• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82766.20 kilometrów w tym 28626.56 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28364 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec2 - 6
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
78.35 km 18.45 km teren
05:11 h 15.12 km/h:
Maks. pr.:43.24 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Kaszuby na rowerze - dzień 3/6 Chmielno - Sopot

Czwartek, 5 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 6

W trzecim dniu naszych kaszubskich wakacji na rowerze, zrealizowaliśmy plan dojazdu z Chmielna do Sopotu na plażę, aby zażyć tam kąpieli słoneczno - morskiej. Plan się udał, choć łatwo nie było. W dużej mierze przeszkadzał nam brak alternatywnych dróg dojazdu, tzn. dróg o niewielkim natężeniu ruchu osobowego. Wszędzie ruch aut był tak duży, że strach było pchać się rowerami po lokalnych drogach, jednak wyjścia nie było i jakoś się kulaliśmy przez większość trasy, wśród szaleńców drogowych.
Nie spotkałem nigdzie na drogach tak szybko jeżdżących kierowców, nawet po polnych drogach. Dlatego ostrzegam wszystkich rowerzystów, chcących podróżować po tamtejszych powiatach na rowerze - strzeżcie się aut o rejestracjach zaczynających się na: GKA, GD, GDA, GA!!!!!!! TO SĄ FURIACI!

Poza tym wycieczka do Sopotu odbyła się bezstresowo. Dużym wyzwaniem było pokonanie niedługiego odcinka po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym, który wycisnął z nas ostatnie poty. Takich gór nad morzem nie ma nigdzie w Polsce - teren zdecydowanie dla miłośników prawdziwej jazdy MTB. Wcale nie trzeba jeździć w góry - tam jest to na miejscu. Wąwozy, parowy, ostre zjazdy, 40% podjazdy, korzenie, piach, bagno, lasy iglaste, liściaste - full opcja mtb :-) Namęczyliśmy się z Anią niemiłosiernie, aby wydostać się z tego parku. Tym sposobem z Sopotu, po wspomnianej kąpieli, wsiedliśmy do pociągu i podjechaliśmy z powrotem do Kartuz, skąd ostatnie 10km pokonaliśmy o zmierzchu do Chmielna.

Taki ślad:


Takie atrakcje:


Po wyjeździe z Kartuz mieliśmy kilka kilometrów rowerowej idylli.....potem się skończyło.


Gdańsk w języku kaszubskim.


Port lotniczy w Gdańsku


Port lotniczy w Gdańsku


Czarny szlak pieszy w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym - tylko dla orłów!


Katedra w Oliwie


Wnętrze oliwskiej katedry urzeka.


a organy chyba nie mają sobie równych


Ania & Grigori na plaży w Sopocie


Sopocki "Monciak" - spróbuj tu rowerem przejechać :-)


Wieżowiec Olivia Star - 180 metrów wysokości.


pendolino


powrót już z rowerami na haku :-)

Czwarty dzień już zdecydowanie bardziej spokojny i ciekawszy, bo po Kaszubach Środkowych.




Kategoria 40-100 km, Kaszuby, Pomorze


Dane wyjazdu:
74.50 km 19.57 km teren
05:00 h 14.90 km/h:
Maks. pr.:44.59 km/h
Temperatura:30.0
Rower:Felt Q720

Kaszuby na rowerze - dzień 2/6 Wieżyca

Środa, 4 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 8

W drugim dniu kaszubskiej podróży, wybraliśmy się na najwyższą górę polskich pojezierzy i całego Niżu Polskiego - Wieżyca o wysokości 328,7 m n.p.m.
Zanim jednak zawitaliśmy u podnóży tej wspaniałej góry, podziwialiśmy po drodze przepiękne panoramy na duże jeziora i pasma morenowych Wzgórz Szymbarskich. Widokowo, to była jedna z najlepszych tras jakie do tej pory miałem okazję widzieć w Polsce.

Trasa podzielona na dwie części, gdyż gdzieś tam w Ostrzycach gps się zawiesił:



Brak mi słów, więc zastąpię je zdjęciami:

Chmielonko


Jezioro Raduńskie Dolne


przystań żeglarska na Jeziorze Raduńskim Dolnym w Chmieleńskich Chróstach


Na Kaszubach nazwy miejscowości opisane są w dwóch językach - polskim i kaszubskim.


Większość lokalnych dróg, pokryte jest płytami betonowymi, lub kostką brukową. Tutaj przyjemny odcinek z Chmieleńskich Chróstów do Lipowca.


Zauważyliśmy też wiele gospodarstw, w których hoduje się konie pociągowe.


Droga z betonowych płyt we wsi Łączyno.


Przepiękny widok na Jezioro Raduńskie Górne w Kamiennym Dole. Woda w tamtejszych jeziorach zniewala przejrzystością.


Wszyscy zażywaliśmy wtedy kąpieli w Jeziorze Raduńskim Górnym.


Widok na Wieżycę z Łączyńskiej Huty


Pomosty w Stężycy na Jeziorze Raduńskim Górnym.

A teraz widoki z wieży widokowej na szczycie Wieżycy:









Jadąc dalej, przejeżdżamy przez Ostrzyce, a w nich natrafiamy na kolejny punkt widokowy - Jastrzębia Góra 227 m n.p.m.. Cieszymy oczy kolejnymi panoramami Wzgórz Szymbarskich:

Jezioro Ostrzyckie i Wieżyca na drugim planie.






Zbliżając się do mety - Chmielna, raczymy się kolejnymi widokami, oraz słynnymi kaszubskimi truskawkami, rosnącymi na zboczach tamtejszych wzgórz morenowych.



Zbiory truskawek w okolicy Chmielna. W dole Jezioro Kłodno.





Na koniec zasłużony relaks w rześkiej wodzie Jeziora Kłodno :-)

Tego mi było trzeba :-)

W czwartym dniu jeździliśmy po północnych częściach Kaszubskiego Parku Krajobrazowego w towarzystwie naszego dobrego znajomego z bikestats - panther, czyli Łukasza. Oprowadził nas po zakamarkach tamtejszych, leśnych rezerwatów. Zapraszam do trzeciego dnia kaszubskiej przygody na dwóch kołach, gdzie odwiedziliśmy nadmorski Sopot.





Kategoria 40-100 km, Kaszuby


Dane wyjazdu:
30.36 km 16.47 km teren
02:21 h 12.92 km/h:
Maks. pr.:45.21 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

Kaszuby na rowerze - dzień 1/6 Chmielno - Kartuzy

Wtorek, 3 lipca 2018 · dodano: 09.07.2018 | Komentarze 4

Na tegoroczne wakacje wybraliśmy jednogłośnie przepiękną krainę na północy Polski, gdzie jazda rowerem daje niezastąpioną przyjemność, gdzie można się zmęczyć na podjazdach, ale także zachwycić widokami, jakie dają tamtejsze pagórki oblane dziesiątkami jezior, większych i mniejszych - wszystko to oplecione jedyną w swoim rodzaju kulturą, gdzie można poczuć się zupełnie swojsko, a zarazem jak w obcym kraju, gdzie ludzie mówią innym językiem, posiadają swoją flagę i herb, do których są bardzo przywiązani. Są tam i góry i morze, i lasy, i jeziora. Kraina zdecydowanie niedoceniana i omijana (szczególnie po drodze nad morze), ale dla tych którzy tu przyjadą i zobaczą jak jest pięknie, z pewnością pozostanie w pamięci na długo. Panie i panowie, zapraszam do mojej relacji z 6 - dniowego jeżdżenia rowerem po KASZUBACH.

Dzień 1 był krótkim rekonesansem po najbliższej okolicy Chmielna, w którym mieszkaliśmy, ale już na "dzień dobry" zachwyciliśmy się pagórkami w tym terenie, gdyż Chmielno położone jest w tzw. Szwajcarii Kaszubskiej, która też jest częścią Kaszubskiego Parku Krajobrazowego. Zapraszam zatem do zdjęć.

Chmielno - Łapalice.


W Łapalicach stoi w lesie takie oto coś. Z Kaszubami ma to nic wspólnego, ale odwiedzić trzeba było.


Ciekawy dach w kształcie trumny na kolegiacie w Kartuzach.


Chmielno - Jezioro Białe.


Na Kaszubach Środkowych takie widoki to częsty i przyjemny obrazek,....


....a w lasach takie oto twory, tutaj narośl na buku.


Droga rowerowa nad Jeziorem Karczemnym w Kartuzach.


Ścieżki leśne to już czyste MTB. Niestety zdjęcie nie odda ostrego nachylenia na tym zjeździe, ale to się klocków zdarło, to nikt nam nie zabierze.


Chmielno - Jezioro Kłodno


Czarno - żółte to barwy flagi Kaszub.


Będąc na Kaszubach nie omieszkałem nabyć u miejscowego tabacznika rogu do zażywania tabaki. Róg wykonany jest ręcznie z krowiego rogu i prezentuje się jak takie małe dzieło sztuki. Nie jest to rzecz tania, jednak jako pamiątka z Kaszub dla mnie bezcenna. Poza tym smak ręcznie wytwarzanej tabaki z takiego rogu, będzie przypominał mi te wakacje jeszcze przez bardzo długi czas,ponieważ nieźle się zaopatrzyłem w ów czarodziejski, ciemny proszek. Chceme le so zażec :-)

W drugim dniu będą dopiero widoki......
Kategoria 40-100 km, Kaszuby


Dane wyjazdu:
35.13 km 22.41 km teren
02:09 h 16.34 km/h:
Maks. pr.:35.45 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

do lasu

Sobota, 30 czerwca 2018 · dodano: 30.06.2018 | Komentarze 4

Przejażdżka z Anią po pobliskich lasach. W szczególności po Parku Krajobrazowym Puszcza Zielonka.
Zresztą można sobie zobaczyć na poniższej mapce:

kilka ujęć

Ania w borze sosnowym.


las


Jezioro Kołatkowskie
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
20.84 km 9.66 km teren
01:19 h 15.83 km/h:
Maks. pr.:32.06 km/h
Temperatura:21.0
Rower:Felt Q720

okolice Pobiedzisk

Niedziela, 24 czerwca 2018 · dodano: 24.06.2018 | Komentarze 4

Krótki wyjazd z Anią po naszych, kolorowych okolicach. Było troszkę lasu, terenu, asfaltu i miasta. Standardowa 20 zaliczona.

trasa: Pobiedziska - Borówko - Zbierkowo - Wagowo - Czachurki - Gołuń - Pobiedziska

kilka dzisiejszych obrazków:

Sarna z młodym


dwór z XIX w. w Gołuniu


nad Anią wisiały dziś ciemne chmury :-)
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
27.52 km 15.83 km teren
01:34 h 17.57 km/h:
Maks. pr.:32.02 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

relaks po pracy

Środa, 20 czerwca 2018 · dodano: 20.06.2018 | Komentarze 3

W ramach relaksu po pracy, wybrałem się z Anią na przejażdżkę po naszych fyrtlach tzn. po gminie Pobiedziska. O 21:00 wróciliśmy, a słońce jeszcze świeciło - najdłuższych kilka dni w roku przed nami.

Trasa: Pobiedziska - Główna - Węglewo - Latalice - Rybitwy - Skrzetuszewo - Latalice - Podarzewo - Pomarzanowice - Główienka - Pobiedziska

Ania


Rynek w Pobiedziskach
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
20.26 km 10.91 km teren
01:10 h 17.37 km/h:
Maks. pr.:36.82 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

okolica

Wtorek, 19 czerwca 2018 · dodano: 19.06.2018 | Komentarze 3

Odkryłem fajną miejscówkę nad Jeziorem Wójtostwo w PK Promno. Jeziorko to zajmuje powierzchnię 9 ha i jest całkiem głębokie, bo dno sięga prawie 6 metrów głębokości. Gdyby tylko znaleźć tam jakąś fajną plażę, to kąpiel byłaby bardzo przyjemna, ze względu na czystość wody. Poza tym odbyłem przemiłą rozmowę ze starym znajomym z roweru, napotkanym przypadkowo w moim miasteczku - pozdrawiam Cię Kania.


Jezioro Wójtostwo
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
13.57 km 4.33 km teren
00:50 h 16.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Felt Q720

okolica

Niedziela, 17 czerwca 2018 · dodano: 18.06.2018 | Komentarze 0

Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
110.95 km 11.90 km teren
05:49 h 19.07 km/h:
Maks. pr.:37.61 km/h
Temperatura:32.0
Rower:Felt Q720

Przemysłowo - sakralnie z Anią. Słupca - Kleczew - Ślesin - Licheń - Konin

Sobota, 16 czerwca 2018 · dodano: 17.06.2018 | Komentarze 11

W przeddzień wycieczki, Ania zadała mi fundamentalne pytanie: "Gdzie jedziemy"? W sekundę wpadłem na pomysł odwiedzenia miejsca nieodległego, którego jeszcze nie odwiedziliśmy nigdy rowerem i przy okazji bardzo ciekawego.
W sobotę rano rowery na pakę i podjeżdżamy do Słupcy, skąd mieliśmy miejsce wypadowe do celu wycieczki, czyli Lichenia Starego. Tak - tego Lichenia z tym największym kościołem w Polsce i do którego wszyscy w podstawówce jeździliśmy na wycieczki szkolne.
Pora zatem usiąść wygodnie w siodle i jechać ku nowemu, a atrakcji jak się okazało było tego dnia wiele, co przedstawię w fotorelacji poniżej, ale najpierw ślad trasy:


Na początku ruszamy ze Słupcy, a dokładniej znad sztucznego zbiornika zaporowego o sporych rozmiarach - Jezioro Słupeckie.
Po dojeździe na miejsce startu niebo się wypogodziło i zaczęło palić słońce, a wiatr wiejący od jeziora dodał nam świeżości przed długą drogą do Lichenia.

Jezioro Słupeckie


Jadąc drogą nr 263 ze Słupcy do Kleczewa, mijamy drogowskaz do miejscowości o dwuznacznej nazwie.

Po kilkunastu kilometrach nudnej jazdy asfaltem, docieramy do Kleczewa, w którym podziwiamy przemysłowy krajobraz kopalni węgla brunatnego. Najpierw oglądamy stare, nieczynne już wyrobisko, którego środek zalany jest wodą, tworząc sporej powierzchni zbiornik. Obrzeża wyrobiska porośnięte są drzewkami i trawami - są to tysiące hektarów i żaden widok ze zdjęć nie odzwierciedli skali wielkości tego krajobrazu - to trzeba zobaczyć na żywo, więc zapraszam do odwiedzania.

Widok na nieczynne wyrobisko kopalni węgla brunatnego w Kleczewie. W oddali kominy elektrowni Konin - Pątnów.

Po drugiej zaś stronie drogi znajduje się czynne wyrobisko, chyba jeszcze większe od tego zamkniętego, gdzie wydobywa się węgiel brunatny przy pomocy ogromnych maszyn, a wjazd na teren kopalni jest zabroniony. Jednak nie byłbym sobą, abym przepuścił okazję zobaczenia tego miejsca na własne oczy i naginając zakazy podjechałem, ciągnąc za sobą Anię oczywiście pod samą brunatną dziurę.
Widok zdecydowanie niecodzienny. Ogromna, choć niezbyt głęboka dziura w ziemi, teren całkowicie zdegradowany przyrodniczo, pracujące maszyny górnicze, taśmociągi i hałas - robią wrażenie.

Grigori na tle odkrywkowej kopalni węgla brunatnego w Kleczewie.


Górnicze maszyny wydobywcze wielkości bloku mieszkalnego, poruszające się na gąsienicach.


Kleczew - kopalnia węgla brunatnego.


Taśmociągi kilometrami transportują wydobyty węgiel, dostarczając go do pobliskich elektrowni.


W Kleczewie jedna z ogromnych, samojezdnych maszyn górniczych, stoi w mieście jako pomnik.


Tablica znamionowa na maszynie górniczej.

Po atrakcjach kopalnianych coraz bardziej zbliżamy się do Lichenia. Jednak po drodze w Ślesinie zatrzymujemy się na chwilkę, aby nacieszyć oczy tamtejszą mariną i pięknym jeziorem Ślesińskim. Niby niepozorne jezioro, ale całkiem spore obszarem i długie, z licznymi zakrętami, zatoczkami i chyba czystą wodą, bo tylu żaglówek, łódek, jachtów, ludzi na plaży itp. dawno nie widziałem.

Jezioro Ślesińskie

Po ponad 50 kilometrach jazdy w palącym słońcu, docieramy do Lichenia Starego. Mnie osobiście najbardziej ciekawiła słynna bazylika w tej wiosce. Jako turysta byłem pod wrażeniem ogromu tej budowli. Jest to największy kościół w Polsce i rzeczywiście powala swoim majestatem na kolana wszystkie budowle tego typu w Polsce. No może troszkę podobne odczucia miałem przy katedrze w Gdańsku, jednak wszelkie porównania tych zgoła odmiennych architektonicznie i historycznie budowli nie mają sensu.
Niemniej bardzo się cieszyłem, że mogłem zobaczyć tą bazylikę na własne oczy i co lepsze, wjechać windą za 5 zł na taras widokowy, mieszczący się na 114 metrach wysokości, czyli 31 piętrze.
Widok z takiej wysokości oczywiście zapiera dech w piersi, jednak doznania psują nieco szyby i zaduch w środku kapsuły.

Ania & Grigori w Licheniu przed bazyliką.


spacer wokół bazyliki w Licheniu


Wnętrze bazyliki również robi wrażenie. Jest przeogromne i ocieka złotem.


Widoczna z daleka kopuła bazyliki ma 25 m średnicy i 45 m wysokości, wsparta jest na dwukondygnacyjnej żelbetowej kolumnadzie, wspartej na czterech żelbetowych słupach. Od środka widoczna jest dekoracyjna srebrno-złota czasza wykonana ze stali i anodowanego aluminium. Na zewnątrz kopuła pokryta jest płytkami z aluminium anodowanego na złoty kolor.


Na szczycie 141,5-metrowej wieży znajdują się dwa tarasy widokowe – na wysokości 114 i 98 metrów – z których, przy dobrej pogodzie, rozciąga się widok na odległość kilkudziesięciu km. My podziwialiśmy widoki z tego wyższego w kształcie kapsuły.


Taras widokowy na wieży licheńskiej bazyliki od środka.


Bazylika z góry


Widok na Licheń Stary z wieży na bazylice.


Jezioro Gosławskie i elektrownia Konin - Pątnów.


Jezioro Licheńskie

Na powrocie jedziemy malowniczymi drogami wśród jezior i kanałów, docierając pod ogromną elektrownię w Koninie - Pątnów. Ja już kiedyś przejeżdżałem rowerem przy tej elektrowni, ale widok ten robi na mnie zawsze wielkie wrażenie.

Jezioro Licheńskie i budowle sakralne w Licheniu.


Ile tu słupów!


Elektrownia Konin - Adamów.



elektrownia Konin - Pątnów


Klasztor bernardynów w Kazimierzu Biskupim.

Tym sposobem, zupełnie spontanicznie wyszła nam wspaniała wycieczka, po całkiem ciekawych miejscach. Najbardziej podobała mi się kopalnia w Kleczewie i oczywiście bazylika w Licheniu, jednak zdziwiony byłem ilością w tamtych terenach jezior i lasów. Jak na tak uprzemysłowiony i zdegradowany teren, trzeba przyznać, że nie wygląda to źle. No i fajna stówka wjechała przy okazji.



Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
25.60 km 8.05 km teren
01:22 h 18.73 km/h:
Maks. pr.:36.82 km/h
Temperatura:24.0
Rower:Felt Q720

relaks nad zalewem

Poniedziałek, 11 czerwca 2018 · dodano: 11.06.2018 | Komentarze 7

Podwieczorna wycieczka z Anią po gminie Pobiedziska. Byliśmy m.in. "nachłapać" się truskawek z piachem, zobaczyć bagno i spocić na plaży. Atrakcji co niemiara jak na taki krótki wypad.

Dolina Cybiny


relaks nad zalewem
Kategoria 1-40 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy