• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83069.50 kilometrów w tym 28691.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.54 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28668 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Sierpień6 - 18
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59523.58 km (w terenie 20745.04 km; 34.85%)
Czas w ruchu:3173:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:57.29 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
60.75 km 2.00 km teren
02:53 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:GT Avalanche 3.0

W śnieżnej nawałnicy po Gminie Kostrzyn Wlkp.

Niedziela, 4 stycznia 2015 · dodano: 04.01.2015 | Komentarze 12

Dziś czułem się jakbym odbył wycieczkę w dwóch zupełnie innych strefach klimatycznych, bo............jadąc przez Gminę Swarzędz, Słońce świeciło pełnym blaskiem dając ciepełko, wiatr dmuchał w plecy z taką siłą, że bez żadnego problemu rower sunął 40km/h, a po wjechaniu do stolicy Gminy Kostrzyn Wielkopolski zrobiło się coś zupełnie odwrotnego, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle zrobiło się ciemno, wiatr się wzmógł i posypał się tak potwornie zacinający śnieg, grad.....sam nie wiem co, ale jak uderzało w poliki to aż bolało. Nic nie widziałem i przez chwilę zwątpiłem myśląc, że jak to się szybko nie skończy, to do domu nie dojadę - a zostało mi jakieś 30km.
Po około 20 minutach nawałnica ustała. Pozostawiła po sobie mokre drogi i zdziwienie na mojej twarzy, ale także powrót chęci do jazdy, bo Słońce znów wyszło zza tego potężnego frontu atmosferycznego.
Został tylko silny wiatr, który już do samego końca spowalniał mnie do prędkości 16km/h a każda próba przyspieszenia kończyła się rozlaniem kwasu mlekowego w nogach.

Oto trasa: Wierzonka - Kobylnica - Gruszczyn - Swarzędz - Zalasewo - Gowarzewo - Siekierki - Kostrzyn - Iwno - Gwiazdowo - Puszczykowo Zaborze - Sarbinowo - Góra - Jankowo - Biskupice - Jerzykowo - Kowalskie - Karłowice - Wierzenica - Wierzonka.

ździsie:


Brama Cechowa w Kostrzynie Wlkp. Jej cechą jest to, że przed wjazdem świeci Słońce, a po wyjeździe z niej pada śnieg :-)


Upssss! Zaraz coś jebnie z nieba!


No i się zaczęło - śnieżna nawałnica!


Po niedługim czasie cały front atmosferyczny popłynął dalej.


Dziewicza Góra widziana z Puszczykowa Zaborze (ok.25km. w linii prostej, przy zoomie 18x)


Jankowo - taki tam widoczek po drodze.


Jerzykowo - ptaki na wzburzonej wodzie


Jezioro Kowalskie - piękny widok na wzburzoną wodę sprzed drogi Jerzykowo - Kowalskie.


Wierzonka - my tez mamy swoja wieżę Eiffla :-)

Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
51.77 km 17.00 km teren
02:59 h 17.35 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q26

Poznańska Malta i trochę po Centrum - wiatrrrrrrr!

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 7

Tak mi się "spodobał" wiatr wiejący z ogromną siłą z zachodu, że tak jak wczoraj w nocy postanowiłem stawić mu czoła jadąc do Poznania, aby z powrotem mieć lekko z wiatrem w plecy. Słowo lekko pogrubiłem celowo, ale to później.
No właśnie - do Poznania, którego gdybym tylko posiadał jakieś nadprzyrodzone siły, przesunąłbym w pizdu gdzieś indziej...bo miasto choć nie duże (w skali europejskiej) rozlewa się na sporym obszarze i skutecznie "zasłania" mi jazdę na zachód hałasem, torami, drogami, samochodami, sygnalizacjami i innymi miejskimi "wkurzaczami".
Mało jeżdżę rowerem w tamte rewiry, bo przedostanie się przez miasto nie jest wygodne i bezpieczne, a ciekawią mnie bardzo wioski i wioseczki po zachodniej stronie....

Wracając do pogrubionego słowa powyżej, to sprawa ma się tak - w planowaniu trasy powrotu z wiatrem, trzeba się kierować analogią, że "na zakupy nigdy nie jeździ się głodnym" bo rzecz jasna więcej się wtedy kupi :-)
Ileż człowiek ma siły i pomysłów wyjeżdżając z domu z pełnym zbiornikiem energii - mógłbym zajechać nawet do Kanady. Mój zbiornik opróżnił się niestety w Poznaniu i podczas powrotu nawet wiatr w plecy nie pomagał, bo opadłem kompletnie z sił (energia zużyta na jazdę pod wiatr) na dodatek wybrałem odcinek terenowy przez Dziewiczą Górę, a na leśnych drogach koła topią się w błocie.

Mimo wszystko jakoś się jechało, a dawno nie byłem rowerem w Poznaniu więc zaliczam ten wypad do tych z gatunku "zaspokajaczy ciekawości" a endorfiny podskoczyły całkiem wysoko i dzień na pewno stracony nie jest.
City to nie jest moje naturalne środowisko, więc i ździsiów nie robiłem za wiele.

ździsie:


Widok znad Jeziora Maltańskiego na fragment Starego Miasta w Poznaniu.


Ten wysoki budynek to Uniwersytet Ekonomiczny.


Jezioro Maltańskie


poznańskie kontrasty - wieżowce pośród kamienic.

To by było na tyle. Pozdrawiam.

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
45.31 km 15.00 km teren
02:09 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Nightbiker - pierwszy laczek w roku.

Piątek, 2 stycznia 2015 · dodano: 02.01.2015 | Komentarze 3

Oprócz tego, że od rana siedziałem w pracy, to potem deszcz padał i o rowerze mogłem pomarzyć. Jednak kiedy ok. godziny 20:00 wieczorem pogoda się ustatkowała, to dostałem jakiś impuls żeby choć kilka kilometrów zrobić dla zdrowotności. Jak się potem okazało, koła zawiodły mnie do Poznania nad Jezioro Maltańskie!
Czasem tak mam (raczej zawsze) kiedy wsiądę na krótka przejażdżkę, to zapędzam się nazbyt i wychodzi potem jakaś popelina. Dziś okazała się nią być przebita opona - buuuu :-S Sczęście w nieszczęściu, że przydarzyło mi się to na samej Malcie, bo gdzieś w lesie, w tej zupełnej ciemności, zaklejenie krateru na dętce nie poszło by mi tak aksamitnie.
Przy okazji przetestowałem serwis dętki z użyciem specjalnych łatek, nie wymagających użycia kleju. Łatki są już z klejem (coś w rodzaju naklejki) i na uprzednio przetartą powierzchnię, przykleja się tylko łatkę wielkości paznokcia i już. W sumie więcej czasu zajęło mi mycie rąk po zdjęciu ujebanej na wskroś opony, niż samo zaklejenie....w każdym razie polecam ten sposób na łatanie ogumienia w rowerze :-)

Jeśli chodzi o trasę to: Wierzonka - Wierzenica - Kobylnica - Gruszczyn - Zieliniec - Swarzędz - Antoninek - Kobyle Pole - Poznań i z powrotem..........
A wrażenia? Było zajebiście! Ciemno, ciepło, pod wiatr, z wiatrem....no i opustoszała Malta o tej porze :-)

ździsiów mało:

Od dziś ta dętka będzie nazywała się Moniś :-)


Jedno z większych centrów handlowych w Poznaniu. Ale mnie najbardziej podoba się jego odbicie w wodzie Jeziora Maltańskiego nocą :-)

Starczy przygód na dziś.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
55.34 km 42.00 km teren
03:08 h 17.66 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:-6.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka

Niedziela, 28 grudnia 2014 · dodano: 28.12.2014 | Komentarze 5

Nastał ostatni dzień, kiedy mogłem sobie tak pojeździć jak ostatnimi dniami. Od jutra praca, więc i czasu na takie wycieczki będzie mniej. Ale cieszę się, że wykorzystałem cały ten świąteczny czas tak jak lubię najbardziej, czyli na rowerze.
Dziś wybrałem się do lasu, pojeździć bezstresowo. Puszcza Zielonka o dziwo nie była dziś bezludna. Napotkałem dziś nawet kilku rowerzystów i to w środku największego buszu!

Udałem się na północny kraniec tego parku krajobrazowego zrobić zdjęcie Jeziora Gackiego i właśnie w tym miejscu miałem okazję przetestować dziś wodoszczelność moich ocieplaczy na buty. Szukając dobrej miejscówki wszedłem na zamarzniętą taflę jeziora i wtedy cała stopa do kostek wpadła mi do wody. W sekundę sobie pomyślałem: "no to się załatwiłeś Grigor" i to 30km. od domu.........ale na wielkie szczęście ocieplacze okazały się być rewelacyjnie odporne na wodę i ani kropla nie dostała mi się do butów!!! Nie odczułem w ogóle, że miałem całego buta pod lodowatą wodą, po prostu tylko wpadł i go wyciągnąłem - ufffff! A zdjęcie Jeziora Gackiego zrobiłem oczywiście już z innego miejsca.
Oprócz tej niewątpliwie mrożącej krew w żyłach przygody, wartym odnotowania elementem był towarzyszący mi podczas picia inki z termosu, piękny, czerwony ptaszek - gil we własnej osobie siedział na gałązce i przypatrywał mi się jak zresztą ja jemu. Udało mi się zrobić mu zdjęcie :-)

Jak zwykle bardzo przyjemnie mi się jeździło, mimo sporego mrozu i przez to twardych jak skała ścieżkach. Dobry strój, sprawny rower, optymistyczne myślenie, piękny las i gorąca inka z mlekiem w termosie - ot cały sukces udanej wycieczki według Grigora :-)

Oto przebieg trasy:


A oto ździsie:


No to jazda!!!


Zamarznięte Jezioro Czarne


Czernice - Zielonka


Dzwonowo Leśne - Łopuchowo


Jezioro Gackie


Ten odcinek musiałem przedostać się drogą 196 z Gaci do Sławicy


Dorodny gil


Niedźwiedziny


Fragment boru świerkowego


Z Niedźwiedzin do Dzwonowa Leśnego prowadzi uroczy czerwony szlak


W lesie też płynie prąd


Dziś Księżyc już bardziej widoczny


Stadko danieli w Tucznie


W refleksach zachodzącego Słońca


Odbicie zachodzącego Słońca w oknach karłowickich bloków.

To by było na tyle. Święta uważam za zamknięte :-)



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
71.26 km 9.00 km teren
03:06 h 22.99 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:-4.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Lednicki Park Krajobrazowy

Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 5

Kolejny dzień spędzony na siodełku. Dziś wybrałem się w okolice gminy Kiszkowo i gminy Łubowo, aby zobaczyć co słychać w Lednickim Parku Krajobrazowym. Zrobiłem sobie dziś trasę asfaltową, moimi ulubionymi fyrtlami po tamtejszych terenach. Po drodze widziałem stado saren w Głębokiem, lód nad Jeziorem Głębokim, niesamowicie krystaliczną wodę Jeziora Lednickiego, Bramę III Tysiąclecia na Polach Lednickich, replikę łodzi Jezusa.....oprócz tego wiele, wiele innych ciekawostek. Bardzo podoba mi się w Lednickim PK, zawsze jeździ mi się tam wspaniale, nie ważne czy zimą, czy latem. A Jezioro Lednickie to już w ogóle największy rarytas jaki sprawia u mnie uśmiech na twarzy i czasem sporo się namęczę zanim znajdę extra miejscówkę do zrobienia zdjęcia, dziś np. wjechałem na teren prywatny i jechałem kilometr po grząskiej łące :-)))
O dziwo bardzo dobrze się dziś czułem, nic mnie nie męczyło - nawet jazda pod wiatr nie odbierała mi sił. Nie wiem czy to wina dobrego żarcia, czy roweru na którym dziś jechałem, ale nawet po wejściu do domu czułem lekki niedosyt kręcenia. Niestety Słońce zachodziło i musiałem zwijać się do domu. No i wyszła mi taka nietypowa średnia jak na mnie, ale wiaterek trochę jednak w plecy dmuchał, no i nawierzchnia też nieco mniej wymagająca niż zwykle.

Jak wyjeżdżałem niebo było zachmurzone, jednak po kilku kilometrach żwawego kręcenia korbą rozjaśniło się i przez większość trasy świeciło Słońce - czyżbym rozwiał chmury girami? Jednak mroźna temperatura była bezlitosna bez względu na to, czy Słońce świeciło, czy też nie. Oj cierpiałbym piekielnie, gdybym nie ubrał się dziś w odpowiedni strój! Przy okazji mogłem przetestować moje niedawno zakupione ocieplacze na buty i rękawiczki na ekstremalne warunki pogodowe.
Ocieplacze się sprawdziły, bo po 70km. jazdy w mrozie i ciągłym wystawieniu na wiejący wiatr czułem tylko lekkie zimno palców, przy czym nic nie szczypało itp. a rękawiczki to już istna bajka i przy dzisiejszych -4*C dłonie miałem wręcz gorące do samego końca.

Oto trasa:


A tutaj ździsie:


Grigorowi zima nie straszna :-)


Dziś zdecydowanie asfalty dominowały na trasie, ale tak jak widać nie straszne. Wronczyn - Krześlice


Maszt telekomunikacyjny w Sławnie - widok z oddali.


Zbliżam się do wsi Głębokie - granica Lednickiego PK.


Pola w gminie Kiszkowo


Sarny na obiedzie


Pierwszy terenowy odcinek z Głębokiego do Sławna.


Jezioro Głębokie już powoli ścina lód.


A na niebie Księżyc świeci...


Fragment wsi Sławno. Uwielbiam jeździć takimi wioskami.


A Słoneczko już mi dziś podziękowało...


Jezioro Lednickie w Imiołkach


Replika łodzi Jezusa na Polach Lednickich


Brama III Tysiąclecia i głaz "Stąd Nasz Ród" na Polach Lednickich.

Dziękuję za uwagę i pozdrower :-)))))

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
52.09 km 20.00 km teren
03:01 h 17.27 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:-1.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Wreszcie Słońce!!!! Wycieczka z tatą na górkę w Turostówku 125m.n.p.m.

Piątek, 26 grudnia 2014 · dodano: 26.12.2014 | Komentarze 8

W życiu nie spodziewałbym się tak szybkiej zmiany pogody, jaka miała miejsce zeszłej nocy. Budzę się rano, a za oknem piękne niebieskie niebo, jarzące się Słońce, zero chmur i zamarznięte kałuże. Nie było innej opcji jak wsiąść na rower i zażyć dawno nie widzianych promieni :-)
Na wspólny wypad zapisał się także mój tata przez co jazda była podwójnie przyjemna. No może tylko jedno pogarszało kręcenie - marznące palce dłoni, bo wziąłem nie te rękawiczki co powinienem....ale na to na szczęście są sposoby :-)

Wyjechaliśmy przed siebie, w większości asfaltowymi drogami i jak to zwykle u nas bywa w stronę gminy Kiszkowo. Po jakimś czasie wymyśliłem cel wycieczki - górka nieopodal wsi Turostowo, wznosząca się na 125m.n.p.m. Argumentami tegoż celu może być choćby to, że tata jeszcze tam nie był i niesamowicie przejrzyste powietrze, które pozwalało na obserwację.
Nieskromnie powiem, że cel okazał się być strzałem w dziesiątkę i podziwiając okolicę z góry zrobiliśmy sobie przerwę na gorącą zbożówkę z termosu :-)

Ze wzniesienia, choć wcale nie imponującego, bo przewyższenie terenu tam nie jest wielkie, zauważyć można było panoramę okolicznych pól na których pasły się sarny. Oprócz tego dostrzec można bliżej położone miejscowości jak Turostówko, Turostowo, Kiszkowo, Łagiewniki. Dalej widać takie obiekty jak wieżę Baumit w Pobiedziskach, wieżę kościoła w Dąbrówce Kościelnej, wiatraki nieopodal Kłecka, komin EC Karolin w Poznaniu.

Po zjechaniu z górki, udaliśmy się terenowymi drogami w kierunku domu. W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze nad Jezioro Kołatkowskie, gdzie niesamowity spokój i cisza. Słońca użyliśmy zdrowo i jednak wolę lekki mróz i  Słońce, niż ciepło i deszcz co miało miejsce ostatnimi czasy...
Dziś minęliśmy po drodze kilku biegaczy i rowerzystów.

ździsie :-)))

Krześlice - Łagiewniki

Zieleń i błękit

Łagiewniki w oddali

Droga polna prowadząca do wzniesienia w Turostówku

Wojtasiak Team na górce w Turostówku

Turostowo bliżej i Kiszkowo dalej



Sarny

Kiszkowo

Inka power!

Klucze gęsi

Gęsi

Zamarznięte kałuże raziły w oczy - Słońce nasze ukochane!!! :-)

Jezioro Kołatkowskie

Na zegarku wpół do czwartej, a tu takie widoki. Ale już dni coraz dłuższe :-)

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
50.26 km 38.00 km teren
02:56 h 17.13 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:6.0
Rower:Felt Q26

W dolinie Cybiny...

Czwartek, 25 grudnia 2014 · dodano: 25.12.2014 | Komentarze 3

Zrobiłem tak, jak mówiłem i naładowałem się wczoraj kaloriami na maxa! Tych kalorii starczyło mi na zrobienie dzisiejszych 5 dyszek, w większości po nieutwardzonych nawierzchniach, takich jak np. drogi polne i leśne. W dzisiejszych warunkach pogodowych, czyli w silnym wietrze i przelotnych deszczach, a także bardzo grząskich od błota ścieżkach, kręciło się ciężko i te 50 km. to był taki optymalny dystans w terenie, na jaki mogłem sobie pozwolić bez przegryzania czegoś po drodze.

Pojechałem dziś nad Jezioro Swarzędzkie. Tam rundka po ścieżce rowerowej i z powrotem odbiłem nad dolinę rzeki Cybiny. Na początku ścieżki jest fajna grysikowa nawierzchnia, która podjeżdża się do punktu widokowego w Gortatowie, skąd rozciąga się ciekawy widok na spory obszar doliny.
W ogóle kręciłem się dziś w większości blisko terenów, po których płynie Cybina. Podjechałem potem do wsi Góra, skąd podziwiać można kolejny ciekawy widok na dolinę i malownicze Jezioro Góra. Szkoda tylko, że chmury tak szczelnie zakrywały dziś niebo, bo widoki mimo grudnia były by wspaniałe, jednak nie samymi widokami człowiek żyje i w taka pogodę cieszę się samą jazdą rowerem. Objechałem sobie potem różne zakamarki, zahaczając o PK Promno i Jezioro Kowalskie. Sporo dziś biegaczy minąłem, co mnie w sumie nie dziwi - są święta przecież!

ździsie:


Jezioro Swarzędzkie

ptactwo wodne

Nad Jeziorem Swarzędzkim

Ścieżka przy dolinie Cybiny

Góra - dolina Cybiny

Jezioro Góra

Jezioro Góra

Pod górkę i w błocie - me gusta :-)

Po drodze: Wierzonka - Uzarzewo - Kobylnica - Gruszczyn - Swarzędz - Gortatowo - Uzarzewo Święcinek - Góra - Promno - Borowo Młyn - Jerzykowo - Barcinek - Karłowice - Wierzenica - Wierzonka.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
31.80 km 28.00 km teren
01:53 h 16.88 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q26

Kalorycznych Świąt

Środa, 24 grudnia 2014 · dodano: 24.12.2014 | Komentarze 2

Zapewne po dniu dzisiejszym na bs posypią się wpisy z cyklu: "spalanie świątecznych kalorii". Moim motto świątecznym ten temat z pewnością nie będzie, gdyż potrzebuję kalorii jak koń owsa. W związku z tym święta są dla mnie super okazją, aby naładować się właśnie tymi "świątecznymi kaloriami" żeby móc bez problemu kręcić korbą po lesie :-) Im więcej, tym lepiej, tzn. w granicach zdrowego rozsądku :-)

W myśl mojego wywodu, życzę każdemu bikerowi i bikerkom KALORYCZNYCH ŚWIĄT! :-)))

A tak prezentuje się las w dzień wigilii 2014.

Dębogóra


Cieki wodne


Strumień leśny w Potaszach


Szlak Potasze - Maruszka
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
55.53 km 31.00 km teren
03:15 h 17.09 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

6 jezior w Gminie Pobiedziska.

Niedziela, 21 grudnia 2014 · dodano: 21.12.2014 | Komentarze 5

Choć wyjechałem z domu spontanicznie, bez jakiejś konkretnej trasy, to wyszła mi dziś fajna wycieczka z cyklu: "okoliczne jeziora". W każdym bądź razie jakoś tak wyszło i teraz mogę pochwalić się objechanymi dziś dokładnie terenami przy malowniczo położonych jeziorach w Gminie Pobiedziska.

Parę słów należy także wspomnieć o dzisiejszej pogodzie i warunkach na trasie, bo dzień dzisiejszy to istny kalejdoskop pogodowy. Na początku, gdy dojeżdżałem do pierwszego jeziora miałem szarość i silny wiatr na szczęście w plecy, potem gdy dojechałem do Pobiedzisk wyszło Słońce i zrobiło sie na prawdę pięknie, tak że przez chwilkę poczułem ciepło bijących promieni, po następnych dziesięciu kilometrach zerwał się jeszcze większy wiatr, na niebie zrobiło się czarno i z chmur polał się krótki, choć solidny deszczyk. Na końcu gdy miałem jakieś 10km. do domu postanowiłem wracać dłuższą trasą, bo pod ten wiatr jadąc mógłbym nie wrócić do domu, a tak to 5km. jechałem z wiatrem i potem 10km. w lesie :-))) Na ścieżkach leśnych dużo ubitego i grząskiego piachu, na polnych to już istna breja błotna, ale ja tam wszędzie wjadę!

Tak wygląda moja dzisiejsza trasa przejazdu:

Teraz przejdę do sedna i zacznę od dojazdu i widoków z pierwszego, najbliższego zbiornika wodnego, jaki dziś odwiedziłem i obfociłem....choć dzisiejsza aura nie pozwalała na cykanie jakiś rewelacyjnie dobrze naświetlonych zdjęć. Proszę Państwa oto przed Wami Jezioro Kowalskie:


Niekiedy było ślisko :-) Droga Karłowice - Barcinek


Jezioro Kowalskie - widok z Barcinka


Pomosty i niski stan wody w Jeziorze Kowalskim - wieś Kowalskie.


Jerzykowo


Widok ze skarpy w Jerzykowie


Spieniona woda

Potem podjechałem do Pobiedzisk, zobaczyć co też dzieje się nad Jeziorem Biezdruchowskim. Tam cisza i spokój i jedno co mnie zdziwiło, to czystość wody. W porównaniu do do np. lipca, to w grudniu jest o niebo lepiej.


Jezioro Biezdruchowskie w Pobiedziskach.

Następnym celem okazało się być Jezioro Jerzyńskie. Tam własnie przywitało mnie na chwilkę Słońce, a na polu przy jeziorze wyszła sobie sarna, którą od razu zdjąłem :-)


Jezioro Jerzyńskie w Złotniczkach


Jezioro Jerzyńskie - zdjęcie wykonane po przeciwległej stronie.


Tak patrz tu ładnie, będziesz sławna :-)

Teraz kolej na Jezioro Wronczyńskie Małe. Mieszkańcy wsi Wronczyn mają super widok z balkonów.

Jezioro Wronczyńskie Małe


Wronczyn - wieś nad jeziorem.

Parę depnięć korbą dalej leży kolejne ładne jeziorko Wronczyńskie Duże...


Jezioro Wronczyńskie Duże


Fala na Jeziorze Wronczyńskim Dużym.

Ostatni odwiedzony dziś akwen to Jezioro Kołatkowskie. Nad tym jeziorem najczęściej pływam latem. Dziś jednak nie wszedłbym do wody....za darmo :-)


Jezioro Kołatkowskie


Jezioro Kołatkowskie - widok ze Stęszewka


Jezioro Kołatkowskie - widok z Tuczna.

Ciekaw jestem, które jezioro podoba się Wam najbardziej.....zapraszam do komentowania. A ja na koniec dodam, że dawno się tak nie zmęczyłem jak podczas dzisiejszego kręcenia, ale jakoś trzeba było uczcić dzień, po którym wszystko się zmienia np. noc jest krótsza :-) Pozdrower.








Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
53.61 km 43.00 km teren
03:06 h 17.29 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka

Sobota, 20 grudnia 2014 · dodano: 20.12.2014 | Komentarze 5

Weekend nastał, więc bez ceregieli można wsiąść na rower i pojechać tam, gdzie koła za pośrednictwem głowy zaprowadzą. Mnie intuicja wiedzie przeważnie tam, gdzie jest spokój, świeżość, las, zwierzęta, przyroda....taki już jestem.
Tuż obok, za miedzą mam piękny przykład miejsca gdzie wszystkie punkty wymienione powyżej znaleźć mogę bez większych poszukiwań - Puszcza Zielonka i to chyba każdy, kto odwiedza mój blog wie :-)

Byłem tam dziś sam....i nie mówię tu o zwierzętach, bo one towarzyszyły mi dziś podczas jazdy przeskakując całymi stadami przed leśne ścieżki. Las dawał wytchnienie od silnego wiatru, wiejącego na odkrytych terenach, dlatego też trasę mimo że na spontanie zaplanowałem tak, aby wracać właśnie wśród drzew.

Wyszła dobra 40 w terenie i sobotę spędziłem tak jak chciałem. Jestem szczęśliwym człowiekiem :-)))

leśne ździsie:


Las mieszany


Zagajnik żywotnikowy


Leśny plac zabaw dla dzików, danieli i jeleni....


Mój zimowy Felt spisuje się wyśmienicie


Pień żywotnika olbrzymiego


Dwór w Stawianach


Kopalnia kruszywa w Niedźwiedzinach

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :-)

Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy