• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
103.88 km 46.15 km teren
05:52 h 17.71 km/h:
Maks. pr.:48.55 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

Oborniki Wielkopolskie

Sobota, 13 maja 2017 · dodano: 13.05.2017 | Komentarze 3

Wycieczka do Obornik Wielkopolskich w towarzystwie Ani, Marcina i Darka. Cel wyjazdu ustaliliśmy spontanicznie, a trasa wiodła przez piękny las, szutrową drogą przez poligon wojskowy od Biedruska do samych prawie Obornik.
W Obornikach Wielkopolskich zaciekawiła mnie, niedziałająca, ozdobna pompa do wody na Rynku i most przez Wartę, którego przemierza się po drewnianych deskach. Poza tym Oborniki Wielkopolskie niczym nie zachwycają, no oprócz tego, że wszędzie jest czysto, zadbanie i schludnie - co nie zdarza się często w miasteczkach tego typu.

Dla mnie, Ani i jak sądzę dla pozostałych towarzyszy dzisiejszej wycieczki, największą radość sprawiła pogoda. Nareszcie cieszyć się było można ciepłem słonecznych promieni, jazdą w krótkich gaciach, dlatego pewnie zrobiliśmy z Anią kolejną już w tym roku setkę, nie przemęczając się przy tym specjalnie.


Ładny widok z Trzaskowa


Z górki na pazurki :-)



poligonowa droga


Warta w Obornikach Wlkp.


ciekawy most przez Wartę w Obornikach Wlkp.


pompa na Rynku w Obornikach Wlkp.


przed pałacem w Łukowie


Dziś było sporo terenu. Tutaj podczas powrotu, kręcimy po pagórkach na Dziewiczej Górze.

Pozdrower
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
69.16 km 41.02 km teren
05:02 h 13.74 km/h:
Maks. pr.:37.12 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Majówka nad Bałtykiem z Anią - Świnoujście - Ahlbeck - Bansin

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 03.05.2017 | Komentarze 9

Ostatni dzień wspólnej majówki nad Bałtykiem, poświęciliśmy z Anią wycieczce do Świnoujścia i dalej przejażdżce wzdłuż wybrzeża po stronie niemieckiej, aż do Bansin na wyspie Uznam.
Po drodze staraliśmy się nie omijać co ciekawszych miejsc naszym zdaniem i tym sposobem trasę z Międzyzdrojów zaczęliśmy pięknie usytuowaną trasą rowerową R10, prowadzącą borem sosnowym oraz buczynami w większości tuż przy brzegu Bałtyku. Jadąc słyszeliśmy donośny szum fal, gdyż wiatr wiał tego dnia bardzo silnie.

Droga R10 Międzyzdroje - Świnoujście

Po chwili docieramy pod wieżę obserwacyjną, przerobioną z wojennej baterii dowodzenia ogniem - Goeben. Z wieży podziwiamy widok na Zatokę Pomorską i oddalone klify w Międzyzdrojach.

Wieża Goeben


Widok na pełne morze


Gazoport w Świnoujściu


Klify w Międzyzdrojach

Zbliżamy się do Świnoujścia i udajemy się na przeprawę promem na wyspę Uznam. Po drodze zahaczamy o najwyższą latarnię morską  w Polsce i słynny gazoport.

latarnia morska w Świnoujściu


gazoport


W oczekiwaniu na prom


płyniemy

Po drugiej stronie, czyli już na Uznamie obieramy kurs drogą R10. W Świnoujściu nie zabrakło po drodze podziwiania słynnych miejscówek jak na przykład Stawa Młyny (wiatrak w porcie), słynna plaża, port, czy przepełniona turystami promenada. Jadąc tak, docieramy do granicy polsko - niemieckiej.

Port w Świnoujściu


żurawie


Stawa Młyny


przy świnoujskiej promenadzie


przekraczamy wspólnie granicę

Po stronie niemieckiej zaskoczył nas niesamowity porządek na ścieżkach i drogach dla rowerów. Poza tym przepięknie zadbane miasteczka nadmorskie i ilość poruszających się na rowerach ludzi - to dało nam wiele do myślenia. Od Ahlbeck przez Heringsdorf do Bansin, jechaliśmy drogą rowerową, prowadzącą tuż przy plaży, gdzie wicher od morza wiał tak porywisty, że prawie zdmuchiwało nas z rowerów. Jednak tyle świeżego, morskiego powietrza nie będziemy mieli okazji zaczerpnąć pewnie jeszcze długo.

Ahlbeck


molo w Alhbeck


wzburzone morze


molo w Heringsdorf


jadąc do Bansin


Bansin

Do Międzyzdrojów wracaliśmy podobną trasą jaką wyjechaliśmy, jednak mieliśmy pod silny wiatr, dlatego krótki odcinek jazdy po plaży w Świnoujściu zapamiętamy na długo - tak nas wymęczył :-)

Jedziemy pod silny wiatr plażą w Świnoujściu.


R10 do Międzyzdrojów


ostatnie kilometry prowadziły promenadą


Międzyzdroje

To był piękny czas. Zwiedziliśmy wspólnie całą wyspę Wolin i część Uznamu. Byliśmy w większości najciekawszych miejsc Wolińskiego Parku Narodowego. Podziwialiśmy Bałtyk, Zalew Szczeciński, klify nadmorskie, punkty widokowe, latarnie, jeziora, lasy bukowe, pagórki i orły bieliki na wolności. Liznęliśmy też "zagranicy" i co najważniejsze zbudowaliśmy nasze wspomnienia i utrwaliliśmy się w przekonaniu, że kiedy dwoje ludzi oprócz pasji do roweru łączy też coś więcej - jest się szczęśliwym człowiekiem.




Kategoria 40-100 km, Pomorze


Dane wyjazdu:
68.55 km 41.89 km teren
05:00 h 13.71 km/h:
Maks. pr.:36.48 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q720

Majówka nad Bałtykiem z Anią - Zalew Szczeciński, Wolin i jazda brzegiem morza.

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 8

W drugi dzień majówki, wybrałem się z Anią na wycieczkę w kierunku Zalewu Szczecińskiego, Wolina stamtąd do Wisełki, aby następnie z tej małej miejscowości przejechać na plażę, której brzegiem jechaliśmy wspólnie aż do samych Międzyzdrojów.
Atrakcji krajobrazowych po drodze było co niemiara, co też postaram się pokazać na poniższej fotorelacji. Proponuję zatem się zrelaksować i popatrzeć jaki nasz kraj jest piękny z roweru.

Na początek wyruszamy Wolińskim Parkiem Narodowym w kierunku Wicka, a tam:

Pagórki w okolicy Wicka


Jezioro Wicko Wielkie jest na prawdę wielkie.

Dojeżdżamy do Lubina, w którego okolicy znajdują się aż dwa punkty widokowe. Na pierwszy z nich, czyli Grodzisko w Lubinie wstęp jest płatny (4zł.), jednak warto wydać te kilka złotych, bo widok na Zalew Szczeciński i deltę wsteczną Świny, rozpościerający się z tego wzgórza jest warty każdej ceny. W ogóle ogrom zalewu zrobił na mnie piorunujące wrażenie, a w dodatku mieliśmy piękne warunki do obserwacji tego dnia.
Oto widoki z Grodziska w Lubinie:

Ania i Grigori


Zalew Szczeciński


Zdjęć napstrykałem w tym miejscu sporo.

Kolejnym punktem widokowym w tej okolicy, było Wzgórze Zielonka, na które niestety (dla rowerzystów) prowadzą schody. Trzeba było zatem troszkę się pomęczyć i wnieść fury na plecach na szczyt. Widok jaki ukazał się nam na górze, był równie imponujący jak z Grodziska, jednak obejmował swoim zasięgiem tereny okolic Jeziora Wicko i dalej Morza Bałtyckiego. Wyglądało to tak:

Targam fury do góry :-)


Wzgórze Zielonka


Jezioro Wicko Wielkie i dalej Zatoka Pomorska.

Kawałek dalej, na szlaku po drodze natrafiamy na kolejny punkt widokowy. Tym razem jest to Piaskowa Góra, z której podziwialiśmy widok na przepiękne Jezioro Turkusowe oraz pagórkowaty teren jego okolic. Jezioro Turkusowe zawdzięcza barwę wody skale wapiennej, na której jest usytuowane.

Jezioro Turkusowe


Krajobraz z Piaskowej Góry

Po nacieszeniu oczu widokami z punktów obserwacyjnych, wbiliśmy się z Anią w głąb Wolińskiego Parku Narodowego. Jechaliśmy szlakiem turystycznym, prowadzącym nas przez tamtejsze lasy bukowe, świerkowe i kiedy to tak jechaliśmy, zdałem sobie sprawę, że znajdujemy się blisko brzegu Zalewu Szczecińskiego. Poszukaliśmy więc ścieżki poza szlakiem, nieco węższej i mniej wygodnej, ale za to z jakim widokiem :-)))

Zalew Szczeciński - widok z Sułomina.


Zalew Szczeciński


orzeł bielik

Docieramy do Wolina, skąd następnie asfaltową drogą wzdłuż Świny kierujemy się na nadmorską plażę we Wisełce.
We Wisełce jemy rybę i udajemy się na plażę. Stwierdzamy, że warunki do jazdy po plaży na rowerach są wyśmienite, tzn. ekstra wiatr w plecy i twarde podłoże, więc jedziemy tak do samych Międzyzdrojów z szumem morza, podziwiając przepiękne, wysokie klify i spore fale Bałtyku.

Wolin


Wolin - Międzywodzie


Klif


Jazda plażą z Wisełki do Międzyzdrojów


Ania jest mocna


Mijamy spore kamienie na plaży

Po dojeździe do Międzyzdrojów robimy sobie odpoczynek na plaży, gdzie ja biorę kąpiel w morzu, a wieczorem podziwiamy jeszcze piękny nadmorski zachód słońca.




Wycieczka z perspektywy Ani na jej blogi - TUTAJ
To na tyle z drugiego dnia majówki. Został jeszcze ostatni, ale to jutro :-)






Kategoria 40-100 km, Pomorze


Dane wyjazdu:
29.29 km 14.98 km teren
02:09 h 13.62 km/h:
Maks. pr.:41.89 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q720

Majówka nad Bałtykiem z Anią - Woliński Park Narodowy

Sobota, 29 kwietnia 2017 · dodano: 29.04.2017 | Komentarze 10

Majówka z Anią czas start. Nasze rowerowe plany na weekend majowy od wielu już tygodni krążyły w okolicy Międzyzdrojów i nie zastanawiając się za wiele, wpakowałem dwa rowery do bagażnika mojego sedana i jazda nad morze. Po dojechaniu na miejsce, pogoda się stabilizowała tzn. przestawał padać deszcz i powolutku przebijać przez chmury zaczęło się Słońce.
Po południu wsiedliśmy razem na nasze dwukołowe fury i zrobiliśmy sobie w słonecznej pogodzie mały rekonesans po Wolińskim Parku Narodowym.

Na początek pojeździliśmy po Międzyzdrojach szukając wjazdu do Wolińskiego Parku Narodowego. Udało się i po niedługiej chwili kręciliśmy po tamtejszych szlakach, podziwiając piękne bukowe lasy, jeziora i Bałtyk z kilku punktów widokowych.

Przygotowania


Brama do Wolińskiego Parku Narodowego


Jezioro Czajcze - największe jezioro tego parku


z rowerem na plecach na Wzgórze Gosań - 93,4 m n.p.m.


Ania wolała pchać po schodach


Grigori na Wzgórzu Gosań


Widok na Bałtyk ze Wzgórza Gosań


kuter


Nasze fury na Kawczej Górze - 61 m n. p. m.


Gwiazda na alei w Międzyzdrojach :-}


Plaża w Międzyzdrojach

Na dziś tyle. Jutro będzie ciekawie :-)  Pozdrowienia znad morza :-)
Kategoria 40-100 km, Pomorze


Dane wyjazdu:
40.56 km 33.71 km teren
02:18 h 17.63 km/h:
Maks. pr.:34.80 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

PK Promno i okolice

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 4

Poranny wyjazd do Parku Krajobrazowego Promno i okolic, zahaczając o Pobiedziska. Trasa taka, aby maksymalnie zminimalizować jazdę pod wiatr, dlatego dużo dziś kręcenia po lesie. Poza tym podczas wycieczki, na niebie wisiała gruba warstwa chmur, a kiedy przyjechałem do domu wyszło Słońce i teraz trochę żałuję wczesnego powrotu, jednak mam po południu inne obowiązki do spełnienia i powrotu na 2 koła dziś nie będzie - mam ostatnio taka ochotę na kręcenie, że aż morda mi się cieszy :-)))

ździsie:

Panorama Pobiedzisk


PK Promno - nad Jeziorem Dębiniec
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
41.12 km 6.00 km teren
02:00 h 20.56 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Felt Q26

przejażdżka wieczorna

Piątek, 21 kwietnia 2017 · dodano: 21.04.2017 | Komentarze 3

Zwykła wieczorna przejażdżka po asfaltach w gminach: Swarzędz, Kostrzyn i Pobiedziska, tak dla zdrowia.
Trasa wiodła: Wierzonka - Wierzenica - Kobylnica - Gruszczyn - Swarzędz - Jasin - Łowęcin - Sarbinowo - Góra - Jankowo - Biskupice - Jerzykowo - Kołata - Kołatka - Kowalskie - Karłowice - Wierzonka.


Jak rower zadbany, to i na najtańszych podzespołach sprawia wielką przyjemność - Mój Felt Q26 rocznik 2009 (zimówka) ale ujeżdżany cały rok.

Na dziś tyle :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.57 km 26.00 km teren
02:20 h 19.10 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:6.0
Rower:Felt Q26

Lany poniedziałek

Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 · dodano: 17.04.2017 | Komentarze 6

Wiedziałem, że będzie padał deszcz, ale mimo to wyszedłem na rower. Pierwsze 10 kilometrów odbyło się w suchych warunkach, jednak będąc na wysokości wsi Potasze, zaczęło konsekwentnie kropić. Potem to już wiadra wody lały mi się na głowę. Przejeżdżając Puszczę Zielonkę w szerz, czyli od Potasz do Dąbrówki Kościelnej zdążyłem się już nieźle zgnoić wodą i błotem, że podczas wyjazdu na asfalt prowadzący do Kiszkowa, postawiłem wszystko na jedną kartę i wydłużyłem sobie trasę, jadąc północno - wschodnimi obrzeżami parku - tak czy inaczej byłbym cały mokry.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie marznące palce rąk, które dawały mi się we znaki w przesiąkniętych wodą rękawiczkach. Poza tym woda zmoczyła mi wszystko, oprócz tułowia schowanego pod kurtką deszczową.
W pewnym momencie nie omijałem już nawet głębokich, leśnych kałuż, bo byłem tak przemoczony, że nie czułem dodatkowych chluśnięć na swoim ciele. Buty mimo neoprenowych ochraniaczy zaczęły chlupać dość szybko, a fontanna spod przedniego koła robiła jako bidon - wystarczyło tylko wystawić język i do organizmu na bieżąco dostarczany miałem życiodajny płyn z niezliczoną ilością minerałów - minerały miały zazwyczaj średnicę kilku milimetrów i pięknie zgrzytały między zębami (granit, krzemień, bazalt).
W pewnym momencie pomyślałem o zrobieniu zdjęcia sytuacji, w której się znalazłem, jednak aparat po wyjęciu z tylnej kieszonki również oblepiony był mieszanką wody i minerałów, dlatego szybko schowałem go do szczelnego pomieszczenia w plecaku i pozostaje mi tylko opowiedzieć wszystkim lubiącym jazdę na rowerze, jak to dziś cudownie hartowałem ducha.

Podsumowując: Czasem i w deszczu trzeba pojeździć jak ma się taką cyklozę. Potem w pięknym słoneczku można powspominać i docenić sytuację w jakiej się znajdujemy :-)

Oto trasa. Przypomnę - od Potasz lał deszcz :-)

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
45.00 km 35.00 km teren
02:39 h 16.98 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

Terenowo: Dziewicza Góra - Murowana Goślina.

Niedziela, 16 kwietnia 2017 · dodano: 16.04.2017 | Komentarze 2

Ciężkie nogi, kropiący deszcz oraz zimne powietrze mogły mnie zniechęcić dziś do roweru, jednak nie przeszkodziło mi to w zrobieniu sobie terenowej wycieczki. Trasa wiodła skrajem Puszczy Zielonki, a z powrotem już w jej środku.
Odkryłem wioskę, przez którą jeszcze nie przejeżdżałem: Miękowo się zwie i są tam ciekawe widoki na oddaloną opodal dolinę Warty. Poza tym krążyłem w lasach przy Murowanej Goślinie i odbiłem w ciemnię zielonkowskich borów, męcząc się na grząskich, usłanych patykami, gałęziami, koleinami i błotem drogach. Dziś o dziwo nie zaobserwowałem ani jednego zwierza.

 Trasa: Wierzonka - Mielno - Kliny - Dziewicza Góra - Czerwonak - Miękowo - Annowo - Owińska - Bolechówko - Bolechowo - Murowana Goślina - Trzaskowo - Potasze - ..........Puszcza Zielonka....... - Ludwikowo - Tuczno - Karłowice - Wierzonka.

ździsie:

Miękowo


Miękowo


Polna droga do Bolechowa


Puszcza Zielonka.





Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
57.30 km 45.00 km teren
03:44 h 15.35 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka - leśne spotkania.

Sobota, 15 kwietnia 2017 · dodano: 15.04.2017 | Komentarze 4

Wespół z tatą i Piotrasem, wybrałem się do Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.
Kręcąc korbami, poruszaliśmy się przeróżnymi szlakami, ale czasem i drogami zupełnie nieoznakowanymi, przez co doszło do kilku ciekawych spotkań z leśną zwierzyną.
Wszędobylskie daniele towarzyszyły nam najczęściej, choć natrafialiśmy przeważnie na osobniki pochowane gdzieś w leśnej gęstwinie. Były też trzy spotkania z dzikami, co nas zaskoczyło, ponieważ dziki nie jest łatwo wytropić w Puszczy Zielonce. Jadąc ścieżką raczej nie ujeżdżaną przez przypadkowych ludzi, natrafiliśmy na stado jeleni, które po kilku susach zniknęły między świerkowymi konarami. Był też jeden drapieżnik, jednak przebiegł nam drogę zbyt szybko i znienacka, nasze domysły krążyły między lisem, kuną, rosomakiem...

Jazda po jakiejś 1,5h stała się mokra, gdyż zaczął padać deszcz. Z małymi przerwami towarzyszył nam on już do końca wycieczki, ale nie był to na tyle intensywny opad, aby zniechęcić do jazdy. Powiem więcej - w takim wiosennym deszczyku, w lesie i w takim towarzystwie, to była prawdziwa przyjemność pojeździć. Dlatego wielkie dzięki Ci Piotras ode mnie i taty za ten dzisiejszy wypad.

Trasa po lesie była tak pomieszana, że śladu nie jestem w stanie wyrysować, ale na pewno krążyliśmy w okolicach: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Odrzykożuch - Dąbrówka Kościelna - Dzwonowo - Łopuchówko - Łopuchowo - Głęboczek - Zielonka - Tuczno - Ludwikowo - Mielno - Wierzonka.

A oto kilka ujęć z lasu:

Przy ogromnej jodle pospolitej


Jazda leśnymi ścieżkami


Daniele w drodze do Dąbrówki Kościelnej


Odpoczynek pod wiatą w Łopuchówku - tata zaklina deszcz.


Jezioro Worowskie


Dzikie gęsi z małymi i łabędź niemy na Jeziorze Worowskim.


Daniele świetnie się maskują


Pan daniel :-)


Błotnista droga do Ludwikowa.

Wspaniały dzień w terenie. Teraz rower do mycia......


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
44.35 km 41.00 km teren
03:01 h 14.70 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Felt Q26

Dziewicza Góra i okolice

Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 3

Przez niesprzyjającą pogodę nie dało się komfortowo pojeździć przez ostatnie dwa dni. Dziś mnie telepało od braku roweru i po południu, kiedy na niebie zaczęło się przejaśniać, postanowiłem wstrzelić się w bezdeszczowe okienko i wyskoczyć na rower.

Udało się nie zmoknąć, a i pojeździło się po Puszczy Zielonce i jej otulinie. W dzisiejszej wycieczce towarzyszył mi tata.
Na początek pojechaliśmy skrajem lasu przez Dębogórę, Kliny i Kicin do Koziegłów. W Koziegłowach pokazałem tacie kilka fajnych miejsc widokowych, z których rozpościera się wspaniały widok na Dziewiczą Górę i Poznań.
Następnie odbiliśmy przez Czerwonak na Dziewiczą Górę, pod którą sprawnie podjechaliśmy. Na szczycie krótki postój i dalej w las. Pokręciliśmy sporo po szlakach Puszczy Zielonki, odpoczywając jednocześnie wśród leśnych ostępów. W lesie widzieliśmy stado jeleni.

Bardzo dobrze się nam jeździło dziś, że aż kończyć się nie chciało, jednak po godzinie 18:00 zaczęło kropić i dzisiejszą wycieczkę trzeba było kończyć. Mimo to wspaniale się czuję i cieszę się, że mimo złej pogody - zaspokoiłem żądzę roweru na dziś.

Oto kilka zdjęć:

Dziewicza Góra - widok od strony Koziegłów.


Widok na centrum Poznania z Koziegłów.


Takie widoki po drodze z Koziegłów do Czerwonaka.


Powodzi się niektórym w Czerwonaku :-)))


Wieża widokowa na szczycie Dziewiczej Góry.


Jazda przez Puszczę Zielonkę.

Dziś jestem zaspokojony rowerowo, ale boję się o jutro - deszcze niespokojne :-S
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy