• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82647.23 kilometrów w tym 28604.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.56 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28245 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Maj2 - 13
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2017

Dystans całkowity:938.36 km (w terenie 423.09 km; 45.09%)
Czas w ruchu:53:43
Średnia prędkość:17.47 km/h
Maksymalna prędkość:45.00 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:46.92 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
44.35 km 41.00 km teren
03:01 h 14.70 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:12.0
Rower:Felt Q26

Dziewicza Góra i okolice

Piątek, 14 kwietnia 2017 · dodano: 14.04.2017 | Komentarze 3

Przez niesprzyjającą pogodę nie dało się komfortowo pojeździć przez ostatnie dwa dni. Dziś mnie telepało od braku roweru i po południu, kiedy na niebie zaczęło się przejaśniać, postanowiłem wstrzelić się w bezdeszczowe okienko i wyskoczyć na rower.

Udało się nie zmoknąć, a i pojeździło się po Puszczy Zielonce i jej otulinie. W dzisiejszej wycieczce towarzyszył mi tata.
Na początek pojechaliśmy skrajem lasu przez Dębogórę, Kliny i Kicin do Koziegłów. W Koziegłowach pokazałem tacie kilka fajnych miejsc widokowych, z których rozpościera się wspaniały widok na Dziewiczą Górę i Poznań.
Następnie odbiliśmy przez Czerwonak na Dziewiczą Górę, pod którą sprawnie podjechaliśmy. Na szczycie krótki postój i dalej w las. Pokręciliśmy sporo po szlakach Puszczy Zielonki, odpoczywając jednocześnie wśród leśnych ostępów. W lesie widzieliśmy stado jeleni.

Bardzo dobrze się nam jeździło dziś, że aż kończyć się nie chciało, jednak po godzinie 18:00 zaczęło kropić i dzisiejszą wycieczkę trzeba było kończyć. Mimo to wspaniale się czuję i cieszę się, że mimo złej pogody - zaspokoiłem żądzę roweru na dziś.

Oto kilka zdjęć:

Dziewicza Góra - widok od strony Koziegłów.


Widok na centrum Poznania z Koziegłów.


Takie widoki po drodze z Koziegłów do Czerwonaka.


Powodzi się niektórym w Czerwonaku :-)))


Wieża widokowa na szczycie Dziewiczej Góry.


Jazda przez Puszczę Zielonkę.

Dziś jestem zaspokojony rowerowo, ale boję się o jutro - deszcze niespokojne :-S
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
30.56 km 10.00 km teren
01:37 h 18.90 km/h:
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:9.0
Rower:Felt Q26

praca

Wtorek, 11 kwietnia 2017 · dodano: 11.04.2017 | Komentarze 4

Kolejny chłodny poranek i kolejny dzień zmagania się z wiatrem. Do pracy jednak dojechałem, a po pracy zboczyłem nieco i znalazłem się na Dziewiczej Górze, skąd lasem wracałem sobie spokojnym tempem i z wiatrem w plecy do Wierzonki. Dobrze, że nie wystraszyłem się dziś prognoz pogodowych, bo idealnie wstrzeliłem się z dojazdami w bezdeszczowe okienko.

Dla mnie w lesie zawsze świeci zielone światło :-)
Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
56.56 km 19.50 km teren
02:54 h 19.50 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:7.0
Rower:Felt Q26

praca + po szpeje do rowerowego.

Poniedziałek, 10 kwietnia 2017 · dodano: 10.04.2017 | Komentarze 5

Rano było naprawdę orzeźwiająco. Kiedy po 7 wyjeżdżałem z domu, na termometrze widniało niecałe 7*C we wschodzącym Słońcu i po pierwszych kilkuset metrach, obudziłem się migiem mając na sobie cienkie ubranie.

Po pracy musiałem wstąpić do sklepu rowerowego po odbiór zamówionych części do piasty mojego białego felta. Pojechałem więc z Bogucina, jakimiś chęchami (nie chciałem jechać głównymi drogami) do Zalasewa, gdzie znajduje się sklep rowerowy Fogt Bikes. Po wielu ciekawych przeszkodach jak np. znoszenie i wnoszenie roweru po schodach i w tunelu nad rzeką Cybiną, pod drogą 92 na poznańskim Antoninku, albo przenoszeniu roweru przez torowiska, lub błądzeniu po nieznanych, nowo powstałych osiedlach w Zalasewie. 
Niestety przedostanie się rowerem z Bogucina do Zalasewa, omijając główne drogi jest bardzo zawiłe, ale lepsze to niż jazda głównymi drogami, gdzie jak wiadomo rowerzysta to intruz i trzeba go po prostu rozjechać.

Po zakupach wracałem drogami okrążającymi Swarzędz, gdyż to miasteczko też jest bardzo nieprzyjazne rowerzystom. Tym sposobem wyszło dobre 5 dyszek, ale niestety większość trasy miałem pod niesamowicie mocno wiejący wicher, ale wziąłem to jako dobry trening, bo w niektórych momentach na prawdę czułem napięte mięśnie łydek, a powiem szczerze, że rzadko mam takie skurcze.

Ps. Wielkie dzięki Rafałowi z Fogt Bikes za profesjonalną obsługę i Piotrasowi, który po drodze poczęstował mnie ciastkiem :-)

ździsie:

Ośka i konusy do piasty SLX - nawet nie pytajcie ile to kosztowało....

Oto miejscowości mijane dziś: Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Gruszczyn - Zieliniec - Swarzędz - Poznań - Kobylepole - Zalasewo - Garby - Kruszewnia - Gowarzewo - Siekierki - Paczkowo - Sarbinowo - Góra - Jankowo - Biskupice - Jerzykowo - Barcinek - Wierzonka.
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
70.13 km 41.32 km teren
04:09 h 16.90 km/h:
Maks. pr.:44.33 km/h
Temperatura:15.0
Rower:Felt Q720

Z Anią - po prostu.

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 8

Celem dzisiejszej wycieczki było spędzenie wspólnego czasu na rowerze - po prostu tak. Nie mieliśmy z Anią wielkich, rowerowych planów. Właściwie jedynym planem na dziś było zwyczajnie się wyspać - a co w kwestii rowerowej, to już w fotorelacji poniżej.
Plan wyspania powiódł się nam obojgu, dlatego po południu i jazda na rowerze okazała się być wielką przyjemnością i pewnie dlatego nakręciliśmy wspólnie te 7 dyszek, bez większego wysiłku.

Trasę obmyślaliśmy na bieżąco i apetyt do jazdy rósł w miarę pokonywanych kilometrów, tym sposobem wyszło to mniej więcej tak: Wierzonkia - Uzarzewo - Sarbinowo - Góra - Promno - Pobiedziska - Borówko - Gołuń - Czachurki - Jezierce - Wagowo - Sanniki - Rujsca - Wiktorowo - Iwno - Kostrzyn Wielkopolski - Sokolniki Gwiazdowskie - Sarbinowo - Uzarzewo - Wierzonka.

UWAGA: na wysokości Borówka, zupełnie przypadkowo i w pełnym zaskoczeniu zauważyłem w oddali coś jarzącego się na twarzy jakiegoś gościa na ekstra rowerze. W miarę mijających metrów moim oczom ukazał się majestat mega brody i wąsa nikogo innego jak samego Pana Jurka w asyście nie mniej błyszczących kompanów ekipy z Gniezna - Mateusza i Kuby. Broda Pana Jurka tak promieniowała, że doznałem olśnienia i prawie się z nimi zderzyłem. Cóż za ironia losu........oj przepraszam :-)))) Cóż za zrządzenie losu, że właśnie dziś, w tym czasie i w tym miejscu właśnie się wszyscy spotkaliśmy!!!! Szok i niedowierzanie, ale jak miłe i pełne serdeczności. A Pan Jurek to w tej brodzie chyba akumulator chowa, albo trzecią nogę :-)

Cóż my dziś z Anią widzieliśmy po drodze:

Błotnisty podjazd w Górze.


Odpoczynek na Rynku w Pobiedziskach.


Spotkanie. Od lewej: Pan Jurek, Mateusz, Grigori, Kubolsky, Ania.


Najwyższy budynek w Pobiedziskach - wieża technologiczna Baumit o wysokości 57 metrów.


Kwiecień :-)


Myszołów wypatruje ofiary.


Droga ekspresowa S5 - Czachurki


Jezierce - bezlitosne maszyny leśne.


Jezierce - leśna ścieżka dydaktyczna.


Ania & Grigori nad Jeziorem Baba w Jeziercach.


Lech vs Tyskie

Kolejny rowerowy weekend za nami. Ten okazał się być równie przyjemny jak ostatnio. Jedziemy do przodu i mamy pełne serca radości. Życie jest piękne.
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
57.32 km 48.00 km teren
03:54 h 14.70 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:8.0
Rower:Felt Q26

Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka

Sobota, 8 kwietnia 2017 · dodano: 08.04.2017 | Komentarze 9

W końcu pojeździliśmy trochę po lesie z Anią. A jak las, to tylko Park Krajobrazowy Puszcza Zielonka. Pokazałem zatem mojej towarzyszce kilka ciekawych miejsc w tym sporym kompleksie.

Na początek podjechaliśmy pod trzy rezerwaty znajdujące się w niedalekiej odległości od siebie. Według kolejności wyglądało to tak: Jezioro Czarne, Las Mieszany i Klasztorne Modrzewie. Następnie sanktuarium w Dąbrówce Kościelnej, aby potem odbić w leśnymi ostępami do Rejowca, w którym podziwialiśmy drewniany kościółek na skraju tego parku krajobrazowego.
Na końcu kręciliśmy różnymi szlakami, lądując nad kilkoma parkowymi jeziorami jak np. Jezioro Dzwonowskie.

Sporo dziś pokręciliśmy w terenie i tego właśnie nam było trzeba. Puszczańskimi drogami jeździło nam się świetnie, gdyż padający wczoraj deszcz ładnie ubił piach i nie grzęźliśmy kołami po kostki, jak ma to miejsce podczas suszy.
Na uwagę zasługuje fakt, spotkania w środku puszczy Piotrasa, który wraz ze swoim ziomkiem przemierzał las z buta.

Nie robiłem wielu zdjęć, gdyż każdy kto zagląda na mojego bloga zna to na pamięć. Myślę, że Ania na swoim blogu przedstawi to w nieco świeższy sposób i zapraszam właśnie do niej :-)
Ja tymczasem zaprezentuję kilka ujęć moim okiem:

Leśne spotkanie. Od lewej: Ania, Grigor, Piotras, Marek.


W drodze do Dąbrówki Kościelnej.


Dziś oprócz grup danieli i stada jeleni, drogę przebiegła nam spora rodzina dzikich świń.


Przed drewnianym kościołem w Rejowcu.


Wnętrze kościoła w Rejowcu.


Nad Jeziorem Dzwonowskim.


Na niebieskim szlaku sporo podjazdów, wąwozów.....Ania dzielnie prze do przodu :-)


Ja za to królowałem na zjazdach :-) Droga Rejowiec - Niedźwiedziny.

Było dziś na pewno zimno, bo te 8 stopni mroziło nam palce w krótkich rękawiczkach. Szybko się człowiek przyzwyczaja do dobrego. W zeszłym tygodniu kiedy robiliśmy z Anią stu kilometrową trasę, jechaliśmy na krótko, opaliliśmy się, a termometry naszych liczników wskazywały 27 stopni. Dziś trzeba było odziać się jak w lutym, ale jak wiadomo mamy przecież kwiecień - a w kwietniu jak w garncu :-)

Oto miejscowości zahaczone podczas dzisiejszej wycieczki: Wierzonka - Dębogóra - Czernice - Dąbrówka Kościelna - Niedźwiedziny - Rejowiec - Niedźwiedziny - Dzwonowo - Sławica - Łopuchówko - Głęboczek - Zielonka - Huta Pusta - Tuczno - Karłowice - Wierzonka.

Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
32.35 km 0.50 km teren
01:23 h 23.39 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:8.0
Rower:Felt Q26

trening

Czwartek, 6 kwietnia 2017 · dodano: 06.04.2017 | Komentarze 4

Sprawy natury technicznej, nie pozwoliły mi dziś na wyjazd rowerem do pracy, więc po powrocie, wieczorem wsiadłem na rower i zrobiłem 3 dyszki treningowo, dla zdrowia.
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
31.33 km 6.00 km teren
01:31 h 20.66 km/h:
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:13.0
Rower:Felt Q26

praca

Środa, 5 kwietnia 2017 · dodano: 05.04.2017 | Komentarze 0

Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
30.26 km 0.60 km teren
01:30 h 20.17 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:14.0
Rower:Felt Q26

praca

Wtorek, 4 kwietnia 2017 · dodano: 04.04.2017 | Komentarze 1

Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
31.17 km 20.59 km teren
01:58 h 15.85 km/h:
Maks. pr.:40.33 km/h
Temperatura:18.0
Rower:Felt Q720

Relaks nad Jeziorem Kowalskim

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 4

Po wczorajszej eskapadzie, dziś przyszła pora na relaks. Wraz z Anią i Wojtasem skoczyliśmy nad Jezioro Kowalskie. Spokojnym tempem i w dobrym nastroju zrobiliśmy kółko po niedalekiej okolicy.
To był wspaniały, rowerowy weekend.

wspólne zdjęcie w Barcinku


nad Jeziorem Kowalskim
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
111.86 km 20.00 km teren
06:15 h 17.90 km/h:
Maks. pr.:33.28 km/h
Temperatura:25.0
Rower:Felt Q720

Wągrowiec - Margonin - Gołańcz

Sobota, 1 kwietnia 2017 · dodano: 01.04.2017 | Komentarze 7

Ajjj piękna to była wycieczka! Wybraliśmy się z Anią w tereny jeszcze nam nieznane, ale nie aż tak bardzo odległe. Mianowicie takie jak na trasie poniżej:

Wycieczka obfitowała w różnego rodzaju atrakcje, które przedstawię w fotogalerii poniżej, bo opisywanie każdego szczegółu zajęło by mi wieczność - a powiedzieć można tylko, że atrakcji było sporo - na stu kilometrach trasy, po tych pięknych i bogatych historycznie ziemiach musiało tak po prostu być.

Wystartowaliśmy z Budziejewka, gdzie na dzień dobry przywitał nas najstarszy pomnik przyrody nieożywionej w Polsce - głaz narzutowy św. Wojciecha o monumentalnych rozmiarach.


Jadąc dalej natykamy się na ciekawy pałacyk w Żabiczynie.


W Rąbczynie natomiast, nasze nosy zwabił zapach wywaru z tutejszego zakładu produkującego etanol.


Niedaleko Bracholina naszym oczom ukazuje się ciekawa budowla w polu. Wyglądało to na wiatrak typu holenderskiego, lecz bez śmigła.


Docieramy do Tarnowa Pałuckiego, gdzie znajduje się najstarszy, drewniany kościół w Polsce! To była jedna z największych atrakcji tej wycieczki, zważywszy na to iż w okolicy tego zabytku napotkaliśmy pewnego pana, który miał klucze do kościoła i udostępnił nam wnętrze do podziwiania. Podziwiania niesamowitego, pachnącego historią budynku i oryginalnych malowideł z XIV w.




Kolejnym celem był Wągrowiec i ruszyliśmy w kierunku tego miasta, podziwiając po drodze sporych rozmiarów Jezioro Rgielskie.


Będąc już w Wągrowcu, podjechaliśmy pod słynny grobowiec w kształcie piramidy rotmistrza Łakińskiego. Ania wspięła się na palce i wyciągnęła ręce w celu porównawczym :-)


Potem podjechaliśmy do miejsca, gdzie krzyżują się dwie rzeki - Wełna i Nielba. Co najciekawsze w tym zjawisku, to to że żadna z krzyżujących się rzek nie zmienia kierunku swojego nurtu, ani nawet nie tworzą się żadne wiry. To tak zwana bifurkacja.


Następnie standardowo myk na Rynek Wągrowca i potem nad Jezioro Durowskie.




Z Wągrowca pojechaliśmy do oddalonego o 20 kilometrów Margonina, z czego większość trasy odbyła się po ciekawej ścieżce rowerowej.



Po drodze mijamy Próchnowo, a w nim zespół pałacowo - parkowy z pięknym dworem oraz rosnącym obok pokaźnym dębem.


Tutaj pora na kolejną atrakcję wycieczki - otóż w okolicy Margonina znajduje się największa w Polsce farma wiatraków (elektrownie wiatrowe) i powiem szczerze, że na mnie obszar i ilość wiatraków zrobiła ogromne wrażenie. Wszędzie gdzie by nie spojrzeć, kręciły się ogromne śmigła - rozsiane były po sam widnokrąg.





W Margoninie zrobiliśmy sobie przerwę na jedzenie i krótką regenerację przed powrotem po polnych drogach, pod wiatr.




Za Margoninem w kierunku na Gołańcz, podjechaliśmy pod kolejny pałac tego dnia, tym razem w miejscowości Margońska Wieś, naszym oczom ukazał się przepiękny budynek.


Następnie już wracaliśmy różnymi, nieznanymi, polnymi i asfaltowymi drogami do auta w Budziejewku, a po drodze:

Miłe spotkanie i pogaduch z okolicznymi ludźmi


elewator zbożowy w Gołańczy


Słońce grzało nam plecy


zachód słońca nad  rzeką Wełną

Co tu dużo pisać - dziś był idealny dzień do takiej wycieczki. Wszystko się nam udało - trasa wykonana, atrakcje zaliczone, czas wspólnie spędzony i pogoda dopisała. Jesteśmy z Anią bardzo zadowoleni z tej eskapady i już planujemy następne :-)









Kategoria 40-100 km, 100-200 km


  • Nowsze wpisy →