• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
43.86 km 30.00 km teren
02:10 h 20.24 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:2.0
Rower:Felt Q26

Rower z silnikiem po PK Puszcza Zielonka.

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 6

Nie zgadniecie jaką maszyną podjechał dziś Darek - mój kompan wycieczki....Ja byłem w szoku, ujrzawszy to, co wyłoniło się z mgielnych czeluści! Dojeżdżając do miejsca spotkania z Darkiem, najpierw go słyszałem, potem zauważyłem czerwoną kurtkę, ale kiedy zaczął do mnie machać i prykanie silnika się nasiliło - kopara opadła mi do samej ziemi! Zupełnie nie spodziewałem się, że podjedzie taką hybrydą :-)))

Otóż Darek przyjechał rowerem, do którego zaadoptował mały 50ccm silnik spalinowy. Sam silnik, jak i rower to już istna klasyka gatunku, gdyż jak wskazują dane na tabliczce znamionowej silnika, jego data produkcji to 1951 rok (zdjęcie poniżej). Rower natomiast to oryginalna niemiecka Victoria z lat 60' XX w. Rower jest pieczołowicie odrestaurowany i praktycznie w 100% oryginalny. Aby zamontować w nim napęd z silnika Darek własnoręcznie przerabiał piastę, aby uzyskać odpowiednie przełożenie. Oprócz tego włożył wiele czasu, pracy i serca w reanimację niemieckiego silnika i w  to, aby rower nie tylko świetnie jeździł, ale także pięknie wyglądał. Trzeba przyznać, że rower (motorower) prezentuje się nieziemsko, te białe malowanie, czarne obręcze z oponami z białym paskiem, klasyczna lampa ze światłami pozycyjnymi i drogowymi i ten świeży duch w zabytkowym przecież rowerze.

Oczywiście miałem okazję spróbowania jazdy na turborowerze :-) Kiedy się pedałuje, jedzie się "lekko" - uczucie porównywalne z jazdą damką z workiem pyr na bagażniku, ale kiedy przekręcam manetkę gazu, dzieje się magia!!! To zapierdala nawet ponad 40km/h po grząskim piachu, po korzeniach, wybojach i dziurach hehe :-)))) Świetna sprawa dla osób, które chcą się lansować w terenie na stylowym rowerze. Zresztą nie było chyba osoby, która by się nie oglądała za tym rowerem, a troszkę dziś minęliśmy ludzi. A Darek robił dziś jako mój prywatny trener i nadawał tempo, szczególnie pod górki :-))) Przez całą drogę nie mogłem wyjść z podziwu dla tej maszyny....

Tak się rozpisałem, że zapomniałem powiedzieć gdzieśmy dziś śmigali, a objechaliśmy spory kawałek Parku Krajobrazowego Puszcza Zielonka, zahaczając o takie miejscowości jak:
Wierzonka - Mielno - Ludwikowo - Tuczno - Zielonka - Głęboczek - Łopuchówko - Głębocko - Boduszewo - Rakownia - Kamińsko - Trzaskowo - Potasze.
Po drodze wielka mgła i przeskakujące drogę daniele. Bardzo przyjemna wycieczka i trening zarazem - dzięki Darek :-)

Najpierw zdjęcia turboroweru Darka:




Osiołek dumny niczym kot na masce jaguara :-)



Lans 100%

A teraz kilka zdjęć z Puszczy Zielonka:


Zagadka - czy widzisz na tym zdjęciu coś? Rozwiązanie na samym końcu...


Jezioro Głęboczek


Żadne podjazdy mu niestraszne :-)


Taki twór w Potaszach


Wspólne zdjęcie musi być


Rozwiązanie zagadki: dorosły, rogaty daniel (proszę się nie zrażać jakością zdjęcia)

Bardzo wesoła wycieczka, bez dwóch zdań :-)


Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
101.49 km 10.20 km teren
05:00 h 20.30 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q26

Do Kłecka nad jeziora i po pierwszą setkę tego roku.

Sobota, 17 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 16

Ale przyjemnie się teraz czuję - jest pierwsza setka tego roku!!! A dokonałem tego szczerze mówiąc ze sporym wysiłkiem, jadąc rano w deszczyku i wracając pod delikatny wiatr. W pewnym momencie chciałem nawet zawrócić, ale to nie w moim stylu i nie złamałem się :-)

Za cel obrałem odwiedzenie dawno przeze mnie nie widzianych okolic miasteczka Kłecko, a w szczególności dwa jeziora leżące tuż przy nim. Do Kłecka dotarłem nawet szybko, bo coś w niecałe dwie godziny, potem znalazłem fajną miejscówkę nad Jeziorem Kłeckim i strzeliłem tam fotkę przy rozjaśniającym się niebie. Następnie pokręciłem się po miasteczku i podjechałem nad brzeg kolejnego akwenu - Jeziora Gorzuchowskiego. Nawet odnalazłem super miejscówkę do zrobienia zdjęcia temu jezioru, a mowa o moście kolejowym. Wdrapałem się na most i stamtąd rozciągał się przyjemny widok na fragment Jeziora Gorzuchowskiego. Jezioro to jest baaardzo długie i kręte, dlatego nie ma możliwości zrobienia zdjęcia całości. Widok z tarasu  na moście okazał się być przyjemnością dla moich oczu.

Potem nadszedł czas na powrót, który mi się dłużył, ale dopiero po ok.80km. dał się we znaki, bo czułem uda....dawno nie zrobiłem setki, ale to uczucie kiedy na liczniku pojawiają się dwa zera jest nadzwyczajne :-)))  Jednak swoją formę jak na razie oceniam na średnią.
Nie ma co się rozwodzić, trasa na mapie i ździsie dopowiedzą całą historię, więc zapraszam.

Trasa:

ździsie:


Ujazd - różowe prosiaczki :-)))


Myszki - bloki. Wieś troszkę zapuszczona niestety.


Myszki - dwór


Łagiewniki Kościelne - drewniany kościół


Czarny kocur na szynie kolejowej.


Czy to normalne w styczniu?


Wilkowyja - coraz bliżej Kłecka


Rzeka Mała Wełna wpadająca do Jeziora Kłeckiego


Jezioro Kłeckie


Jezioro Kłeckie


Kłecko - Rynek miasteczka


Kłecko - jedna z uliczek misteczka


Most kolejowy nad Jeziorem Gorzuchowskim w Kłecku


jestem na moście


Jezioro Gorzuchowskie


Jezioro Gorzuchowskie


Klucze gęsi


W drodze powrotnej przez Gorzuchowo. Po lewej ciągnęło się Jezioro Gorzuchowskie.


Zakrzewo - cała wieś na jednym zdjęciu


Pałac w Zakrzewie jest niewątpliwą atrakcją tej wsi.

Dziękuję. Idę to opić :-)


Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
61.04 km 6.00 km teren
02:41 h 22.75 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

Kółeczka nad Maltą w Poznaniu i ognisko na Dziewiczej Górze.

Piątek, 16 stycznia 2015 · dodano: 17.01.2015 | Komentarze 6

Dziś zrobiłem sobie trening, bo inaczej nie mogę nazwać tego co dziś pokręciłem. Wyjechałem przed 18:00 z celem zrobienia kilku kółek nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu. Ale najpierw dojazd.....poszło to całkiem szybko, bo na liczniku ciągle coś 28km/h się pokazywało i po pół godzinnym kręceniu dotarłem nad Maltę.
Na asfaltowej ścieżce wokół tego poznańskiego jeziora zrobiłem 3 żwawe kółka, jadąc slalomem pomiędzy pieszymi i biegaczami. Tych drugich było tam od groma, ale za to rowerzystów minąłem tylko kilku. Świetnie mi się tam jeździło, ale na więcej okrążeń ochoty nie miałem, bo czekał mnie jeszcze powrót do Wierzonki.

Ale najpierw wstąpić musiałem po drodze na Dziewiczą Górę, ale nie w celach zdobywania killera nocą, tylko na ognisko do rezydującego tam, mojego największego ziomka :-)
Fajnie się tam zrelaksowałem po szybkim kręceniu w Poznaniu.....aż za bardzo, bo trunek który spożyłem, przygryzając przepyszną kiełbasą wprost z ognia aż nie pozwolił mi potem wstać - nie wspominając o wejściu na rower. Zmuła w hooj potem była, kiedy musiałem wracać z ciepłego kącika....ale trzeba być twardym, jak poranny pyton!

Ledwo już to piszę, więc ułatwię sprawę wstawiając:

trasa:

i ździsie:


Poznań - nad Jeziorem Maltańskim nocą.


Poznań - stok narciarski na Malcie.


suszenie kurtki po solidnym treningu


po kilku oranżadach i rower miał dość :-)

Dziękuję za uwagę i spierdalam spać.

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.63 km 3.00 km teren
01:54 h 21.38 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q26

Test nowego napędu w zimówce po Gminie Swarzędz nocą.

Czwartek, 15 stycznia 2015 · dodano: 15.01.2015 | Komentarze 7

Nareszcie napęd do zimówki zamontowany i wyregulowany. Dziś postanowiłem przetestować ów cudeńko i zrobiłem sobie tripa treningowego po asfalcie. Cała trasa po ciemku, bo wyjechałem dopiero ok.18:00 i pół na pół pod wiatr i z wiatrem.
Wszystkie części napędu okazały się pięknie współgrać ze sobą i test został zaliczony pozytywnie. Teraz nie mogę się doczekać jazdy po leśnych drogach, a najlepiej gdyby dowaliło śniegiem i mrozem....

Tak to wygląda:
Kolejny zestaw do zajechania.

A oto trasa treningu testowego:



Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
71.21 km 3.00 km teren
03:20 h 21.36 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Do pracy i z powrotem + wypad po ciemku z tatą.

Środa, 14 stycznia 2015 · dodano: 14.01.2015 | Komentarze 6

Dziś dwuczęściowa jazda. Najpierw do i z pracy okrężną drogą. Po przyjeździe z pracy zrobiłem sobie dobry obiad i dalej na rower, tylko tym razem w towarzystwie taty, który z chęcią dołączył się do mnie i przejechaliśmy się nad Jezioro Kowalskie.
Dużym plusem była dziś pogoda i to właśnie ona tak motywowała do jazdy - stąd tyle kilometrów. Chcę więcej takich wypadów w dni robocze :-)

ździsie:

Podczas dojazdu do pracy, przed ósmą rano robi się widno...Droga Kicin - Janikowo


Podczas powrotu z pracy, ok. siedemnastej po południu robi się ciemno, ale dni coraz dłuższe. Widok na Poznań - Karolin z Bogucina.


A to ja z tatą, podczas wieczornego kręcenia po okolicy.

Dziękuję za uwagę.
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
30.64 km 2.00 km teren
01:19 h 23.27 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Do pracy i z powrotem + nowy napęd do zimówki.

Poniedziałek, 12 stycznia 2015 · dodano: 12.01.2015 | Komentarze 8

Jazda rowerem do pracy i z powrotem i oczywiście jak to ostatnio u mnie bywa - okrężna drogą. Rano jazda w deszczu i pod wiatr, a z powrotem już z wiatrem w plecy, ale nadal niestety w deszczu...
Z pewnej górki w Janikowie, wycisnąłem niczym lawina 50km/h. ale nawet fajnie się złożyło, bo jechałem dziś GT Avalanche - a to zobowiązuje :-) To by w sumie było tyle, jeśli chodzi o dzisiejszą jazdę.

Z innej zaś beczki, to kupiłem dziś nowiuśki napęd do zimowego Felta, którego jak wczoraj pisałem, zajechałem na amen. Na wymianę czeka łańcuch + spinka, wolnobieg i korba, która tym razem ma 44 zęby na blacie. Sprzęt dla zimówki jest "budżetowy" ale przejeździłem na niemal identycznym ok.5tys. km. więc z tym nie powinno być gorzej. A co najważniejsze, to za cały ten komplecik zapłaciłem 160 złociszków :-) Tak do porównania podam, że w moim głównym rowerze tyle kosztują 3 koronki do kasety, albo 2 do korby, ale to już zupełnie inna bajka.

Napęd do zimówki:
- łańcuch shimano hg40 + spinka shimano
- wolnobieg shimano
- korba SR Suntour XCR



Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
60.75 km 5.00 km teren
03:01 h 20.14 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:4.0
Rower:Felt Q26

Zajeżdżanie zimówki...

Niedziela, 11 stycznia 2015 · dodano: 11.01.2015 | Komentarze 2

Wyjazd typowo niedzielny, czyli bez forsowania tempa i po asfalcie. Przejechałem dziś przez 3 gminy: Swarzędz, Kostrzyn Wlkp. i Pobiedziska. Jechałem mało uczęszczanymi, wąskimi asfaltami, unikałem ruchu i większość trasy miałem wiatr w plecy, co bardzo pomagało w jeździe.
Pogoda nawet do wytrzymania, choć ostatnie 20km. od Pobiedzisk to lekko nie było, gdyż jechałem typowo pod wiatr i z chmur sypnęło czymś w rodzaju gradu z deszczem. Jedyną rzeczą, która permanentnie uprzykrzała mi jazdę, to przeskakujący łańcuch po zębatkach, które już kompletnie odmówiły współpracy wycierając się po ok.5tys. kilometrów na igiełki. Czeka mnie wymiana całego napędu w zimówce....

Wracając z Pobiedzisk pod wspomniane wietrzysko i grad, na horyzoncie zauważyłem czerwoną kurtkę na rowerze.....zbliżam się, patrzę a to Darek! Fajnie się złożyło, bo miałem super towarzystwo w najcięższym odcinku wycieczki, dlatego droga powrotna przeminęła bardzo szybko i praktycznie bez zmęczenia. Dzięki Darek za kilkanaście miłych kilometrów razem i wstawiam zdjęcie, na którym właśnie konsumowałeś czekoladę i stąd ta sznupa :-)))

Nie chce mi się już pisać, dlatego wstawiam mapkę i zdjęcia (ździsie), a one dopowiedzą całą resztę.

ździsie:

Łowęcin - Paczkowo


Łowęcin - Paczkowo.........jak tu przejechać?


Sokolniki - Kostrzyn


Z pozdrowieniami dla mieszkańców Iwna


Droga do Buszkówca w Gminie Kostrzyn Wlkp.


Okolice Buszkówca


Koniki w Buszkówcu (a w oknie obserwator)


Sarny


Bagna w Parku Krajobrazowym Promno


Jedna z dróg w Parku Krajobrazowym Promno


Darek wszamający czekoladę....ponoć mu smakowała :-)


No to kończymy jazdę....

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam :-)
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
51.90 km 3.50 km teren
02:35 h 20.09 km/h:
Maks. pr.:31.00 km/h
Temperatura:8.0
Rower:Felt Q26

W strugach deszczu nad Jezioro Głębokie.

Sobota, 10 stycznia 2015 · dodano: 10.01.2015 | Komentarze 9

Żeby nie było, iż jadę dziś tylko po kilometry, za pośredni cel obrałem sobie Jezioro Głębokie, leżące w Lednickim Parku Krajobrazowym i zarazem nieopodal wsi o tej samej nazwie. Za cel bezpośredni ubzdurałem sobie przejechanie dziś 50km. - ot tak.

Do jeziora jechałem w tak mocno zacinającym deszczu, że nic nie widziałem, oprócz może kropel wody spadających na mnie z każdej strony. Jednak na szczęście dobrze się ubrałem i w sumie tylko dupa mi przemokła (brak błotników). Po dojechaniu do celu, kilka fotek i nawrót tą samą drogą, która dała mi nieźle w kość.
Silny wiatr wiejący w czoło, ograniczył moją prędkość do max. 17km/h, do tego chlapiąca się zewsząd woda i zgrzytające kamienie między zębami...ale jakoś tak jest, że jazda sprawiała mi wiele przyjemności i niczym się nie zrażałem. Spotkałem po drodze nawet kilku bikerów - świry! :-)))

Wypad choć przebiegający w ogólnie uznanych przez rowerzystów warunkach pogodowych jako złe, sprawił mi dziś nawet przyjemność i lekką satysfakcję, bo przecież wszystkie cele na dzień zrealizowałem.

Trasa: Wierzonka - Karłowice - Tuczno - Stęszewko - Wronczyn - Krześlice - Pomarzanki - Łagiewniki - Sroczyn - Berkowo - Głębokie i z powrotem przez te same wioski...........

Zdecydowanie jednak zdjęć nie chciało mi się cykać, bo ogólnie szarość, deszcz i nieprzyjemnie.

Kciuk miał być w dół, ale jakoś tak odruchowo wyszło do góry :-)


Jezioro Głębokie


Pałac w Krześlicach


Krześlice

Dziękuję za uwagę...
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
31.21 km 2.00 km teren
01:33 h 20.14 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:3.0
Rower:Felt Q26

Do pracy i z powrotem.

Czwartek, 8 stycznia 2015 · dodano: 08.01.2015 | Komentarze 1

Straszne błocko na szosie i w lesie....cały byłem w brązowych kropeczkach i wszystko do prania. A o rowerze nie wspomnę....


czyścioch
Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
31.15 km 2.00 km teren
01:29 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:-3.0
Rower:Felt Q26

Do pracy i z powrotem.

Środa, 7 stycznia 2015 · dodano: 07.01.2015 | Komentarze 1

Dojazd do pracy przebiegał trasą nieco bardziej okrężną, aby zażyć roweru kiedy jest widno, bo jak wracam to Słońce dawno jest już na innej półkuli....
Oprócz stanu widoczności w dojeździe i powrocie, zmianie uległa także temperatura, kiedy rano było -4, a wieczorem ok.0, no i śnieg którego spadło jakieś 2cm.

ranne ździsie:

Taki mały skrócik przez chaszcze.


Podjazd w Janikowie rozgrzał mnie przed pracą.
Kategoria dpd


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy