcie w pokoju, śniadanko i cóż...ROWER!!!! :-))))

Bez kozery mogę powiedzieć, że pogoda dnia dzisiejszego w WLKP. była iście wiosenna, no może bardziej taka przedwiosenna. Szczególnie pozytywnie zadziałała na mnie cyfra na termometrze za oknem, wskazująca 9,5*C to już milutka temperaturka. Dodatkowo te czyste, błękitne niebo bombardowało mój mózg endorfinami.

Wymyśliłem sobie, że dziś pojadę na zwiad do lasu, sprawdzić jak ma się sprawa z terenem....Czy jest błoto, czy jest w miarę sucho - to mnie dręczyło przez wyjazdem.
Po chwili wszystko już wiedziałem. Jechać się da. Śniegu już tylko śladowe ilości i patrząc ogólnie, to nie jest źle. Jednak to jeszcze troszkę za wcześnie na jakieś mega szaleństwa, bo w niektórych miejscach, szczególnie bliżej jakiś wiosek, drogi gruntowe są tak grząskie i błotniste, że tylko traktorem da się tam jeździć. W samym lesie sprawa ma się lepiej, ze względu na znikomy ruch ciężkich pojazdów, drogi są wilgotne i jeździ się komfortowo.

Pojechałem sobie na taką krótką przejażdżkę przez wierzonkowskie lasy, do samego Jeziora Kowalskiego, potem moim singielkiem przy tymże jeziorku dotarłem do Jerzykowa, stamtąd krótki asfaltowy przesmyk do wsi Kołata gdzie zaczyna się Puszcza Zielonka, no i potem lasem udałem się na kolejny dzisiejszy singiel, tym razem wzdłuż jednego z brzegów Jeziora Kołatkowskiego, no i potem z Tuczna asfaltem do domu.

Dziś na obręcze założyłem drutowe, ciężkie, potężne, klockowate opony Kenda Nevegal, które brzmią jak jadąca amfibia, ale w terenie są boooskie :-)

Na koniec powiem, że jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej, ponieważ wiosna już powolutku, jedną nogą już u nas jest, o czym świadczyć mogą grzmocące się wszędzie koty, trzciny puszczające młode pędy, oraz śpiew ptaków, których jeszcze kilka dni temu usłyszeć się nie dało - wszystko to dziś zaobserwowałem naocznie i nausznie :-)))

Wycieczka była, to i zdjęcia są:

Droga leśna nieopodal Wierzonki © grigor86


Barcinek - dojeżdżam do Jeziora Kowalskiego © grigor86


Jezioro Kowalskie - widok z Barcinka na zamarzniętą taflę © grigor86


Mój ulubiony singiel wzdłóż brzegu Jeziora Kowalskiego © grigor86


Jerzykowo - topniejący lód na Jeziorze Kowalskim © grigor86


Jerzykowo - dom oświetlony marcowymi promieniami © grigor86


Kołata - tutaj przejazd stał się nie lada wyzwaniem © grigor86


gdzie niegdzie upaprać jednak się musiało w błocie © grigor86


kiełkująca trzcina © grigor86


Jezioro Kołatkowskie - pomost w Stęszewku © grigor86


mistrz sztuki kamuflarzu - domek ze strzechą scowany pośród gąszczu lasu © grigor86


średnio upaprany Felt, ale i tak do mycia © grigor86


Miłego weekendu ludzie :-)))
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
101.31 km 15.00 km teren
04:42 h 21.56 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q720

Spontaniczna seta :-)

Środa, 27 lutego 2013 · dodano: 27.02.2013 | Komentarze 14

Miałem dziś tylko dojechać do Poznania w celu załatwienia pewnej sprawy...no i ją załatwiłem i potem pomyślałem sobie, że pora nie jest zbyt późna no i w drogę powrotną wybrałem się okrężną trasą.
Tak sobie jechałem i jechałem i się oddalałem zamiast przybliżać do domu, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, ponieważ strzeliłem sobie spory dystans, nie mając go w planach :-)
Nogi dobrze podawały to się jechało, a i do domu wróciłem prawie nie zmęczony.
Rower się oczywiście upaprał, bo od dróg gruntowych nie stroniłem, ale potem delikatnie go opłukałem na myjce i wyglądał OK!
Po drodze minąłem się z kilkoma bikerami, pozdrawiając ręką, nawet tych którzy w Murowanej Goślinie spisywani byli na chodniku przez policjantów :-(

Ogólnie to na drogach jest jeszcze niezła breja, na asfalcie troszkę lepiej, ale to musi potrwać zanim wszystko się osuszy. Temperatura znośna, choć dolinowało mnie to szare, zamglone niebo.

Trasy nie wstawiam, bo dużo było nawrotek, błądzenia i takich tam...podam tylko, że przejeżdżałem przez: Bogucin, Poznań, Radojewo, Biedrusko, Bolechowo, Raduszyn, Przebędowo, Murowana Goślina, Czerwonak, Kicin, Wronczyn, Tuczno...

Niektóre zdjęcia nie najlepszej jakości, bo mi jakiś syfek utkwił w obiektywie:

Warta w Pozaniu © grigor86


Poznań - ul.Lechicka © grigor86


Widok z Radojewa na Dziewiczą Górę © grigor86


Widok z Radojewa na Dziewiczą Górę nieco bliżej © grigor86


Dworek w Radojewie © grigor86


Warta w Biedrusku © grigor86


Fabryka Solarisa w Bolechowie z oddali © grigor86


Raduszyn - obwodnica Murowanej Gośliny © grigor86


szwalbe dancing ralf :-) © grigor86


Tereny podmokłe w Raduszynie © grigor86


przerwa w lesie © grigor86


zeszłoroczny listek się utrzymał :-))) © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
55.59 km 40.00 km teren
03:07 h 17.84 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:-1.0
Rower:Felt Q720

Puszcza Zielonka - śnieg, las, samochody w rowie itd...

Sobota, 23 lutego 2013 · dodano: 24.02.2013 | Komentarze 19

Ależ dziś sypnęło śniegiem u mnie. Normalnie jechać się nie dało. ale to dopiero po południu, bo rano jak wyjeżdżałem to śniegu było dużo, ale to po ostatnich opadach. No i właśnie zacznę od tej rannej wycieczki, kiedy to wybrałem się do Puszczy Zielonka, obczaić leśne drogi. Powiem tak: jest, a raczej było super, bo drogi w lesie były ładnie ubite i niemalże idealne do zimowej jazdy rowerem, niekiedy tylko koło się bardziej zapadało pod śniegiem, ale ogólnie to fajnie. Dlatego zrobiłem sobie taki miły objazd po mojej ukochanej Puszczy Zielonka zahaczając m.in. o Głęboczek, Zielonkę, czy Dąbrówkę Kościelną. Wszędzie się dało jechać i było ogólnie gitas na maxa. Także tę część dzisiejszego wypadu udało mi się przejechać bez większych przygód i gleby nie zaliczyłem.

Potem wróciłem do domu, aby wybrać się następnie na mszę pożegnalną, tragicznie zmarłego, mojego bliskiego kolegi Damiana :-((( i po tym pogrzebie tak jakoś chciałem się odstresować i wsiadłem na rower po raz drugi, ale tym razem już w mega padającym śniegu!!!
Przejechałem się tylko kawałek...takie tam dobre kilka km. do wsi Kowalskie. Po drodze, przez tę kilka godzin nawaliło tyle śniegu, że na odkrytym terenie nawiało kupę śniegu na drogę z Karłowic do Kowalskiego, że rowerem mogłem przejść tylko zarzucając go na plecy. Po drodze minąłem kilka aut zakopanych, lub leżących w rowie...
Tam właśnie spotkała mnie bardzo miła sytuacja, kiedy to przechodziłem z rowerem na plecach obok zakopanych samochodów i nagle słyszę, że ktoś mnie woła słowami: "Czy Ty przypadkiem nie prowadzisz tego bloga?" Te słowa mni ie zdziwiły, ale odparłem, że tak i że Grigori jestem :-) Okazało się, że Mariusz czyta mojego bloga już od dwóch lat i bardzo się ucieszył widząc mnie na żywo...Troszkę to dziwne i miłe zarazem uczucie, gdy ktoś Cię poznaje na ulicy przyznam :-))) Zamieniliśmy kilka zdań z Mariuszem, wysłuchując przy okazji kilka pochlebnych zdań w moim kierunku :-) i udałem się potem w drogę do domu, jadąc przez pół metrowe zaspy. Jakoś dojechałem, ale to było hardcorowe trochę ;-)

Miło było mi poznać tak spontanicznie, kogoś kto czyta mojego bloga i w dodatku chwali moją pasję. W takich chwilach człowiek uświadamia sobie, że to co robi jest dobre i niech tak pozostanie. Pozdrawiam Cię Mariusz i jakby co to pisz mi tu na blogu i umawiamy się na wycieczkę :-)))

A na koniec chciałbym dodać jeszcze jedno zdanie na temat *Damiana* Nigdy Cię nie zapomnę bracie, byłeś zajebistym człowiekiem!!!!!

Zdjęcia z dzisiejszego śnieżnego pomykania:

widok na dzikie, bagniste tereny nieopodal mojej Wierzonki © grigor86


Puszcza Zielonka - oś ieżona droga leśna w Kudwikowie © grigor86


Zielonka - serce Puszczy Zielonki zimą © grigor86


kot zapodaje przede mną na zimnej, ośnieżonej drodze ;-))) © grigor86


Głeboczek - opuszczony dom w środku lasu © grigor86


Dąbrówka Kościelna © grigor86


Puszcza Zielonka - gdzieś na skrzyżowaniu leśnych dróg © grigor86


bikestats górą :-))) © grigor86


drzewo puszczające pawia :-S © grigor86


nie było lekko © grigor86


pierwszy pechwiec tego wieczoru... © grigor86


drugi pechowiec © grigor86


ja dojechałem bez szwanku na szczęście ;-))) © grigor86
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy