• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82766.20 kilometrów w tym 28626.56 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28364 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec2 - 4
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
46.13 km 25.00 km teren
02:26 h 18.96 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:1.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka i jej otulina.

Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 14.12.2013 | Komentarze 11

Dzisiaj za oknem widoki już nie tak zimowe jak tydzień temu, ale w sumie jeszcze mamy jesień, która na razie świetnie sobie radzi malując wszystko na szaro i mocząc wodą wszystko na swej drodze. W myśl tego już wczoraj zaplanowałem sobie jakiś miły wypad do lasu, aby napełnić płuca świeżym powietrzem, mięśnie krwią, a oczy pięknymi widokami.

Na sam początek podjechałem asfaltem do Tuczna, skąd wbiłem się w las, jadąc fajnym singlem tuż obok brzegu Jeziora Tuczno.

Singletrack przy Jeziorze Tuczno © grigor86


Jezioro Tuczno skąpane jesienną mgłą © grigor86


Okazały dąb przy leśniczówce w Odrzykożuchu © grigor86


Pokręciłem się po tamtejszej okolicy i odbiłem nieco głębiej w las, gdzie czasami nawet zdarzyło mi się jechać nie poznanymi do tej pory, leśnymi drogami. Tym sposobem dotarłem do pięknego miejsca w tym Parku Krajobrazowym, a mowa tu o Rezerwacie "Las Mieszany w Nadleśnictwie Łopuchówko" gdzie zachował się ponad 200 letni drzewostan sosnowo, dębowy z domieszką buków. Jadąc tymi niedostępnymi drogami można poczuć ducha tej prawdziwej, pradawnej puszczy...

Puszcza Zielonka - jazda takimi drogami to dla mnie poezja © grigor86


Puszcza Zielonka - Rezerwat Las Mieszany w Nadl. Łpouchówko © grigor86


Puszcza Zielonka - omszony pień © grigor86


Puszcza Zielonka - wilgotne drogi w lesie bukowym © grigor86


Następnym przystankiem był kolejny interesujący rezerwat, a mowa tu o "Klasztornych Modrzewiach" gdzie na niewielkim obszarze z ziemi wyrastają najwyższe drzewa całego Parku Krajobrazowego - modrzewie europejskie nierzadko przekraczają wysokość 40 metrów i robią na prawdę duże wrażenie, gdy stoi się u ich podstawy.

Puszcza Zielonka - ponad 40m. modrzew europejski w Rezerwacie Klasztorne Modrzewie © grigor86


Rezerwat Klasztorne Modrzewie z moim rowerem u podstawy © grigor86


Rezerwat Klasztorne Modrzewie w PK Puszcza Zielonka © grigor86


Widok na korony najwyższych drzew w całej Puszczy Zielonce © grigor86


Gdy nacieszyłem oczy widokiem tych drzew, wsiadłem na rower i po prostu pojeździłem sobie jeszcze po leśnych otchłaniach. A tam dużo jesiennych widoków, stęchłe liście, lekka mgła nad głową, dużo błota, ale także biegające między drzewami daniele.

Puszcza Zielonka - kolejna bajkowa droga leśna © grigor86


Puszcza Zielonka - tam gdzie miejsce miała wycinka, drogi nie były już przejezdne © grigor86


Totalnie hardcorowa droga leśna - ja jechałem bokiem, między drzewami :-) © grigor86


Na koniec wyjechałem z Puszczy Zielonka, aby asfaltem przez Kiszkowo i Turostowo dostać się nad Jezioro Turostowskie, które leży w otulinie Parku i zrobić mu ostatnie dziś zdjęcie, bo.....

Rzeka Mała Wełna nieopodal Kiszkowa © grigor86


Pozostałości po ataku zimy na drodze z Kiszkowa do Turostowa © grigor86


Jezioro Turostowskie © grigor86


......potem to już istna gehenna pod wiatr dobre 20km. błotnymi drogami polnymi i leśnymi, a ja ani kasy, ani żadnego nawet jednego ciastka za pazuchą. Oj odcięcie było niezłe, ale jakoś dojechałem do chaty....do lodówki oczywiście :-)

Pozdrówka dla wszystkich co dziś dupy ruszyli ;-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
65.00 km 15.00 km teren
03:12 h 20.31 km/h:
Maks. pr.:33.70 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

Typowego listopada ciąg dalszy...

Sobota, 23 listopada 2013 · dodano: 23.11.2013 | Komentarze 13

Miało być inaczej, bo chciałem dziś odwiedzić Gniezno. Jednak pogoda troszkę zniechęciła mnie do tego. Mżawka po prostu odbierała wszystkie chęci, których i tak starczyło mi na sporo.
W sumie to nawet byłem blisko Gniezna, ale w pewnym momencie zawróciłem, a z mżawki zaczął robić się delikatny deszcz.
Jest ta pora jednak depresyjna, człowiek żeby nie siedzieć w chacie, rusza dupsko na rower, a tu też nie jest kolorowo. Ten deszcz, zimno, mgła, mało życia, odcienie szarości i seledynu....można wpaść w czarną dupę przez to. Na szczęście jest coś takiego przyjemnego w kręceniu korbą, czego nie umiem opisać i mimo niesprzyjającej aury, w kącikach moich ust przeplatał się uśmiech.

Jeździłem dziś po różnych wioskach w trzech gminach: Swarzędz, Kostrzyn i Pobiedziska. Teraz myślę już o zimowych wojażach i niech już śnieg spadnie, przynajmniej mokry nie będę :-)

trasa:


Wiecie jak jest u kresu jesieni....tak:

Nowiuśki asfalt na drodze Wierzonka - Kobylnica © grigor86


Remontowana droga z Wierzonki do Kobylnicy © grigor86


Wlazłem na stóg i zrobiłem zdjęcie szarej rzeczywistości © grigor86


Coś dla wielbicieli 29erów © grigor86


Pobiedziska - ciekawa wystawa o żołnierzach z II w.ś © grigor86


Jezioro Jerzyńskie skąpane listopadową mgłą © grigor86


Na drodze wilgoć © grigor86


Na koniec mały bonus. Wjechałem nielegalnie na teren dawnego gospodarstwa rolnego w mojej Wierzonce, gdzie spędziłem na prawdę wiele fajnych chwil swojego dzieciństwa. Teraz cały teren od wielu lat władany jest prywatnymi rękoma i wjazdu tam niema. Nie byłem tutaj już chyba kilkanaście lat.
Chciałem pokazać Wam kuźnię z 1846 roku i dwór, który zaraz się rozpadnie niestety. Pamiętam jak za starych czasów wszystko było zadbane, a wokół dworu rozpościerał się piękny park, w którym spędzałem całe dnie z kolegami...

Wierzonka - Kuźnia z 1846 r. niestety prace przy jej restauracji zatrzymały sie wiele lat temu © grigor86


Wierzonka - Eklektyczny dwór z 2. ćw. XIX w. wzniesiony dla von Treskowów, ówczesnych właścicieli Wierzonki © grigor86


Wierzonka - dwór straszy pustkami © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
58.30 km 53.00 km teren
03:29 h 16.74 km/h:
Maks. pr.:56.30 km/h
Temperatura:6.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka

Niedziela, 17 listopada 2013 · dodano: 17.11.2013 | Komentarze 8

No i nareszcie znalazłem troszkę wolnego czasu i chęci też, aby pojeździć w terenie.
Na początek za cel obrałem Rezerwat Przyrody Jezioro Pławno, dokąd dojeżdżam po kilkudziesięciu minutach i cieszę oczy widokiem schowanego w dolinie, za trzcinami 11 ha Jeziora Pławno. Aby zobaczyć taflę wody musiałem wdrapać się na drzewo, dlatego też jakieś zdjęcia tego zbiornika udało mi się zrobić. Po Parku Krajobrazowym Puszcza Zielonka jeżdżę jak wiecie bardzo często, ale nad Jeziorem Pławno byłem chyba tylko jeden raz w życiu i to w Podstawówce :-))) a wynika to myślę stąd iż ciężko tam dojechać.
Po objechaniu jeziora, wróciłem na zielony szlak którym pojechałem w dalszą część wypadu. Szlaku tego, w tym odcinku chyba nigdy nie przejechałem, a było co podziwiać, bo prowadzi naprawdę pięknymi leśnymi ostępami.
Po dojechaniu do centrum parku - Zielonki zadzwoniłem do Przemka, który po 20min. wstawił się w Dąbrówce Kościelnej i potem już razem wyruszyliśmy na północ Parku Krajobrazowego, przejeżdżając przez Dzwonowo, Gać, Łopuchowo... i kierując się w stronę Tuczna.
Fajnie, że Przemo wpadł pokręcić ze mną, bo z lekka nudno by mi było samemu i nie nakręciłbym tyle w terenie. A tak to z Przemem sobie gadaliśmy i jechaliśmy i było przyjemnie.
Po kilkudziesięciu wspólnie przejechanych km. ja zacząłem opadać z sił...zjadłem ostatnie tafelki czekolady, ale sklep był nieunikniony. W Tucznie zapchałem się jakimiś chrupkami i od razu lepiej, także ostatnie km. jechało mi się już świetnie. Z Przemem żegnam się w Tucznie, skąd on jedzie w swoją drogę, a ja lasami do domu.
Sporo dziś nowych ścieżek poznałem i jadąc kilka ominiętych zakrętów pozostało mi w pamięci - na pewno odwiedzę je przy kolejnej okazji.

Przemo dzięki, że wpadłeś :-)

Oto trasa:


Zdjęcia:

No to wjeżdżam w las - lubię to © grigor86


Rezerwat Jezioro Pławno © grigor86


Jezioro Pławno - zdjęcie z drzewa © grigor86


Listopadowe kwiaty © grigor86


Bagniste tereny przy Jeziorze Pławno © grigor86


Jezioro Pławno © grigor86


Przy brzegu Jeziora Pławno © grigor86


Fragment zielonego szlaku między jeziorami Pławno i Czarne © grigor86


Jezioro Czarne © grigor86


Zielony szlak oferuje piękne widoki w leśnych otchłaniach © grigor86


Kawałek iglastego lasu w okolicy Huty Pustej © grigor86


Droga z Huty Pustej do Zielonki osłonięta iglakami © grigor86


W oczekiwaniu na Przemka ległem się na listopadowej trawie © grigor86


Spotkanie z Przemkiem przy dębie papieskim w Dąbrówce Kościelnej © grigor86


Jezioro Dobre się troszkę uwidoczniło © grigor86


Pagórkowaty teren wokół Jeziora Dobrego © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
42.04 km 40.00 km teren
02:25 h 17.40 km/h:
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka późną jesienią

Poniedziałek, 11 listopada 2013 · dodano: 11.11.2013 | Komentarze 10

Zrobiło się już zupełnie szaro w eterze. Prawie wszystkie liście już spadły na ziemię, w powietrzu unosi się mgiełka, wszędzie mokro, a zwierzęta przybrały już zimowe barwy. To znak, że tegoroczna jesień osiągnęła już swoje apogeum i powolutku przyroda "zahibernuje" się na kilka miesięcy...
A ja dziś zupełnie sam, jeździłem po mrocznych ostępach Puszczy Zielonka obserwując to wszystko.
Czas szybko płynie. Pamiętam jak dość niedawno wszyscy jeździliśmy w 30 stopniowym upale, a tu mamy już listopad i tylko patrzeć jak lujnie śniegiem, ale mimo to polecam wszystkim jazdę na rowerze przez cały rok. Jazda jesienią, czy zimą ma swój niepowtarzalny klimat.

Mapka poglądowa:



Kilka listopadowych ujęć:


Puszcza Zielonka - droga z Tuczna do Zielonki © grigor86


Puszcza Zelonka - tą drogą przejechałem z Zielonki do Dąbrówki kościelnej © grigor86


Puszcza Zielonka - późna jesień na szlaku © grigor86


Puszcza Zielonka - prawie wszystkie liście już spadły © grigor86


Strumyk w Głęboczku © grigor86


Jezioro Głęboczek w oddali © grigor86


Fragment Głęboczka © grigor86


Puszcza Zielonka - tajemniczy słup © grigor86


Na polnych drogach błotna gehenna © grigor86


Wielkich kałuż też nie brakowało © grigor86


pozdROWER
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
154.25 km 20.00 km teren
07:48 h 19.78 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q26

Powidzki Park Krajobrazowy - 2 wielkie jeziora z ekipą bikestats jesienną porą.

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 02.11.2013 | Komentarze 12

Dnia dzisiejszego, niezniszczalna ekipa w osobach: Mr Jerry, Piotras, Przemo, Marcin, Junior Mateusz oraz ja, wybraliśmy się na wycieczkę, której celem było zobaczenie dwóch wielkich jezior, z czego jedno Powidzkie jest największym jeziorem Woj. Wielkopolskiego i znajdującym się w Powidzkim Parku Krajobrazowym.

Na początku pobudka o 5 rano, szybki ogarniak i po kilku podejściach na kibel mogłem o 6 wsiąść na rower i wyruszyć na spotkanie Przemowi i Potrasowi, z którymi to udałem się przez różne wioski, wioseczki i Czerniejewo do wsi Karsewo, gdzie czekała już na nas ekipa z Gniezna. Po przybiciu sobie piątek z gnieźnieńską ekipą na liczniku pykło pierwsze 50km.
Początkowo jechało się dobrze, bo z nieba nic nie leciało, jednak po krótkim czasie chmury zaczęły nas sukcesywnie moczyć deszczem, co jak wiadomo nie napawało optymizmem.
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i widoki ogromnego Jeziora Powidzkiego, ale także jego pięknej okolicy zrekompensowały mokre tyłki.
Zresztą dodać do tego super kolesi, z którymi jechałem, wyszła naprawdę bardzo wesoła wycieczka - jak zwykle zresztą :-)))

Fajnie mieć znajomych bikerów, znających okolice Powidzkiego Parku Krajobrazowego, gdyż sami byśmy nie pojeździli tamtymi ostępami tak pewnie i nie zobaczyli byśmy tych super widoków na Jezioro Powidzkie. Chłopaki ładnie nas oprowadzili znad Jeziora Powidzkiego do Jeziora Niedzięgiel, drugiego pod względem wielkości zbiornika w tymże Parku.
Nad Jeziorem Niedzięgiel na najpopularniejszej w WLKP. plaży - w Skorzęcinie (zwany poptocznie Skojem) Zrobiliśmy objazd miasteczka, które poza sezonem jak wiadomo świeci pustkami, ale także pojechaliśmy na molo i zrobiliśmy przerwę na zdjęcie. Bardzo zadziwiony jestem czystością tamtejszej wody w jeziorach - prawie kryształ. Marcin powiedział, że jest tam w okolicy jezioro o najczystszej wodzie jaką kiedykolwiek widział w polskich akwenach, ale to zostawiam na jakąś letnią wyprawę :-)
Ucieszyła mnie także spora dawka tamtejszego terenu i długich leśnych dróg, wszystko ładnie oznakowane i zadbane. Mają tam nawet parkingi leśne typowo dla rowerzystów, z krytymi ławeczkami, śmietnikiem, jakimiś informacjami i stojakami dla rowerów.

Po pożegnaniu się z menami z Gniezna na Rynku I Stolicy Polski, wraz z Przemem i Piotrasem ruszyliśmy w stronę Kiszkowa w sporym deszczu i pod silny wiatr. Także ostatnie powiedzmy 40km było baaaardzo ciężkie, na domiar tego robiło się już ciemno, a mnie lampki odmawiały posłuszeństwa.
Z Przemem żegnamy się w Sroczynie, a Piotras towarzyszy mi jeszcze kilkanaście km. aż do Wronczyna, gdzie serdecznie sobie podziękowaliśmy za ten zajebisty dzień!

Na koniec wolą kurtuazji podziękuję szczerze wszystkim moim dzisiejszym towarzyszom za wspólne kręcenie. Piotras, Przemo wiecie że z Wami jeździć lubię najbardziej :-) Chłopaki z Gniezna - Wam dziękuję za to, że mimo niesprzyjającej aury nie kisiliście ogóra przed TV i wyjechaliście po nas, pokazując, że macie jaja :-) A Juniorowi dziękuję osobiście za to, że dał radę jechać bezpośrednio za mną HEHE! A dla mnie, oprócz wspaniałej wycieczki, był to niezły trening swoją drogą...Prawie 160km. ze sporym obciążeniem na plecach i na rowerze z korbą za 5 dych, to jest to! Ale kto to zrozumie zawodowcy.... :-)))
Do następnego wszystkim!

Oto trasa:


Zdjęcia na deserek:

Felt, Centuron, Hibike przed fontanną w Czerniejewie © grigor86


Od lewej: Marcin, Mateusz, Przemek, Piotras, Mr Jerry, Grigori © grigor86


Ogromny kombajn do buraków cukrowych pracował w okolicach wsi Karsewo © grigor86


Ekipa pod skrzydlem bombowca na osiedlu w Witkowie © grigor86


Kościół w Powidzu © grigor86


Klimatyczne zabudowania w Powidzu © grigor86


Jezioro Powidzkie - plaża w Powidzu © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z plaży w Powidzu © grigor86


Rybak na Jez. Powidzkim © grigor86


Woda w Jez. Powidzkim jest naprawdę bardzo czysta © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z Powidza © grigor86


Jezioro Powidzkie - plaża w Przybrodzinie © grigor86


Jezioro Powidzkie - widok z Przybrodzina © grigor86


Troszkę łąki i w las © grigor86


Przeprawa kładką w okolicy Jeziora Niedzięgiel © grigor86


Świetne leśne dróżki © grigor86


Ekipa na molo w Skorzęcinie © grigor86


Jezioro Niedzięgiel © grigor86


Chwila relaksu na leśnym parkingu © grigor86


Chłopaki na gnieznieźnieńskim Rynku z Katedrą w oddali © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
51.59 km 40.00 km teren
03:02 h 17.01 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:15.0
Rower:Felt Q26

Bikestats'owa integracja nad Jeziorem Kowalskim

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 6

Żadne tam choróbsko mnie nie zniechęci, kiedy moje fyrtle zamierzają odwiedzić, dobrze mi znani gnieźnieńscy rowerzyści: micor i kubolsky. Źle się od wczoraj czuję i lekko mnie coś chwyciło, ale jakoś się wzmogłem i pojechałem. Na domiar tego swój akces w dzisiejszej wycieczce zgłosili także: mój brat Wojtas, kumpel z Poznania Łukasz, wszystkim doskonale znany Piotras i kiszkowski szerszeń Przemo.
Po dotarciu na miejsce zbiórki, czyli nad Jeziorem Dębiniec w Parku Krajobrazowym Promno, wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jedziemy dookoła Jeziora Kowalskiego, zahaczając oczywiście o mój ulubiony w tej okolicy singletrack - zwany już przez co niektórych "singlem Grigora" :-)))
Ale na początku wyruszyliśmy nieco asfaltowymi drogami, prowadzącymi jak najbliżej brzegu "zalewu" aby potem skręcić już w iście terenowe ścieżki i cieszyć się wspólnie kręconymi kilometrami.
Jako, że przypadł mi dziś zaszczyt prowadzenia wycieczki, to chciałem pokazać chłopakom wszystkie ładniejsze zakątki tego sztucznego zbiornika retencyjnego.
Jak zwykle śmiechu było bez liku i czasem jechać się nie dało.
Mam nadzieję, że Jezioro Kowalskie wszystkim się podobało i sam cieszę się niezmiernie, że mogłem z Wami meny dziś pojeździć, a w szczególności z kilkoma z Was, gdyż okazji do końca roku może już nie być...

Zapraszam do fotorelacji:

Kompletna ekipa w PK Promno © grigor86


Mój Felt w zimowym lakierze © grigor86



Jedziemy leśnymi dróżkami © grigor86


Czasem trzebabyło pokonać przeszkodę © grigor86


Czasem musieliśmy pokonać podjazd © grigor86


Jezioro Kowalskie © grigor86


Pogaducha musi być © grigor86


Na skarpie w Jerzykowie chwila relaksu © grigor86


Wojtas i jego GT w tle Jeziora Kowalskiego - skarpa na zatoczce w Kowalskim © grigor86


Zabielone drzewa od ptasich odchodów nad Jez. Kowalskim © grigor86


Pogaduchy na tamie w Barcinku © grigor86


Piękna posiadłość w Jerzykowie © grigor86


Widok na Jez. Kowalskie ze skarpy w Jerzykowie © grigor86


Jazda lasem do domu - jesień nadal zachwyca kolorami © grigor86


Dzięki wielkie wszystkim za wspólną jazdę i do następnego :-)))
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
58.81 km 8.00 km teren
02:47 h 21.13 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:15.0
Rower:Felt Q26

Biedny kotek...

Czwartek, 24 października 2013 · dodano: 24.10.2013 | Komentarze 3

Wracając z dzisiejszego tripu ok.20:00 w Tucznie na końcu lasu, zatrzymałem się w celu skonsumowania czekolady. Jem, a wokoło cisza, spokój i ciemność. Po chwili po drugiej stronie drogi dobiegły mnie jakieś szmery.
Pomyślałem, że to jakieś daniele, albo lisek obserwują mnie zza krzaków. Włączyłem lampkę zaniepokojony coraz głośniejszym szelestem liści. Po chwili świecenia i nasłuchiwania, moim oczom ukazał się malutki kotek.
Wyszedł na pobocze jezdni i na moje wołanie, zaczął strasznie miałczeć biedaczek jeden. Zacząłem się zastanawiać, co taki ok.5 miesięczny kociaczek może robić w lesie, po ciemku i z dala od zabudowań?
Strasznie zrobiło mi się go żal i podjąłem próbę złapania zwierzaczka, aby mu pomóc. Kotek nie był zdziczały i dał się podejść nawet na 1 metr, ale po wyciągnięciu do niego ręki, szybkim czmychnięciem oddalał się o kila metrów dalej. Tak się z nim goniłem powolutku po lesie, z lampką w ręku że nie zauważyłem jak rower zniknął mi z pola widzenia.
Po 15 minutach prób zrezygnowałem i ze zmartwieniem wróciłem do roweru.
Jem ostatnie kęsy czekolady i w oddali słyszę donośne wołanie tego biednego kociaczka, ale także krakanie kruków :-( Mówię sobie, że nie ma bata i muszę koniecznie go złapać, bo ta noc może być dla niego ostanią. Poszedłem do niego powoli, mówiąc do niego ciepłym głosem. Znowu mi umykał, ale po chwili skupiłem się nad nim i szybkim ruchem dorwałem go!!! Wierzgał się przez chwilę, mocno miałczał ze strachu i nawet mnie ugryzł biedaczek, ale wziąłem go za pazuchę, pogłaskałem i uspokoiłem trzęsącego się malucha.
Zaczął mruczeć :-))) Jest dobrze. To wziąłem go pod pachę i jazda dobre 2km. do Tuczna. Chciałem go zawieźć w jakieś bardziej zaludnione miejsce...Znalazłem pewien dom, koło którego kręciło się już parę kotów. Zadzwoniłem....Otworzyła starsza kobieta, której przedstawiłem całą sytuację. Na szczęście ta pani była wyrozumiała dla miałczącego zajadliwie kociaka i pozwoliła zostawić go na swoim podwórku. Powiedziała, że w miarę możliwości się nim zajmie :-))) Uwierzyłem jej i puściłem pechowca na trawkę. Postałem tam jeszcze chwilę patrząc na biało-burego domorosłego drapieżnika i widząc jak daje nogę do jakiejś drewnianej szopki odjechałem z uśmiechem na twarzy.

Ja mam kochanego kota Lelocha w domu i nie wyobrażam sobie gdyby miało go spotkać coś podobnego. Dlatego trzeba pomagać zwierzętom! Nie ważne czy to kot, pies, krowa, czy wieloryb! Ja jestem z siebie dumny, że zrobiłem dobry uczynek. Ehh biedny kociaczek - może sobie poradzi teraz....

To tyle wrażeń z dzisiejszej wycieczki, bo zdjęć nie robiłem o ironio!

Trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Stęszewko - Wronczynek - Bednary - Krześlice - Pomarzanki - Łagiewniki - Sroczyn - Węgorzewo - Kiszkowo - Turostowo - Turostówko - Łagiewniki - Krześlice - Wronczyn - Stęszewko - Tuczno - Karłowice - Wierzonka.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.12 km 31.00 km teren
02:02 h 19.73 km/h:
Maks. pr.:35.70 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q26

wieczorny teren

Środa, 23 października 2013 · dodano: 23.10.2013 | Komentarze 4

Po pracy, pod wieczór wybrałem się pojeździć w terenie - Puszcza Zielonka oczywiście.
Ciepło dziś było jak latem prawie, bo wyjeżdżając ok.17:00 termometr wskazywał 19 stopni, dlatego ubrałem krótkie spodenki i to był dobry ruch :-)
Fajnie się jeździło, bez większych niespodzianek. Jeżdżąc po lesie cieszy mnie widok biegających między drzewami zwierząt. Najwięcej obserwuję danieli, ale oprócz tego widziałem też jelenie, sarny i lisa :-)

Miejscowości przez jakie przejeżdżałem to: Wierzonka - Mielno - Pławno - Okoniec - Huciska - Boduszewo - Głęboczek - Dąbrówka Kościelna - Stęszewko - Tuczno - Karłowice.

Droga leśna Mielno - Pławno. W lesie jeszcze feria kolorów trwa nadal © grigor86


W krótkich spodniach w październiku? Czemu nie :-) © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
30.13 km 28.00 km teren
01:42 h 17.72 km/h:
Maks. pr.:30.70 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q26

Na zachód Słońca

Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 6

Po pracy chciałem pojeździć tylko po okolicznych, polnych drogach i o zachodzie Słońca powrót, jednak jak to zwykle bywa zapuściłem się nieco dalej...
Lampki nie wziąłem, a jako że wracać musiałem lasem, to było całkiem ekscytująco :-)
Na początku zdążyłem dojechać przed zachodem na górkę w Kowalskim, aby nacieszyć się widokiem chowającego się za horyzont Słońca - mistyczne doświadczenie.
Potem zrobiło się ciemno i jazda przez Kowalskie, Kołatkę do Tuczna i wjazd do Puszczy Zielonka w zupełnym mroku, bez oświetlenia i z pełnymi gaciami.
Cienie i odgłosy galopujących zwierząt leśnych przyprawiały mnie o gęsią skórę, a niedostrzegalne dziury i kałuże dolewały oliwy do ognia :-)
Ale jakoś udało się terenem podjechać pod samą hacjendę.

Ps. Pozdrawiam Filipa - rowerzystę poznanego dziś przypadkowo na szlaku.

Piękny dziś zachód Słońca widziałem:

Paralotnia nad głową - ten to ma widoki :-) © grigor86


Jazda polem też musiała być © grigor86


Między kukurydzą © grigor86


Zachód Słońca 22.10.2013 © grigor86


Wieczorny klimat w terenie © grigor86


Szczyt Dziewiczej Góry w oddali © grigor86


Tylko ja i Słońce © grigor86


Jazda ciemnym lasem © grigor86


Wierzonka - moje podwórko wieczorem © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
30.03 km 25.00 km teren
01:43 h 17.49 km/h:
Maks. pr.:52.40 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q26

Wieża widokowa na Dziewiczej Górze - widoki z góry

Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 20.10.2013 | Komentarze 11

Namówiłem brata Wojtasa na krótki trip po Parku Krajobrazowym Puszcza Zielonka. Głównym celem była Dziewicza Góra, a w zasadzie wieża widokowa na jej szczycie, czyli najwyższy punkt w tym parku.
Jako że dziś niedziela i pogoda nawet fajna, to taras na wieży był otwarty dla turystów (czułem to w kościach) dlatego zaraz po przyjeździe na miejsce zakupiliśmy bilet wstępu w cenie 6zł/osoba i weszliśmy po krętym korytarzu na górę.

Zawsze jeżdżąc na Dziewiczą Górę pokazuję Wam zdjęcia ze szczytu, który porośnięty jest lasem i nic szczególnego stamtąd nie widać, ale dziś mimo niesprzyjających warunków widokowych (mgła) chciałbym pokazać jaki tam naprawdę krajobraz się rozpościera.
Zatem koniec już tego pisania i zapraszam gorąco do oglądania zdjęć z wieży widokowej na szczycie Dziewiczej Góry (szczyt + wieża = 183m.n.p.m.)

Ale najpierw był dojazd pięknymi jesiennymi pejzażami:

Dzisiejsza ekipa - Wojtas i ja © grigor86


Leśna droga Mielno - Kliny © grigor86


Fragmeny buczyny w Ludwikowie © grigor86


Rozwidlenie dróg leśnych © grigor86


Mój ulubiony leśny odcinek © grigor86


Myszołów odpoczywa © grigor86


Wieża na Dziewiczej Górze widziana z okolic Annowa © grigor86


Najtrudniejszy podjazd na Dziewiczą Górę - Killer © grigor86


My dziś podchodziliśmy © grigor86


No i jesteśmy na Dziewiczej Górze - wieża p.poż. - widokowa © grigor86


Widoki z wieży:

Nasze rowery na dole © grigor86


EC Karolin z kominem o wys. 205m © grigor86


Las, las i jeszcze raz las - Puszcza Zielonka © grigor86


Góra Moraska 153,8m.n.p.m © grigor86


Poznań - Stare Miasto i Katedra © grigor86


Wierzonka i mój blok w oddali :-))) © grigor86


Ach te lasy © grigor86


Widok na Bolechowo © grigor86


Widok na Owińska © grigor86


Lornetką widać jeszcze więcej © grigor86


Centrum Poznania © grigor86


Stadion Lecha w oddali © grigor86


Poznań Piątkowo i wieże radiowo - tv © grigor86
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy