• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
153.74 km 17.63 km teren
07:24 h 20.78 km/h:
Maks. pr.:43.48 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

Kórnik - Zaniemyśl - Miłosław

Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 10.06.2017 | Komentarze 5

Dzisiejsza wycieczka odbyła się w towarzystwie Ani i taty, a koła naszych rowerów powiodły nas przez Kórnik, Zaniemyśl, aż do Miłosławia, skąd potem wracaliśmy przez Kostrzyn Wielkopolski do domu. Jednym zdaniem, nasza wycieczka wyglądała tak, jakbyśmy chcieli ominąć Środę Wielkopolską szerokim łukiem :-) Jednak trasę wymyślaliśmy spontanicznie i taki właśnie balon wokół Środy nam wyszedł.

Tak to wygląda na mapie:

Naszą wycieczkę zaczynamy dojazdem do Kórnika, gdzie przemierzamy długość Jeziora Kórnickiego wzdłuż jego brzegu, po pięknej ścieżce rowerowej.

Jezioro Kórnickie


Zamek w Kórniku

Następnie odbijamy przez Bnin w kierunku Zaniemyśla. Po drodze w miejscowości Błażejewko wstępujemy nad Jezioro Bnińskie. Dalej w Jeziorach Wielkich natykamy się na wyścig wraków. Auta ścigają się po torze, mieszczącym się na terenie tutejszego, byłego PGR - u i część trasy prowadzi nawet przez oborę :-))) Ciekawy widok.

Jezioro Bnińskie


wyścig wraków w Jeziorach Wielkich

Docieramy do Zaniemyśla - miasteczka, w którym w 1996 roku spędziłem wakacje na obozie harcerskim, więc mam sentyment do tego miejsca. Nad Jeziorem Raczyńskim robimy sobie postój i obmyślamy dalszy przebieg trasy.

Jezioro Raczyńskie w Zaniemyślu


ekipa :-)

Z Zaniemyśla pojechaliśmy bocznymi drogami w nieznane.....w nieznane, ponieważ ani Ania, ani tata nie znali tych dróg, a i ja zapomniałem jak tam się jedzie, bo odwiedziłem rowerem te fyrtle tylko raz i to dobrych kilka lat temu. W każdym razie udało nam się dojechać do miejscowości Sulęcin, potem Murzynowo Leśne, skąd ominąwszy Środę Wielkopolską, udaliśmy się drogą krajową nr 15 do Miłosławia.

droga z Kępy Wielkiej do Potach


boćki


Pałac w Miłosławiu


Browar Fortuna w Miłosławiu - warzą tu pyszne piwa :-)

Z ciekawostek podczas wycieczki, warto wspomnieć o autach jakie dziś udało się spotkać. Same legendy PRL :-)

Polonez milicyjny w Swarzędzu


Tarpan w Sulęcinku


Nysa w Miłosławiu

Świetna wyrypa się dziś trafiła i to zupełnie niespodziewanie. Cieszy fakt, że mam świetną ekipę do jazdy na rowerze i forma pozwala na przejechanie 150 kilometrów bez specjalnego wysiłku :-) Pozdrawiam
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
44.32 km 15.00 km teren
02:27 h 18.09 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:24.0
Rower:GT Avalanche 3.0

przejażdżka po gminach Kostrzyn i Nekla z Anią

Niedziela, 4 czerwca 2017 · dodano: 04.06.2017 | Komentarze 3

Zaczynający coraz mocniej padać deszcz, nie zniechęcił mnie i Ani do przejechania choć kilku, wspólnych kilometrów na rowerze. W planach mieliśmy krótką przejażdżkę po "Aniowych" okolicach i nawet się nam to udało. Po wyjeździe na przejażdżkę, pierwszym celem okazał się być wiadukt tuż za Iwnem, który to posłużył nam jako schron przeciwdeszczowy, gdyż z nieba zaczęły przez chwilę spadać na nas coraz większe okazy kropel życiodajnych kropel wody.
Na szczęście ta życiodajna chwila pod wiaduktem trwała krótko i mogliśmy w komfortowych warunkach pojechać dalej. Dalej to w dniu dzisiejszym znaczy niezbyt dalej, bo po najbliższej okolicy w tytułowych gminach Kostrzyn i Nekla.

Tak to wygląda mniej więcej na mapie:

Potem to już jakby pogoda zaczęła się poprawiać i choć czasami coś delikatnie pokropywało, to temperatura była na tyle wysoka, że zimna wody nie dało się odczuć jako dyskomfort. Tym sposobem pojeździliśmy sobie po różnych wioskach, po polnych i asfaltowych drogach, ciesząc się ze wspólnie spędzanych chwil w najlepszy z najlepszych sposobów - na rowerze :-)

ździsie:

schron przeciwdeszczowy


pałac w Siedlcu


widok na kościół w Siedlcu znad stawów rybnych


takie przeszkody na drodze to dla nas pryszcz :-)


potężny dźwig samobieżny

Weekend spędzony na rowerze, czyli jak należy i choć nie był spektakularny to bardzo jestem z niego zadowolony - dzięki Aniu :-)



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
58.49 km 5.00 km teren
03:08 h 18.67 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Pola Lednickie z Anią

Sobota, 3 czerwca 2017 · dodano: 03.06.2017 | Komentarze 3

Wypad z Anią nad Jezioro Lednickie, z zahaczeniem o Pola Lednickie, gdzie odbywa się właśnie spotkanie chrześcijan przy słynnej bramie - rybie. Tłok i tumult dookoła. Ciekawe jaki procent ludzi tam zmierzających, jedzie się modlić, a jaki procent pić piwo i palić papierosy, bo z naszych obserwacji (a szczególnie lasku nieco z boku) obstawiałbym 50/50.....Ciekawy kontrast zauważyliśmy, jadąc drogą dojazdową do Pól Lednickich od Skrzetuszewa, gdzie obok modlącej się na kolanach przy drodze pary młodych kobiet, przechodziła grupka młodzieży rzucająca na pobocze 3 opróżnione butelki po piwie. Hmmm tylko się przeżegnać :-S

Wycieczka całkiem ciekawa, jednak po wyczerpującym tygodniu pracy, nie miałem dziś siły na kręcenie korbą, a nogi miałem jak z cementu. Ania za to w świetnej formie i nawet po rowerze, zrobiła kilkanaście kilometrów na rolkach - cieszy mnie to bardzo :-)

Pola Lednickie

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
64.06 km 2.00 km teren
03:11 h 20.12 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q26

praca + Jezioro Maltańskie

Piątek, 2 czerwca 2017 · dodano: 02.06.2017 | Komentarze 2

Dwa kółka wokół Jeziora Maltańskiego po pracy - lesserska jazda...nic ciekawego.
Poznań Malta
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
69.07 km 4.00 km teren
03:19 h 20.83 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q26

praca + Poznań

Środa, 31 maja 2017 · dodano: 31.05.2017 | Komentarze 2

Pożegnanie maja na rowerze, odbyło się na ddr - kach w Poznaniu. Najpierw jednak dojazd do pracy, a po pracy wbiłem się na wspomniane ddr- ki i tym sposobem pojeździłem m.in. po wartostradzie oraz wokół Jeziora Maltańskiego.
Od jutra kolejny, piękny miesiąc przede mną i mam nadzieję, że będzie równie atrakcyjny rowerowo jak maj, który był po prostu wspaniały.

Nad Jeziorem Maltańskim
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
42.46 km 28.00 km teren
02:33 h 16.65 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:29.0
Rower:Felt Q26

relaks po wczorajszym...

Niedziela, 28 maja 2017 · dodano: 28.05.2017 | Komentarze 4

Dziś obowiązkowo trzeba było się zrelaksować po wczorajszym dystansie. A jak się relaksować, to tylko na rowerze.
Słońce grzało dziś mocniej niż wczoraj i nasze spalone ręce bardzo to odczuwały, dlatego wybraliśmy dziś wariant leśny po Puszczy Zielonce z kulminacją nad Jeziorem Stęszewskim, gdzie to zrobiliśmy sobie mały piknik na trawce i w cieniu.
Po drodze podjechaliśmy do Czerwonaka, ponieważ znam tam pewną górkę, z której rozpościera się całkiem ciekawy widok na Poznań i okolice Czerwonaka z Dziewiczą Górą w tle.

Towarzystwa dotrzymywali mi Ania, tata i brat Wojtas :-)))

Na drodze Wierzenica - Kicin


Dziewicza Góra


centrum Poznania


Jezioro Stęszewskie

Kolejny rowerowy weekend za nami i jestem bardzo zadowolony, że wracam do starej dobrej formy, kiedy mogłem jeździć dużo i zwiedzać dużo - mam świetną "motywatorkę" i jest pięknie :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
172.29 km 1.00 km teren
08:20 h 20.67 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Pałuki

Sobota, 27 maja 2017 · dodano: 27.05.2017 | Komentarze 7

Wybrałem się dziś z Anią i tatą na wycieczkę po Pałukach :-)
Pałuki to region kulturowy w województwach kujawsko - pomorskim i wielkopolskim. Za główny cel wycieczki wyznaczyliśmy Żnin - miasto, które odwiedzałem już kilkakrotnie na rowerze, więc mogłem wykazać się jako przewodnik. Poza tym Pałuki poza aspektem kulturowym uwielbiam także ze względów krajobrazowych, ponieważ podobają mi się tamtejsze widoki, a szczególnie właśnie teraz na przełomie maja i czerwca, kiedy wiosna jest w rozkwicie - te żółte pola rzepakowe, pofałdowany teren,lasy i mnóstwo jezior, tych małych i wielkich, jak choćby Jezioro Żnińskie Wielkie, które urzekło dziś nas wszystkich.

Oto przybliżony ślad na mapie:

Wystartowaliśmy o 7 rano. Poranek był rześki i zapowiadał się piękny dzień tzn. słoneczny i bezwietrzny. Jechaliśmy przez Kiszkowo, Łopienno do leżącego już w województwie kujawsko - pomorskim Janowca Wielkopolskiego.

W drodze do Janowca Wielkopolskiego


Janowiec Wielkopolski

Po krótkim postoju w Janowcu Wielkopolskim, wybieramy się w dalszą drogę. Jadąc nowym asfaltem, mijamy po drodze  kilka pałuckich ciekawostek.

Parcele Świątkowskie - pałucki dom


Pałac w Cerekwicy

No i dotarliśmy do Żnina. Miasto robi na nas pozytywne wrażenie. Najbardziej utkwiły nam w pamięci poniższe miejsca:

Deptak w centrum Żnina


XV wieczna wieża ratuszowa na rynku w Żninie


Jezioro Żnińskie Małe


łabędzia rodzina


Kolej wąskotorowa na stacji w Żninie


ciekawy budynek żnińskiej cukrowni


Jezioro Żnińskie Duże

Po zwiedzeniu Żnina pojechaliśmy w dalszą drogę po Pałukach. Tym razem na celowniku mieliśmy takie słynne miejscowości jak Wenecja, Biskupin...W drodze powrotnej spaliliśmy sobie od słońca ręce, nosy i nogi :-)

Krajobrazy Pałuk - okolice Wenecji


Wenecja - muzeum kolei wąskotorowej


Wenecja - ruiny średniowiecznego zamku


Gąsawa - drewniany kościół


Marcinkowo Górne - pomnik Leszka Białego


Grochowiska Szlacheckie - klasycystyczny pałac

To był rekordowy dystans w tym roku i cieszy fakt pokonania go w świetnym towarzystwie i nastroju. Z tatą pokonywałem już większe dystanse i mogę być pewny, że nic mu się nie stanie po przejechaniu nawet 170km. Ale przede wszystkim wielkie brawa dla Ani za przeskoczenie kolejnej poprzeczki - nieoszlifowany diament rowerowy, niepozorna, ma niezłego powera w nogach, ale największą jej zaletą jest pozytywne nastawienie, chęci i pewność siebie - trafiła mi się prawdziwa trenerka :-)

Pozdrower :-)





Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
140.23 km 22.27 km teren
07:26 h 18.87 km/h:
Maks. pr.:50.90 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q720

Śrem - Mosina - Poznań z Anią

Niedziela, 21 maja 2017 · dodano: 21.05.2017 | Komentarze 9

Wycieczka można powiedzieć spontaniczna i dystans jaki dziś zrobiliśmy wziął się z przypadku, gdyż pomyliliśmy miejsce celu po prostu - miało być Ludwikowo za Mosiną, a nie Ludwikowo za Śremem :-)
Jednak dobrze wyszło, bo zwiedziliśmy tereny, którymi nigdy jeszcze nie jeździliśmy i kilka ciekawych miejscówek. Zaliczyliśmy Rogaliński Park Krajobrazowy i część Wielkopolskiego Parku Narodowego, choć w tego drugiego już się nie zagłębialiśmy - to temat na następny wypad.

Żeby jednak ten wpis dobrze się przeglądało, na początek wstawiam przybliżony zarys trasy na mapie:


Spotykam się o 9:00 z Anią w Swarzędzu i stąd ruszamy w trasę pełną przygód :-)

Ania zaczyna piaszczysty podjazd w okolicy wsi Mieczewo.


Ja jadę z przodu i wyglądam szlaku....


Po drodze, w miejscowości Kamionki, mijamy las słupów energetycznych o kolosalnych rozmiarach.

Zawitaliśmy w Śremie, gdzie na Rynku zrobiliśmy sobie przerwę, aby potem wyruszyć w dalszą drogę, już po drugiej stronie Warty. Śrem bardzo się nam podoba. Ciekawe miasto z urokliwym bulwarem przy królowej Wielkopolskich rzek.

Ania i Grigor w Śremie


Warta w Śremie


Ania nad śremskim bulwarem


Motorówka na Warcie w Śremie.

Jadąc dalej, bocznymi drogami ze Śremu do Mosiny podziwiamy ciekawe widoki doliny Warty, ale także 290 metrowy stalowy maszt RTCN Śrem, który robi naprawdę wielkie wrażenie z bliska.

Tam w dole płynie Warta, a bliżej falują sobie łany jęczmienia.


Zbliżamy się do masztu RTCN Śrem.


290 metrowy maszt RTCN Śrem.

W miejscowości Psarskie natykamy się na przepiękny pałac z 1867 roku w stylu neogotyckim, gdzie oczywiście robimy sobie pamiątkowe zdjęcie.

Pałac w Psarskiem

Jadąc dalej odwiedzamy kolejny ciekawy zabytek. W miejscowości Jaszkowo mieści się odrestaurowany pałac - hotel Antoniego Chłapowskiego, położony w pięknym parku.

Pałac w Jaszkowie.

Jesteśmy w Mosinie, w miasteczku słynnego "Eleganta" - któremu też zdjęcie zrobiłem :-) Ale zanim się tam dotarliśmy, musieliśmy przejechać Nadwarciańskim Szlakiem Rowerowym, gdzie nie zawsze było komfortowo, ze względu na ruchome piaski i lejący się z nieba żar i wiatr czołowy na odkrytych terenach :-)

Fragment NSR przez Rogaliński Park Krajobrazowy.


Gdzieniegdzie i taki koń jak Grigor musiał pchać maszynę - siły trzeba oszczędzać :-) Ania w tym momencie trzaskała mi zdjęcia.


Elegant z Mosiny

Kiedy na naszych licznikach wybiła magiczna liczba 100km. docieramy do właściwego celu naszej wycieczki - do szpitala w Ludwikowie, gdzie odwiedzamy babcię Ani, przebywającą na rehabilitacji. Tam kawka, ciasto majonezowe, miłe pogawędki i czas wracać przez Puszczykowo, Luboń do Poznania, w którym to wbijamy się na nową Wartostradę. Trzeba przyznać, że po wybudowaniu tej świetnej drogi rowerowej, tereny przy Warcie w Poznaniu odzyskały miano rekreacyjne dla mieszkańców tego miasta.

Wartostrada w dolnym, prawym rogu.


Piękna nawierzchnia na Wartostradzie.

Kończąc, pewnie Ania będzie narzekać, że dała ciała wybierając dziś trasę, że dupa bolała i różne takie.....Ale nie wie dziewczyna, jaką mi radość sprawiła (może nawet nieświadomie), kierując nas w te fyrtle - przecież jechaliśmy zupełnie nowymi drogami, a to sprawia nam największą radość w turystyce rowerowej - jest też jeden skutek tej wycieczki - maksymalny dystans tego roku dla mnie, a dla Ani ever :-)))) To pozostanie w pamięci. Dziękuję :-)

Ps. Dzisiejsza prędkość max została osiągnięta z pewnej górki z Ludwikowa w lesie, bez pedałowania. Po tej wycieczce nie obędzie się bez sudokremu :-))))

Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
122.75 km 48.14 km teren
06:52 h 17.88 km/h:
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Felt Q720

Września z Anią i tatą

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 20.05.2017 | Komentarze 5

Kto by się spodziewał, że dziś trzasnę taki dystans, zważywszy na to, że wstałem o 11:00?! Ano tak to już jest, kiedy ma się odpowiednie towarzystwo. Dziś wspólnie z Anią i tatą, wybraliśmy się na wycieczkę do Wrześni.

oto trasa:

Pogoda była piękna do roweru, tzn. temperatura ok.16*C i wiatr w plecy. Jedynie słońca trochę brakowało. Jednak koniec końców jechało się przyjemnie i komfortowo, tempem wycieczkowym, choć czasem musiałem stopować Anię, bo rwała do przodu jak dzik notecki :-)
Jeśli chodzi o atrakcje po drodze, to mi najbardziej w pamięci utkwił pomnikowy Dąb Bardszczyn w Barczyźnie, choć urokowi wrzesińskiemu Rynkowi odmówić również nie mogę.

Ania i mój tata Krzysztof - moi towarzysze.


Jazda bocznymi drogami sprawiała nam wielką przyjemność. Noskowo.


Dinozaur w ogródku w Marzeninie.


Stalowa wieża telekomunikacyjna we Wrześni. Czy ktoś wie jaką ma wysokość?


Nasza trójka na Rynku we Wrześni.


Dąb Bardszczyn w Barczyźnie. Wiek - 400-500 lat, obwód - 446cm.

Do Wrześni dojechaliśmy z wiatrem w plecy, z powrotem było już gorzej, ale nie najgorzej - twardym trzeba być, czego przykładem może być prąca do przodu Ania, zadziwiająca mnie i tatę swoją energią.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
88.24 km 48.87 km teren
05:29 h 16.09 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

Dookoła Jeziora Budziszewskiego

Niedziela, 14 maja 2017 · dodano: 14.05.2017 | Komentarze 6

Wykorzystując wolny, piękny, słoneczny i ciepły dzień, wybraliśmy się dziś w składzie: Ania, ja i mój tata na terenową wyrypę z celem nad pięknym, długim Jeziorem Budziszewskim w gminie Skoki.
Aby dostać się na ścieżkę prowadzącą dookoła tego sporego zbiornika, przejechać musieliśmy cały Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka, witając w małym miasteczku Skoki, za którym z kolei zaczyna się długie na kilka kilometrów rzeczone Jezioro Budziszewskie.

Trasa była dziecinnie prosta, gdyż praktycznie od początku do samego końca, czyli do ścieżki nad jeziorem, prowadził nas czerwony szlak. Zdarzyło się kilka razy zboczyć z kursu, ale to tylko i wyłącznie z powodu naszej nieuwagi w obserwacji znaków malowanych na drzewach. Mimo kilku komplikacji, przez całą "Zielonkę" przejechaliśmy sprawnie.

Oto trasa:


Gdy minąwszy Skoki, dostaliśmy się na ścieżkę prowadzącą wzdłuż lewego brzegu Jeziora Budziszewskiego, mogliśmy podziwiać piękno jeziora, jadąc pięknym szlakiem wśród pachnącego lasu. Nasłuchiwaliśmy żabiego rechotu, a na trawiastej plaży "nasyczał" na nas zaskroniec :-)
Jezioro Budziszewskie objechaliśmy całe dookoła. Akwen ten jest sporej wielkości i stojąc na jego zachodnim końcu, można podziwiać jego majestat z małego mostku.
Następnie kierując się z powrotem, za Skokami odbiliśmy nieco na wschód w kierunku Kiszkowa, skąd wracaliśmy znów przez Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka, z tą różnicą iż tym razem przemierzyliśmy "Zielonkę" wszerz :-)
Myślę, że resztę dopowiedzą zdjęcia, a z tego miejsca dziękuję tacie za wspaniałe towarzystwo, a Ani gratuluję formy, której pozazdrościć jej może niejeden facet, w tym i ja :-)

Wycieczka okiem mojego aparatu:

Szybka jazda przez zielonkę


Drewniana kładka nad Jeziorem Czarnym w Skokach


Drewniany kościół w Skokach


Widok na Jezioro Budziszewskie zaczyna przedzierać się przez krzaki.


Na czerwonym szlaku przy Jeziorze Budziszewskim


Przerwa przy brzegu


mieliśmy gościa w trawce - zaskroniec zwyczajny


zgrana ekipa :-)


Jezioro Budziszewskie


Jezioro Budziszewskie


Czerwonym szlakiem po schodach :-)


Piękny widoczek ;-)


ten też :-)


ten też całkiem sobie


Pałac w Rościnnie

Wspólny, rowerowy weekend z Anią dobiegł końca. Pogoda nam dopisała i zdrówko też. Nakręciliśmy sporo kilometrów i trzeba teraz dać tyłkom odpocząć. Do zobaczenia wkrótce :-)








Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy