• 1-40 km
  • 100-200 km
  • 200-300 km
  • 300-400 km
  • 40-100 km
  • BESKIDY
  • człapanie
  • Dolina Dolnej Wisły
  • dookoła Jeziora Łebsko
  • dookoła Jeziora Śniardwy
  • dpd
  • Kaszuby
  • Kotlina Kłodzka
  • PK Dolina Baryczy
  • Pojez. Gostynińsko-Włocławskie
  • Pomorze
  • przyczepka
  • Sudety Zachodnie
  • Żuławy i Mierzeja Wślana
grigor86.bikestats.pl

Grigori - zarażony cyklozą (już z tego nie wyjdzie) :-)

rowerowy blog

Info

avatar Blog rowerowy prowadzi grigor86 z city of Pobiedziska. Nakręciłem korbą 82741.10 kilometrów w tym 28626.36 poza asfaltem. Jadąc, dużo się rozglądam,stąd żałosna średnia 18.55 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(66)

Moje rowery

Felt Q720 48412 km
Felt Q26 28339 km
GT Avalanche 3.0 5982 km

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grigor86.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • 2025, Lipiec1 - 3
  • 2025, Czerwiec3 - 9
  • 2025, Maj2 - 14
  • 2025, Kwiecień1 - 4
  • 2025, Marzec1 - 3
  • 2024, Grudzień3 - 6
  • 2024, Listopad2 - 1
  • 2024, Wrzesień5 - 9
  • 2024, Sierpień6 - 11
  • 2024, Lipiec9 - 9
  • 2024, Czerwiec7 - 12
  • 2024, Maj4 - 11
  • 2024, Kwiecień4 - 11
  • 2024, Marzec4 - 14
  • 2024, Styczeń1 - 5
  • 2023, Grudzień1 - 4
  • 2023, Listopad2 - 5
  • 2023, Październik2 - 4
  • 2023, Wrzesień14 - 55
  • 2023, Sierpień9 - 25
  • 2023, Lipiec2 - 6
  • 2023, Czerwiec4 - 13
  • 2023, Maj5 - 24
  • 2023, Kwiecień8 - 31
  • 2023, Marzec8 - 30
  • 2023, Luty5 - 13
  • 2023, Styczeń4 - 8
  • 2022, Grudzień1 - 2
  • 2022, Listopad1 - 3
  • 2022, Październik3 - 8
  • 2022, Wrzesień6 - 11
  • 2022, Sierpień7 - 11
  • 2022, Lipiec5 - 15
  • 2022, Czerwiec9 - 27
  • 2022, Maj3 - 20
  • 2022, Kwiecień6 - 34
  • 2022, Marzec1 - 8
  • 2021, Sierpień2 - 7
  • 2021, Lipiec3 - 7
  • 2021, Czerwiec3 - 12
  • 2021, Maj4 - 24
  • 2021, Kwiecień1 - 5
  • 2021, Marzec2 - 20
  • 2021, Luty2 - 16
  • 2021, Styczeń3 - 17
  • 2020, Grudzień7 - 52
  • 2020, Listopad18 - 109
  • 2020, Październik11 - 79
  • 2020, Wrzesień8 - 40
  • 2020, Sierpień7 - 42
  • 2020, Lipiec12 - 63
  • 2020, Czerwiec13 - 85
  • 2020, Maj12 - 122
  • 2020, Kwiecień17 - 152
  • 2020, Marzec11 - 77
  • 2020, Luty5 - 22
  • 2020, Styczeń13 - 82
  • 2019, Grudzień17 - 91
  • 2019, Listopad11 - 47
  • 2019, Październik22 - 107
  • 2019, Wrzesień11 - 43
  • 2019, Sierpień11 - 58
  • 2019, Lipiec17 - 70
  • 2019, Czerwiec20 - 103
  • 2019, Maj13 - 69
  • 2019, Kwiecień12 - 58
  • 2019, Marzec6 - 36
  • 2019, Luty11 - 60
  • 2019, Styczeń14 - 79
  • 2018, Grudzień13 - 44
  • 2018, Listopad25 - 102
  • 2018, Październik11 - 81
  • 2018, Wrzesień20 - 92
  • 2018, Sierpień20 - 95
  • 2018, Lipiec15 - 71
  • 2018, Czerwiec11 - 43
  • 2018, Maj11 - 65
  • 2018, Kwiecień19 - 84
  • 2018, Marzec16 - 83
  • 2018, Luty2 - 6
  • 2018, Styczeń2 - 10
  • 2017, Grudzień2 - 14
  • 2017, Listopad13 - 69
  • 2017, Październik24 - 116
  • 2017, Wrzesień22 - 100
  • 2017, Sierpień31 - 157
  • 2017, Lipiec24 - 87
  • 2017, Czerwiec23 - 95
  • 2017, Maj22 - 78
  • 2017, Kwiecień20 - 96
  • 2017, Marzec23 - 123
  • 2017, Luty15 - 71
  • 2017, Styczeń29 - 153
  • 2016, Grudzień1 - 10
  • 2016, Listopad3 - 27
  • 2016, Październik6 - 44
  • 2016, Wrzesień19 - 62
  • 2016, Sierpień9 - 39
  • 2016, Lipiec4 - 11
  • 2016, Czerwiec4 - 12
  • 2016, Maj4 - 21
  • 2016, Marzec1 - 10
  • 2016, Styczeń10 - 61
  • 2015, Grudzień7 - 52
  • 2015, Listopad6 - 34
  • 2015, Październik9 - 68
  • 2015, Wrzesień7 - 39
  • 2015, Sierpień10 - 55
  • 2015, Lipiec3 - 14
  • 2015, Czerwiec16 - 84
  • 2015, Maj5 - 28
  • 2015, Kwiecień7 - 25
  • 2015, Marzec3 - 14
  • 2015, Luty13 - 52
  • 2015, Styczeń22 - 133
  • 2014, Grudzień14 - 68
  • 2014, Listopad9 - 51
  • 2014, Październik9 - 54
  • 2014, Wrzesień19 - 75
  • 2014, Sierpień17 - 71
  • 2014, Lipiec16 - 68
  • 2014, Czerwiec2 - 12
  • 2014, Maj16 - 86
  • 2014, Kwiecień10 - 59
  • 2014, Marzec10 - 102
  • 2014, Luty17 - 113
  • 2014, Styczeń19 - 172
  • 2013, Grudzień15 - 108
  • 2013, Listopad6 - 50
  • 2013, Październik18 - 105
  • 2013, Wrzesień13 - 56
  • 2013, Sierpień8 - 46
  • 2013, Lipiec12 - 77
  • 2013, Czerwiec22 - 140
  • 2013, Maj12 - 99
  • 2013, Kwiecień23 - 198
  • 2013, Marzec31 - 248
  • 2013, Luty19 - 190
  • 2013, Styczeń17 - 161
  • 2012, Grudzień11 - 141
  • 2012, Listopad15 - 126
  • 2012, Październik14 - 115
  • 2012, Wrzesień29 - 308
  • 2012, Sierpień26 - 236
  • 2012, Lipiec13 - 163
  • 2012, Czerwiec15 - 195
  • 2012, Maj6 - 79
  • 2012, Kwiecień9 - 151
  • 2012, Marzec14 - 240
  • 2012, Luty10 - 141
  • 2012, Styczeń6 - 83
  • 2011, Grudzień10 - 126
  • 2011, Listopad8 - 74
  • 2011, Październik22 - 128
  • 2011, Wrzesień12 - 100
  • 2011, Sierpień18 - 161
  • 2011, Lipiec7 - 74
  • 2011, Czerwiec23 - 211
  • 2011, Maj32 - 393
  • 2011, Kwiecień25 - 312
  • 2011, Marzec13 - 176
  • 2011, Luty13 - 60
  • 2011, Styczeń6 - 14
  • 2010, Grudzień3 - 8
  • 2010, Listopad11 - 10
  • 2010, Październik4 - 0
  • 2010, Wrzesień5 - 0
  • 2010, Sierpień9 - 2
  • 2010, Lipiec12 - 0
  • 2010, Czerwiec11 - 0
  • 2010, Maj12 - 0
  • 2010, Kwiecień22 - 3
  • 2010, Marzec15 - 0
  • 2010, Luty1 - 0
neroStatystyki zbiorcze na stronę
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1195.60 km (w terenie 503.20 km; 42.09%)
Czas w ruchu:55:58
Średnia prędkość:21.36 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:51.98 km i 2h 26m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
30.24 km 20.00 km teren
01:28 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:21.0
Rower:Felt Q720

Podjechać pod górkę i do domu

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 11

Była sobie pewna górka do zdobycia w mojej okolicy, której jeszcze nie ujarzmiłem...do dziś :-)
Znajduje się ona na końcu ścieżki w dolinie Rzeki Cybiny, między Swarzędzem, Gortatowem, a Uzarzewem i jest na prawdę bardzo stroma. Swym nachyleniem dorównuje "killerowi" na Dziewiczej Górze, lecz jest krótsza i bardziej płaska tzn. bez korzeni, kamieni i uskoków, ale to nie znaczy że podjeżdża się lekko.
Trochę wysiłku w to włożyłem i mięśnie nóg pulsowały podczas ostatnich metrów, ale udało mi się podjechać. Miejsce to upodobali sobie motocykliści i quadowcy, dlatego podjazd zryty był troszkę od ich opon, ale obierając dobrą ścieżkę da radę pokonać tę górkę - polecam te miejsce okolicznym treningowcom.

No a potem terenowymi drogami do domu, po ciężkim dniu pracy.

ścieżka przy Jeziorze Swarzędzkim © grigor86


rozlewiska w dolinie Rzeki Cybiny © grigor86


podjazd zdobyty © grigor86


pola w okolicy Gortatowa i Uzarzewa © grigor86
Kategoria dpd, 1-40 km


Dane wyjazdu:
40.68 km 26.00 km teren
02:03 h 19.84 km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:20.0
Rower:Felt Q720

Terenowe szaleństwo na Dziewiczej Górze

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 9

Rano jak wiadomo pojechałem do pracy, a ciepło było na tyle że założyłem krótkie gacie i dobrze zrobiłem, bo po 8h pracy w tym ciepełku postanowiłem od razu jechać na Dziewiczą Górę i zrobić sobie jakiś porządny trening na pagórkach.

Ale się wyszalałem na Dziewiczej...na początek postanowiłem rzucić wyzwanie najcięższemu z tamtejszych podjazdów - "killerowi" i podjechałem bez żadnych problemów, a to znaczy że jest moc!
Potem to już prawdziwa zabawa na zjazdach, podjazdach, wąskich singlach, na liściach, wybojach, między drzewami i w piachu którego dziś nie brakowało. Na sam szczyt tego nie wysokiego, lecz wymagającego jak na wielkopolskie warunki wzniesienia, podjeżdżałem chyba z 10 razy.
Na jednym z wąskich zjazdów uzyskałem prędkość maksymalną = 55km/h jadąc między drzewami, wybijając się na muldzie i wylatując w powietrze na ponad metr :-) Było to mega ekscytujące i niebezpieczne, ale czasem muszę nałykać się adrenaliny w lesie, bo na tych nudnych asfaltach ze świecą szukać takich wrażeń.

Dziś było na prawdę bardzo wiosennie i przyjemnie, a jak wracałem przez las do domu, to do mojego nosa wpadał niesamowicie świeży i niepowtarzalny zapach - Nareszcie mamy tą upragnioną wiosenkę :-)

Kilka shot'ów:

Mechowo - jazda przy Rzece Głównej © grigor86


Dziewicza Góra - no to podjeżdżamy © grigor86


Dziewicza Góra - no i zjeżdżamy © grigor86


Zachód Słońca nad Dziewiczą Górą © grigor86


Wierzenica - Pomnikowy dąb szypułkowy o obwodzie 580cm. © grigor86
Kategoria dpd, 40-100 km


Dane wyjazdu:
17.75 km 3.00 km teren
00:47 h 22.66 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:17.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom

Wtorek, 16 kwietnia 2013 · dodano: 16.04.2013 | Komentarze 8

Podczas powrotu kropił ciepły wiosenny deszczyk, a w powietrzu czuć było zapach odradzającej się przyrody :-)

Felt jak sie patrzy :-) © grigor86
Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
20.30 km 5.00 km teren
00:55 h 22.15 km/h:
Maks. pr.:37.00 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Felt Q720

dom - praca - dom

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 4

Standardowa jazda do pracy, a z powrotem zahaczyłem o bardzo przyjemny odcinek leśny, na którym dałem do pieca :-)

kawałek terenu © grigor86
Kategoria dpd


Dane wyjazdu:
42.79 km 27.00 km teren
02:01 h 21.22 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Felt Q720

odpoczynek w lesie

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 10

Po ostatnim asfaltowym popylaniu nadszedł czas na teren, dlatego chcąc się troszkę zrelaksować, odpocząć i sprawdzić co słychać w lesie, wybrałem się do Puszczy Zielonka na mały rozjazd.
A tam....pięknie! Ptaków tyle śpiewało, że szok! Ciepłe wiosenne powietrze dmuchało w twarz, a drogi już całkiem ładnie obeschły.
Nareszcie jest ta upragniona wiosna. Odpocząłem sobie na rowerze jeżdżąc po drogach między drzewami, łapiąc wszystkie promienie ze Słońca, a rower sprawuje się nadzwyczajnie. Nowy amortyzator działa bez zastrzeżeń, a Race Kingi jakby kleiły się do podłoża - jest dobrze :-)

kilka ujęć:

prosty odcinek między brzozami © grigor86


Dąbrówka Kościelna - Sanktuarium Matki Bożej Dąbrowieckiej © grigor86


łaskami słynący obraz Matki Bożej Pocieszenia (zwaną też Matką Bożą Dąbrowiecką) © grigor86


okolice Dąbrówki Kościelnej © grigor86


Dąbrówka Kościelna z oddali © grigor86


Grigori zapodaje © grigor86


ostatki w lesie © grigor86


wiosenna buczyna © grigor86


leśne podjazdy © grigor86


Jezioro Tuczno © grigor86


totalny relaks na leśnej polance w blasku Słońca © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
100.16 km 10.00 km teren
04:47 h 20.94 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:16.0
Rower:Felt Q720

Jezioro Kierskie

Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 9

Wczoraj za cel obrałem sobie wycieczkę nad Jezioro Kierskie znajdujące się na pn. - zach. od centrum Poznania i gdy tylko wstałem rano, spojrzałem za okno i po chwili na termometr. Słońce świeciło, a na termometrze widniało 15*C, więc bardzo mnie to ucieszyło, bo plan dojdzie do realizacji.
Umówiłem się jeszcze w wyznaczonym miejscu z moim starym, dobrym kumplem Łukaszem, który także czasem jeździ na rowerze, a dziś miał wielką ochotę zacząć sezon rowerowy w moim towarzystwie. Nie było potrzeby ubierać się grubo i nawet w krótkich rękawiczkach wyjechałem. Mogę powiedzieć, że dziś był pierwszy tak ciepły dzień tej wiosny i ciepłe powietrze dawało wiele radości podczas 15 kilometrowego dojazdu na spotkanie z Łukaszem.

Kliny - widok na Dziewiczą Górę © grigor86


w Kicinie wyprzedzam rowerzystę - działkowca © grigor86


Po pół godzinnej jeździe spotkaliśmy się z Łukaszem w Czerwonaku i z uśmiechami na twarzach ruszyliśmy przed siebie, tocząc rozmowy rowerowe i nie tylko.
Krótki odcinek jechaliśmy drogą wojewódzką Poznań - Wągrowiec, aby w Bolechowie skręcić w stronę Biedruska, gdyż tamtędy prowadziła droga przez poligon wojskowy, która otwierana dla cywilów jest tylko w weekendy.
Chciałem Łukaszowi pokazać tę właśnie poligonową, asfaltową przeprawę, gdyż on nigdy tamtędy nie jechał, a po drodze znajduje się kilka fajnych atrakcji jak np. stare czołgi, opustoszały kościół, wiele miejsc do treningów wojskowych, oraz praktycznie zerowy ruch samochodów, a droga ta liczy sobie ok.7km. więc troszkę można było w spokoju pokręcić i porozmawiać w czasie jazdy.
Było wtedy bardzo ciepło, ale na niebie zaczęło pojawiać się coraz więcej czarnych chmur.

Elewator zbożowy w Czerwonaku © grigor86


jeden z niewielu ostrzejszych podjazdów na dzisiejszej trasie w Biedrusku © grigor86


neorenesansowy pałac w Biedrusku zrobił na nas niezłe wrażenie © grigor86


Pałac w Biedrusku © grigor86


krótka przerwa w parku © grigor86


Tarpan - polski hummer :-))) © grigor86


droga przez poligon w Biedrusku © grigor86


a po drodze stary czołg © grigor86


budynek do ćwiczeń w kształcie zamku na poligonie © grigor86


prawdziwie terenowa droga - tylko dla czołgów © grigor86


kłębiące się groźne chmury. © grigor86


Po wyjeździe z poligonu, przecięliśmy krajową 11 kierując się w stronę miasteczka Kiekrz, przy którym znajduję się przystań żeglarska nad Jeziorem Kierskim. Po drodze zaopatrzyliśmy się w ćwiartki kurczaka z rożna, bo jakoś nam tak ochota przyszła :-) i dojeżdżając nad sam brzeg tego pięknego jeziora, zrobiliśmy sobie mały biwak, pałaszując pieczonego ptaka, potem popijając kawą z tamtejszej kawiarni, przygryzając ciasteczko i delektując się wiosennym Słoneczkiem siedzieliśmy na ławeczce pod parasolem.
Jednak sielanka nie trwała długo, gdyż po chwili, w jednym momencie nadeszło jakieś oberwanie chmury i nad jeziorem zrobiło się strasznie ciemno i zaczęło potwornie padać! Trwało to jakieś 5mim. i potem znowu wyszło piękne Słońce, które z powrotem pieściło moje zmysły.
Te przelotne deszcze trwały jeszcze potem jakiś czas, ale nie było tak tragicznie przez to.

ufo nad Poznaniem © grigor86


Łukasz jedzie przez Kiekrz © grigor86


Kiekrz - na stole kurczak, a w oddali Jezioro Kierskie © grigor86


oberwanie chmury nad Jeziorem Kierskim © grigor86


mali żeglarze męczą się w strugach deszczu © grigor86


Jezioro Kierskie w kwietniu © grigor86


chmura odpływa na szczęście © grigor86


na niebie Słońce, a my relaksujemy się przy kawce i ciastku © grigor86


Kwietniowe Jezioro Kierskie w słonecznej aurze © grigor86


Kiekrz - przystań żeglarska © grigor86


Jeszcze tylko zdjęcie pamiątkowe i w drogę © grigor86


Tak się zasiedzieliśmy w przystani, że ciężko było tyłki ruszyć, ale no trzeba było wracać i postanowiliśmy sprawdzić jak wyglądają drogi w terenie.
Pojechaliśmy leśnym szlakiem nad kolejne ładne, choć już nie tak wielkie jak Jezioro Kierskie jezioro Strzeszyńskie, z którym mam bardzo miłe wspomnienia z przeszłości, ale to już nie temat na tego bloga hehe...
Leśne ścieżki okazały się być tak mokre i błotniste, że darowaliśmy sobie jazdę dalej nad kolejne jezioro na tym szlaku, czyli Jezioro Rusałka, znajdujące się już w granicach miasta Poznania.
Zjechaliśmy ze szlaku na asfalt i pomknęliśmy przez różne ulice po Poznaniu, aby potem w dzielnicy Piątkowo, rozdzielić się każdy w swoje strony.
Podziękowałem Łukaszowi za super towarzystwo i odbiłem na Morasko, potem przez Radojewo i jak dalej to widać na załączonej trasie.
Jakieś 20km. od domu po raz kolejny chwycił mnie mocny deszcz, który tym razem zmoczył mi ubranie solidnie. Ale nie zraziłem się tym, gdyż po kilkunastu minutach jazdy w Słońcu, które wyszło zza chmur, skutecznie się wysuszyłem :-)

kocie łby i test naszych amortyzatorów © grigor86


terenowa ścieżka nad Jezioro Strzeszyńskie © grigor86


nad Jeziorem Strzeszyńskim, poraz kolejny chmury zaczęły straszyć © grigor86


Lałem z tego :-)))) © grigor86


Rozciąganie na ulicy - ten to jest dobry :-))) © grigor86


Wieże radiowo - telewizyjne na poznańskim Piątkowie © grigor86


widok z Radojewa na Dziewiczą Górę 143 m.n.p.m © grigor86


Dziewicza Góra widoczna z Radojewa z nieco bliższej perspektywy © grigor86


Rzeka Warta w Biedrusku © grigor86


w Owińskach zmoczył mnie deszcz © grigor86


Czerwonak - pozostałości po minionej epoce :-) © grigor86


Do domu wróciłem zadowolony, pełen pozytywnej energii i usatysfakcjonowany pokonanym dystansem :-)
Dzięki Łukasz za super rowerowy dzień.

Na koniec dodam jeszcze przybliżoną trasę dzisiejszej wycieczki:

#lat=52.473919814812&lng=16.856792443848&zoom=13&maptype=terrain
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
81.10 km 0.50 km teren
03:01 h 26.88 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:10.0
Rower:Felt Q720

Treningowo w towarzystwie

Piątek, 12 kwietnia 2013 · dodano: 12.04.2013 | Komentarze 4

Bez większych planów, wyjechałem przed 18 na rower. Potem szybki telefon od Michała, który także szykował się na wyjazd i po 5 minutach już obydwoje gotowi byliśmy na wspólną jazdę.
Tylko gdzie by tu jechać...hmmm, może by tak na wschód od Swarzędza? Tak jest, to dobry pomysł :-) No to dupy w troki i jazda.
Najpierw przeprawa przez Swarzędz, który największym miastem nie jest, ale warunki do jazdy rowerem są delikatnie mówiąc złe, ponieważ ruch potworny, brak pobocza, a o drogach dla rowerów już nie wspomnę, bynajmniej tam gdzie my jechaliśmy czyli ulicą Cieszkowskiego i potem przecinając krajową 92 w stronę wsi Zalasewo. Kilku w samochodach nawet trąbiło na nas, że jedziemy drogą, a jakżeby inaczej w naszym kochanym kraju :-( bo po co tacy "odmieńcy" zawalają niecałe pół metra pasa drogowego - lepiej jakby jechali rowem, albo po zatłoczonym chodniku....przykre to, ale nauczyłem się olewać wszystkie te trąbienia i bliskie podjeżdżanie lusterkami itp. i zachowuję wtedy stoicki spokój :-)
Potem jeszcze kawałek fatalnym asfaltem przez Zalasewo, no i dojechaliśmy do wsi Gowarzewo, gdzie ruch samochodów ustał i zrobiło się całkiem przyjemnie.
Potem trasę ustalaliśmy na bieżąco, jadąc bocznymi asfaltami, przez różne wioski otoczone polami, dojeżdżając do Czerlejna.
Jednak ze względu na całkiem przyjemny wiatr w plecy i zapadający powoli zmrok, nie robiłem zdjęć, tylko gadałem sobie z Michałem ciesząc się sprzyjającymi warunkami do jazdy.

W Czerlejnie zrobiliśmy nawrót, kierując się na Kostrzyn. Tam krótka przerwa na batona w postaci chałwy i odbijamy na Gniezno, jadąc pięknym asfaltowym dywanem wzdłuż nowo wybudowanej obwodnicy Gniezna S5 i cały czas mamy wiatr w plecy jadąc ze średnią ponad 30km/h.
Jednak sielanka skończyła się w Wierzycach, gdzie musieliśmy zawrócić, zjeżdżając z gładkiego jak stół asfaltu, w stronę Pobiedzisk, a to dlatego bo zaczęła się jazda pod silny wiatr. Jednak jazda w towarzystwie dobrego kompana w formie, daje sporego kopa i kręciliśmy nadal niezłą średnią prędkość.

W drodze powrotnej, gdzieś w okolicy wsi Gołuń, podczas gdy na niebie świeciły już gwiazdy, na poboczu drogi dostrzegliśmy jakąś postać, z początku myśleliśmy, że to jakiś jeleń....sarna. Ową postacią okazała się być starsza kobieta, nie mogąca poradzić sobie z awarią roweru.
Bez chwili zawahania zatrzymaliśmy się z zamiarem pomocy. Pani miała całe ręce ubrudzone od smaru, ponieważ łańcuch spadł w jej składaku tak niefortunnie, że zakleszczył się między tylną zębatką, skutecznie blokując cały napęd. Biedna kobieta musiała już długo męczyć się z tym "ustroństwem" i jakże cenny widok był, gdy po kilku chwilach przywróciliśmy jej z Michałem rower do stanu użytku :-) Nieźle się przy tym upaprałem przy okazji, ale Michał miał w zanadrzu pakę chusteczek i rozdysponował je między mną i miłą Panią. Rowerzystka serdecznie nam podziękowała i ruszyła przed siebie, a my z satysfakcją, że zrobiliśmy dobry uczynek pojechaliśmy dalej.

Potem to już przez Pobiedziska ruszyliśmy przed siebie, rozpoczynając ostatni etap treningu przez las, ale nadal asfaltem, jadąc przez Wronczyn, Tuczno do domu. Na końcu odprowadziłem jeszcze Michała kilka kilometrów, aby dobić do 80km. i tak oto tym sposobem siedzę tu, przed monitorem i piszę relację z dzisiejszego treningowego jeżdżenia.

Na koniec napisze jeszcze, że mimo sporego tempa i powrotu pod wiatr, nie czuję się zmęczony, ba! Czuję się zadowolony! A ten w sumie spontaniczny wypad z Michałem okazał się być mega przyjemnym treningiem, dającym dużo satysfakcji. A brak zdjęć mam nadzieję zrekompensuje ten pięknie napisany przeze mnie samego tekst :-) Pozdrawiam.

Trasa:

#lat=52.431076533367&lng=17.22514&zoom=11&maptype=terrain

Jednak dwa takie zdjęcia ustrzeliłem:

większość trasy prowadziła takimi oto drogami © grigor86


wspólne zdjęcie z Michałem © grigor86
Kategoria 40-100 km


Dane wyjazdu:
33.09 km 3.50 km teren
01:32 h 21.58 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:5.0
Rower:Felt Q720

przejażdżka

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 5

Ehhh szaro i ponuro i w dodatku zimno, bo palce mi zmarzły. Ale żeby nie było, to troszkę się kulnąłem po okolicy, zahaczając o odrobinkę terenu w ramach kontroli.

resztki śniegu między drzewami w lesie © grigor86


drogi leśne fatalne © grigor86


były też przejezdne terenowe kawałki © grigor86
Kategoria 1-40 km


Dane wyjazdu:
100.68 km 1.00 km teren
04:10 h 24.16 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.5
Rower:Felt Q720

Popołudniowa szara setka

Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 11

Tak jakoś wyszło, że do pracy rano pojechałem rowerem, no a po pracy chciałem się jeszcze troszkę rypnąć i wyszła mi okrągła sumka kilometrów :-)
Niezły hardcore tak sobie setę walnąć po całym dniu pracy, ale power w nogach jest to trzeba go wykorzystywać :-)

Większość trasy miałem pod dość silny wiatr, a po kilku godzinach zaczął deszcz kropić, ale na szczęście nie rozpadało się na maxa! Ogólnie pogoda do zniesienia, bo temperatura odczuwalnie powyżej zera, tylko te zachmurzone i szare niebo deprymowało.
Droga prowadziła po mniejszych i większych wioskach gmin: Swarzędz, Kórnik, Kostrzyn i Pobiedziska, zresztą mapkę zamieszczam poniżej.

Jestem rozweselony, bo w eterze wyczuwałem już zapach zbutwiałej, wilgotnej trawy, a nie jak do tej pory świeży zapach zmrożonego powietrza :-)

Wyszalałem się na rowerze jak nie wiem co, wstając na pedały przy niemalże każdym podjeździe i czuję się teraz jak młody Bóg :-)
Do domu wróciłem o 20:40 i uważam ten dzień za meeeeega udany!

Oto trasa z tripu:

#lat=52.405037310721&lng=17.156605&zoom=11&maptype=ts_terrain

szaro i buro na zdjęciach, dlatego będzie troszkę komunistycznej architektury:

Jakiś drewniany, opuszczony domek w Żernikach © grigor86


Żerniki - bloki mieszkalne © grigor86


Dachowa - najbogatrzy mieszkaniec bloku ma ocieplenie :-) © grigor86


drzwi balkonowe, bez balkonu © grigor86


pole w Nagradowicach © grigor86


Nagradowice - spichlerz © grigor86


Nagradowice - tajne przejście © grigor86


zwykła, szara droga asfaltowa z Trzeku do Kostrzyna © grigor86


Kostrzyn - Rynek © grigor86


Pobiedziska - Rynek © grigor86
Kategoria 40-100 km, 100-200 km


Dane wyjazdu:
52.77 km 1.00 km teren
02:06 h 25.13 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:6.0
Rower:Felt Q720

Asfaltowo w towarzystwie

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 9

Po 16:00 naszła ochota na rower...tylko solo jakoś tak motywacji nie było największej do dłuższej przejażdżki. No to szybki telefon do Michała, który na szczęście wyraził aprobatę i po chwili jechaliśmy już z uśmiechniętymi gębami po suchutkim asfalcie.
Podczas jazdy wiater zapodawał po twarzy, a kwiaty nie pachły.
Jechało się mimo to miło i przyjemnie i km. mijały w mgnieniu oka, myślę że przyczyną tego były nie przestające dziamać nasze gęby :-)
Fajnie, że Michał ze mną dziś wyjechał, bo szczerze mówiąc nie chciałoby mi się w samotności kręcić tego kółka, a tak to jest 50 i błogostan w nogach.
No i trzeba Panie Michale częściej tak sobie wyjeżdżać ;-)

Tempo choć nie maratonowe, to całkiem przyzwoite, ale jak się jedzie po asfalcie to nie da się wlec :-) No i te nasze bezszelestne korby i ten lekki bzyk opon na asfalcie - istna poezja :-)
Po drodze minęliśmy kilku sportowców, np.kilku rowerzystów i jedną śliczną biegaczkę - pozdrówka Milenka :-)))))))

kilka ujęć:

w lesie nadal biało © grigor86


Jak już 29'era to tylko takiego
Spec Michała © grigor86


Góra - Jezioro Góra w dolinie Rzeki Cybiny © grigor86


wspólne zdjęcie © grigor86


asekuracja z nieba © grigor86


Jezioro Kowalskie - zachód Słońca © grigor86


"iść, ciągle iść, w stronę Słońca" a my jedziemy :-) © grigor86


jazda asfaltem, w przyjemnym wieczorze © grigor86
Kategoria 40-100 km


  • Nowsze wpisy →
  • ← Starsze wpisy