• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82804.78 kilometrów w tym 28637.56 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28403 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec4 - 10
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w kategorii

40-100 km

Dystans całkowity:59332.92 km (w terenie 20719.74 km; 34.92%)
Czas w ruchu:3161:33
Średnia prędkość:18.70 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:40076 m
Liczba aktywności:1036
Średnio na aktywność:57.27 km i 3h 03m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
86.95 km 2.00 km teren
04:22 h 19.91 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:20.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Przywitanie września

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 12

Plany rowerowe na dzisiejszy dzień były zupełnie inne, ale ze względu na koło Felta, które jeszcze leży w serwisie musiałem zrezygnować dziś z ambitniejszych wypraw. Ale nie ma tego złego i popołudniu wybrałem się na brata rowerze w towarzystwie taty, aby pojeździć troszkę na spokojnie po terenach Lednickiego Parku Krajobrazowego. Dodatkowo pojechaliśmy zobaczyć jeszcze drogi przy nowo wybudowanej drodze S5.
Mimo dużego zachmurzenia na niebie, temperatura była wysoka i jechało się całkiem przyjemnie.

Oto trasa:

#lat=52.486402196274&lng=17.27247&zoom=11&maptype=terrain

A tutaj parę ujęć:

Mikro Tir na ulicy w Pobiedziskach. © grigor86


Tata na drodze do Kociałkowej Górki © grigor86


Widok na wieś Kapalica © grigor86


Jeden z kilku tuneli przy S5 © grigor86


Motocykl z dachem :-) © grigor86


Kto chciałby tak mieszkać? © grigor86


Jezioro Lednickie w Lednogórze © grigor86


Wiatrak w Muzeum Etnograficznym w Dziekanowicach © grigor86


Nu zajec! Nu...... Pagadi! © grigor86


Potem byłem głodny.... © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.82 km 4.00 km teren
01:43 h 23.78 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:17.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Przy świetle Księżyca

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 4

Lekki niedosyt był i po zachodzie Słońca wybrałem się po okolicy, bocznymi asfaltami, na których nawet światła włączać nie musiałem, gdyż Księżyc ładnie świecąc w pełni oświetlał mi nieźle drogę.
Po przyjeździe do domu, wziąłem taty aparat z zoomem 15x i udało mi się uwiecznić dzisiejszy Księżyc na zdjęciu. Trochę mały, ale jak na odległość prawie 400 000km. to fajnie go widać:

pełnia Księżyca 1 © grigor86


pełnia Księżyca 2 © grigor86


pełnia Księżyca 3 © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
45.52 km 1.00 km teren
02:07 h 21.51 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Przedwieczorne kółko

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 10

Tak żeby mięśnie nie stygły, zrobiłem kółko lesserskim wręcz tempem, zahaczając o Pobiedziska :-)
Bardzo ciepło wieczorem, dlatego jechało się przyjemnie. Dodatkowo przejazd umiliła garść pysznych truskawek, rosnących tuż przy drodze.

Żwirownia niedaleko Pobiedzisk © grigor86


Trukawki mniammmm © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
101.19 km 3.00 km teren
04:13 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:27.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Niespodziewany sandacz rodem ze Starego Sącza

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 9

Dziś chciałem objechać Puszczę Zielonka asfaltem, dlatego trasa wyglądała mniej więcej tak jak na mapce poniżej, z tym wyjątkiem że nie została jeszcze wprowadzona nowa obwodnica Murowanej Gośliny, którą jechałem i dlatego kilka km. się połknęło na mapce. Ale to taki szczególik...
#lat=52.566941371778&lng=17.138655000001&zoom=11&maptype=terrain

Pogodę miałem dziś wprost piękną, od rana Słońce grzało, a powietrze ładnie falowało od gorąca. Jedyne co dało się odczuć, to oczywiście niemiłosierny wiatr w gębę podczas powrotu, który wywiał ze mnie sporo sił.

A teraz przejdę do tytułowego gwoździa dzisiejszego wypadu, a mianowicie do nietypowej, aczkolwiek bardzo miłej sytuacji jaka mnie spotkała. Jadąc drogą ze Skoków, we wsi Antoniewo zauważyłem na polu kombajn młócący zborze. Postanowiłem swoim zwyczajem zatrzymać się i cyknąć mu fotkę. Wszedłem w tym celu lekko na pole i już zamierzałem się ze zrobieniem fotki, kiedy ze swojej prawej strony doszło do mnie donośne pytanie: "dokąd jedziesz"? A po chwili drugie zdanie: "Chodź tu na chwilkę, zobaczymy rower" no to podszedłem i tak poznałem mega życzliwych gości z jakże odległego mi Starego Sącza w górach, którzy przyjechali pracować na płaszczyznach przy żniwach. Janusz i Jacek to najprawdziwsi, gościnni Polacy, tacy prawdziwi Górale, którzy bez chwili zwłoki poczęstowali mnie przepysznym sandaczem, własnej roboty, biegnąc po niego do pobliskiego domu! Ta ryba była zajebista na maxa i dodała mi energii na dalszą drogę. Oprócz tego proponowali mi kawę i napełnienie bidonu wodą, oraz przejażdżkę kombajnem :-))) Pogadaliśmy trochę o życiu, rowerach, nartach i takich tam sprawach i na koniec zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Podałem Im adres mojego bloga, więc może zobaczą ten wpis po skończonej robocie :-)Potem z uśmiechem na twarzy trzeba było się rozjechać. Co za życzliwi goście!!! Dzięki za pysznego sandacza Janusz i Jacek - trzymajcie się zdrowo.

Potem jechałem już pod wiatr, który bardzo mnie wymęczył, ale po drodze mijałem wiele ciekawych miejsc, a jakich to zobaczycie na zdjęciach.

Zespół poklasztorny w Owińskach i park © grigor86


Skoki - Rynek © grigor86


Skoki - kamienice na Rynku © grigor86


Skoki - domek na Rynku © grigor86


Skoki - przydomowe działki © grigor86


Skoki - stawy hodowlane © grigor86


Rzeka Mała Wełna w Skokach © grigor86


Zakład wychowawczy dla młodzieży w Antoniewie © grigor86


Antoniewo - żniwa jeszcze trwają © grigor86


Wspólne zdjęcie z Januszem i Jackiem - prawdziwymi Góralami :-) © grigor86


Sandacz był niebiański © grigor86


Wielkie pole w okolicach wsi Jagniewice © grigor86


Jagniwice - widoki późnego lata © grigor86


Puste asfalty cronione od wiatru przez kukurydzę - to lubię © grigor86


W drodze do Jabłkowa © grigor86


Pałac w Jabłkowie © grigor86


Jabłkowo - budynek starej gorzelni © grigor86


Jabłkowo - Drewniany kościół z 1754 roku © grigor86


Jezioro Rybno Małe © grigor86


Pola stają się łyse powoli © grigor86


GT dzielnie się dziś spisywał © grigor86


Tam daleko widać lasy Puszczy Zielonka © grigor86


Pałac w Krześlicach © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
100.36 km 4.10 km teren
04:20 h 23.16 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:15.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Asfaltowa pętelka na odchamienie

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 8

Po weekendzie pełnym nierowerowych wrażeń, czas było troszkę pojeździć. W zamiarze miałem zrobić sobie taką szybką setkę na Wojtka GT, którą co prawda udało mi się przejechać, ale przyznam, że ostatnie kilkanaście km było już troszkę pod przymusem :-S i dodam jeszcze, że nie dokręciłbym na pewno do 100 gdyby nie jazda za pewnym traktorem, mykającym jakieś 10km. z prędkością ok30km/h :-))) za którym to się ładnie schowałem i tak na zupełnym lajciku sobie te dyszkę przefrunąłem :-) a potem to już z górki było hehe.
Dzisiaj pojechałem sobie moją standardową trasą w stronę Gminy Kiszkowo, okrążając Jez.Lednickie.

W pewnym momencie jadąc z Fałkowa wzdłuż drogi S5, postanowiłem dać cynka Sebie, który okazało się że właśnie gdzieś po lasach w okolicy śmigał i tak oto odprowadził mnie do Pobiedzisk, skąd potem rozjechaliśmy się w swoje strony. Warto dodać, że bardzo zdziwił mnie widok wielu osób uprawiających jogging na drodze Pobiedziska - Kociałkowa Górka, na moje oko podczas naszej wspólnej krótkiej jazdy, minęliśmy ich ok. 6-8, podczas gdy tak ogólnie to nigdzie nie widzę biegaczy.
Fajnie żeś Seba miał chwilkę, żeby mnie odprowadzić i dzięki za pepsi :-)

Dobra tam, już nie pizgam morałów....proszę troszkę zdjęć na dobranoc:

Droga Sroczyn - Sławno © grigor86


Modrzewie jeszcze zielone. © grigor86


Zabłakany bażant © grigor86


Grigori i GT © grigor86


Dziekanowice - plaża nad Jeziorem Lednickim © grigor86


A może by tak S5 się rypnąć... © grigor86


Grigori trinkt Pesi mit Seba © grigor86


We wsi Góra mają już "Gwiazdkę" © grigor86


Jezioro Góra wieczorową porą © grigor86


Traktor w tle zachodzącego Słońca © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
35.81 km 15.50 km teren
01:55 h 18.68 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Pradolina Rzeki Cybiny oraz Jezioro Kowalskie i jego okolice

Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 19

Podchwyciłem pomysł kolegi matswaj ze Swarzędza, który ostatnio wstawił na swojego bloga zdjęcie z ładną ścieżką rowerową wzdłuż Pradoliny Rzeki Cybiny nieopodal Swarzędza i tak mnie to zainspirowało, że postanowiłem odwiedzić te miejsce.
Ostatnio byłem tam może rok temu i ścieżki tej nie było, a dziś proszę bardzo jak pięknie została usypana szutrowa, szeroka droga, tylko dla pieszych i rowerzystów. Ścieżka prowadzi tuż przy krawędzi doliny i widoki z niej są na prawdę piękne na rozlewiska i tereny bagienne Rzeki Cybiny. Są nawet specjalne miejsca do odpoczynku na drewnianych ławkach, oraz taras z widokiem na rozlewisko w dolinie. Wiem, że na terenach tych występuje mnóstwo chronionych zwierząt różnych gatunków, oraz rzadkich roślin. Polecam odwiedzenie tego urokliwego miejsca wszystkim, którzy lubią piękne widoki, oraz dziką naturę.
Szkoda tylko, że ścieżka jest krótka, ale i tak brawa dla pomysłodawców i wykonawców tego super przedsięwzięcia.

Po przejechaniu ścieżki, pokierowałem się w stronę wsi Uzarzewo, aby stamtąd rypnąć się nad moje ulubione Jezioro Kowalskie nacieszyć się ładnym krajobrazem zachodzącego Słońca. No i potem pora wracać polno - asfaltowymi drogami do domu.

Najpierw Pradolina Rzeki Cybiny:


początek ścieżki © grigor86


Ścieżka jest dobrze opisana © grigor86


Widok na pradolinę Cybiny © grigor86


Widok na rozlewisko © grigor86


uschnięte drzewa w środku bagiennych terenów © grigor86


ścieżki ciąg dalszy © grigor86


Wypoczywający swarzędzanie © grigor86


Rozlewisko Rzeki Cybiny © grigor86


Dzika przyroda © grigor86


No i potem jazda nad Jezioro Kowalskie i do domu:


Droga Uzarzewo - Biskupice © grigor86


Grigori nad Jeziorem Kowalskim © grigor86


Zachód Słońca nad Jeziorem Kowalskim zawsze cieszy moje oko © grigor86


Słońce żegna ten piękny sierpniowy dzień © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
81.63 km 0.00 km teren
02:58 h 27.52 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:

chwile grozy

Poniedziałek, 20 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 18

Dziś przeżyłem mega stres jadąc w zupełnej ciemności, w deszczu i między trzaskającymi piorunami 50km. pod wiatr. Zdarzyło mi się to podczas powrotu z przedwieczornej wycieczki do Kłecka, gdzie ta wielka burza miała chyba swoje epicentrum.
Już gdy dojeżdżałem do Kłecka na niebie zaczęło dziać się coś niepokojącego i wiedziałem, że zaraz coś lujnie. Z początku sądziłem, że idzie to troszkę z boku i nawet puściłem się w drogę powrotną. Niestety wyjeżdżając z miasteczka napatoczyłem się na ogromny wir pędzących kawałków drzew, piachu z pól, słomy i innych niebezpiecznych rzeczy. Na moje oko to było coś w rodzaju trąby powietrznej, ponieważ jeszcze przed szybkim odwrotem, spojrzałem widząc jak ten wielki tuman przechodzi przez drogę, niosąc ze sobą te wszystkie śmieci.
Nawet jechać nie mogłem, ze względu na straszny wicher. Ale musiałem uciec i schronić się pod jakąś wiatą, która okazała się być dość mocna.
Przeczekałem tam ok. godziny, kiedy ulewa ustała i widząc, że robi się ciemno postanowiłem ruszyć do domu, który znajdował się ok.50km dalej :-(
Jechałem w deszczu przez wiele wsi, gdzie drogi zawalone były gałęziami, liśmi i innymi rzeczami. Gdzieniegdzie wiatr powalił drzewa wprost na jezdnię, dlatego musiałem omijać je idąc przez pole.
Na niebie do samego domu towarzyszył mi siąpiący deszcz i niesamowite pajęczyny piorunów, co wywoływało u mnie dreszcze.
Zapierdalałem ile sił w tej aurze i jak dojechałem do domu to prądu nie było i ojciec nie zauważył na szczęście jak ujebałem mu świeżutko co wyczyszczony przez niego rower :-)
To był hardcorowy wypad i wolałbym żeby się już taki nie powtórzył.

Oto trasa:
#lat=52.558501100659&lng=17.26114&zoom=11&maptype=terrain

Niebo nad Kłeckiem © grigor86


Schron przed ulewą © grigor86


Powalone drzewo © grigor86


Krajobraz po burzy © grigor86


Strażacy usuwają szkody © grigor86


A tu zdjęcia zrobione przez ojca podczas, gdy ja w tym czasie, w czymś takim wracałem do domu
pioruny na niebie © grigor86


kolejna błyskawica © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
40.36 km 1.00 km teren
01:40 h 24.22 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
Temperatura:24.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Trening wieczorny

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 2

Asfaltowa pętla na dobry sen.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
120.40 km 58.60 km teren
06:26 h 18.72 km/h:
Maks. pr.:51.00 km/h
Temperatura:27.0
Rower:GT Avalanche 3.0

Czerniejewska heca z ziomalami

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 14

Kolejny zajebisty i w sumie nawet spontaniczny wypad z ziomalami: Piotrasem oraz Sebą.
Jak zwykle z powyższymi menami jazda w normalnym tempie graniczy z cudem, ze względu na ciągłe tracenie siły na otwieranie gęby i mrużenie oczu, co zwykle zwie się śmiechem!!!
Przecież ja kurwa siły jechać nie miałem przez tych imbecylów :-O
Ale ja to lubię ma maxa i chcę więcej...

Kręciliśmy więc bez większych planów, ale konsekwentnie zbliżając się lasami i polami do Czerniejewa, w którym zrobiliśmy sobie postój aby zeżreć smakową piccę z maszromami, twarogiem i czostkiem.

Było wszystko: błądzenie po lasach, gruba capriciosa, łzy ze śmiechu, spory dystans, dużo wychlanej koli, drzewa, piach, fajna i napalona panienka, awaria sprzętu, wąskie asfalciki - ajajaj mógłbym tak wymieniać do zesrania się na rzadź!!!
No nie powiem, ale z tymi fiutami jeździ mi się mega dobrze i mam gdzieś te wszystkie średnie, skoro atmosfera jest bez kitu najlepsza!
Przepraszam za te wulgaryzmy i błędy w pisowni przy okazji, ale dziś chciałem dodać taki penerski wpis, żeby się wszystkim pory trzęsły ze strachu wchodząc na mego bloga ;-)

Dobra tam koniec tego trajkotu, pora na zdjęcia:

Ciuchcia parowa z V w.p.n.e z napisem Lotos © grigor86


Bardzo ładna brama i akacja na prawo © grigor86


Ten w niebieskim ciągle się wpierdalał na zdjęcia © grigor86


Linki do wieszania prania © grigor86


E tam....chwila przyjemności, żeby potem srać całą drogę.... © grigor86


szkoda, że nie możecie zobaczyć czystości wody w tym stawku pod mostem, bo było na co patrzeć :-( © grigor86


Tytacic miał tylko 4 kominy, a wszyscy go znają :-S © grigor86


ten w środku się trochę później napatoczył, to musiałem sie potem zatrzymywać żebu mu zdjęcie robić © grigor86


w Polsce siano leży se na polu luzem, dlatego chyba jest takie bezrobocie © grigor86


Za chwilę minę dwóch Cejrowskich z żoną :-S © grigor86


Ten nawet był czasem śmieszny, ale już........... © grigor86


Średniowieczny fotel do kompa © grigor86


Rejs na wyspę trwa tak długo, że na Ziemi mija rok, kiedy pasarzerowie postarzają się tylko o 10 minut i 12 sekund © grigor86


a to ja na najwyższym wzniesieniu dzisiejszej wycieczki - do teraz tam stoję bo widoki są przednie! © grigor86


Idę spać, bo już chyba późna pora na maxa.
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
44.61 km 3.00 km teren
02:05 h 21.41 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:23.0
Rower:

Z bratem po asfalcie

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 5

Dziś zająłem się konserwacją brata GT i przy okazji zaproponowałem mu zmianę pozycji za kierownicą, odsuwając siodełko i kierownicę, co zmusza do nieco bardziej wydłużonej pozycji na rowerze, a nie tak jak uprzednio kiedy wszystko było za blisko i się Wojtas garbił ja pałąk.
No i w związku z tym po robocie, namówiłem go żeby sobie przetestował maszynkę, przejeżdżając się ze mną po okolicy.
Wszystko mu pasuje i powiem szczerze, że teraz jeździ się na lawinie o niebo lepiej :-)

Jeśli chodzi o wrażenia z dzisiejszego wypadu, to szału nie ma - mam chwilowy spadek formy i szybko się męczę niestety, mimo tego nawet że jechałem ojca Feltem z cienkimi oponkami. :-S
Ale to co, bo ładnie Słońce nam wyszło i na polach żniwa pełną gębą wszędzie, a to nie daje jeszcze zapomnieć o lecie, które trwa nadal :-)))

Jazda za traktorem chroniła od wiatru © grigor86


końcówka żniw obfituje w bizony na polach © grigor86


Kowalskie - roboty polne © grigor86


odpoczynek nad Jeziorem Kowalskim © grigor86

Ale za
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy