• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Dane wyjazdu:
204.37 km 70.00 km teren
09:20 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Wał Wydartowski i odrobinka Pałuckiej ziemi

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 20.07.2013 | Komentarze 15

Zachciało się Piotrasowi dłuższej wycieczki i zapragnął odwiedzić dziś ze mną Wał Wydartowski z kulminacją w Dusznie na wysokości 167m.n.m.p. Nic się nie zastanawiałem, bo na Wale Wydartowskim rowerem byłem już 2 razy i kocham to miejsce po prostu, a jazda z Piotrkiem to czysta przyjemność.
Tak się też złożyło, że trasa naszej eskapady prowadziła przez Gniezno, gdzie w w ryzach gotowi już byli, wcześniej zgadani z nami bikerzy - ekipa bikestatstowiczów z Pierwszej Stolicy w osobach: Pan Jurek, Kubolsky, Mateusz, Micor, Marcin, a w drodze do Gniezna towarzyszyła mnie i Piotrkowi nasza pobiedziska mistrzyni Asia.

Po dotarciu na miejsce ustawki, czyli pod plac przed katedralny, pod pomnikiem Bolesława Chrobrego wszystkim gęby się cieszyły, a na niebie chmurki już ładnie się rozproszyły i Słońce zaczęło tak pizgać, że na dzień dobry Marcinowi jebła dętka - od gorąca chyba! Wymiana poszła mu sprawnie i ruszyliśmy nasze 28 liter w celu dojechania do Duszna jak największą ilością dróg terenowych, które chłopaki znali świetnie trzeba przyznać.
Po drodze jechaliśmy pięknymi leśno - polnymi drogami, niekiedy całkiem grząskimi od piachu. W międzyczasie odwiedziliśmy przepiękne tereny nad Jeziorem Wierzbiczańskim, gdzie ukształtowanie terenu zdawało się być bardziej kaszubskie niż wielkopolskie. Bardzo mi się tam podobało, a w szczególności ten singletrack przy brzegu jeziora.

Sporo tam było skrzyżowań dróg polnych i różnego rodzaju zawijasów, dlatego mapka którą wstawiam poniżej jest w hej niedokładna i proszę się nią zanadto nie sugerować, bo nie jestem w stanie zapamiętać trasy dokładnie.
Ale najważniejsze, że po super czasie, spędzonym na walce z piachem dotarliśmy do Duszna, skąd na Wał Wydartowski i piękne widoki z niego dzielił nas już rzut beretem (moherowym). Dodam jeszcze tylko, że na to miejsce przyjechaliśmy w okrojonym składzie, gdyż Marcin musiał się odłączyć ze względu na jakieś tam sprawy - ponoć jutro w polsacie będzie odcinek o nim w "Trudne sprawy" :-)

Teraz troszkę o samym celu naszej wycieczki. Wał Wydartowski w Dusznie to najwyższe wzniesienie Wysoczyzny Gnieźnieńskiej, równocześnie najwyższy punkt Pojezierza Gnieźnieńskiego. Wał jest wzgórzem morenowym, pozostałością ostatniego zlodowacenia bałtyckiego, w przeszłości był ważnym punktem strategicznym. Wznosi się na wysokość 167m.n.p.m. i rozciąga się z niego na prawdę fajny widoczek, głównie dzięki wybudowanej tam wieży widokowej.
Po nacieszeniu oczu widokami i zjedzeniu jaj na twardo, obraliśmy strzałkę na drogę powrotną, ale żeby nie było tak lessersko, to pojechaliśmy okrężną drogą zahaczając o piękne, malownicze tereny pałuckie z główną atrakcją Rezerwatem Doliny Rzeki Gąsawki, gdzie prowadzi ścieżka dydaktyczna położona wśród pięknych leśnych widoków.
Potem już pojechaliśmy pięknymi asfaltami w samiuśkim lesie dobre 10km. aby na jednym z tysiąca skrzyżowań podać sobie pożegnalną dłoń z chłopakami z Gniezna.

Od tego momentu zostało mnie i Piotrasowi jakieś 80km do domu. Dlatego bez napinki pojechaliśmy sobie....Fajnie i rześko się jechało, choć nogi po 150km. odczuwały znoje tripu to najgorzej nie było. W Kłecku zżarliśmy jeszcze jakąś wielką pędzoną pizzę, po której kałdony porosły w oczach i ciężko z krzesła było wstać :-) Do domów wróciliśmy tak, aby te 2 stówki były na licznikach. Piotras swoją dotychczasową dniówkę pobił prawie o 100km :-) za co należy mu się szacunek! Zresztą radził sobie zupełnie dobrze i wielkiego zmęczenia po nim widać nie było, a dodam iż jechał na oponach Schwalbe Nobby Nic :-)

Dziękuję wszystkim, którzy dołożyli swoje 5gr. do naszej dzisiejszej wycieczki, Asi, że nas odprowadziła do Gniezna, chłopakom z Gniezna, a w szczególności młodemu Mateuszowi, który zrobił na mnie wielkie wrażenie swoją energią, Piotrasowi za pomysł, mojemu bratu Wojtkowi za pożyczenie aparatu i narzeczonej Piotrka że puściła przyszłego męża ze mną po raz kolejny na eskapadę :-)

Oto przybliżona trasa przejazdu:


A tutaj zdjęcia:

Z rana na niebie były jeszcze chmury © grigor86


Asia zajeżdża z telefonem w buzi!? :-))) © grigor86


Wpólme zdjęcie przed Katedrą w Gnieźnie. Od lewej: ja, Pan Jurek, Piotras, Dawid, Mateusz, Asia, Kuba, Marcin © grigor86


Chłopaki jadą, a za nimi tumany kurzu © grigor86


Lato jak malowane © grigor86


Polna droga skąpana lipcowym Słońcem © grigor86


Sielskie krajobrazy © grigor86


Piaszczyste odcinki w okolicy wsi Wierzbiczany © grigor86


Jezioro Wierzbiczańskie © grigor86


Wspólne zdjęcie na skarpie przy Jeziorze Wierzbiczańskim © grigor86


Lenie widoki cieszyły oko © grigor86


Szutrowy podjazd na kulminację Wału Wydartowskiego w Dusznie © grigor86


Duszno - wieża widokowa na Wale wydartowskim © grigor86


róża wiatrów na wieży widokowej w Dusznie © grigor86


Wspólne zdjęcie na wieży widokowej w Dusznie na Wale Wydartowskim © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego - Gniezno w oddali © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego - Kominy Elektrociepłowni Konin Pątnów © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego - Hałda kopalni wapieni w Piechcinie w oddali © grigor86


Widoki z Wału Wydartowskiego © grigor86


Pałuckie widoki © grigor86


Zjeżdżamy z Wału Wydartowskiego polnymi drogami w piachu © grigor86


Jezioro Palędzie w dolinie © grigor86


Nowe znajomości z tubylcami we wsi Palędzie Dolne © grigor86


Wspólna fotka przed wjazdem do Rezerwatu Rzeki Gąsawki © grigor86


Rezerwat Rzeki Gąsawki - schody © grigor86


Rzerwat Rzeki Gąsawki © grigor86


Rzeka Gąsawka © grigor86


Rezerwat Dolina Rzeki Gąsawki © grigor86


Jezioro Oćwieckie © grigor86


Piotras i Micor pełni entuzjazmu © grigor86


Jazda leśnymi asfaltami © grigor86


Letni, rolniczy widok Pałuk © grigor86


Pomnikowy dąb szypułkowy w Mielnie o obwodzie 710cm © grigor86


Ogromny kamień granitowy w Sokolnikach niedaleko Kłecka © grigor86


Rynek w Kłecku © grigor86


Inne opisy i zdjęcia znajdziecie na blogach wyżej wymienionych ziomali, a ja dziękuje za uwagę dobranoc :-)
Kategoria 40-100 km, 200-300 km


Dane wyjazdu:
24.62 km 6.00 km teren
01:18 h 18.94 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

na spotkanie

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 18.07.2013 | Komentarze 3

Wyjechałem na spotkanie z Piotrasem, aby omówić szczegóły wspólnej wycieczki zaplanowanej na sobotę na Wał Wydartowski.

Jeśli ktoś ma ochotę i czas to zapraszamy do przyłączania się do nas. Jakby co to pisać, bo z chęcią pojedziemy tam w większym gronie....Szczególnie kieruję to do ekipy z Gniezna i okolic.
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
31.61 km 29.00 km teren
01:36 h 19.76 km/h:
Maks. pr.:50.00 km/h
Temperatura:26.0
Rower:Felt Q720

Lato w pełni

Środa, 17 lipca 2013 · dodano: 17.07.2013 | Komentarze 10

Kolejna dawka terenu na dzień zaliczona. A dnia dzisiejszego kręciłem po okolicznych polach, nie omieszkając zahaczyć o Puszczę Zielonka na czele z jej najwyższym wzniesieniem - Dziewicza Góra, gdzie zrobiłem naprzemiennie kilka podjazdów i zjazdów kilkoma wariantami, tym łatwiejszym nową drogą pożarową na szutrze, oraz tą trudniejszą od strony parkingu po piachu i korzeniach.
Fajnie się tam wyżyłem i pomknąłem dalej już swoimi zakamarkami, zagłębiając się w otchłań leśnych ostępów.

Ogólnie rzecz ujmując. to mamy lato w pełni i można by tylko ten stan zachwalać, jednak ja się wyłamię i troszkę ponarzekam, gdyż od tego gorąca się szybciej męczę, zalewam potem, komary i muchy nie odstępują mnie na jeden ruch korbą co denerwuje podczas jazdy. Ja to wolę zdecydowanie pogodę jesienną, a nawet zimową dlatego tyle wtedy jeżdżę, o wiośnie nie wspomniałem bo jej po prostu nie ma :-S
Do domu wróciłem tak pocięty przez insekty, że szlak trafia. No ale latem zdecydowanie krajobraz jest najpiękniejszy i te zielone lasy, pola złote, błękitne niebo i fauna jazgocząca zewsząd.

Od jakiegoś czasu mam taką chcicę na jazdę w terenie, że sam się sobie dziwię. Ciągle myślę o jeździe na korzeniach, piachu, błocie, kamieniach i polach. Na nowo zakochałem się XC :-)
Fajnie, że mam tak blisko Dziewiczą Górę, to zawsze mogę sobie poszaleć na tamtejszych pagórkach.

Tymczasem zdjęcia dopowiedzą resztę:

Pszenica w promieniach letniego Słońca © grigor86


Nowy, delikatny podjazd pod Dziewiczą Górę © grigor86


Ambona przy drodze © grigor86


Pole zboża © grigor86


Na skraju Puszczy Zielonka © grigor86


Nieużytki w Annowie © grigor86


Na skraju Puszczy Zielonka © grigor86


Trawiasta leśna droga © grigor86


Singiel w kukurydzy © grigor86
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
49.11 km 30.00 km teren
02:12 h 22.32 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:24.0
Rower:Felt Q720

Pech w terenie

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 16.07.2013 | Komentarze 10

Taki miałem zapał jak wyjeżdżałem z domu. Chciałem wyszaleć się na rowerze w terenie jak nigdy i prawie mi to wyszło, do momentu aż nie zaliczyłem niezłej gleby jadąc singlem przy Jeziorze Kowalskim.
Wchodząc w zakręt 90* wpadłem w poślizg na grząskim piachu i położyłem się na ziemi ze sporą prędkością. Ale to nic groźnego, tylko w napędzie miałem wuchte syfu, który potem długo się mielił.
Nie zraziło mnie to i pojechałem dalej, kiedy jadąc pewną piaszczystą drogą, w tylną oponę wszedł mi gwóźdź długości palca. Po chwili miałem już flaczersa z tyłu i musiałem przystąpić do monotonnego klejenia dętki łatką. Podczas roboty komary pogryzły mnie niemiłosiernie.
Po sklejeniu mój zapał nieco ostygł i postanowiłem pojeździć troszkę delikatniej i tym sposobem zrobiło się późno i powoli zacząłem wracać.
W drodze powrotnej zupełnie niespodziewanie spotkałem ziomala Młodzika, który na tarasie dokonywał serwisu swojego kosmicznego amortyzatora.
Pogadalim, pośmialim się i na koniec postanowiłem zapić swój smutek po tych dzisiejszych pechach i kupiłem piwo, które na domiar tego zbiłem jak ostatnia ciapa w tym sklepie! Potrzaskało się na maxa, a biedna dziewczyna musiała to pozbierać potem :-S
Ehhhh! Idę spać już hehe

Ten gwóźdź przebił mi oponę © grigor86


Czasem i taki rzeczy się przydarzają - przebita opona © grigor86


Bosa przeprawa przez rzekę © grigor86


Rzeka przecinająca drogę © grigor86


Piękny, biały, lekki amortyzator i Młodzik na drugim planie :-))) © grigor86


Lipcowy zachód Słońca w Wierzonce © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
49.16 km 45.00 km teren
02:25 h 20.34 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

łykanie terenu

Niedziela, 14 lipca 2013 · dodano: 14.07.2013 | Komentarze 8

Muszę się Wam do czegoś przyznać. Jestem chyba lekko jebnięty, bo zdarza mi się gadać do roweru...Normalnie staję sobie gdzieś na szlaku, opieram rower o drzewo i se gadam na głos do niego, wychwalając i zapewniając że niczego mu nie braknie itp.
.....się człowiek przywiązuje do tej przecież rzeczy :-)

No a jeśli chodzi o dzisiejszy wypad, to oczywiście kolejny dzień kiedy ciąłem po drogach nie asfaltowych. Między polami jechałem do lasu, a w lesie jechałem między drzewami po kamykach i piachu, na korzeniach i w błotku. Na pewnej polnej dróżce to nawet udało mi się wycisnąć 53km/h. jadąc lekko z górki :-0
Było bardzo przyjemnie i smacznie, bo nawet jagód się nażarłem jak dzik jakiś.
Jak żubrowałem w krzakach jagód, to mi kleszcz po ręce chodził, więc trzasnąłem mu w łeb i zdechł, tak więc uwaga - po każdej jeździe w terenie trzeba oglądać ciało, czy jakiś pasożyt się nie zagnieździł w ciele.

Kolejna porcja jazdy w terenie zaliczona, a rower działa jak marzenie - sama przyjemność. Narka

Polną drogą do lasu © grigor86


Leżące łany zboża w Klinach © grigor86


Plaża nad Jeziorem Kamińskim © grigor86


Zielone kałuże na zielonym szlaku © grigor86


Strumyk w lesie niedaleko Głęboczka © grigor86


Droga leśna Głęboczek - Zielonka © grigor86


Felt na leśnej drodze © grigor86


Pyszne jagody prosto z lasu - zero chemii © grigor86


Uwaga na kleszcze w lesie! © grigor86


Ma ktoś ochotę na żabie udka? © grigor86


Jezioro Kołatkowskie © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
106.87 km 100.00 km teren
05:36 h 19.08 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Terenowa eskapada po Puszczy Zielonka i jej otulinie

Sobota, 13 lipca 2013 · dodano: 13.07.2013 | Komentarze 10

Wreszcie rower mam w pełni sprawny i ze zdrówkiem jest ok. dlatego mogłem na dziś zaplanować jakiś trip w terenie, którego brakowało mi jak powietrza i po nocach śniłem o jeździe po piachu, błocie, między kałużami, drzewami, pod górę i z góry i po wszystkim tym co w XC najpiękniejsze.
Aby jazda była przyjemniejsza to zmówiłem się uprzednio z Piotrasem, który przyjechał na miejsce ustawki wraz z nowo poznanym przeze mnie bikerem Norbertem.
Jako, że wokół mam nizinę, a jedyne godne górki znajdują się na Dziewiczej Górze, to wyruszyliśmy właśnie tam, aby troszkę pomęczyć nogi na podjazdach i pozjeżdżać z wymagających rozwagi pagórków, zaliczając przy okazji zjazd słynnym killerem. Potem już jechaliśmy świetnymi, w większości leśnymi duktami, po nie rzadko błotnistych drogach, usłanymi kałużami.
Wjechaliśmy w głąb Puszczy Zielonka, pokazując uroki tego miejsca Norbertowi, który wcale ich nie znał.

Jazda ze względu na towarzystwo, moją długą przerwę, ale i również ze względu na idealnie działający sprzęt sprawiała mi ogromną przyjemność i nie żałowałem rowerowi kąpieli błotnych, ostrego hamowania, wyskoków na hopkach i masażu na kocich łbach :-) Po prostu rewelacja.

W pewnym momencie Norbert ze względu na obowiązki musiał się od nas odłączyć, a my z Piotrasem nadal rządni terenu, pojechaliśmy w kierunku północnej części Puszczy Zielonka i w końcu wyjechaliśmy z jej granic, krążąc po fajnych wioskach w Gminie Kiszkowo, m.in. Stawiany lub Łubowice skąd po raz pierwszy widziałem ładny widok na okoliczne pagórki, oraz hodowlę danieli dzięki Piotras za pokazanie mi tych miejsc.
Z Piotrasem jazda to czysta przyjemność, bo on jeździ nie oklepanymi ścieżkami i jest ciekawy nowych miejsc, nawet takich gdzie normalnie jechać się nie da, bo np. drogi nie ma :-))) dlatego czasem można przeżyć fajne przygody, które pozostają w pamięci. No i jest przy tym wuchte śmiechu, jak np. gadał dziś z danielami na odległość :-) myślałem, że tam jebne jak udawał jakiegoś człekoknurozwierza wydając przy tym przeraźliwy dźwięk - daniele po chwili zaczęły spierdalać :-)
Na końcu wstąpiliśmy na kawę i czekoladę do rodziców Piotrka i obraliśmy kurs na dom, ale cały czas jadąc drogami terenowymi, tak że wyszła dobra stówka bez asfaltu.

Ogólnie trip mega udany i nawet deszcz nie przeszkadzał, zobaczyłem kilka nowych miejsc, naśmiałem się i nawet miałem gratisowe śniadanko z Piotrasowej kuchni :-)
Dziękuję chłopakom za wspólne kręcenie i do następnego.

Oto trasa:


A tutaj galeria:

Kompani na Dziewiczej Górze © grigor86


Najgroźniejszy drapieżnik naszych wielkopolskich lasów - czarna pantera © grigor86


Dziewicza Góra - zjazd "killerem" i Piotras na pierwszym planie © grigor86


Jakby lekko teren się fałdował © grigor86


Widok z Łubowic © grigor86


W łubowicach zdziwił mnie widok pagórkowatego terenu © grigor86


Rzeka Mała Wełna © grigor86


Pasące się bydło na zielonej łące © grigor86


W Łubowicach napotkaliśmy jedyny dziś odcinej asfaltowy i kilka domów przy drodze © grigor86


Leśna droga w okolicy Kamińska w Puszczy Zielonka © grigor86


Piotras zabezpieczył się w chlapacze na wszelki wypadek © grigor86


W drodze do Niedźwiedzin przejeżdżaliśmy fajnym mini wąwozikiem © grigor86


Piotrasowe rarytasy w przerwie © grigor86


Przed Rejowcem taki oto podjazd © grigor86


Bruk na trasie z Rejowca do Stawian © grigor86


Widok z Bolechówka na fabrykę autobusów Solaris w Bolechowie © grigor86


Oldschool'owy monopolowy w Stawianach © grigor86


Przyjemny szutr © grigor86


Widoki na okolice wsi Stawiany © grigor86


Piękny widok w Łubowicach © grigor86


Błotnista droga w dół prowadząca do....nikąd © grigor86


No ale my nią zjeżdżamy przy ślizgających się kołach © grigor86


A w dole hodowla danieli :-) © grigor86


Podjeżdżając z powrotem, nieźle się miotałem w błotku :-) © grigor86


Jezioro Turostowskie © grigor86


Ferma gęsi w Kołacie © grigor86


Moja maszyna na koniec © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
105.94 km 35.00 km teren
04:45 h 22.30 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

Spontaniczna stówka po okolicy

Sobota, 29 czerwca 2013 · dodano: 29.06.2013 | Komentarze 2

Od rana przejechałem się tak lessersko po asfalcie 50km. z Wierzonki do Głębokiego i z powrotem, a po południu szybka ustawka z Piotrasem i daliśmy nogę na odrobinę terenu.
Pokręciliśmy się po Puszczy Zielonka i w okolicy Kiszkowa.
Jakoś tak bez planów i w zupełnym spontanie przejechałem dziś stówkę :-)
Dzięki Piotras za towarzystwo.

Widok na pola kukurydziane nieopodal Karłowic © grigor86


Piotras i ja © grigor86


Okolice Rybna Wielkiego © grigor86


Piaszczyste drogi niedaleko Rybna Wielkiego © grigor86


Taki sobie widoczek na Kiszkowo © grigor86


Widok na Kiszkowo © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
3.05 km 0.50 km teren
00:10 h 18.30 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
Rower:Felt Q720

Łożyska Hollowtech II - grigorowe majsterkowanie

Piątek, 28 czerwca 2013 · dodano: 28.06.2013 | Komentarze 11

Ostatnio zaniepokoiły mnie jakieś dziwne stuki - puki dobiegające z korby. Dlatego wiele się nie zastanawiając postanowiłem przejść do działania.
Odwiedziłem dziś sklep rowerowy Cyklotur, aby przypomnieć im o sobie :-)
W bardzo przyjemnej cenie udało mi się nabyć specjalny klucz do łożysk w systemie Hollowtech II, oraz taki plastikowy element, potrzebny do demontażu plastikowej nakrętki przy ramieniu korby. Do kompletu kupiłem także nowe łożyska w razie gdyby zaszła potrzeba ich wymiany.

Po zapoznaniu się z zakupami nie pozostało mi nic innego jak wziąć się za robotę, a przyznam że jeszcze nigdy nie bawiłem się z montażem korby w systemie Hollowtech II.
Chciałem zaoszczędzić na kasie i czasie w wypadku gdybym miał oddać rower do serwisu, dlatego zacząłem robić to sam i szczerze mówiąc to żadna filozofia ludzie. Przed robotą obejrzałem kilka filmików jak się to robi i wystarczy zachować pewną procedurę i wszystko idzie jak z płatka.

Odkręcenie starych łożysk poszło zwinnie i przyznam, że zdziwiłem się ile w środku mufy jest syfu, ale wszystko ładnie wyczyściłem, nasmarowałem i po tym przystąpiłem do ponownego wkręcania starych łożysk....a tu zonk - wkręcanie szło do pewnego momentu dobrze, na oko jakieś 2mm. potem gwinty łożysk jakby nie chciały zatrybić z gwintem w mufie...mówię co jest? Nie wiem, ale nie chcąc uszkodzić ramy wkręcaniem łożysk na chama, wyjąłem nowe łożyska. Te wkręcały się idealnie na "0" potem wystarczyło użyć wspomnianego klucza, aby dokręcić z odpowiednią mocą i łożyska siedziały jak należy.
Zaznaczam, że nie posiadam klucza dynamometrycznego, który precyzuje z jaką siłą należy prawidłowo dokręcić łożyska, dlatego zrobiłem to na tzw. czuja i myślę, że zmieściłem się w normach :-)))
Potem już pozostało włożenie obydwu ramion i dokręcenie tej plastikowej nakrętki oraz śrubek imbusowych i po robocie.
Korba działa pięknie i stuki zniknęły :-)

Teraz już wiem jak się to robi i mimo moich obaw to robota bardzo prosta i szybka, wystarczy mieć te klucze i troszkę rozgarnięty łeb :-)
W starych łożyskach, których nie mogłem ponownie wkręcić dopatruję się tych dziwnych dźwięków, bo teraz już nic nie strzela....Ale w sumie głowy urwać sobie nie dam, bo dopiero przy dłuższej trasie będę mógł powiedzieć jak sprawuje się teraz korba - mam nadzieję, że będzie dobrze.

Siano zaoszczędzone i czas też, czyli cel osiągnięty, a i ja się czegoś nauczyłem przy okazji. Teraz mogę nawet służyć pomocą techniczną w razie czego :-) No i klucze przydadzą się w przyszłości na pewno.

Klucze do łożysk hollowtech II © grigor86


Stare łożyska źle nie wyglądały, ale wkręcić się ich już nie dało...
Łożyska hollowtech II © grigor86


Dane wyjazdu:
26.30 km 4.00 km teren
01:20 h 19.73 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Krótko po okolicy

Czwartek, 27 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 2

Najpierw sam po okolicy, a potem z Piotrasem też po okolicy.
Zmuła na maxa i w dodatku rower do serwisu :-(
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
41.93 km 30.00 km teren
02:16 h 18.50 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:22.0
Rower:Felt Q720

dochodzę do zdrowia na rowerze

Poniedziałek, 24 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 7

Został mi już lekki kaszel i katar do wyleczenia, a gorączka na szczęście zniknęła, dlatego postanowiłem wyjechać dziś z 4 ścian.
Towarzystwa dotrzymywał mi mój brat Wojtas i wybraliśmy się w teren przez Park Krajobrazowy Promno, potem przejeżdżając przez Pobiedziska udaliśmy się do domu polnymi drogami.
Fajnie, że nie nie ma już tego bezlitosnego skwaru, którego nie cierpię, bo na niebie choć chmur było dużo to nie spadła ani jedna kropla deszczu, a temperatura była idealna.

Jako ciekawostkę dodam, że zdjęcia robiłem dziś tym aparatem, który jakiś czas temu przeżył wraz ze mną wodowanie w Jez.Kowalskim i jak się okazało przy ostatniej próbie jego uruchomienia, canon doznał wskrzeszenia i włączył się od razu! Wyświetlacz tylko jakiś pływający i niewyraźny, ale zdjęcia robię przez wizjer, a jakość jest jak należy :-))) HURRRRRA! Jednak "made in Japan" o czymś świadczy....

Jezioro Dębiniec w Parku Krajobrazowym Promno © grigor86


Głaz narzutowy na zielonym szlaku w PK Promno © grigor86


Jezioro Brzostek w PK Promno © grigor86


Park Krajobrazowy Promno © grigor86


Park Krajobrazowy Promno - choć mały to sporo tu ciekawych ścieżek ze zróżnicowanym ukształtowaniem terenu © grigor86


Tymczasem na Rynku w Pobiedziskach Panowie na ławce toczą bardzo ambitne rozmowy © grigor86


Bagna między Jerzynem a Kołatą © grigor86


W Kołacie pogaworzyłem sobie z końmi © grigor86
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy