• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • LUBELSZCZYZNA
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 83097.23 kilometrów w tym 28696.86 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.53 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28695 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Wrzesień1 - 1
  • 2025, Sierpień6 - 19
  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
60.09 km 52.00 km teren
03:06 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:21.0
Rower:Felt Q26

Puszcza Zielonka

Niedziela, 17 sierpnia 2014 · dodano: 17.08.2014 | Komentarze 4

Pragnienie pobycia trochę w lesie, wśród przyrody i z dala od zgiełku zaprowadziło mnie ponownie na zielone ostępy Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka.
Podobnie jak wczoraj delektowałem się świeżym powietrzem, jeżdżąc po leśnych zaułkach rowerem do zadań specjalnych. W tym leśnym kompleksie jest tyle dróg do wyboru, że można wyjeżdżać codziennie w tym samym kierunku, wybierając za każdym razem inną ścieżkę, raz bardziej uczęszczaną, raz prawie w ogóle. Ja dziś zapuszczałem się tymi trochę bardziej popularnymi, ale mimo to ludzi dziś nie spotkałem wielu na szlaku, głównie mijałem rowerzystów, z którymi zawsze miło się pozdrawiałem.

Zawsze gdy w Puszczy Zielonka przejeżdżam przez takie osady jak Czernice, Głęboczek, Dzwonowo, czy Miączynek, gdzie znajdują się może ze 3 domy otoczone lasami, bez utwardzonych dróg dojazdowych i oddalone od najbliższego sklepu dobrych kilka kilometrów, zastanawiam się jak ci ludzie sobie tam radzą na co dzień. Jak tam np. zimą do pracy dojechać!? Mnie jako turyście bardzo się to podoba, bo ma to swój niepowtarzalny urok, ale sam mieszkać tak bym nie chciał - bynajmniej bez miliona na koncie ;-)

Oto kilka ździsiów:


Jezioro Zielonka


Droga z Zielonki do Głęboczka


Fragment lasu mieszanego niedaleko Głęboczka


W głębi lasu


Jeździło się też po lesie, z dala od dróg :-)
Jeździło się też po lesie, z dala od dróg :-) © grigor86

Tereny bagienne nieopodal Gaci
Tereny bagienne nieopodal Gaci © grigor86

Bardzo stara drewniana brama spichlerza w Pawłowie Skockim
Bardzo stara drewniana brama spichlerza w Pawłowie Skockim © grigor86

Bajeczna droga z Pawłowa Skockiego do Miączynka
Bajeczna droga z Pawłowa Skockiego do Miączynka © grigor86


Kolejny dzień w lesie i znowu 50km. w terenie :-) i prawie zmęczenia nie czuję, ale to chyba zasługa tlenowego kręcenia w tym przecież czystym środowisku. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i do następnego.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
52.48 km 49.00 km teren
02:58 h 17.69 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q26

Deszczowo - błotna Puszcza Zielonka.

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 16.08.2014 | Komentarze 2

Korzystając z dużej ilości wolnego czasu, mimo słabych chęci wyjechałem na przejażdżkę. Bardzo tęskniłem za leśnymi trasami Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka, dlatego bez namysłu wjechałem w jego czeluści.
Po ostatnich opadach deszczu w głębi parku spodziewałem się sporej ilości kałuż i wilgoci, dlatego wziąłem zimowego Felta, bo wiadomo ten rower złożyłem sobie do takich błotnych zadań.

Na początku jedzie mi się fajnie, choć po rękach przechodziła gęsia skóra, gdyż upału nie było. Ciężko mi się kręciło, więc po 10km zrobiłem sobie przerwę w Zielonce na wafle w czekoladzie i łyk czegoś z kofeiną. Niemal od razu poczułem przypływ energii i bez ociągania ruszyłem dalej już pełen werwy. Na niebie zaczęło się delikatnie chmurzyć.


Nic tak nie orzeźwia jak zapach lasu po deszczu.


ścinka


Dzwonowo - urocza wioska pośród lasów.


jazda takimi drogami = odpoczynek


źrebak się patrzył :-)


Sławica - kopalnia kruszywa


Prace polowe po żniwach i Fendt w akcji.


Przerwa na ciacho


W Głęboczku musiałem zwolnić :-)


Strumień nieopodal Głęboczka

Mijając powyższy strumień dojechałem z powrotem w okolicę Zielonki, skąd do domu mam ok.10km. lasem. Niestety na niebie w jednej chwili zrobiło się ciemno, a z chmur spadł spory deszcz. Musiałem największą fontannę przeczekać po drzewem, ale to i tak nic nie dało. Deszcz nie przestawał padać, a ja zacząłem marznąć stojąc w miejscu. Na ciele pojawiła się gęsia skóra i włosy stały jeżem. Mówię sobie, że trzeba ruszyć dupę i pojechałem. To co działo się przez te ostatnie 10km. pozwolę sobie przemilczeć, gdyż nie ładnie używać tylu wulgaryzmów :-)


Będzie się działo, będzie zabawa, tralalala :-S


Zaraz lujnie!


Reszta ciała wcale lepiej nie wyglądała...

Mimo tej mokrej niespodzianki na koniec wypad uważam za udany. Pojeździłem w końcu troszkę po tej puszczy, a ciuchy i ja już dawno po kąpieli. Do następnego.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
31.24 km 28.00 km teren
01:54 h 16.44 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:23.0
Rower:Felt Q26

Terenowo po okolicy

Piątek, 15 sierpnia 2014 · dodano: 15.08.2014 | Komentarze 1

Wyjazd bez większych fajerwerków, ale i tak przyjemny.
Jazda rowerem do zadań specjalnych, czyli zimówką. Trasa niemalże w całości pobliskimi nieutwardzonymi ścieżkami, włączając w to trawiaste i ciężko przejezdne leśne nitki przy wierzonkowskich stawach. Oprócz tego odwiedziłem pobieżnie Puszczę Zielonka z jej wilgotnymi ostępami, potem przejechałem też singlem przy Jeziorze Kowalskim, gdzie trudnością okazały się leżące gałęzie, chyba po ostatnich nawałnicach.
Z ciekawostek, które dziś zaobserwowałem, na uwagę zasługuje mała wysepka na Jeziorze Kowalskim, utworzona poprzez obniżenie się stanu wody na zalewie. Na wystającym skrawku ziemi widać pieńki ściętych kilkadziesiąt lat temu drzew, na których to z kolei kormorany zrobiły sobie bazę obserwacyjną :-)

jeden ździś:

Wysepka nad Jeziorem Kowalskim.
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
25.55 km 4.16 km teren
01:14 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:35.74 km/h
Temperatura:21.0
Rower:Felt Q720

okolica

Czwartek, 14 sierpnia 2014 · dodano: 14.08.2014 | Komentarze 3

Krótka przebieżka po okolicy po prostu.


Próbował mnie pożreć!
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
31.25 km 13.00 km teren
01:45 h 17.86 km/h:
Maks. pr.:36.60 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q26

Na złom i po polu.

Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 · dodano: 11.08.2014 | Komentarze 4

Zacznę od pierwszej części mojego dzisiejszego, krótkiego, ale ciekawego jeżdżenia. Wypad z rana zaowocował smutkiem i nawet lekką doliną, gdyż pojechałem zezłomować moją wysłużoną Astrę :-( Na pakę wziąłem rower, którym potem rzecz jasna wracałem do domu. Auto miało już ponad 20lat, z czego ja przejeździłem nim 8 lat i muszę przyznać, że strasznie ciężko było wyjeżdżać stamtąd, zerkając za siebie i zostawiając te wszystkie wspomnienia na wadze :-( A to przecież tylko rzecz. Do domu wróciłem rowerem na miękkich nogach.

Żegnaj Asterko (*)

Potem gdy już ochłonąłem, wsiadłem ponownie na rower i pojechałem się wydolinować po jakiś krzakach, w strugach deszczu.


W lesie istne bajoro


Nowo odkryty strumień


To co widać i przede wszystkim czuć w rzece Głównej przy tamie w Barcinku woła o pomstę do nieba! Dlaczego nikt, nic z tym nie robi!? Przecież to zwykłe ścieki płyną z Jeziora Kowalskiego!!!!! Kurwa mać!


Ciężki teren

Po wyjeździe z okolicznych lasów, postanowiłem zdobyć okoliczne 121 metrowe zniesienie. Mówię zdobyć, bo wjechać tam można tylko polem i nie należy to zadanie do łatwych. Źdźbła wbijały się w opony, a koleiny od maszyn rolniczych sięgały czasem pół metra, ale wjechać tam i tak się opłacało, gdyż widok jest całkiem interesujący. Wzniesienie owe znajduje się pomiędzy Karłowicami, a Kowalskim. Wydaje mi się, że oprócz tutejszych rolników, rzadko kto miał okazję podziwiać widok z tamtej górki. Ja gdy tylko warunki pozwalają, wjeżdżam tam sobie i dzielę się z Wami doświadczeniami.


Wzniesienie terenu w okolicy Karłowic i Kowalskiego.


No to jadę po polu na górkę.


Taki portrecik


Gdyby tutaj była równa droga, to prędkości byłyby nie małe :-) Widok w stronę Karłowic.


Kto widzi bloki na osiedlu w Poznaniu?


Widok w stronę wsi Kowalskie.


Ciągniki mają co robić na tych pagórkach.


Dziewicza Góra 144m.n.p.m w oddali

To by było na tyle w dniu dzisiejszym. Mam nadzieję, że było ciekawie. Pozdrówka!
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
8.33 km 0.50 km teren
00:25 h 19.99 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:GT Avalanche 3.0

zakwasy

Sobota, 9 sierpnia 2014 · dodano: 09.08.2014 | Komentarze 0

Po przetańczeniu całej nocy, ciężko było w ogóle chodzić :-)
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
18.06 km 1.00 km teren
00:52 h 20.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Felt Q26

do pracy i z powrotem.

Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 · dodano: 04.08.2014 | Komentarze 1

Bez historii...
Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
178.82 km 52.82 km teren
08:18 h 21.54 km/h:
Maks. pr.:45.96 km/h
Temperatura:36.0
Rower:Felt Q720

Zalany kamieniołom w Piechcinie i inne atrakcje Kujawsko - Pomorskiego z ekipą bs.

Sobota, 2 sierpnia 2014 · dodano: 03.08.2014 | Komentarze 4

Tego dnia wybrałem się na wspaniałą, całodniową wycieczkę z ekipą gnieźnieńską w składzie: Pan Jurek , Mateusz , Sebek , Marcin , Mikołaj, Karol oraz Piotrek.
Celem dnia była kąpiel w nieskazitelnie czystej wodzie zalanego kamieniołomu w Piechcinie, gdzie też znajduje się odwiedzona przez nas ogromna kopalnia odkrywkowa wapieni, dookoła której krajobraz daje wrażenie jakby było się na Bałkanach. Woda we wspomnianym jeziorku jest tak czysta, że jej błękit aż razi w oczy i grzechem byłoby nie wskoczenie do niej. Dlatego po przyjeździe na miejsce kąpaliśmy się tam chyba z 2 godziny. Było też kilka wysokich skałek, z których skakaliśmy do wody z impetem takim, że mnie dupa nieźle boli :-) Ale zabawy było co niemiara.

No dobra zaczynamy obszerną fotorelację moim wyjazdem na spotkanie gnieźnieńskiej ekipy. Najpierw 5km. na rozgrzewkę do Kobylnicy i stamtąd pociągiem w pół godziny do Gniezna. Jazda Elfem nawet przyjemna, ale za cholerę nie wiem jak wiesza się rower na tym gównianym haku.

Jazda Elfem.

Gniezno - widok na Katedrę z Rynku.

Ekipa w komplecie. Od Lewej: Mikołaj, Karol, Sebek, Piotrek, Pan Jurek, Marcin, Grigori, Mateusz.

Po serdecznym przywitaniu się z ekipą, wyruszamy razem najpierw przez Gniezno, potem wąskimi asfalcikami, drogami polnymi, potem leśnymi przez przeróżne wioski i wioseczki witając Woj. Kujawsko - Pomorskie.

Na Kujawach troszkę więcej pagórków.


Leśne drogi poryte przez dziki. Pan Jurek walczy dzielnie.


Takie krajobrazy na Kujawach.


Malowniczych jezior w dolinach tam nie brakuje.


Jazdy w terenie na szczęście było dziś sporo, tutaj czuć prawdziwe lato.


Piaski towarzyszyły nam na wielu polnych drogach.


Zbliżamy się do pierwszych hałd w okolicy Piechcina.


Hałda


Lata nanoszonego urobku robią wrażenie.

Po około 70km. od Gniezna dotarliśmy do celu. Jak tylko ujrzeliśmy wodę w kamieniołomie, to chcieliśmy jak najprędzej się w niej znaleźć, co też uczyniliśmy. Resztę dopowiedzą zdjęcia z tego miejsca, co ja będę gadał...








Mój skok na główkę :-)


No i skok z dużej wysokości - adrenalina 100%

Po atrakcjach wodno - akrobatycznych w kamieniołomie, podjechaliśmy pod pobliską kopalnię wapieni nacieszyć oko niesamowitym widokiem. Choć zdjęcia tego nie oddają, to wstawię kilka. Odkrywka ma głębokość ok. 100m w dół i jej ogrom robi wrażenie.








Jak widać skały wapiennej tam nie brakuje.

Po tych widokach nadszedł czas na powrót. Drogę powrotną obraliśmy przez Barcin, potem niesamowitą plątaniną leśno - asfaltowych dróg jechaliśmy chyba ze 30km. lasem mijając po drodze mnóstwo jezior.

Fabryka cementu w Wapiennie.

Widoki okolic Barcina


W oddali Jabłowska Góra 153m.n.p.m

Źródło Św. Huberta

Widok jezior to częsty obraz podczas tej wycieczki

Powrót leśnymi piaskami

Kilkadziesiąt km. przejechanych w lesie, takim asfaltem z prędkością ponad 30km/h - było super

Mapy trasy niestety nie jestem w stanie wykreślić, gdyż jechałem w większości nieznanymi jak dotąd dróżkami, a dróg się tyle plątało, że moja głowa tego nie ogarnia, a ponad 50km. po polnych, czyli trudno przejezdnych drogach nieźle zakręciło mi w głowie. Do tego upał, który odbierał siły.
Wycieczka tak udana, że brak mi słów. Wszystko się udało. No i nareszcie zrobiłem sobie taki mały przegląd formy i powiem, że nie jest najgorzej. Dopiero po 160 kilometrze jazdy zacząłem odczuwać zmęczenie nóg, ale nie martwi mnie to gdyż ostatnie 50km. wycieczki sadziłem ponad 30km/h góralem, no i było bardzo gorąco.
Oprócz stałej i zawsze uwielbianej przeze mnie gnieźnieńsko - trzemeszczańskiej drużyny, poznałem dziś kilku nowych ziomków, z którymi jazda była czystą przyjemnością.
Pozdro chłopaki i dzięki za ten rowerowy dzień!

Po przyjeździe do Gniezna, postanowiłem te ostatnie 40km do domu przejechać rowerem, ale musiałem się sprężać, gdyż Słońce już zachodziło, a ja lampki nie miałem, dlatego powrót zajął mi krótką chwilę pędząc z prędkością ok.40km/h. Pot lał się ze mnie ładnie, a mięśnie nóg pulsowały przetaczając krew. Ale jak ujrzałem w oddali światła mojej wioski i na liczniku prawie 180km. byłem z siebie dumny.


Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
29.28 km 21.21 km teren
01:42 h 17.22 km/h:
Maks. pr.:47.05 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Trochę w teren przed wieczorem.

Środa, 30 lipca 2014 · dodano: 30.07.2014 | Komentarze 0

Po przyjeździe z pracy złapała mnie taka zmuła, że nie miałem innego wyjścia jak tylko wyjść na rower :-)
W imię zasady po chwili jechałem już na 2-óch kołach w okolicznych terenach. Zmęczenie minęło, ale po jakiejś pół godziny jeżdżenia, ale najważniejsze że zamulenie minęło. Tym sposobem odwiedziłem takie wioski jak: Wierzonka - Uzarzewo - Góra - Promienko - Jerzykowo - Barcinek - Karłowice - Wierzonka.

Muchy końskie nadal grasują po lasach i żyć nie dają, jednym sposobem na unikanie ich ataków jest jazda z prędkością nie mniejszą jak 25km/h, a dziś przy moim stanie energii w nogach taka prędkość była niemożliwa...
No i dodam jeszcze ważną informację - na wyboistej, polnej drodze się wyjebałem! Ale nic mi nie jest, tylko lekkie otarcie na udzie.

3 ździsie:


Jazda!!!!!


Dolina rzeki Cybiny nieopodal wsi Góra


Niedostępne brzegi Jeziora Góra

Pora witać sierpień :-)
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
17.43 km 1.00 km teren
00:49 h 21.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Felt Q26

do pracy i z powrotem.

Środa, 30 lipca 2014 · dodano: 30.07.2014 | Komentarze 0

Tego wypadu nie ma co opisywać :-)
Kategoria dpd


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy